Tucker Wayne. Tom 1. Wyłącznik awaryjny okładka

Średnia Ocena:


Tucker Wayne. Tom 1. Wyłącznik awaryjny

Pierwsza element ekscytującej serii opartej na powieściach Rollinsa z cyklu „Sigma Force”. W rolach głównych słynni z „Linii krwi”: były żołnierz armii amerykańskiej, Ranger Tucker Wayne, i jego czworonożny partner, Kane, służący w armii owczarek belgijski.  Ranger Tucker Wayne i jego pies zostają zatrudnieni przez jednostkę Sigma Force do sprowadzenia z Syberii rosyjskiego magnata farmaceutycznego. Facet jest nie tylko potentatem na rynku farmaceutycznym, lecz i prawdziwym geniuszem, który wie, jak uruchomić zupełnie nieznaną broń. Wiadomo, że skonstruowano ją wieki temu, by sterroryzować współczesny świat.  Tucker i Kane będą musieli przemierzyć mroźne stepy Rosji i wypalone sawanny Czarnego Lądu, cofając się do początków życia na Ziemi, by rozwikłać niezwykłą zagadkę, zanim ta potężna broń doszczętnie zniszczy Amerykę. Od wydawcy: Wolny strzelec Jeśli trzeba załatwić coś sprawni i dyskretnie, nikt nie nadaje się do tego lepiej niż Tucker Wyane i jego czworonożny partner Kain. Po misji, w której kiedyś obaj brali udział, rząd Stanów Zjednoczonych już kilkakrotnie usiłował zwerbować ich do Sigma Force. Tylko, że Wayne nie ufa władzy i woli pracować na swój rachunek. Niby łatwe zlecenie. Właśnie ocalił życie rosyjskiemu miliarderowi we Władywostoku, który płaci mu - i to niemało - za ochronę. Kiedy Painter Crowe nawiązuje z Wayne'em kontakt i prosi o wywiezienie z Rosji pewnego naukowca, były ranger się waha. W końcu przyjmuje zlecenie - może miał już dosyć syberyjskiej zimy, a może wyczuł, że człowiek, którego ma eskortować, jest z jakiegoś powodu bardzo ważny. Tykająca bomba. I nie myli się. Ponieważ gdzieś w Afryce zachowała się LUCA, starożytna forma życia mogąca zniszczyć ekosystem Ziemi. A jedyną osobą, która jest w stanie stworzyć "wyłącznik awaryjny" unieszkodliwiający ten inwazyjny organizm, jest ekscentryczny rosyjski profesor. Bezpieczeństwo świata zależy od tego, kto pierwszy dotrze do Namibii i znajdzie niewinnie wyglądającego "grzybka", przy którym grzyb atomowy to dziecinna zabawka.

Szczegóły
Tytuł Tucker Wayne. Tom 1. Wyłącznik awaryjny
Autor: Rollins James
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Albatros
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Tucker Wayne. Tom 1. Wyłącznik awaryjny w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Tucker Wayne. Tom 1. Wyłącznik awaryjny PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Aries

    Genialna. Idealnie napisana. Jest akcja, jest kryminał, świetni bohaterowie i fabuła osadzona tak trochę na faktach - co czyni tę książkę tym bardziej fascynującą i ...niepokojącą. Do pochłonięcia w dwa wieczory.

