Trzy siostry, trzy królowe okładka

Średnia Ocena:


Trzy siostry, trzy królowe

Dziewczyny z dynastii Tudorów w potyczce o facetów i władzę. Trzy dziewczyny na dworze Tudorów łączy silna rodzinna więź. Gdy jednak każda z nich włoży na głowę koronę, nie zawahają się zadać rywalkom zdradzieckich ciosów. Początek XVI wieku w Anglii. Król Henryk VII Tudor poprzez sojusze i małżeństwa dzieci usiłuje umocnić własną władzę. Jego starsza córka Małgorzata wkrótce zostanie królową Szkocji, młodsza — Maria poślubi króla Francji Ludwika XII, a następca tronu pojmie za małżonkę infantkę hiszpańską Katarzynę Aragońską. Trzy młode dziewczyny na dworze Tudorów związane rodzinnymi powinnościami zaczynają rywalizować i w końcu zwracają się przeciwko sobie. W miarę doświadczanych zdrad, niebezpieczeństw i namiętności odkrywają, że w ich ciężkim życiu jedynym pewnikiem jest niezwykła więź pomiędzy nimi, silniejsza od tej, która połączyła je z mężczyznami. Powieść zanurzona tyleż w historii co w rodzinnych intrygach. Philippa Gregory po mistrzowsku wydobywa kobiece postaci z historycznego drugiego planu, żeby umieścić je w samym centrum zdarzeń – „Booklist”

Szczegóły
Tytuł Trzy siostry, trzy królowe
Autor: Gregory Philippa
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Książnica
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Trzy siostry, trzy królowe w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Trzy siostry, trzy królowe PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • calinkka

    Idealna książka, wciągająca historia, pełna wzlotów i upadków. Warta przeczytania

  • Beata Traczyk

    Jak zwykle jeśli chodzi o książki P.Gregory ta bardzo mi się podobała. Polecam.

  • Carmen

    Tym razem Philippa Gregory skupia się na losach angielskiej księżniczki Małgorzaty, późniejszej królowej Szkocji. Małgorzata jest jednocześnie narratorką, która przybliża czytelnikowi świat widziany z jej perspektywy. Kim są pozostałe dwie tytułowe siostry? To Katarzyna Aragońska i Maria Tudor. Sama nie wiem, która irytowała mnie bardziej. Z pewnością jest to wina tamtych czasów, lecz spokojnie mogliby mieć w własnych tytułach ‘hipokryta’. Nie do uwierzenia, jak zmieniali zdania i jak wytykali innym, choć sami dokładnie to samo robili. Czy chęć rzucenia książki na podłogę to wystarczający dowód mojej irytacji? Strach pomyśleć, co by było, gdyby mieli internet! Moja fantazja prawdopodobnie nie ogarnia tego tematu. Lecz jedno jest pewne – XVI wiek to temat trudny. Książka, prócz dorastania tytułowych bohaterek a także ich problemów, przedstawia też kulisy władzy, która przechodziła z rąk do rąk, a wazeliniarstwo mogłoby być sportem narodowym. Nierzadko mało kluczowe było pochodzenie, gdyż liczyła się sztuka dyplomacji. Kluczowe było, by szepnąć odpowiednie słowa, odpowiedniej osobie. Syn cieśli mógł dostać liczne ziemie, a cieszący się sławą wielmoża, mógł utracić dach ponad głową – ładnie mówiąc. XVI-wieczna Anglia i Szkocja to niespokojne miejsca, na których należało być wyjątkowo czujnym. Dość już o fabule, czas na wrażenia czytelnicze! „Trzy siostry, trzy królowe” to nie pierwsze moje spotkanie z Philippą Gregory, lecz niestety bywały lepsze. Nie będę kłamać i bez bicia napiszę, że do połowy w zasadzie cały czas się męczyłam. Ciągnące się bez końca przemyślenia głównej bohaterki, w sposób wysublimowany wpędzały mnie w odmęty rozpaczy. Potem w zasadzie nie było lepiej, jednak w jakiś sposób polubiłam ten sposób przekazu. Choć jej nie kibicowałam, to „siedzenie w jej głowie” stało się znośne. Lecz to i tak za mało. Dodatkową udręką była obrzydliwie mała czcionka, która znęcała się ponad moimi oczami. Warto wspomnieć, że książka ebook ma nieco większy format i 472 strony. I paskudną okładkę. Wiem, nie ocenia się po niej książki, jednak po poznaniu jej treści, wydaje mi się jeszcze bardziej okropna. Nic nie poradzę. Na plus dla autorki po raz następny mogę zaliczyć jasny przekaz informacji. Pomimo licznych tytułów szlacheckich, nie udało mi się w nich pogubić i z łatwością je przypasowywałam do odpowiednich osób. Philippa ma tę rzadką umiejętność, dzięki której potrafi w sposób naprawdę przystępny omówić historię i zrobić to w sposób naprawdę interesujący – szkoda, że w tym wypadku nie do końca jej się to udało. Jednakże po mistrzowsku udało jej się oddać prawdopodobne relacje międzyludzkie, które najpewniej miały miejsce parę tysięcy lat temu. Knucie, wzajemna nieufność, zazdrość, rywalizacja i samotność – dokładnie tymi słowami opisałabym zawartość książki. Ma ona własny przekaz a także urok, lecz mimo wszystko mnie do siebie nie przekonała. Myślę, iż sięgnę po inne tomy Cyklu Tudorowskiego, bo czasy panowania Tudorów są mi dość bliskie i nie wykluczam, że największy wpływ miały na to seriale. Philippa Gregory naprawdę ma dar opisywania minionych czasów i z pewnością sporą rolę odgrywa jej zawód – jest bowiem historykiem. I choć uparcie będę sądzić, iż „Trzy siostry, trzy królowe” nie jest jej najlepszą powieścią, to i tak po nią sięgnijcie. Być może Wam nie będą przeszkadzać niekończące się przemyślenia, a uznacie to za atut.

