Większość katolików przyzwyczaiła się do modlitwy za chorych. Robimy tak w okresie liturgii, przy szczególnych zdarzeniach i prywatnie gdy słyszymy, że ktoś zachorował.Modlitwa za kogoś nie jest jednak modlitwą ponad kimś - bezpośrednio ponad chorą osobą, kiedy prosimy Boga o jej uzdrowienie. Wielu katolików nie jest pewnych, czy są do tego upoważnieni.Autorka książki wychowana po katolicku , całe życie modliła się za chorych, lecz od 30 lat modli się również z innymi, nakładając na nich ręce. Jednak od trzech lat dopiero widzi, jakie to przynosi efekty, że ustępuje ból żołądka czy migrena. Obserwuje i uczy się od tych, których wiara jest znaczna np. Randyego Clarka i Damiana Staynea, dlatego w tej książce pdf autorka dzieli się z nami swoim doświadczeniem i własnych przyjaciół, studiując Pismo Święte, teologię i historię kościoła. Przyznam, że jest to wielka sztuka, ponieważ nie każdemu jest to dane.Książka ta odpowiada na pytania, które większość ludzi sobie zadaje np. czy Jezus faktycznie stale uzdrawia ludzi? Kto otrzymuje dar uzdrawiania? Czy ja również mogę o niego prosić? Jeśli tak, to jak mam się modlić o uzdrowienie? W końcu, czy Bóg leczy także ”złamane serca”?Pozwólcie proszę, że przytoczę jeden element z książki o uzdrowieniu, który bardzo mi się spodobał, a czytając go miałam łzy w oczach.Pewnego razu sierociniec odwiedził mężczyzna, chory na raka. Chciał zobaczyć dzieci głęboko upośledzone, ponieważ jak twierdził one bardziej zbliżą go do Boga. Facet wchodząc na salę otarł się o zwiotczałą rękę jednego z chłopców, złapał wówczas chłopca za rękę i spoglądał mu głęboko w oczy. Niespodziewanie poczuł się lepiej i podczas wizyty u lekarza i po serii badań okazało się, że po raku nie ma ani śladu. Facet pobiegł do sierocińca, żeby pochwalić się niezła nowiną chłopcu, którego trzymał za rękę, ale gdy przybył, chłopczyk ten już nie żył.Przez cały czas zastanawiałam się, dlaczego ten upośledzony chłopczyk musiał oddać życie za tego mężczyznę?Uważam, że rozpacz jednego chłopca ofiarowane Chrystusowi, może stać się źródłem łaski dla innych. Bo jesteśmy połączeni z Chrystusem, jesteśmy też złączeni ze sobą nawzajem. Łaska więc przepływa od jednego do drugiego.Książka bardzo wzruszająca i prześlicznie napisana. Autorka w treść wplotła świadectwa ludzi i w 14 rozdziałach opisała o mocy uzdrowienia.Zachęcam bardzo do zgłębiania tej lektury i głębokiej refleksji ponad mocą uzdrawiania człowieka a także roli sakramentów i wstawiennictwa świętych.Moja ocena: 9/10Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl