Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Bad boy, zakazana relacja i lato, które wszystko zmieni. Ashton jest zmęczona byciem grzeczną dziewczynką, która spełnia oczekiwania wszystkich Doskonała uczennica, doskonała córka, doskonała kobieta własnego idealnego chłopaka, Sawyera. Kiedy Sawyer wyjeżdża z miasta, do życia Ashton znowu wkracza ich wspólny, najlepszy przyjaciel z dzieciństwa, Beau. Chłopak jest prawdziwym bad boyem i najseksowniejszym facetem, jakiego kiedykolwiek widziała. Chociaż kobieta wmawia sobie, że usiłuje tylko odbudować dawną więź, to dynamicznie przekonuje się, że stąpa po kruchym lodzie. Bycie grzeczną jeszcze nigdy nie było tak trudne. Czy Ashton będzie miała odwagę zrobić coś, czego sama pragnie? Fenomen self-publishingu, 100 tysięcy sprzedanych egzemplarzy!
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Vincent Boys. Tom 1 |
Autor: | Glines Abbi |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Z opisu tej książki można sądzić, że jest to typowa, schematyczna młodzieżówka. Grzeczna, doskonała dziewczynka i miejski łobuz. Choć ten motyw można spotkać nie tylko w literaturze młodzieżowej, ponieważ jest naprawdę bardzo powszechny. Byłam bardzo interesująca czy trochę od tego odbiegnie i zapewni coś nowego czy wręcz przeciwnie, dlatego zdecydowałam się po tę książkę sięgnąć. Ashton Gray to naprawdę prawdziwy ideał. Wcielenia anioła, można powiedzieć. Grzeczna córeczka pastora, nieźle wychowana, milutka, pomocna, a dodatkowo ma u własnego boku idealnego chłopaka, ponad którym każdy się rozpływa i ta para jest jak z obrazka. A jednak prawda wygląda nieco inaczej i Ash nie jest do końca taką, za jaką wszyscy ją mają i być może nawet jej rodzice i chłopak nie wiedzą, jaka ona jest. Jedynie przy Beau kobieta jest tak naprawdę sobą. Tylko on zna prawdziwą Ashley Gray. I przyznam szczerze, że czasami to jej podejście mnie denerwowało. To, że udaje kogoś innego, ponieważ boi się co ktoś o niej pomyśli. Przejmowała się zdaniem innych bardziej niż tym, że z tego powodu zatraca prawdziwą osobowość i nie czerpie w pełni radości z życia, ponieważ to czego pragnie wiążę się z tą drugą jej częścią, którą ukrywa przed światem – tylko nie przed Beau. Oczywiście kobieta ma własne powody i z czasem stawało się to dla mnie bardziej zrozumiałe, lecz nie ukrywam, że początkowo miałam ochotę złapać ją za ramiona i potrząsnąć. Jeśli chodzi o Sawyera, był dla mnie za idealny. Po prostu. Był ułożonym chłopcem, który zawsze wie jak się zachować i wie co powiedzieć, a nikt nawet o nim złego słowa nie pomyśli. Czasem miałam wrażenie, że to takie miękkie kluchy, nic na to nie poradzę. Nie ten typ, który lubię. Pamiętajmy jednak, że ideałów nie ma. Nawet w książkach. Natomiast Beau Vincent, kuzyn Sawyera, był dokładnie w moim typie. Niegrzeczny chłopiec, który ma gdzieś zdanie innych i robi to, co chce. Wszyscy go widzą takim, jakim naprawdę jest. A może inaczej – widzą go takim, jakim chcą widzieć. Ponieważ Beau nie jest zły do szpiku