Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Trzy siostry to znane wiktoriańskie domy na wyspie Blackberry. Zamieszkały w nich trzy kobiety: Andi, Boston i Deanna. Bliskie sąsiedztwo sprawia, że dynamicznie nawiązują znajomość. Każda z nich znajduje się na życiowym zakręcie. Andi została porzucona przez narzeczonego tuż przed ślubem. Przeprowadziła się z miasta na wyspę, zamierza wyremontować dom i otworzyć swoją praktykę lekarską. Boston jest malarką. Niedawno utraciła dziecko, a jej mąż szuka zapomnienia w alkoholu. Deanna perfekcyjnie zajmuje się domem, wychowując pięć córek, lecz w jej małżeństwie też losy się źle. Los sprawia, że trzy tak różnorakie dziewczyny połączy wielka przyjaźń, która pomoże pokonać niejedną przeszkodę i zrozumieć, co jest w życiu najważniejsze.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Trzy siostry |
Autor: | Mallery Susan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Harper Collins Publishers |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Wielu osobom Wydawnictwo HarperCollins może nie być znane, lecz zaręczam, że warto zapoznać się z ofertą książkową proponowaną przez nie. Współpracuję od jakiegoś czasu z tym wydawnictwem i muszę przyznać, że każda książka, którą miałam okazję otrzymać do recenzji okazywała się trafiona w dziesiątkę. To prawdopodobnie niełatwa sztuka by w ofercie znajdowały się same bestsellery."Trzy siostry" to godna polecenia powieść. Na jej przykładzie możemy zobaczyć, że wcześniej czy potem zza chmur wyjdzie słońce, a nawet największe kłopoty wyblakną albo całkowicie znikną ustępując miejsca szczęściu.Akcja zaczyna się w momencie gdy Andi postanawia przemienić własne życie. By zapomnieć o przeszłości postanawia wyjechać. Kupuje zrujnowany dom na pięknej wyspie, postanawia go wyremontować i otworzyć gabinet lekarski. Podziwiam ją. Naprawdę. Dużo dziewczyn w jej sytuacji zamknęło by się w sobie, nie miało ochoty na życie. Przede wszystkim byłoby im wstyd, że zostały porzucone przed ołtarzem (byłby to wstyd zupełnie irracjonalny, brak jakiejkolwiek winy to sprawa oczywista).Andi poznaje własne sąsiadki. To kobiety, tak jak ona doświadczone przez życie. Boston ciężko pogodzić się ze śmiercią półrocznego synka, w własny sposób przeżywa żałobę. Oddala się od mężem. Ona szuka ucieczki w malarstwie- on w alkoholu. Czy uda im się do siebie dotrzeć?Deanna to dziewczyna silna. Matka pięciu córek, szczęśliwa żona. Tak wydaje się boku. Nasza bohaterka dąży do ideału, nie zważając na nic. Nie zdaje sobie sprawy, że swoim zachowaniem rani bliskich.. Mało kto wie, że na teraźniejszość duży wpływ miała przeszłość i traumatyczne wydarzenia jakie Deanne przeżyła jako mała dziewczynka.Czy naszym bohaterkom uda się ułożyć życie i skosztować szczęścia? Sprawdźcie.Książkę czyta się szybko, jest bardzo dużo ciekawych wątków. Nie potrafiłabym zdecydować, który najbardziej do mnie "trafił", wzruszył. Wiem jedno- z chciałabym przeczytać inne powieści tej autorki (mam nadzieję, że powstaną).Tytuł brzmi dwuznacznie. Musicie wiedzieć, że Trzy Siostry to pomiędzy innymi nazwy domów. Pokusiłabym się o stwierdzenie, że może to być określenie przyjaźni bohaterek.To taki lek na całe zło...
„Trzy siostry” Susan MalleryPolecam tą książkę do czytania w tramwaju i w kolejce do kasy na zakupach, lub na poczcie lub chwilkę przed snem.
Jestem absolutnie oczarowana! Co z tego, że książka ebook jest do granic możliwości przewidywalna, że to powielony schemat, że występujące w niej wątki wielokrotnie powtarzany... to wszystko nie ważne! Sposób w jaki autorka opowiada tę historię jest cudowny. Możemy poczuć się jak Andi, która trafia w nieznane, nowe miejsce i zaczyna budować własne nowe życie - poznaje sąsiadów i innych mieszkańców wyspy, "wchodzi" w tą małomiasteczkową społeczność, integruje się. Prosto zaprzyjaźnia się z sympatyczną Boston i bardzo ostrożnie otwiera przed Deanną, która wszystkich bierze na dystans i nierzadko stwarza pozory. Tu jest wszystko to co w powieściach obyczajowych lubię najbardziej - interesujące postaci, bagaż doświadczeń, cała lawina niesamowitych zdarzeń, specyficzny klimat małego miasteczka, cała gama uczuć, potyczka z przeciwnościami losu, miłość, przyjaźń i radzenie sobie z trudnościami i przeciwnościami losu... Uwielbiam takie historie, które rzeczywiście mogłyby się wydarzyć naprawdę. Gdzie można wczuć się w rolę bohaterek, a po zamknięciu książki cieszyć się, że mnie to nie dotyczy, że mnie to nie dotyczy, że ja tak po prostu mogę (i jestem) być szczęśliwa. Nie przypominam sobie, żebym czytała kiedyś książkę, w której kłopot utraty małego dzidziusia jest tak bardzo wyeksponowany, gdzie pokazano proces oswajania się ze stratą i powrót do dalszego życia. Oczywiście każdy człowiek radzi ze śmiercią inaczej, lecz tu pokazane są dwa punkty widzenia i .... to naprawdę daje do myślenia. To przykre, że w takich chwilach bywa, że jesteśmy z kimś, tkwimy w związku opartym na miłości, a mimo to nie możemy się porozumieć. Czujemy się samotni, nierozumiani i przez to jeszcze bardziej nieszczęśliwi. Oczy otworzyła mi również historia Deanny (której na początku szczerze nie cierpiałam!) , która chciała tylko być najlepszą żoną i matką. Chciała, aby jej rodzina nigdy nie cierpiała z powodu głodu i brudu. Chciała być doskonała i tak się w tym wszystkim zapętliła, że nie widziała zupełnie nic poza kolejnymi punktami dnia, które koniecznie trzeba zrealizować. Nie rozumiała potrzeb dzieci i męża, uważała, że wszystko robi doskonale, tym bardziej ogarniała ją złość i żałość, że tego nie doceniają. Czytając o jej relacjach z dziewczynkami nie raz płakałam... Kurczę, cieszę że nigdy nie miałam obsesji sprzątania, zdrowego żywienia, żelaznych zasad wychowawczych (nie mylić z konsekwencją). Zdecydowanie ważniejsza jest dla mnie zawsze rozmowa. Nawet jeśli jest to dzień powszedni, zegar wybija godzinę pierwszą w nocy, a ja wiem, że Kornelia powinna już dawno spać... wiem, że to nie w porządku, lecz nie zamieniłabym tych naszych wspólnych chwil na nic innego. Nic nie jest dla mnie ważniejsze. Cieszę, że nigdy nie byłam Deanną... O jej rodzinnych relacjach mogłabym pisać i pisać, a przecież każdy wątek tej powieści jest godny uwagi i wart przemyśleń... a wydawało by się, że to taka zwykła, jedna z wielu powieść!