  • Iwona_S

    Tucker Wayne zakończył własną współpracę z amerykańskim wojskiem i wraz z partnerem wykonują obecnie prywatne zlecenia. Jednak pewnego dnia, gdy kontrakt z rosyjskim biznesmenem jest najbliższy wygaśnięciu, kontaktuje się z nim przedstawicielka amerykańskiej Sigmy Force, by poprosić go o pomoc w zorganizowaniu wyjazdu naukowca, który odkrył istnienie zagadkowej LUCI, stanowiącej pierwotną formę współczesnej flory. W nieodpowiednich rękach może przemienić się z zabójczą broń. Tuckera i Kaina czeka niełatwa przeprawa przez nieprzyjazną Rosję, w dodatku ktoś wciąż depcze im po piętach. Czy uda im się ochronić naukowca i zapobiec wykradnięciu LUCI? O twórczości Jamesa Rollinsa słyszałam już niejednokrotnie, jednak nigdy nie miałam z nim styczności. Amerykański pisarz, z zawodu weterynarz, który zadebiutował w 1999 roku powieścią „Podziemny labirynt”, największą sławę zyskał dzięki serii Sigma Force. „Wyłącznik awaryjny”, który otwiera świeży cykl o Tuckerze Waynie spisał wspólnie z Grantem Blackwoodem, ghostwriterem, weteranem Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Od pierwszych stron akcja pędzi jak szalona. James Rollins naszpikował nową opowieść wydarzeniami, dzięki którym czytelnik nie ma sposobności się nudzić w trakcie lektury. Co tam się nie dzieje! Jest podróż Koleją Transsyberyjską, loty samolotami, spektakularne ucieczki, podróże po Rosji, RPA i Namibii i zwroty akcji. Popełniłam błąd, ponieważ zaczęłam ją czytać w przerwie w nauce i niestety nie wróciłam do kodeksu póki jej nie skończyłam. Rollins pokazuje, że mimo nowoczesnej technologii na świecie istnieją jeszcze organizmy, których budowa a także funkcje stanowią olbrzymią niewiadomą, a odkrycie ich przeznaczenie może mieć ogromne znaczenie dla rozwoju nauk ścisłych. Natura stale potrafi zaskoczyć. Jednak „Wyłącznik awaryjny” to nie tylko historia rodem z filmów sensacyjnych, ale jest to opowiadanie o przyjaźni łączącej człowieka z psem. Więź pomiędzy Tuckerem i Kainem zrobiła na mnie ogromne wrażenie, bo nie spodziewałam się, że może być tak silna. Oddanie, poświęcenie i troska z obydwu stron są godne podziwu. Podobały mi się wstawki z perspektywy psa. Dzięki nim, w najbardziej szybkich momentach, kiedy decydującą rolę odgrywał czworonożny partner, można zobaczyć wydarzenia jego oczami. Najbardziej wyeksponowanym bohaterem jest oczywiście Tucker Wayne – były amerykański żołnierz, obecnie wolny strzelec. Idealnie wyszkolony, inteligentny i co najistotniejsze – jest w stanie poświęcić swoje życie za malinoisa. Obok niego przewija się dużo postaci, które odgrywają większą albo mniejszą rolę w jego misji. Ciekawie został wykreowany profesor Bukołow, który początkowo był niesamowicie irytujący, jednak z czasem zyskał moją sympatię. Za to z miejsca polubiłam Utkina i Chrisa, którzy pomagali Wayne’owi i mieli w sobie coś, przez co nie można było ich nie polubić. Podsumowanie: Nie wierzę, że tak długo zwlekałam z sięgnięciem po twórczość tego autora. James Rollins i Grant Blackwood stworzyli idealnie skonstruowaną pod wobec fabularnym powieść, którą czyta się z zapartym tchem. Gdy już po nią sięgnęłam, nie potrafiłam się od niej oderwać! Już nie mogę się doczekać kolejnej części, którą wydano w Stanach Zjednoczonych. Wielbicieli twórczości Jamesa Rollinsa z pewnością nie trzeba przekonywać do sięgnięcia po kolejną powieść, która wyszła spod jego pióra, ci zaś, którzy podobnie jak ja nie znają jego wcześniejszych książek, powinni się z nimi zapoznać, gdyż dostarczają olbrzymią dawkę adrenaliny :) _____________ https://ja-ksiazkoholik.blogspot.com/2017/08/james-rollins-grant-blackwood-wyacznik.html

