Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Na jednym z rzeszowskich osiedli odnaleziono zwłoki młodego chłopaka, który wyskoczył z szóstego piętra wieżowca. Wkrótce później dochodzi do kolejnych samobójstw, które łączy ze sobą tajemniczy napis pełniący rolę swoistego listu pożegnalnego. Policja staje przed nie lada wyzwaniem. Prowadzący śledztwo komisarz Paweł Wolański musi znaleźć odpowiedź na pytania, co jest przyczyną dramatycznych wypadków i jak zapobiec kolejnym samobójstwom. Podążając tropem tajemniczego napisu, dokonuje niezwykłego odkrycia, które wystawia na próbę jego zdrowy rozsądek i sceptycyzm względem działania sił nadprzyrodzonych.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Układ |
Autor: | Koryl Janusz |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwa Videograf S.A. |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książki wywołują w czytelniku różnorakie uczucia; przygody trzydziestoletnich trzpiotek z nadwagą bawią, kryminały zaciekawiają, biografie słynnych postaci interesują a książki fantasy pozwalają odpłynąć na chwilę do innej rzeczywistości. Opowieść a raczej powiastka, ponieważ książka ebook ma ledwie nad dwieście stron, którą przeczytałam wczorajszego wieczora mnie przeraziła; doszczętnie zmroziła mi krew w żyłach, tak, że teraz, kiedy to piszę, płynie sobie żółwim tempie i usiłuje się rozmrozić. „Układ” to książka ebook napisana przed mężczyznę, który mieszka niespełna 35 kilometrów ode mnie, w mieście, w którym studiuję. W sumie to dobrze, ponieważ będę wiedziała kogo oskarżyć o dręczące mnie koszmary, gdy takowe się pojawią. Być może cała ta makabra wpłynęła na mnie tak bardzo, bo znam osobiście większość z miejsc omówionych w „Układzie” - znam te ulice, znam ludzi którzy tam mieszkają. A to nadaje fikcji pewnej rzeczywistości.... Miasto Rzeszów, województwo podkarpackie. Paweł Wolański i Tomasz Wieczorek to policjanci z miejskiego komisariatu, którzy zostali wezwani do samobójczego skoku z okna pewnego młodego chłopaka. Dramat niebywała, lecz jeden fragment był niepasującym puzzlem w całej układane – młody facet zostawił na ekranie monitora przyczepioną kartkę z zagadkowym napisem – Wj 21,24. Policjanci nie mieli pojęcia co to oznacza i w końcu zrzucili ten fakt na karb tajemnicy, której nigdy nie przyjdzie im odkryć. Jednak kilka dni potem dostają kolejne wezwanie do ofiary samobójstwa; młoda mężatka, pracownica poczty wykrwawiła się na śmierć w własnej wannie, zdążywszy jeszcze swoją krwią napisać w łazience złowrogie i słynne już policjantom – Wj 21,24. Rodzice chłopaka i mąż denatki twierdzą, że nie zauważyli u własnych najbliższych niczego dziwnego, niczego niepokojącego a policjantom pozostało jedynie snucie domysłów rodem z angielskich kryminałów. Aż wówczas na scenę wkroczył on – wujek Google. Niezastąpione źródło wszystkich informacji. Gdy komisarz wpisał w wyszukiwarkę „Wj 21,24” dowiedział się, iż jest to nic innego, jak cytat z Biblii a konkretniej mówiąc z Księgi Wyjścia i brzmi on: „oko za oko, ząb za ząb, ręka za rękę, noga za nogę.” Znalezienie rozwiązania tej zagadki sprawia jedynie, że cała sprawa przybiera jeszcze bardziej niepokojących wymiarów a w międzyczasie kolejne osoby decydują się pożegnać z życiem. Komisarz Paweł Wolański stara się za wszelką cenę, niczym Hercules Poirot, poukładać fragmenty układanki, jednak bez narracji Agathy Christie jest to diabelnie trudne. Cóż, XIX-wieczny Rzeszów to nie XX-wieczna Anglia i tutaj wszystko losy się szybciej i bardziej chaotycznie. W końcu jednak policjantom udaje się dotrzeć do miejsca, w którym znajduje się początek wyjaśnienia zagadki – do biblioteki.... Więcej o fabule ode mnie nie usłyszycie, ponieważ zepsuję wam cały smaczek strachu, który znajduje się w książce pdf Janusza Koryla. A jak oceniam samą powieść? Cóż, nie jest to arcydzieło, lecz niepokoi. Pomysł na fabułę twórca miał idealny i nie obraziłabym się na niego, gdyby dopisał dodatkowych dwieście stron i lekko zagęścił akcję. Niemniej jednak, ta prosta, bezosobowa z lekka forma narracji sprawia, że cała książka ebook przeraża jeszcze bardziej; odczłowiecza, całkowicie eliminuje ludzkie uczucia. Jest podobna do raportu policji czy z sekcji zwłok – suche fakty, łatwe i klarowne przedstawienie historii. Jest to także w pewien sposób hołd (lub przestroga) dla nas, czytelników. Koryl przekonuje, że zwyczaje, z pozoru niewinne przedmioty mogą niekiedy być dosłownie z piekła rodem... I że być może to, co uważamy za fuks losu bądź szczęśliwy przypadek jest tak naprawdę pułapką, która na nas czyha a my z radością w nią wskakujemy. Czy boję się tej książki? Nie. Czy boję się tego, co może ona za sobą nieść? Tak. I to jak diabli.