Średnia Ocena:
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga 31. Tytus kibicem
Tytus robi postępy w uczłowieczaniu się. Bez oporów chłonie wszystko, co go otacza. Na przykład miłość do piłki nożnej, a wraz z nią – niestety – stadionowe okrzyki i zamiłowanie do bijatyki z kibicami przeciwnej drużyny. Romek i A’Tomek są w kłopocie. Poszukują sposobu na niesfornego przyjaciela, który staje się coraz bardziej agresywny. Zasięgają porady Papcia, później psychologa, a wreszcie profesora Talenta... Skutek wszystkich konsultacji i terapii ziołowo-chemicznych jest nieoczekiwany – Tytus popada w depresję! Czy to nie następny krok w procesie stawania się człowiekiem?Ostatnia deska ratunku to hipoterapia, lecz koń początkowo nie zamierza leczyć małpy... W finale triumfuje nauka i wyjątkowy wynalazek profesora Talenta. Jest nadzieja, że na stadionach zapanują salonowe obyczaje...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tytus, Romek i A'Tomek. Księga 31. Tytus kibicem |
Autor: | Chmielewski Henryk Jerzy |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Tytus, Romek i A'Tomek. Księga 31. Tytus kibicem PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Tej pozycji naprawdę nie trzeba reklamować. Ponadczasowe przygody słynnych od wielu lat bohaterów zaciekawią zarówno małych, jak i większych czytelników.
Moja 6 letnia córka wkrecila się oblednie. Kiedyś Tytus cieszył ciekawił i edukował mnie a teraz moją Majkę. Polecam.
Wbrew opiniom wielu recenzentów nie jest to zła księga. W porównaniu z innymi ''współczesnymi'' tomami ten pokazuje się całkiem nieźle. ''Nieźle'' to jednak w przypadku Papcia trochę za mało. Jest tu parę spartolonych żartów, wymiotujące koale, a czcionka w dymkach daje po oczach. Mimo tego uważam, że nie jest to najgorsza w całym dorobku pozycja. Tylko gdzie się podział ten humor?