  • Magdalena Senderowicz

    James Rollins stale potrafi mnie zaskakiwać! Uwielbiam jego powieści i zawsze w ciemno sięgam po każdą kolejną książkę, na której widnieje jego nazwisko. Cykl Sigma Force jest naprawdę znakomity, lecz także inne dzieła tego autora przypadły mi do gustu. A teraz przyszła pora zapoznać się z zupełnie świeżym cyklem, który nieco nawiązuje do Sigmy, lecz skupia się na bohaterze znanym z Linii krwi, byłym żołnierzu amerykańskiej armii, Tuckerze Wayne. No i oczywiście u jego boku nie mogłoby zabraknąć wiernego towarzysza, Kaina. Jednostka Sigma Force oferuje byłemu żołnierzowi na pozór prostą do wykonania misję. Ma sprowadzić z Syberii jednego, dosyć słynnego naukowca. Jednakże wszelkiego rodzaju komplikacje pojawiają się już na pierwszym kroku jego zadania, a Tucker uzmysławia sobie, że wcale nie będzie to banalna misja. Samo wywiezienie z Syberii naukowca jest zaledwie początkiem jego problemów. W okresie wykonywania zadania dowiaduje się o istnieniu organizmu zwanego LUCA – ostatniego uniwersalnego wspólnego przodka, który może być wyjątkowo niebezpieczną bronią, pożądaną przez wpływowych ludzi. Tylko ten rosyjski mądrala może być w stanie zapobiec katastrofie, jaka może mieć miejsce, gdy LUCA trafi w niepowołane ręce… Tucker i Kain muszą zrobić wszystko, żeby umożliwić Rosjaninowi pracę, uratować swoje życie, a może i całą ludzkość. Było to moje pierwsze spotkanie z Tuckerem, dlatego zupełnie nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać po tym bohaterze. Właśnie dlatego jego działania zaskakiwały mnie na każdym kroku! Wierzcie mi, gdyby polska armia miała samych takich żołnierzy jak Tucker, to wygrywalibyśmy każdą wojnę. Ba! Nikt nawet by się nie odważył nas zaatakować. Ten koleś to mądrala strategii. Analizuje krok po kroku każdą sytuację, szuka potencjalnych rozwiązań, polega tylko na sobie i własnej intuicji, która jest wyjątkowo rozbudowana. Wie, jak się zachować w każdej sytuacji, trudno go podejść, choć niektórym się to udało. Lecz w końcu każdy ma jakąś słabość, prawda? Jednak nie zalecam go oszukiwać… Można to przypłacić życiem. To ten typ, który nie ma nic do stracenia. Początkowo wydawało mi się, że nie do końca jest to opowieść Rollinsa. Fakt, pomijam od samego początku współautora tej powieści, najwyraźniej niesłusznie, ponieważ na pewno miał on wpływ na to, co się działo w tej książce. Pierwsze epizody były takie w miarę spokojne, stateczne, umiarkowane… Lecz później nastąpiło to, co Rollins robi najlepiej – istna burza porywających wydarzeń, niesamowita akcja, dobre napięcie! To mądra sensacja, którą czyta się z zapartym tchem, choć nie ukrywam, że nie jest to najlepsza pozycja tego autora, jaką miałam okazję trzymać w rękach. Jest oczywiście idealnie napisana, bardzo dopracowana, a autorzy zadbają o najdrobniejsze szczegóły, lecz przyznaję, że były inne tytuły Rollinsa, które porwały mnie bardziej niż Wyłącznik awaryjny. Jednak muszę przyznać, że Tucker to mądra postać i zdecydowanie jest największą siłą tej powieści. Bardzo spodobał mi się sam motyw LUCI, ponieważ po raz następny było to nawiązanie do nauki, której motyw w powieściach sensacyjnych uwielbiam. Doskonale się to wpasowało w tę historię, każdy fragment układanki jest doskonale przemyślany, co tworzy naprawdę urzekającą całość. Autorzy inspirowali się rzeczywistą wiedzą, więc mamy tutaj do czynienia z dobrym realizmem całej sytuacji, można się naprawdę mocno wczuć w opowiadaną tutaj historię. Choć LUCA jest tylko organizmem hipotetycznym, to nie mamy pewności, że nie istnieje. A jeżeli faktycznie staniemy kiedyś w obliczu takiego zagrożenia, jak bohaterowie tej powieści? Szaleńców nie brakuje! Wówczas z pewnością przydałby się taki Tucker… No i Kain. Czy wy uwierzycie w to, że pojawiają się tutaj nawet wydarzenia opisane w psiej perspektywy? Ich duet jest niesamowity, to mądra więź człowieka z psem, gdzie można się porozumiewać nawet bez słów! To nie tylko współpraca zawodowa, to głęboko zakorzeniona przyjaźń. Wyłącznik awaryjny to bardzo niezła powieść, z którą macie zagwarantowane idealnie spędzone chwile! Rollins i Blackwood gwarantują nam jazdę bez trzymanki w potyczce o dzieje całego świata. Może i początek jest spokojny, lecz to cisza przed burzą. Śledzenie działań Tuckera jest świetną przygodą i aż dziw bierze, że człowiek może być tak nieźle wyszkolony do przetrwania w nawet najgorszych sytuacjach. To mądry agent, lepszy prawdopodobnie nawet od Bonda! Mógłby spokojnie stanąć obok uwielbianego przeze mnie Pendergasta, choć chętnie się jeszcze co do tego upewnię i przeczytam kolejną opowieść z jego udziałem! www.bookeaterreality.blogspot.com