Tytuł powieści Mallery jest nieco mylący. Opowieść - II tom serii Wyspa Blackberry opowiada nie o damach złączonych więzami krwi i mających wspólnych rodziców a o trzech domach i ich mieszkankach. Trzech kobietach, które dużo dzieli lecz i coś łączy. Wszystkie nie mogą mówić o sobie, że są szczęśliwe. One są raczej na życiowych zakrętach, mają dość skomplikowaną sytuację rodzinno-uczuciową i muszą uporać się z poważnymi problemami. Muszą przemienić nieco własne życie, ułożyć je po części od nowa, ponieważ inaczej nigdy nie odetchną pełną piersią.Wyspa Blackberry - a konkretnie jej wzgórze. Na nim trzy domy wybudowane po sąsiedzku obok siebie w stylu wiktoriańskim. Zamieszkały w nich trzy dziewczyny w podobnym wieku. Każda z nich ma własne problemy. Życie każdej z nich nie jest bajką. Pomiędzy nimi nawiązują się sąsiedzkie więzi mimo, że każda z nich jest znacząco inną osobą. Andi przeprowadziła się z miasta, właściwie to z niego uciekła po tym jak przed ołtarzem po dziesięciu latach bycia parą zostawił ją niedoszły mąż. Andi postanawia ułożyć sobie życie na nowo w kupionym i odremontowanym domu. Tu chce przyjmować własnych małych pacjentów, a w głębi jej serca płonie mały płomyczek nadziei, że może tu znajdzie kogoś kto ją bezwarunkowo pokocha i z kim założy rodzinę.Boston jest wyjątkowo zdolną malarką. Mieszka wraz z mężem i boryka się z wielką traumą po śmierci malutkiego synka Liama. Nie może pogodzić się z jego odejściem, nie chce kolejnego dziecka, odtrąca męża i coraz mocniej na własną zgubę otula się całunem żałoby.Deanna jest żoną i mamą pięciu córeczek. Po traumatycznym dzieciństwie chce być w własnych rolach perfekcyjna. Owszem dochodzi w tym do mistrzostwa, lecz po drodze traci dobre relacje z mężem i dziećmi. Jej małżeństwo wisi na włosku, a jej córki czują do mamy odrazę. Czy jest ratunek dla tej gromadki?Tylko z pozoru ta książka ebook to jedna z wielu lektur, które są spisane dla kobiet. Ta opowiadanie ma sobie coś wyjątkowego. Ma jakąś niezbadaną moc, która od samego początku mocno i trwale przykuwa uwagę czytelnika. Jest ona dość prosta w odbiorze, czyta się lekko i niesamowicie wciąga w fabułę. Właśnie fabuła! Nie zawaham się i napiszę z pełnym przekonaniem, że ją napisało samo życie. Tu wszystko jest tak namacalnie realne, prawdziwe, nieidealne. Takie wyrwane zwyczajnemu życiu. Bohaterki są nieidealne, zwyczajne, mają wady, problemy i znajdują nić porozumienia. Każda z nich musi walczyć z czymś, co stoi na drodze szczęściu. Nie są to jakieś nieistotne i banalne problemy. I życie nie daje im taryfy ulgowej. Andi musi nauczyć się żyć bez obciążania otoczenia winą za postępowanie byłego narzeczonego. Musi uwierzyć w siebie i otworzyć się na świat. Boston musi odżyć po śmierci dziecka. Jej życie nie może być jedną olbrzymią żałobą. Nieutulona w żalu mama musi zrozumieć, że nie tylko ona utraciła synka, lecz też jej mąż. I musi wziąć się w garść by nie utracić i jego. Samotność w małżeństwie nie służy związkowi, a niszczy go niczym tornado. I wreszcie Deanna. Bohaterka, którą najmniej polubiłam, która miałam ochotę potrząsnąć, a w której (niestety!) odnalazłam coś z siebie. Perfekcjonizm, idealność to wada i to znaczna wada. Sąsiadki tak różnorakie zbliżają się do siebie. Rodzą się bliższe relacje. Czy przeształcą się w prawdziwą przyjaźń? Opowieść "Trzy siostry" to książka ebook o nadziei, przyjaźni i prawdziwym życiu. To lektura, która wyzwala w czytającym dużo różnorakich emocji. Jest czas na współczucie, łzy, śmiech. Można się również zezłościć, skrytykować. I obowiązkowo czuje się kobiecą solidarność. Były momenty, że odczuwałam troszkę żalu, że nie mogę dołaczyć do kółka bohaterek, być czwartą w tym teamie. Wśród takich sąsiadek byłoby mi dobrze, znalazłabym pokrewne dusze i kogoś, komu mogłabym wyrzucić z serca co mnie nurtuje i męczy. Morał z książki? Życie nie jest usłane różami, lecz od czego przyjaciele, silna wola i dusza kobieca, które dużo zniesie i dużo potrafi? Ta książka ebook daje energetycznego kopa i potwierdza tezę, że zawsze znajdzie się jakiejś wyjście z sytuacji.
