Twarze. Dzieci okładka

Średnia Ocena:


Twarze. Dzieci

Książeczka zgodna z sposobem M. Montessori, zawierająca fotografie dziecięcych twarzy. Świeżość na polskim rynku. Już od pierwszych dni życia tym, co dzidziuś ogląda najczęściej i najchętniej są twarze – mamy, taty, rodzeństwa. Badania psychologów dowodzą, że niemowlęta zwracają szczególną uwagę na twarze, a zwłaszcza na oczy. Seria Twarze jest przygotowana właśnie z myślą o tej naturalnej potrzebie dziecka. Pomaga również młodszym w nauce rozpoznawania różnorakich emocji.

Szczegóły
Tytuł Twarze. Dzieci
Autor: Starok Agnieszka
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Tekturka
Rok wydania: 2017
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Twarze. Dzieci w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Twarze. Dzieci PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Syn wielbi jak opowiadam mu o dzidziusiach w książce. Uczymy się prezentować nos, uszy itd.

  • Anonim

    Bardzo ciekawi mojego 10 miesięcznego synka. Szkoda że tak mało twarzy. Całość na plus

  • quo_24

    Córka ma ulubione twarze w tej książce. Chętnie ją ogląda. Polecam.

  • Anonim

    Zalecam 😊 w książeczce znajdują się fotografie dzieci. Moja córka ciągle do niej wraca, ogląda fotografie prezentuje częsci ciała, gaworzy do zdjęć 😊

  • Anna Suchalska

    Mój synek ogląda książeczkę z zaciekawieniem.

  • marbie

    Seria "Twarze", w której skład wchodzą "Twarze -dzieci" a także "Twarze-emocje", to niesamowicie pozytywne zaskoczenie. Kiedy pierwszy raz spotkałam się z tymi książeczkami, prawdę mówiąc nie kryłam własnego rozczarowania. Powiedziałam nawet wówczas do męża, że nie wiem jakim metodą małe dzidziuś byłoby zainteresowane oglądaniem zdjęć innych osób. Chcąc sprawdzić moje przekonanie, zdecydowałam się pokazać mojemu 10-miesięcznemu synkowi książeczkę z twarzami dzieci. Przyznaję, że doznałam wówczas lekkiego szoku. Otóż Kacper z zainteresowaniem przewracał kolejne stronice i przyglądał się fotografiom przedstawiających buzie jego starszych kolegów. Widząc jego reakcje natychmiastowo zabrałam się do ćwiczeń. Zaczęłam prezentować synkowi, gdzie jest oko dziewczynki, buzia chłopca i uszko niemowlaka. Kacperek cały czas słuchał i sam usiłował prezentować losowe fragmenty na zdjęciu. Poklepywał również kartki książeczek, gaworząc przy tym. Doszło do tego, że obejrzeliśmy jeden raz książeczkę, później drugi , trzeci, czwarty... przeglądaniu nie było końca. Wielkim plusem było to, że kartki zostały usztywnione, co ułatwiło małym rączkom ich przewracanie. Jednak prócz użytkowania domowego tych książeczek, postanowiłam sprawdzić je także w terapii logopedycznej. Przyznam, że książeczka "Twarze-emocje" pomogła mi w trakcie rozmawiania z moimi małymi pacjentami na temat emocji. Do mojego gabinetu przychodzą dzieci z różnorakimi zaburzeniami. W okresie zajęć często dochodzi do buntu, złości, płaczu. Kiedy losy się coś takiego, proszę dziecko, żeby spróbowało znaleźć w książeczce minę/twarz, która najbardziej oddaje to, co teraz czuje. W tym momencie zazwyczaj dzidziuś się uspokaja i powoli zaczyna wertować kartki, w celu znalezienia właściwej emocji. Ten czas wykorzystuję na to, żeby poćwiczyć, co dany wyraz twarzy oznacza i jak się dana osoba czuje. Zwykle po takim ćwiczeniu "młodemu gniewnemu" przechodzi i kontynuujemy dalszą pracę. Krótko mówiąc książeczki z serii "Twarze" to strzał w dziesiątkę. Nie dość, że przyciągają swoim atrakcyjnym wyglądem, to bawią i uczą młodsze dzieci. Zgadzam się z autorami, że można je już prezentować 3-miesięcznym bobasom.