  • Agnieszka Isztar Matłoka

    James Rollins tworzy świetne historie, które za każdym razem wciągają mnie już od pierwszych stron. Być może jest to spowodowane jego bardzo dobrym piórem, a może to efekt tego, że tematyka jest ebooków bardzo mi odpowiada. Sama nie wiem tego do końca, wiem natomiast to, że twórca łącząc fikcję z prawdziwymi zdarzeniami zdobył moje serce i umysł. „Wyłącznik awaryjny” to historia człowieka, i jego wiernego czworonożnego przyjaciela. Cudowna opowiadanie o oddaniu, wierności przyjaźni i zaufaniu. Jednak książka ebook ta to także opowiadanie o tym, że z Naturą nigdy nie wygramy. „Wyłącznik awaryjny” to opowiadanie dla każdego kto lubi opowieść sensacyjną, każdy kto szuka historii, która zmusza do myślenia będzie usatysfakcjonowany. Z pewnością znajdą się tacy, którym opowieść może się nie spodobać, jednak ja jestem urzeczona twórczością Rollinsa. Jego styl, to jak przedstawia wydarzenia, kreuje bohaterów, trafia w 10! Starczy mi kilka stron i już przenoszę się w sam środek kolejnej misji. Akcja jest dawkowana w sposób wyważony, przez co nie sposób się nudzić, ponieważ do samego końca coś się dzieje. Dla mnie sięgnięcie po kolejną opowieść Jamesa Rollinsa zawsze będzie dobrym wyborem. A dla Was? Kto czytał coś tego autora? Komu się podobało, a komu nie? całość: http://isztarbooks.blogspot.com/2017/07/wyacznik-awaryjny-james-rollins-grant.html

  • Piotr Kapusta

    wartka akcja i przygoda od mroźnej Syberii po gorącą Afrykę. No i do tego pokazana idealna współpraca pomiędzy człowiekiem a psem, z zaznaczeniem psiego punktu widzenia. Na końcu krótko wyjaśniono, co jest prawdą w tej opowieści