  • Dorota Ka

    Zacznę od tego, że po tej lekturze powiedzenie zachowywać się jak księżniczka nabrało dla mnie twarzy Małgorzaty. Była ona bohaterką absolutnie straszną, na dodatek to z jej perspektywy poznajemy całą historię. Od pierwszych padających z jej strony słów nie mamy żadnych wątpliwości, że jest to osoba rozpuszczona, zuchwała, z nadętym ego i boleśnie ograniczonym horyzontem myślowym. Jej chęć, wręcz chorobliwa, przewyższania własnych dwóch sióstr pod każdym wobec momentami była aż komiczna. Lubię utożsamiać się z bohaterami, czuć do nich sympatię, lecz w tym przypadku od pierwszej strony musiałam być świadoma, że księżniczka Tudor nie zabiega o niczyją sympatię, a już na pewno nie o moją. Czytałam i zastanawiałam się, czy królowa Szkocji w końcu dojrzeje do własnej roli. Kiedy skończy myśleć o klejnotach i sukniach, a zacznie zajmować się sprawami królestwa. Jej biografia nie jest tajemnicą więc nie będzie spojlerem jeśli tu napiszę, że jej małżeństwo z Jakubem IV zakończyło się dość wcześnie, a do opieki został jej następca szkockiego tronu. Kraj wymagał silnego przywódcy, a przynajmniej takiego, który nie będzie mu szkodził. Czy Małgorzata jako regentka i Królowa Matka sprostała oczekiwaniom? Musicie przekonać się sami. O ile protagonistka była niezwykle niesympatyczna, tak historia o niej nie zawiodła. Wspaniałe pióro pani Gregory po raz następny zabrało mnie do świata Anglii, tym razem na styku epok, królewskich historii, intryg, namiętności i potyczki o władzę. Urozmaiceniem bogatego wątku życia Małgorzaty były listy wymieniane przez nią z Katarzyną i Marią. Wszystkie trzy zostały królowymi (Maria była żoną Ludwika XII, króla Francji), każda z nich utraciła dzidziuś w połogu, były szczerze zakochane, rozpaczały przez mężczyzn, każda zaznała poza bogactwem także i biedy. Wydaje się, że trudne doświadczenia powinny zbliżyć do siebie te kobiety. Mogły okazać się dla siebie wsparciem, pomocą, czy chociaż źródłem pocieszenia. Kilkadziesiąt lat życia zweryfikowało ich wzajemne relacje. Najbardziej ciekawe były dla mnie momenty, w których z listów z Londynu dowiadywałam się wraz z bohaterką o najwieższych skandalach wywoływanych przez Henryka VIII. I mimo że to Małgorzacie towarzyszyłam w trakcie lektury, a nie zawsze jej życie układało się dobrze, tak współczucie miałam właśnie dla jej rywalki, Katarzyny Aragońskiej. Biedna małżonka Henryka VIII, królowa Anglii, której całe życie zazdrościła Małgorzata, była według mnie najtragiczniejszą postacią tej książki. (...) www.coprzeczytalam.pl

