Duet nauczyciel i uczeń, to sprawdzona fabuła wielu opowieści. Także tych dla dzieci. W tym wydaniu jednak – Tymek i Mistrz – trochę nie do końca wiadomo, czy uczeń powoli przerasta mistrza? Czy to może mistrz jest tak zakręcony, że czasem daje się przerosnąć uczniakowi? Tymek jest wesołym, rozgarniętym chłopakiem, którego znamy z tzw. Prasy, o której powiem za chwilę. Oczywiście znamy również Mistrza, który jak na mistrza przystało, zna się na magii, czarach i pokonywaniu największych przeciwności. W książce pdf – to już drugi tom – nie zabraknie tych przeciwności, ponieważ przecież co to byłby za komiks o czarach, jeśli nie byłoby stworów i wyzwań, z którymi można zawalczyć. Jest ich tu sporo. Wszystkie śmieszne i takie trochę odjechane. Lecz inne być nie mogą, jeśli za czarowanie zabiera się taka para. Słynni i lubiani A sroce spod ogona ta para nie wypadła, ponieważ przecież znamy ich nie od dziś. Przygody Tymka i Mistrza przez cztery lata ukazywały się na łamach Komiksowa (dodatek do Czasopisma Wyborczej), w formie takiego mini serialu. Krótka przygoda i ponownie trzeba czekać na więcej. Wciąga! Jak w każdym dobrym serialu, tu jest również czarny charakter. W tym przypadku dwa – Psuj i Popsuj, czyli konkurencyjny czarnoksiężnik, z konkurencyjnym uczniem. Jak to z czarnymi charakterami bywa, ci doszli do wniosku, że trzeba się pozbyć Tymka i Mistrza. Zwłaszcza, że król zamiast do nich (tych czarnych), nierzadko (za często) ze własnymi kłopotami przychodzi do konkurencji. Gdyby więc Tymka i Mistrza nie było, to wiadomo, że król nie miałby wyjścia i prosiłby o pomoc Psuja i Popsuja. A zadowolony król to pewnie i grosza nie poskąpi za rozwiązanie własnych problemów. Nie wiem tego na pewno, lecz tak mi się wydaje. Więcej na blogu, zapraszam na Tylko dla Mam