  • Bookendorfina Izabela Pycio

    "Taka już jest natura wojny, gdzie życie, śmierć czy kalectwo są mierzone w centymetrach i sekundach... Ilu przyjaciół utracił przez kaprysy przeznaczenia?" Znaczna dawka pierwszorzędnie napisanej powieści sensacyjnej, mistrzowsko dopracowany pomysł na fabułę, fascynująco poprowadzona narracja, odpowiednio dawkowany poziom zainteresowania i mocno trzymającego napięcia. Otrzymujemy wszystko to, co tak bardzo ekscytuje i przyciąga w sensacji, wypełnienie książki intrygującą treścią, naszpikowanie spiskowymi teoriami, utrzymanie dynamicznego tempa akcji, zaskakiwanie nagłymi zwrotami akcji, nieoczekiwanymi okolicznościami i przypadkowymi zdarzeniami. Bogaty scenariusz wydarzeń fascynująco wciąga w kolejne części powieści, mnóstwo się losy na lądzie, wodzie i w powietrzu, od pierwszej do ostatniej strony trzymani jesteśmy w niepewności, obserwujemy spektakularne akcje głównych bohaterów, wraz z nimi rozwiązujemy zagadki szpiegowskie, a co najistotniejsze przeciwstawiamy się złu, które skrywa się wśród członków społeczności politycznej, naukowej i biznesowej, szalonemu pomysłowi zagrażającemu ekosystemowi Ziemi i całej ludzkości. Autorzy nawiązują do faktycznej wiedzy naukowej, zaczerpniętych z historii faktów, frapujących miejsc, do których tylko nieliczni mają dostęp ze względu na towarzyszące im sekrety i tajne informacje. To także pokazanie, że natura stale skrywa przed nami dużo sekretów, a nie zawsze jesteśmy w pełni przygotowani na właściwą interpretację dokonywanych odkryć, podczas eksploracji egzotycznych zakątków planety, badania żywych organizmów i dochodzenia fenomenu życia. Ciekawie sportretowane główne postaci powieści, dynamicznie obdarzamy ich sympatią i chętnie uczestniczymy w ich nietuzinkowych przygodach. Tucker Wayne, były żołnierz elitarnych amerykańskich sił zbrojnych, i Kain, odpowiednio wyszkolony do zadań specjalnych pies rasy malinois, tworzą wyjątkowy partnerski duet. Ilość wspólnie odbytych misji jest oszałamiająca, zaś ich więź bazuje na niesamowitym porozumieniu, zaufaniu i przyjaźni. Jak przyznaje Tucker, ich zadaniem jest chronić zło przed gorszym, przejąć inicjatywę i wypełnić misję. Tym razem uczestniczą w prewencji zamachu na rosyjskiego przemysłowca, miliardera i potentata przemysłowego, Bogdana Fiedosiejewa. Podejmują się też realizacji zlecenia dyrektora agencji rządowej Paintera Crowe, muszą wywieźć z Rosji Awrama Bukołowa, właściciela znaczącej firmy farmakologicznej, i przewieźć go na teren Stanów Zjednoczonych, kłopot w tym, że dużo osób poszukuje tego człowieka. Co ma wspólnego z zamierzchłym radzieckim ośrodkiem badań ponad bronią jądrową ten ekscentryczny biolog, mądrala i wizjoner? Z jakim ryzykiem i niebezpieczeństwem przyjdzie Waynowi zmierzyć się? Do jakich supertajnych informacji dotrze? Przed czym będzie starał się uchronić świat? I jaką cenę przyjdzie mu za to zapłacić? bookendorfina.pl