  • redgirlbooks

    Po raz pierwszy na moim blogu pojawi się recenzja powieści autorki, która towarzyszy mi praktycznie od paru lat. Na twórczość Philippy Gregory natrafiłam już w podstawówce. Uprzedzając zapytania - była to czwarta, piąta albo szósta klasa. Moja miłość do tej autorki i fascynacji czasami Tudorów zaczęła się od niej. Po ''Kochanicach króla''' przeczytałam praktycznie wszystkie jej książki z cyklu wojny dwu róż, czy cyklu tudorowskiego. Kiedy otrzymałam możliwość zrecenzowania jej najwieższej książki nie posiadałam się z radości. Moje przyjaciółki wiedzą jakiego mam bzika na tym punkcie. No cóż... każdy ma nie po kolei w głowie, a ja nie jestem wyjątkiem. '' - Księżniczki nie mogą funkcjonować pod wpływem swojego widzimisię - stwierdza Katarzyna. - Musimy być posłuszne Bogu i rodzicom, królowi i królowej. Nie masz swobody wyboru, Małgorzato. Nie jesteś jakąś tam córką oracza. Urzeczywistniasz dzieło Boże, masz wydać na świat króla, jesteś tylko o stopień niżej od aniołów, nie możesz sprzeniewierzyć się swojemu przeznaczeniu.'' Anglia. Początek XVI wieku. Małgorzata Tudor jest córką Henryka VII a także Elżbiety York. Król chcąc umocnić własną władzę, aranżuje małżeństwa własnych dzieci. Najmłodsza Maria zostaje przyrzeczona królowi Francji - Ludwikowi XII. Następca tronu pojmie za małżonkę hiszpańską księżniczkę - Katarzynę Aragońską. Małgorzata zostaje żoną króla Szkocji - Jakuba IV. Za sprawą małżeństwa własnej starszej córki, Henryk VII podpisuje z królem Szkocji ''pokój wieczysty'', który ma zapełnić obydwu krajom gwarancję pokoju. Trzy młode kobiety, przyszłe królowe składają przysięgę: '' - Najlepsze przyjaciółki na zawsze - mówi z powagą Maria. - Trzy Tudorówny - dodaje Katarzyna, mimo, że sama nie jest z rodu Tudorów. - Dwie księżniczki i jedna królowa - kwituję. Katarzyna uśmiecha się do mnie błyszczącymi oczyma. - Jestem pewna, że kiedyś wszystkie będziemy królowymi.'' Obiecują do siebie pisać i pozostać najlepszymi przyjaciółkami. Jednak, kiedy każda z nich osiąga własny cel oddalają się od siebie. Potyczka o władzę i ambicja oddalają je o siebie. Trzy dziewczyny zaczynają ze sobą rywalizować. Począwszy od zajmowanej pozycji, aż po dziecię w kołysce. Na nie wszystkie czeka dużo życiowych zawirowań. Czy podołają? Czy zrozumieją, że w całym tych życiowym bałaganie mają tylko siebie? Philippa Gregory to autorka, którą kocham i podziwiam. Dzięki niej mam wgląd nie tylko w wydarzenia historyczne dotyczące tej dynastii, lecz też w uczucia i w rozterki bohaterów. Ponieważ tak naprawdę one nie różnią się niczym. Nie kluczowe jak wysoką albo jak niską pozycję się zajmowało - każdy musiał borykać się z problemami. Narracja w książkę jest prowadzona przez Małgorzatę Tudor. Jej oczyma widzimy jak następna zmienia się historia Anglii i upadek Katarzyny Aragońskiej za sprawą Anny Boleyn. Mamy też przedstawiony bliżej charakter przyszłego króla Anglii - Henryka Ósmego. Jako małego rozpieszczonego chłopca i młodego mężczyznę, który nie zawaha się przed niczym, abym sięgnąć po to, co upragnione. Podczas pokazania małżeństwa Jakuba z Małgorzatą nie mogłam ulec myśleniu, że trafiła dobrze. Mąż liczył się z jej zdaniem, spełniał niemal każdą jej zachciankę i pokazał, że jej ufał czyniąc ją własną regentką. Jak wiemy, w tamtych czasach dziewczyna nieustanna wiele niżej od mężczyzny. Musiała spełniać każdą jego wolę, samej jej nie mając. Na samym początku drażniła mnie postać Małgorzaty. Była rozpieszczona, przekonana o własnej wielkości i to tylko dlatego, że narodziła się w królewskiej rodzinie. Spoglądała z wysoka na Katarzynę, uważając, że tą spotkał duży zaszczyt móc poślubić jej brata. Z czasem jednak wydoroślała i zmądrzała. Nieustanna się dziewczyną walczącą o własny los i los własnych dzieci. Odważyła się wbrew innym, samej pokierować swoim życiem. Pomimo wielu trudności, bez żadnego wsparcia i wielu zdrad udało jej się osiągnąć to, o co walczyła. Trochę brakowało mi pałacowego życia, lecz wszystko, co o nim wiedzieliśmy w tej powieści wynikało tylko z listów pisanych przez Marię i Katarzynę do Małgorzaty. Więc mam lekki niedosyt. Philippa Gregory pomimo tego, że nie zawsze ma wielkie pole do popisu w sprawie poszczególnych postaci to doskonale potrafi odwzorować portret psychologiczny danych bohaterów. Wiadomo, że nie zawsze można doskonale omówić rozterki tych postaci, lecz autorka własną wiedzę popierała na biografiach, czy innych historycznych ebookach popartych na różnorakich zapiskach historycznych. Autorka ma lekki styl pisania, nie zanudza czytelnika i potrafi go niesamowicie wciągnąć w opisane przez siebie czasy. Uwielbiam jej książki. Uwielbiam tak bardzo, że podczas czytania sama przechadzam się po pałacach, krążę wśród intryg i namiętności. Jak duch, który chce być bliżej wydarzeń. ''Trzy siostry, trzy królowe'' to wciągające i barwne spojrzenie na Anglię i Szkocję w XVI wieku. Intrygi i zdrady czyhają na każdym kroku. Zazdrość przeplata się z przyjaźnią - a jedno jest silniejsze od drugiego. To nabuzowana emocjami powieść, którą każdy fan pow