Andi, po tym jak przed ołtarzem porzucił ją narzeczony, odcina się od dotychczasowego życia i wyprowadza się na wyspę. Kupuje tam zabytkowy, zrujnowany dom, postanawia w nim zamieszkać i otworzyć własny prywatny gabinet pediatryczny. Do momentu zakończenia remontu pracuje w miejscowej przychodni. Dom Andi jest jednym z trzech umiejscowionych na wzgórzu. Sąsiaduje z domem Boston – artystki, malarki, mężatki będącej na rozdrożu a także Deanny – perfekcyjnej pani domu, żyjącej według zasad, które nie wszystkim się podobają. Matki pięciu dziewczynek. Mężatki, której mąż pracuje poza domem, dlatego wszystko jest na jej głowie. Pewnego dna dziewczyna zauważa, że życie wymyka się jej z rąk. Najstarsza, dwunastoletnia córka w ogóle z nią nie rozmawia, najmłodsze się jej boją, a mąż coraz częściej myśli o rozstaniu. Siłą rzeczy wszystkie trzy dziewczyny się zaprzyjaźniają, chociaż z początku przychodzi im to z trudem. Coraz częściej się spotykają przy lampce wina i wylewają wszystkie własne żale. Bardzo im to pomaga.Książka „Trzy siostry” poruszyła mnie do głębi. Niektóre kłopoty w niej poruszane są mi bardzo bliskie. Utrata dziecka, bunt nastolatka, nadmierna nerwowość w stosunku do rodziny. To wszystko nie jest mi obce. To książka ebook niosąca w sobie bardzo wielki ładunek emocji. Traktuje o pięknej miłości, która pokonuje nawet najtrudniejsze wyzwania i przeciwności losu. O niezrozumieniu się i oddalani się od siebie, a także o samotności we dwoje. O strachu przed szczerością i rozmową na tematy, które nas bolą. Lecz także o przezwyciężaniu swoich słabości, traumy, wychodzeniu z niemożliwego. O tym jak czuje się ktoś, kogo się nie docenia tylko dlatego, że odważył się przeciwstawić rodzinie i robi to, co lubi. Czytając tę książkę bardzo nierzadko była poirytowana i zła. Te trzy dziewczyny są na życiowym zakręcie. Towarzyszy im rozgoryczenie, rezygnacja, smutek i bezradność a one nie robią nic aby to zmienić. Na szczęście do czasu. Nie raz uroniłam łzę czytając ją, lecz jak można się nie wzruszyć przy takiej lekturze. „Trzy siostry” czyta się szybko, z największą przyjemnością. W myśl zasady – jeszcze jeden epizod i nawet nie wiesz kiedy kończysz całą książkę.Lektura ta udowadnia nam, że nie należy się poddawać. Trzeba walczyć o własną rodzinę, o siebie, o własne marzenia. Nie warto się poświęcać w całości innym trzeba pomyśleć również o sobie a wówczas wszystko się ułoży.- See more at: http://uzaleznionaodczytania.blogspot.com/2016/03/254-trzy-siostry_23.html#more
Życie nigdy nie było usłane różami. Na każdej drodze czeka przeszkoda- mniejsza bądź większa, którą musimy pokonać. Ile jesteśmy w stanie przyjąć na własne barki nim dosięgnie nas klęska? Poczucie porażki? Niechęć do jakiegokolwiek funkcjonowania? Jak sobie z tym poradzić?Zazdrość to najgorsza cecha u człowieka. Zawsze się znajdzie moment w życiu każdego z nas, że komuś czegoś zazdrościmy. A to, że inni nie mają żadnych kłopotów na głowie, są szczęśliwym małżeństwem z gromadką pięknych dzieci, nie ma pomiędzy nimi zgrzytów, krzyków, ani bicia. Zdarza się jednak, że nasze domysły nie zawsze są trafne. Niektórzy mogą mieć w życiu nawet o dużo gorzej od nas samych, nie żyjemy z każdym i nie jesteśmy w stanie tego najzupełniej sprawdzić, widzimy tylko to co chcą nam pokazać, a pod przykrywką może się kryć bardzo złamane i pokaleczone serce. Zabierając się za opowieść ,,Trzy siostry" wiedziałam, że każda z bohaterek otworzy przede mną swe drzwi i przedstawi własne życie. Więc czy pragniemy dalej podążać tymi ścieżkami? Poznawać ich ból, cierpienie, niepowodzenia, częste zgrzyty, wspomnienia? Czy jesteśmy w stanie przyjąć ich z otwartymi ramionami i wysłuchać ich historii? Czy odważysz się zagłębić w ich opowieść, która sprowadziła je na to same miejsce?Zawsze się zastanawiam jak najlepiej omówić wam daną książkę, która wzbudziła moje zainteresowanie czy chociażby sympatię, która zaintrygowała, zszokowała, zaskoczyła, albo zdenerwowała. Siadam przed komputerem i pisze, nierzadko skreślam, poprawiam, zmieniam koncepcje. Czasami zdarza się tak, że w głowie natłok myśli, a na papierze brak jakiegokolwiek zdania, jednak gdy w końcu sobie wszystko poukładam wiem jak dalej funkcjonować. Bohaterki także zboczyły z tej utartej ścieżki, na ich drogach pojawiły się przeszkody, które muszą pokonać, niektóre z nich nie chcą się ruszyć z miejsca, inne zmieniają wszystko wokół siebie, a jeszcze inne trzymają się gorliwie własnego postanowienia ponieważ robią wszystko tak jak trzeba. Normalne dziewczyny ze zwykłymi kłopotami codziennego życia. Uwielbiam takie historie, prawdziwe, przejmujące, chwytające za serce. Opowiadanie nie wyróżniająca się na tle innych powieści, lecz posiada w sobie pewien charakter, siłę, która wybija ją na piedestał innych historii.Książka jest bardzo ciekawa, interesująca, a zarazem lekka. Dynamicznie się ją czyta, podoba mi się to, że każda z bohaterek ma czynny udział w opowiadaniu własnej historii, to dopełnia opowieść jako całość, a także pozwala czytelnikowi poznać charakter, osobowość, kłopoty życia danej postaci. Czułam się jakby każda z nich otwierała przede mną własne drzwi i ochoczo wpuszczała do własnego świata, stałam sobie na uboczu, mogłam spokojnie zaglądać do życia każdej z kobiet, słyszałam ich wspólne rozmowy, żale, smutki, cieszyłam się za każdym razem, kiedy widziały światełko w tunelu. Bohaterowie są idealnie wykreowani, barwni, prawdziwi, nie są doskonali, z bagażem doświadczeń, opowiadają o zwykłym codziennym życiu, które nie zawsze jest proste do pokonania. Fabuła idealnie skonstruowana, zachwyca pod każdym względem. Jednym zdaniem to opowieść z którą warto się zapoznać. Skusisz się? Gorąco polecam.