kości jak o nim wszyscy myślą. Mimo wszystko to niezły chłopak. Trzeba mu tylko dać szansę. A jednak potrafi być groźny i jest dużo osób, które się go boją i wiedzą, że z nim zadzierać nie można. Tych dwóch chłopaków różnią się diametralnie. Prócz nazwiska i więzów krwi nie łączy kompletnie nic. Są jak woda i ogień. No, łączy ich jeszcze uczucie do Ashton. Tylko czy będzie wolała popłynąć, mając idealne życie u boku idealnego chłopaka czy będzie wolała się sparzyć i pozwolić sobie na bycie sobą przy boku niegrzecznego chłopca? Mam nadzieję, że to co piszę nie jest chaotyczne i nie będzie w dalszej części, lecz ta książka ebook sprawiła, że naprawdę nie wiem co mam myśleć o niej. Nie skreślam jej, ponieważ to nie jest zła opowieść. Czytało mi się ją naprawdę dobrze, a jedyne zażalenie jakie do niej mam to postawa i zachowanie Ashton. Czasami denerwowało mnie jej rozumowanie, a także zachowanie. Chciałabym wam tutaj powiedzieć dokładniej o co chodzi i wyjaśnić czemu takie miałam podejście, lecz nie chcę wam zdradzać niczego z tej książki. Jak już napisałam wcześniej, z czasem jednak zaczęłam lepiej rozumieć główną bohaterkę. Im bliżej końca byłam, to nawet zaczynałam ją popierać i przyznawać jej rację. Może momentami bywała egoistyczna, lecz w którymś momencie to właśnie własne dobro i szczęście postanowiła zepchnąć na dalszy plan, a na piedestale postawiła kogoś innego, co mi się bardzo podobało w jej postawie. I tak jak początkowo mnie nieco denerwowała, tak z rozdziału na epizod moja sympatia do niej wzrastała. W zasadzie ta młodzieżówka nie wyróżnia się niczym szczególnym spośród innych. Była nawet bardzo przyjemna, a przy paru ostatnich – niestety, lecz dopiero wówczas – wzbudziła we mnie również różnorakie emocje. Podobało mi się w niej to, jak wszystko na koniec się rozstrzygnęło. Sprawa pomiędzy kuzynami, choć jednego z nich w którymś momencie miałam ochotę rzucić pod pociąg, gdy zamiast reakcji potrafił się tylko gapić, sprawa z Ashton, a nawet postawa jej rodziców. Koniec „Vincent Boys” nie był powalający i jakiś wyjątkowy, lecz mi się podobał. Napisana lekkim przystępnym językiem. Wszystko w nim zostało zamknięte, wszystko wyjaśnione i sprostowane. Znaczy… może nie wszystko. Lecz liczę, że to co zostało jeszcze do rozwiązania, zostanie zrobione w kolejnej części, po którą na pewno sięgnę. Najistotniejsze pytanie: czy zalecam tę książkę, choć na początku postawa głównej bohaterki mnie irytowała? No cóż, tak. Zalecam wam tę książkę. Normalna młodzieżówka, lecz przyjemna lektura, z której wyciągniemy pewne przemyślenia, jeśli tylko będziemy chcieli i sobie na to pozwolimy. Przede wszystkim to, że nie kluczowe jest nic ani nikt i powinniśmy pozostawać sobą, ponieważ jeśli się zmieniamy dla kogoś, to ten ktoś nie jest nas najzwyczajniej w świecie wart. Nie jest to książka ebook ambitna, więc jeśli takiej szukacie to powinniście raczej sięgnąć po coś innego, lecz coś na leniwy wieczór? Myślę, że „Vincent Boys” będzie wówczas dobrym rozwiązaniem.