  • saskia

    Nie poznaliśmy jeszcze wszystkich sekretów natury, chociaż wierzymy, że ją sobie podporządkowaliśmy. Od czau do czasu dostajemy ostrzeżenie z jej strony, najczęściej jest ono ignorowane, aż nastąpi kryzys, wówczas przypominamy sobie, że jeszcze dużo musimy się jeszcze nauczyć o otaczającym nas świecie. Niestety jest to również okazja by wykorzystać nową wiedzę niekoniecznie w słusznych celach, a od tego już krok do katastrofy. To miało być łatwe zadanie tylko dlaczego zwrócono się z nim do Tuckera Wayne`a? Sigma Force nie skierowałoby prośby do niego gdyby chodziło o błahą sprawą. Zresztą formacja ta angażuje się tylko wówczas gdy zagrożone jest bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych, więc i teraz musi być coś na rzeczy. Tucker mógłby odmówić,jest przecież wolnym strzelcem i od niego zależy jakie zlecenie przyjmie a jakie odrzuci. Lecz Painterowi Crowe ciężko odmówić, jego argumenty zawsze trafiają w sedno problemu, zresztą Wayne wraz ze swym czworonożnym partnerem Kainem w tym przypadku może bez trudu od razu przystąpić do działania. Misja ma polegać na wydostaniu pewnego naukowca z Rosji, jedynie tyle albo aż tyle. Oczywiście oficjalne drogi nie wchodzą w rachubę, wszystko musi zostać załatwione dynamicznie i bez jakiekolwiek rozgłosu, co jak się okazuje nie będzie tak proste jak wydawałoby się. Profesor Bukołow od początku ma własne zdanie w temacie wyjazdu i sprawia Wayne`owi trochę kłopotów, ale od czego doświadczenie wojskowe w najbardziej zapalnych punktach świata? Podróż bardzo dynamicznie przeradza się w ucieczkę, a ci którzy depczą im po piętach nie przebierają w środkach i mają jeden cel - zatrzymać naukowca w granicach rosyjskiego imperium. Dlaczego tak im zależy na nim, że nie wahają nawet zabić? Wszystko zaczęło się u zarania życia na ziemi, a teraz może okazać się prawdziwą bombą z opóźnionym zapłonem. Bukołow jest jak na razie jedyną osobą jaka jest w stanie opracować środek neutralizujący działanie LUCI, pierwotnej rośliny, będącej w stanie zniszczyć życie na Ziemi. Przez miliony lat była w ukryciu, teraz może zostać użyta jako broń i nie jest to teoria. Wydostanie profesora nie kończy pracy Tuckera i Kaina, wprost przeciwnie trzeba jeszcze odnaleźć to co jest w stanie unicestwić świat i nie dopuścić by wpadła w niepowołane ręce. Szkopuł w tym, iż LUCA najprawdopodobniej znajduje się w Afryce, dokładniej rzecz biorąc w miejscu nie do końca znanym, lecz na terenie gdzie nie jest bezpiecznie. Kain i Wayne od lat narażają siebie by chronić innych, tym razem stawka jest niebagatelna. Starczy jeden nieostrożny krok i wszystkich czeka zagłada, nikt nie zdoła ocalić się. James Rollins jest mistrzem w tworzeniu historii, w której nie brak wartkiej akcji, zagadek i sensacyjnego motywu. Nie inaczej jest w przypadku "Wyłącznika awaryjnego", napisanego w współpracy z Grantem Blackwoodem. Książka ebook ta jest premierą nowego cyklu w jakim główną rolę odgrywa niecodzienna para bohaterów - były żołnierz i jego najwierniejszy przyjaciel - Kain, owczarek belgijski. Obaj autorzy dołożyli starań nie tylko by opowieść była spójna, ale także wyjątkowo sprawnie powiązali fakty naukowe i historyczne z fikcją. James Rollins przyzwyczaił już czytelników, że poszczególne wątki oparte są na realnych informacjach, a w połączeniu z jego inwencją dają intrygującą a także obfitującą w niespodzany rozwój zdarzeń powieść. W przypadku "Wyłącznika awaryjnego" jest nie inaczej, każdy epizod przynosi nową dawkę akcji i pytań, a odpowiedzi na nie czasem jest więcej niż jedna. Świeża seria zapowiada się interesująco i to nie tylko ze względu na to, iż duet pisarski Rollins-Blackwood już w pierwszej części dał się poznać z intrygujących pomysłów na fabułę, lecz również, że główne postacie tworzą nie tak nierzadko spotykany tandem przyjaciół, dodatkowo połączonych skomplikowaną więzią wojennych weteranów.

  • Tadeusz Janusz

    Jak zawsze Rollins jest bez zarzutu. Wartka interesująca akcja i nowi bohaterowie. Nie można się nudzić czytając tę powieść. Jak zaczniesz czytać to nie przestaniesz gdy nie zobaczysz napisu koniec. Zalecam