Opowieść czyta się lekko i miło na pewno, a bohaterki od razu wzbudzają naszą sympatię i to bez faworyzowania którejkolwiek z nich… i bynajmniej nie są chodzącymi ideałami o anielskiej cierpliwości czy usposobieniu.Całość jest przesympatyczna nawet jeśli momentami dość przewidywalna, jak to w tego typu ebookach bywa. Choć nie jest to jakaś wada.Przedstawiona przez autorkę historia nie jest bajkową sielanką w różowych barwach. Mamy za to cały wachlarz normalnych codziennych spraw i relacji a także towarzyszących im emocji. Dużo miejsca tez poświęca po prostu przyjaźni tak marginalnie czasami w życiu traktowanej a przecież tak wyjątkowo ważnej.Trzy siostry to naprawdę idealna i wyjątkowo skuteczna odskocznia od codziennej „szarpaniny”, bieganiny, problemów itp.I o dziwo pozwala nabrać lekkiego dystansu do własnych spraw, ponieważ jak się okazuje to o czym piszą i to co nam się przydarza jest czasami bardzo podobne.Warto złapać choć kilka minut dziennie na tę lekturę, nawet między myciem okien a pieczeniem wielkanocnego mazurka – albo zamiast
Powiem szczerze, że prawdopodobnie się starzeję. Ja, zagorzała zwolenniczka fantastyki, ostatnimi czasy pochłaniam powieści obyczajowe. Szczególnie te o zaczynaniu życia od nowa, przeprowadzce w malownicze i spokojne rejony, bądź po prostu o odnajdywaniu siebie. Dziś przedstawię Wam jedną z nich.Powieść „Trzy siostry” Susan Mallery była dla mnie miłym zaskoczeniem i odskocznią wprowadzającą w błogi nastrój. Książka ebook ta porusza kluczowe kłopoty (utrata dziecka, porzucenie przed ołtarzem, kłopoty małżeńskie…) jednak w magiczny, jedynie sobie słynny sposób potrafi obrócić każdą sytuację pełną lęku i smutku w balsam dla serca.Powieść Susan Mallery opowiada dzieje trzech dziewczyn zamieszkujących znane wiktoriańskie domy na wyspie Blackberry. Andrea Gordon porzucona tuż przed ołtarzem postanowiła dokonać zmian w swoim życiu. Sprzedaje mieszkanie i przeprowadza się do jednego z trzech domów położonego kilka godzin jazdy od Seattle (będącego jej dotychczasowym miejscem zamieszkania). Młoda lekarka niezniechęcona dramatycznym stanem nowego domu, postanowiła wprowadzić w życie powzięte przez siebie zmiany. Pragnie otworzyć swoją praktykę lekarską, skupić się na sobie i nigdy więcej nie myśleć o facetach.Boston King to następna mieszkanka Blackberry, śliczna i zwariowana malarka mieszka w jednym z trzech wiktoriańskich domów wraz ze swoim mężem Zeke’em. Ich relacje zaczynają się psuć po stracie kilkumiesięcznego synka. Ostatnią mieszkanką Trzech Sióstr jest Deanna Philips, perfekcyjna pani domu, wychowująca pięć córek. Jej nadmierna perfekcja i ciężki charakter powoli niszczą relacje z mężem i córkami.Trzy kompletnie różnorakie dziewczyny zaczyna łączyć przyjaźń. Opowieść Susan Mallery w cudowny sposób ukazuje, że człowiek jest w stanie znieść naprawdę dużo rozpaczy i przeciwności losu. Ponieważ w życiu ważnym jest, by nie zapomnieć o tym co naprawdę cenne: o rodzinie i przyjaźni.Książkę zalecam wszystkim mającym ochotę na naprawdę pokrzepiającą historię. :)
Opowieść obyczajowa mająca dużą moc przykuwania uwagi czytelnika i wciągania go w historie trzech dziewczyn znajdujących się w tragicznym momencie życia. Książka ebook bardzo wzrusza i nakłania do wielu przemyśleń. Czyta się ją z niezwykłą lekkością, ciężko się od niej oderwać, a wykreowaną przez autorkę rzeczywistość cechuje bogactwo uczuć, koloryt obrazu i zrozumienie ludzkich pragnień. Bohaterki idealnie sprofilowane, posiadające wyraziste cechy, dalekie od doskonałości, jednakże dynamicznie wzbudzające nasze zainteresowanie a także sympatię. Wręcz identyfikujemy się z ich porażkami, rozgoryczeniem, rezygnacją i bólem, współczujemy im, lecz też staramy się popchnąć ku odzyskaniu równowagi duchowej, określeniu swojej tożsamości a także wspomóc w pokonaniu życiowych problemów. Fabuła przyciąga intrygującymi zdarzeniami, interesującymi sytuacjami, zaskakującymi zwrotami akcji. Dialogi naturalne i pełne pogłębionych odniesień do różnorodnych aspektów scenariuszy ludzkich losów. A do tego bardzo porywająca narracja, która współtworzy barwny i ciepły klimat powieści. Po takie książki chciałabym sięgać jak najczęściej, dostarczają bardzo dużą satysfakcję czytelniczą. Ponieważ wszystko tu ze sobą współgra i idealnie komponuje się w przekazywanej treści. Bez względu na jakie natrafimy w swoim życiu labirynty uczuć i losowych zdarzeń, co nas spotka i co sami sprowokujemy, nie powinniśmy wątpić w umiejętność wybaczenia samemu sobie, tracić zaufania do drugiego człowieka, nadziei na szczęśliwe życie, wiary we swoje możliwości stawienia czoła najtrudniejszym nawet wyzwaniom.Andi, Boston i Deanna, to główne bohaterki powieści, charakteryzujące się zupełnie odmiennymi osobowościami i mające za sobą różnorodne doświadczenia życiowe. Spotykają się na pięknej wyspie "Trzy siostry", a ich drogi krzyżują się w bardzo ciężkim czasie dla każdej z nich. Andi, pediatra, porzucona przez narzeczonego, przeprowadza się z wielkiego miasta do małego miasteczka, żeby tam zacząć świeży etap życia, przestać spełniać cudze oczekiwania, a skoncentrować się na swoich pragnieniach i marzeniach. Boston, malarka, mająca olbrzymią pustkę w sercu, wraz