Abbi Glines to autorka, która kojarzy mi się z lekkimi i przyjemnymi książkami. Każde jej dzieło, po które do tej pory sięgnęłam zapewniało mi fascynującą i relaksującą historię. Czy tak samo było w przypadku "Vincent boys"? Moją wypowiedź o "Vincent boys" muszę zacząć od pewnego stwierdzenia - Beau Vincent to bad boy, którego będziecie chciały na własność, najlepiej jako prawdziwego chłopaka! Praktycznie niemożliwie jest, żeby nie ulec jego urokowi i zadziornemu charakterowi. Z dwójki Vincentów to zdecydowanie Beau gra pierwsze skrzypce i przyciąga uwagę. Będący jednocześnie całkowitym przeciwieństwem własnego kuzyna, stanowi zakazany owoc. A wszystkie nieźle wiemy, że taki smakuje najlepiej! Sama historia niestety mnie nie porwała. Choć muszę przyznać, że po przeczytaniu opisu, gdy rozpoczynałam książkę czułam obawę. Abbi Glines proponuje nam historię, która jest tykającą bombą zegarową! Napięcie z każdym kolejnym epizodem rośnie i się kumuluje, a my niepewni niczego i pełni obaw wyczekujemy wybuchu, który nieuchronnie ma nastąpić. I za to czekanie polubiłam tą książkę! Faktem jest, iż autorka podejmuje się trudnego tematu, jakim jest prawdziwy trójkąt miłosny. Dodatkowym czynnikiem sprawiającym, że sytuacja jest jeszcze trudniejsza jest więź chłopaków. Ich przywiązanie do siebie a także przyjaźń stanowią kluczowy fragment tej opowieści i cieszę się, że autorka skupiła się też na nim. Sawyera nie mogę pominąć. Przez większość książki normalnie go nie lubiłam, był bardzo nijaki i skupiony na sobie i swoim wyobrażeniu świata, jednak koniec końców było mi go szkoda. Pomijając epizod, podczas którego najchętniej bym go udusiła. Cóż, niewątpliwie jest to postać budząca dużo emocji. Niestety tego samego nie mogę powiedzieć o Ashton. Choć jej charakter zależał tak naprawdę od sytuacji i towarzystwa, to naszej głównej bohaterki specjalnie nie polubiłam. Lecz nie była denerwująca, ani infantylna. A to wielki plus. Po "Vincent boys" spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie mogę powiedzieć, że ta historia mnie rozczarowała, ponieważ tak nie było. Wydaje mi się, że po prostu nie do końca trafiła w mój gust. Nie odmówię jej jednak nieźle słynnego mi stylu Glines, który znowu zaskakuje lekkością i trafnością. Autorka wywołała u mnie łzy a także uśmiech, co dowodzi, że pod kątem warsztatu jest naprawdę znakomita! Nie myślcie jednak, że nie odnalazłam w tej powieści nic dla siebie - moje serce podbiła babcia Ashton! Dla niej warto było sięgnąć po tą książkę :) Recenzja pochodzi z bloga www.ksiazkowapasja.blogspot.com :)
Zanim przejdę do zasadniczej części wpisu – czyli recenzji, chcę zaznaczyć, iż jest to absolutnie subiektywne podejście do tematu trzydziestokilkulatki, która pamięta jak to było, kiedy licznik wskazywała te „naście” lat. Do książki zatytułowanej „Vincent boys” autorstwa Abbi Glines podeszłam na luzie. Miałam ochotę na opowieść z rodzaju „guilty pleasure”, którą będzie się czytać lekko, prosto i przyjemnie. Już sama okładka – młoda, cudowna kobieta wtulona w obejmującego ją mężczyznę, zdawała się obiecywać dokładnie tego typu rozrywkę. I z perspektywy czasu muszę przyznać, że właśnie to zapewniła mi ta powieść. Ashton, czyli główna bohaterka to niemalże chodzący ideał – córka pastora, idealna uczennica, wolontariuszka a także kobieta lokalnej gwiazdy ekipy sportowej. Jest miła, nieźle wychowana, lubiana w szkole, jak i poza nią. Czy to jednak nie jest zbyt dużo? Czy dopiero wchodząca w dorosłe życie dziewczyna może być aż tak perfekcyjna? Oczywiście, że nie! Dlatego również na doskonałym wizerunku pojawiają się rysy, kiedy dziewczyna, pod nieobecność własnego chłopaka, odnawia przyjaźń z jego kuzynem – Beau. Kim jest Beau Vincent? To