Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Książeczka zgodna z sposobem M. Montessori, zawierająca fotografie dziecięcych twarzy. Świeżość na polskim rynku. Już od pierwszych dni życia tym, co dzidziuś ogląda najczęściej i najchętniej są twarze – mamy, taty, rodzeństwa. Badania psychologów dowodzą, że niemowlęta zwracają szczególną uwagę na twarze, a zwłaszcza na oczy. Seria Twarze jest przygotowana właśnie z myślą o tej naturalnej potrzebie dziecka. Pomaga również młodszym w nauce rozpoznawania różnorakich emocji.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Twarze. Dzieci |
Autor: | Starok Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Tekturka |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Syn wielbi jak opowiadam mu o dzidziusiach w książce. Uczymy się prezentować nos, uszy itd.
Bardzo ciekawi mojego 10 miesięcznego synka. Szkoda że tak mało twarzy. Całość na plus
Córka ma ulubione twarze w tej książce. Chętnie ją ogląda. Polecam.
Zalecam 😊 w książeczce znajdują się fotografie dzieci. Moja córka ciągle do niej wraca, ogląda fotografie prezentuje częsci ciała, gaworzy do zdjęć 😊
Mój synek ogląda książeczkę z zaciekawieniem.
Seria "Twarze", w której skład wchodzą "Twarze -dzieci" a także "Twarze-emocje", to niesamowicie pozytywne zaskoczenie. Kiedy pierwszy raz spotkałam się z tymi książeczkami, prawdę mówiąc nie kryłam własnego rozczarowania. Powiedziałam nawet wówczas do męża, że nie wiem jakim metodą małe dzidziuś byłoby zainteresowane oglądaniem zdjęć innych osób. Chcąc sprawdzić moje przekonanie, zdecydowałam się pokazać mojemu 10-miesięcznemu synkowi książeczkę z twarzami dzieci. Przyznaję, że doznałam wówczas lekkiego szoku. Otóż Kacper z zainteresowaniem przewracał kolejne stronice i przyglądał się fotografiom przedstawiających buzie jego starszych kolegów. Widząc jego reakcje natychmiastowo zabrałam się do ćwiczeń. Zaczęłam prezentować synkowi, gdzie jest oko dziewczynki, buzia chłopca i uszko niemowlaka. Kacperek cały czas słuchał i sam usiłował prezentować losowe fragmenty na zdjęciu. Poklepywał również kartki książeczek, gaworząc przy tym. Doszło do tego, że obejrzeliśmy jeden raz książeczkę, później drugi , trzeci, czwarty... przeglądaniu nie było końca. Wielkim plusem było to, że kartki zostały usztywnione, co ułatwiło małym rączkom ich przewracanie. Jednak prócz użytkowania domowego tych książeczek, postanowiłam sprawdzić je także w terapii logopedycznej. Przyznam, że książeczka "Twarze-emocje" pomogła mi w trakcie rozmawiania z moimi małymi pacjentami na temat emocji. Do mojego gabinetu przychodzą dzieci z różnorakimi zaburzeniami. W okresie zajęć często dochodzi do buntu, złości, płaczu. Kiedy losy się coś takiego, proszę dziecko, żeby spróbowało znaleźć w książeczce minę/twarz, która najbardziej oddaje to, co teraz czuje. W tym momencie zazwyczaj dzidziuś się uspokaja i powoli zaczyna wertować kartki, w celu znalezienia właściwej emocji. Ten czas wykorzystuję na to, żeby poćwiczyć, co dany wyraz twarzy oznacza i jak się dana osoba czuje. Zwykle po takim ćwiczeniu "młodemu gniewnemu" przechodzi i kontynuujemy dalszą pracę. Krótko mówiąc książeczki z serii "Twarze" to strzał w dziesiątkę. Nie dość, że przyciągają swoim atrakcyjnym wyglądem, to bawią i uczą młodsze dzieci. Zgadzam się z autorami, że można je już prezentować 3-miesięcznym bobasom.