z mężem, każde na własny sposób, opłakują śmierć synka. Deanna, matka pięciu córeczek, przeżywająca kryzys małżeński, a wszystko ponad czym pracowała przez kilkanaście lat, o co się starała, straciło własny blask i sens, dążenie do ideału i perfekcjonizm nieustanny się jej obsesjami i olbrzymimi obciążeniami. Dziewczyny stopniowo pozwalają sobie na zmiany w życiu, próbują odzyskać ufność i pewność, pogodzić się z tragedią, pozwolić sobie na niedoskonałość. Jak potoczą się ich dalsze losy? Czy Andi, Boston i Deanna okażą się dla siebie wsparciem, połączy je prawdziwa przyjaźń? Będą potrafiły zaakceptować swoje ułomności i ograniczenia? Rozwiązać nawarstwiające się przez dużo lat kłopoty i przeszkody życiowe? Odciąć się skutecznie od demonów przeszłości uniemożliwiających pójście na przód? Znaleźć własne miejsce na ziemi, satysfakcję, miłość i szczęście? bookendorfina.blogspot.com
Istnieją takie powieści, które przede wszystkim traktują o przyjaźni pomiędzy kobietami, są przeznaczone dla dziewczyn i pozwalają im utożsamić się z życiowymi meandrami literackich bohaterek.Do tego rodzaju powieści obyczajowych, po które chętnie sięgają panie, mogę zaliczyć książkę amerykańskiej pisarki Susan Mallery, pt. "Trzy siostry".W urokliwej okolicy, do której chętnie przyjeżdżają turyści, na Blackberry Island znajduje się wzgórze zwane Trzema Siostrami. Z dala od zgiełku nowoczesnego Seattle, żyją mieszkańcy małej społeczności. Wśród nich typowe amerykańskie rodziny zmagające się z codziennością, przeżywające radości i smutki, z którymi każdy z nas ma do czynienia na co dzień.Na wzgórzu stoją trzy domy zbudowane w stylu królowej Anny Stuart.Dwa z nich prezentują się dość okazale i cieszą oko. Jeden nadaje się do kapitalnego remontu i tylko człowiek z wyobraźnią może dojrzeć w nim olbrzymi potencjał a także ukryte piękno. Funkcjonuje renowacji podejmuje się Andi Gordon, która przybywa do Blackberry Island w poszukiwaniu nowego życia. Pod wpływem impulsu decyduje się na kupno domu w fatalnej kondycji, która niewiele odbiega od jej stanu ducha. Andi została porzucona przed ołtarzem, na oczach trzech setek gości weselnych. Przyszły mąż, z którym żyła w związku od dziesięciu lat, okazał się niedojrzałym partnerem. Młoda dziewczyna postanowiła zacząć własne życie na nowo, wyremontować dom i otworzyć praktykę lekarską na wyspie. Jako pediatra ma szansę na karierę w małej społeczności, w której mieszkają rodziny z dziećmi. Renowacja domu i plany na przyszłość pochłaniają Andi a także pozwalają jej zapomnieć o tym, że w rodzinie utalentowanych i utytułowanych lekarzy traktowana jest jak "czarna owca", bo nie robi międzynarodowej kariery, poświęcając się mało znaczącej (w mniemaniu rodziców kobiety) pediatrii. Tak więc młoda lekarka ma dużo do przemyślenia, ma nadzieję na pozytywne zmiany, tym bardziej że pracami budowlanymi kieruje męski Wade. Powoli nawiązuje pierwsze kontakty sąsiedzkie. W jednym z budynków na wzgórzu Trzech Sióstr mieszka doskonała pani domu, Deanna Phillips, której jedynym pragnieniem jest posiadanie perfekcyjnego domu i nienagannie funkcjonującej rodziny. Tymczasem kobieta, na pozór wyniosła i zasadnicza, nie radzi sobie z swoimi problemami, których początku należy upatrywać w jej skomplikowanym dzieciństwie. W wyniku wielu przeciwności mąż i dzieci odsuwają się od Deanny.Drugą sąsiadką przyszłej lekarki rodzinnej na wyspie jest Boston King. Ona też boryka się z trudną przeszłością. Nie może poradzić sobie z bólem po stracie dziecka. I chociaż ma kochającego męża a także wielki talent malarski, zupełnie zatraciła się w rozpaczy. Małżonkowie muszą odbudować własne relacje i spróbować żyć od nowa.Wspólne cierpienie, nieszczęścia i codzienne perypetie z czasem połączą więzami przyjaźni trzy kobiety. Los sprawi, że mimo dzielących je różnic potrafią one wyzwolić w sobie siłę, by wspólnie walczyć o zmiany w życiu. "Trzy siostry" to opowiadanie o sile przyjaźni i przetrwaniu ludzkich kryzysów. Nieźle napisana opowieść o ludziach, którzy poszukują bliskości i zrozumienia. Charakteryzuje się prostym językiem, umiejętnie wplecionym humorem i dużą dozą ciepła, które docenią z pewnością wszystkie czytelniczki. Łatwe czynności, zwykłe sytuacje i ludzkie nieszczęścia powodują, że bardzo prosto możemy utożsamiać się z poszczególnymi bohaterkami. Ich życiowe historie bawią, smucą, złoszczą i wzruszają. To lektura, która daje przyjemność czytania. Czytelniczki z pewnością znajdą w niej cząstkę siebie i poczują ulgę, bo książka ebook ma szczęśliwe zakończenie. Celowo wskazuję dziewczyny jako odbiorców docelowych tej powieści, gdyż to one w pełni docenią emocje targające bohaterami, ogólny serdeczny nastrój i kobiecy styl pisania autorki. Inteligentny humor, naturalne dialogi i ogólnie pozytywne przesłanie dopełniają całości. Drogie Panie, czasem "ciepła woda i kawa" mogą wystarczyć, żeby na nowo czuć się szczęśliwym człowiekiem. Jeśli dodacie do tego zestawu książkę, która przeniesie was na wyspę pełną stokrotek, gdzie będziecie mogły zapisać się na degustację win z okolicznych winnic i podziwiać zachód słońca ponad oceanem, uzyskacie receptę na przyjemności. Czego życzę wszystkim wraz ze zbliżająca się wiosną.