nieprzewidywalny, groźny „młody gniewny”, który za nic ma zasady, prawo czy opinię innych, nierzadko uznanych osób. Myśli, mówi i robi dokładnie to, na co aktualnie ma ochotę a także nastrój. We swóim kodeksie honorowym uznaje za świętość tylko jedną, jedyną zasadę – lojalność wobec własnego kuzyna – Sawyera Vincenta. Z sekundy na sekundę, chemia funkcjonująca pomiędzy tą dwójką jest coraz bardziej wyczuwalna, a napięcie staje się niemalże nie do zniesienia. Oboje jednak zdają sobie sprawę, że miłość rodząca się pomiędzy nimi jest zakazana, nie tylko przez ich swoje reguły moralne, lecz również opinię publiczną, która nie byłaby zadowolona z takiego obrotu spraw. Atmosfera nasycona pożądaniem tworzy podwaliny trójkąta miłosnego, którego zakończenie może okazać się dramatyczne w skutkach. Rzeczywistość małego miasteczka w Stanach Zjednoczonych, wykreowana przez Abbi Glines, jest tak realna, iż chciałoby się tam pojechać i odszukać miejsca, o których pisze. Bardzo realistycznie przedstawiono środowisko nastolatków, a także niepisane reguły panujące w liceum. Z zapartym tchem czytałam sceny prześladowania... spokojnie, nie zdradzę kogo ;) Dla czytelników z docelowej grupy, do których opowieść jest skierowana, na pewno będzie to pasjonująca, a zarazem pouczająca lekcja dorosłości. Pod przykrywką seksownej opowieści kryje się przesłanie ukazujące, że każda akcja powoduje reakcję, a nieprzemyślane decyzje mogą mieć przykre konsekwencje. Jednocześnie autorka w cudowny sposób ukazuje młodym dziewczętom, że nie powinny udawać kogoś, kim nie są; udowadnia, że warto pozostać wierną sobie. Przyczepić się mogę tylko do jednej rzeczy: słowo „fiut” zostało w tej powieści odmienione przez wszystkie możliwe przypadki i użyte w ilości zdecydowanie nadprogramowej. Może jestem staromodna, lecz uważam, iż można było użyć innego określenia, które nie rozpraszałoby czytelnika w trakcie lektury. Podsumowując: Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej, lecz również wartościowej lektury; macie lat „naście” albo lubicie takie młodzieżowe klimaty, to jestem pewna, że chłopcy Vincent Was nie zawiodą!
PRZEDPREMIEROWO: “Kłopoty mogą być bardzo przyjemne. To brak polotu i trzymanie się zasad sprawiają, że życie robi się nie do zniesienia.” Ashton i Sawyer tworzą idealną parę, są doskonali i porządni pod każdym względem. Kiedyś, razem z kuzynem chłopaka, Beau, tworzyli zgraną paczkę, jednak ich związek przyczynił się do jej rozpadu. Chłopcy stale utrzymują ze sobą kontakt i są dla siebie jak bracia. Beau ma opinię niegrzecznego chłopca i, kiedy Sawyer wyjeżdża, zwraca uwagę jego dziewczyny. Nagle obojgiem zawładnęło uczucie, z którym ciężko im będzie walczyć. Czy pozostaną wierni Sawyerowi? A może ulegną pokusie i posmakują zakazanego owocu? “Vincent Boys” to bardzo przyjemna lektura, pióro autorki jest lekkie i łatwe w odbiorze. Książka ebook jest krótka, ma zaledwie 300 stron i doskonale nadaje się na jesienny wieczór. Letni klimat, cudowna kobieta i dwoje przystojnych, lecz jakże różnorakich chłopców sprawia, że czytelnik zatraca się w powieści i połyka stronę za stroną. Historię opowiada Ashton i Beau, którzy stoją przed ciężkim wyborem. Pomiędzy nimi zrodził się niesamowity płomień, jednak żadne z nich nie chce ranić Sawyera. Co zrobić, kiedy uczucie wydaje się silniejsze niż wierność? “Vincent Boys” to opowiadanie o ciężkim wyborze pomiędzy głosem serca a rozumu, o silnym uczuciu wobec drugiej osoby, które zdaje się przyćmiewać jasność umysłu. To pełna pasji, zagwozdek i czułości historia o zakazanej miłości, przyjaźni z dzieciństwa i drodze za głosem serca. Autorka rozgrzeje wasze serducha i wpędzi w sam środek miłosnego trójkąta. Którego z Vincentów wybierze Ash? Musicie się przekonać!