Trzy domu, trzy dziewczyny i trzy zupełnie inne historie. Lecz jest coś co je ze sobą łączy. Mamy w nich do czynienia z problemami, z którymi zmagają się książkowe bohaterki. Żadna nie może powiedzieć, że wiedzie szczęśliwe życie z dala od trosk i zmartwień. I właśnie te kłopoty zbliżają do siebie Andi, Boston i Deanne. Może na początku ich relacje nie należały do przyjacielskich, lecz z czasem doszły do wniosku, że idealnie czują się w swoim towarzystwie. Kto lepiej zrozumie kobietę, jak nie druga kobieta.W książce pdf mamy styczność z przeciwnościami losu różnego kalibru. Począwszy od porzucenia przez ukochaną osobę, śmierć dzidziusia po trudne dzieciństwo, które miało olbrzymi wpływ na dorosłe już życie. No właśnie, życie pisze różnorakie scenariusze. Później każdy z nas musi się z nim zapoznać. Tylko co wtedy, gdy pragniemy wnieść do niego poprawki, a jest to bardzo trudne, lub wręcz niewykonalne? Pisarka jednak udowadnia, że można to zrobić. Zwykła rozmowa z drugą osobą jest jednym ze sposobów. Rodząca się przyjaźń pomiędzy dziewczynami dodała im odwagi, żeby dokonać zmian, które sprawiły, że ich doczesność odmieniła się na lepsze.Jeśli chodzi o kreację bohaterek, pisarka zrobiła to w sposób fantastyczny. Każda wniosła do książki coś innego. Andi, inteligentna i bardzo sympatyczna pani doktor. Jej podejściem do dzieci zostałam oczarowana. Oby jak najwięcej było takich lekarzy. Boston, to szalona artystka z mnóstwem pomysłów. Walczy z bólem i tęsknotą. Wierzyłam bardzo, że i do niej uśmiechnie się w końcu szczęście. Deanna, zawsze elegancko ubrana, z nienagannym makijażem. Moje pierwsze wrażenie nie było pozytywne, lecz po głębszym poznaniu fajna z niej kobitka. Tak w skrócie można je scharakteryzować. Lecz aby nie było, w książce pdf mamy do czynienia też z bohaterami płci męskiej. I nie mam tutaj na myśli tylko mężów Boston i Deanny. Pojawi się ktoś jeszcze...z pewną bardzo seksowną częścią ciała :-)Jestem fanką książek, w których napotykamy różną gamę emocji. W trakcie lektury Trzech sióstr natrafić można na sytuacje, które rozbawią. Inne z kolei wzruszą i zasmucą. Pojawią się też i takie momenty, które nami potrząsną i zmuszą do refleksji. Całość czyta się lekko, a akcja toczy się miarowo. Pisarka przedstawiła w sposób konkretny i spójny dzieje trzech kobiet, które pragną szczęścia i miłości.I niech nikogo nie odstrasza fakt, że jest to następna przyjemna obyczajówka, która nic nowego nie wniesie do mojego życia. Z każdej książki można wysnuć wnioski, które w przyszłości mogą być dla nas wskazówkami.
Bardzo wakacyjna okładka i nazwisko autorki, która kojarzyła mi się raczej z lekkimi lekturami obiecywały przyjemną obyczajówkę. Za jej sprawą wpuściłam do własnego domu mnóstwo słońca i łez wzruszenia. Dlaczego?Tytułowe Trzy Siostry to stare, stojące obok siebie wiktoriańskie domy na wyspie Blackberry. Zamieszkują je trzy zupełnie różnorakie kobiety, każda z nich ma jakieś życiowe problemy, z którymi sobie nie radzi. Andi dopiero się tutaj wprowadziła po tym gdy narzeczony porzucił ją przed ołtarzem. Deanna to perfekcjonistka. W domu rządzi twardą ręką i wszystko musi być po jej myśli. Boston niedawno utraciła ukochanego synka. Wraz ze swoim mężem kompletnie się rozsypali.Ktoś mógłby zarzucić tej książce pdf banalność. Myślę jednak, że ciepłe promienie słońca wydobywające się z kartek dynamicznie przekonają go do siebie. To trzy historie, prawdopodobne wydarzenia, które przecież mogłoby spotkać każdego z nas. Prawdopodobnie to mnie w tak mocno urzekło. Nie znajdziemy tutaj wyidealizowanej bajki. Szczęście zależy od nas samych i tylko dzięki olbrzymim chęciom i dążeniu do celu jesteśmy w stanie odnieść długo wyczekiwany sukces. Książka ebook w cudowny sposób opowiada o małżeństwie i związkach. Przypomina, że potrzeba wiele pracy i zaangażowania z obydwu stron żeby zbudować coś naprawdę trwałego. Jak widzicie doszukałam się w niej wielu przesłań i głębszego dna.To również opowiadanie o przyjaźni, między zupełnie różnorakimi ludźmi. Bohaterowie nie są papierowi. To osoby z krwi i kości z którymi chętnie bym się zapoznała. Najbardziej urzekła mnie Boston. Jej historia wywołała u mnie dużo łez i ogromne wzruszenie. Nie pozostaje mi nic innego jak polecić wam tę historię chociażby na dzisiejszy Dzień Kobiet.
Susan Mallery to autorka słynna min. z serii ,,Słodkie słówka", z którą zapoznałam się kilka lat temu i bardzo przyjemnie wspominam. Z tego również powodu postanowiłam sprawdzić, jak spodobają mi się ,,Trzy Siostry".Trzy kobiety. Boston. Andi. Deanna. Trzy domy. Trzy Siostry. Mówiąc wprost, akcja toczy się na Blackberry Island. Boston to malarka, która od pół roku nie może skupić się na niczym innym, malując portrety jednej osoby. Czy uda jej się dojść do siebie? Andi po 10-letnim związku z Mattem, którzy porzucił ją bez żadnych wyjaśnień przed ołtarzem postanawia przemienić własne życie. Kupuje środkowy dom, popadający w ruinę i postanawia doprowadzić go do stanu używalności. Podobnie jak własne życie. Deanna to perfekcjonistka, mająca męża a także 5 córek, które z każdym dniem coraz bardziej się od niej oddalają. Nie potrafią znieść zasad, panujących w domu, oczekując za każdym razem przyjazdów ojca. Czy ta rodzina ma jeszcze szansę na pojednanie?Muszę przyznać, że bardzo lubię książki obyczajowe z wątkiem miłosnym, czy romantycznym. Korzystając z dnia wyjazdowego postanowiłam zabrać ze sobą ,,Trzy Siostry", pozycję wyjątkowo złożoną w swej prostocie, a jednocześnie zmuszającą czytelnika do myślenia i oceny, która nie zawsze pokrywa się z tym, z czym mierzą się główni bohaterowie. Powiem szczerze, że najmniej polubiłam Deannę, tę jej chorobliwą skłonność do kontrolowania wszystkiego. Zawsze nienagannie ubrana, wyważona. Okazuje się jednak, że za tym wszystkim kryje się wyjątkowo złożona przeszłość.Każda z bohaterek skrywa w sobie niezabliźnione rany. Każda z nich pragnie miłości, tylko najpierw muszą pokochać siebie, wybaczyć sytuacje, na które nie miały wpływu. Dać sobie pomóc. Czy wyspa Trzech Sióstr stanie się miejscem, gdzie na nowo rozkwitnie przyjaźń, a dziewczyny dadzą sobie szansę na miłość? Przekonajcie się sami. To wyjątkowo ciepła opowieść, którą przeczytacie w kilka godzin. Ba, Wy ją pochłoniecie.
Czasami robimy duży krok w tył i nie możemy tego naprawić. Cofamy się coraz bardziej, aż zdajemy sobie sprawę z tego, ile straciliśmy. I pewnego dnia coś w nas pęka, coś powoduje morze łez, krzyki w środku nocy, trzęsące się ciało… coś, co doprowadza nas do ogromnej cierpienia i tęsknoty za tym, co utracone. Co zrobić w takiej sytuacji? Tytułowe trzy siostry to trzy domy na wzgórzu na wyspie Blackberry Island w stylu królowej Anny z dziewiętnastego wieku. Te domy musiały być naprawdę piękne! Właścicielkami tych architektonicznych cudów są trzy kobiety, całkowicie od siebie różne: Deanna i Boston, które mają kłopoty natury małżeńskiej, a także Andi – świeża sąsiadka. Ich kłopoty, nie tylko sercowe, są spowodowane ostatnimi nieprzyjemnymi wydarzeniami. Deanna jest chora na zespół natręctw, a jej apodyktyczność i chęć kontroli wszystkiego psuje więzy rodzinne. Boston wraz z mężem niedawno stracili synka w wyniku nieuleczalnej choroby. Natomiast Andi została porzucona przez własnego narzeczonego w kościele przy trzystu parach oczu. Mają kobiety problemy, co nie? Bohaterki to wielki atut tej powieści. Są tak różne, że wydaje się aż niemożliwe, żeby się zaprzyjaźniły. Okazuje się, iż wspólnie przeżywane troki są w stanie zbudować wyjątkową wieź miedzy tymi kobietami. Więź, która zapewne przetrwa jeszcze niejeden ludzki dramat. Ich historie są pełne bólu i cierpienia. Prawdziwe wyciskacze łez. Tak… sama poryczałam się na końcu, ponieważ przypomniały mi się moje smutne wspomnienia. Musiałam więc odłożyć lekturę na potem i się pozbierać. Jestem zdziwiona, że ta książka ebook tak na mnie zadziałała, ponieważ w życiu bym się tego po niej nie spodziewała. Ot, niezła obyczajówka, z którą naprawdę przyjemnie spędziłam czas. A tu takie zaskoczenie! Prawdopodobnie jestem zbyt sentymentalna…Fabuła jest dość interesująca. Trzy kobiety, trzy problemy, jakie trzeba rozwiązać, i to jak najszybciej. Życie na rozstaju dróg nie jest proste, a każda z bohaterek właśnie na takim skrzyżowaniu stoi. Książkę czyta się naprawdę szybko, wszystko pędzi w zatrważającym tempie. Czasami niezbędna jest odrobina melancholii, żeby móc odprężyć się przed szybkim skokiem w przód. Ponieważ kiedy jedna z dziewczyn rusza na podbój świata, drugą wspiera ją z lampką wina i kalorycznymi ciasteczkami u boku. Jak poradzą sobie Deanna, Boston i Andi? Czy dadzą sobie rade z kłodami na drodze? Czy ich rodziny zaakceptuje je takimi jakimi są? A może wszystko się popsuje, a szczęśliwe zakończenie to tylko bajka?
Andi Gordon z dnia na dzień porzuca własne dotychczasowe życie. Nie odwraca się za siebie, tym bardziej, że jeszcze chwilę temu miała zostać najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Tak jednak nie stało się. Młoda lekarka pediatrii zostaje wystawiona przed ołtarzem. Spontanicznie podejmuje decyzję o wyjeździe ze Seattle. Kupuje opuszczony, dość mocno zaniedbany dom. Nie zastanawiając się długo, postanawia go odrestaurować, wprowadzić się, a co więcej, na parterze planuje otworzyć gabinet lekarski z swoją praktyką. Świeży epizod w życiu, nie może brzmieć piękniej? Jednak Andi czeka długa droga. Nie prosto jest jej się pozbierać po ostatnich wydarzeniach. Nie potrafi zrozumieć nagłej decyzji narzeczonego. Co więcej, Andi nie znajduje wsparcia wśród rodziny. Zwłaszcza matka wywiera na nią presję, próbując wmówić własnej córce, że kierunek pediatryczny nie jest dla niej odpowiedni. Sugeruje, że powinna ukierunkować się na coś ambitniejszego, bo ją na to stać, a dwa, przecież jej bliska rodzina zajmuje wysokie stanowiska lekarskie, dlaczego ma być gorsza? Andi, więc wbrew pozorom pozostaje ze wszystkim sama. Czuje, że ten dom, okolica jest dobrym wyborem. Kiedy odświeży dom, w jej wnętrzu zapanuje spokój i wyciszenie. Jak bardzo się jednak myli. Na swej drodze niebawem spotka miejscowego przystojniaka, a na dodatek stanu wolnego. Czy Wade poza kontakty czysto zawodowe, pokaże się Andi z innej, wrażliwej strony?(...)Okazuje się, że wbrew temu, co ludzie widzą a także chcieliby doglądnąć, życie trzech różnorakich sąsiadek jest tylko wymysłem wyobrażeń pobocznych obserwatorów. Rzeczywistość zupełnie inaczej wygląda, wcale nie tak kolorowo i przyjemnie.Z czasem trzy dziewczyny dostrzegą, że łączy ich coś wspólnego. Zaprzyjaźnią się, odkrywając w sobie wewnętrznie drzemiącą siłę i głęboki potencjał na to, że można stanąć mocno na nogi i dokonać jeszcze czegoś dużego a także kluczowego dla nich samych. To właśnie dzięki wspólnym rozmowom, przebywaniu w swoim towarzystwie, trzy początkowo zupełnie obce dla siebie dziewczyny poznają się na tym, że warto się trzymać razem, radzić się, polegać na sobie i w każdej sytuacji wspierać.Powieść ta pokazuje, jak wielu z nas egzystuje w sposób, jaki naprawdę nie istnieje. Staramy się być tacy, jak tego pragniemy, jak inni od nas tego oczekują, jak dążymy do idealizmu. Niechętnie wychylamy się z swoich twardych skorup. Poszukujemy pochlebstwa, aprobaty, akceptacji. Tymczasem los płata różnorakie figle, nie pytając nas o zgodę. Po prostu się dzieje. Dzięki jednak przyjaźni, można raz jeszcze sięgnąć gwiazd z nieba, poczuć szczęście, uśmiechnąć się i zawalczyć o najistotniejsze dla nas wartości. Ponieważ głównie w nas samych jest dużo mocy, a przyjaciele tylko wydobywają z nas tę wiarę, prowadząc ku lepszemu.
Andi zostaje porzucona przez narzeczonego pod ołtarzem po wspólnych dziesięciu latach. Po tym nieprzyjemnym wydarzeniu postanawia wyprowadzić się ze Seattle i wyrusza na wyspę Blackberry, żeby zamieszać w jednej z "trzech sióstr" - wiktoriańskim domu położonym w pobliżu dwóch podobnych, dzięki czemu zyskały takie przydomki. Jej sąsiadkami okazują się być dwie jakże różnorakie kobiety: Boston, utalentowana malarka, która od śmierci własnego synka ma kłopot z malowaniem czego innego, prócz portretów dzidziusia i Deanna, perfekcyjna pani domu wychowująca pięć córek, które mają jej szczerze dość...Na pierwszy rzut oka dziewczyny nie mają nic wspólnego, jednak ich domy, a konkretniej ich przydomki, sprawią, że połączy je wielka przyjaźń. Przyjaźń, która otworzy im oczy na dużo spraw i pomoże przetrwać najgorsze momenty i wyjść z dołków.Autorka porusza dużo niełatwych tematów, w znacznej mierze nawiązujących do kłopotów rodzinnych. Są to m.in. kłopoty z relacjami rodzic-dziecko, które dotykają dużo rodzin.Kobietom trudno się uporać z swoimi problemami, lecz nie mają oporów aby pomagać sobie nawzajem. W końcu każda z nich w pewnym stopniu otworzy się dla reszty i zgodzi się na próbę pomocy, jednak czy nie będzie za późno?Książka napisana jest w sposób łatwy i prosty w odbiorze. Miło się ją czyta i dość szybko. Jest to jednak opowieść dostarczająca czytelnikom wielu sprzecznych emocji. Prócz tego warto zwrócić uwagę na bohaterów, których autorka bardzo nieźle wykreowała. Nie są to postacie bez wyraźnej osobowości, czy historii.Uważam, że "Trzy Siostry" to książka ebook warta przeczytania! Wydaje mi się, że tę opowieść można polecić wszystkim, ponieważ każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Ludzie różnie reagują w obliczu tragedii. Jedni postanawiają przemienić wszystko, inni przelewają emocje na papier albo udają, że nic się nie stało. Nierzadko można znaleźć w tych zachowaniach wspólny mianownik — cichą chęć wydostania z rozpaczy…Niedawno zaczęłam przygodę z powieściami typowo obyczajowymi. Susan Mallery nie była mi wcześniej znana, jednak postanowiłam dać jej szansę. Opis książki bardzo mnie zaciekawił, okładka całkiem mi się spodobała. Utrzymana w ciepłych barwach, tchnąca optymizmem i spokojem. Zabrałam się do czytania i przyznam, że lektura mocno mnie wciągnęła. Wystarczyły dwa wieczory, abym ją skończyła. Nie jest to lektura górnolotna, lecz taka, która troszeczkę wzruszy i poprawi humor. Bardzo niezła rozrywka, odskocznia po trudnym dniu. Moja porada jest taka, żeby za „Trzy siostry” wziąć się spokojnie. Nawet, gdy nastrój jest kiepski. Gwarantuję, że naprawdę przyjemnie spędzicie czas. Susan Mallery własną książką troszkę mnie wsparła w ciężkim momencie, gdy musiałam czymś zająć myśli. Udało jej się to wspaniale!Narzeczony Andi porzuca ją przed ołtarzem. Upokorzona dziewczyna kupuje zaniedbany dom mieszczący się na malutkiej wyspie Blackberry, zamierza przemienić otoczenie i porzucić złe wspomnienia. W tym okresie jej nowe sąsiadki, Boston i Deanna też zmagają się z problemami. Boston, utalentowana plastyczka, stale nie doszła do siebie po śmierci malutkiego synka. Jej mąż, Zeke, topi smutki w alkoholu. Natomiast Deanna jest tak pochłonięta dbaniem o perfekcję, że zapomina o potrzebach męża i córek. Stale goni ją widmo nieszczęśliwego dzieciństwa. Andi zaprzyjaźnia się z dziewczynami i powoli zaczyna otwierać na miłość, gdy poznaje szwagra Boston…Przyznam, że na początku spodziewałam się przede wszystkim wtórności. Fakt, opis wydał się ciekawy, lecz miałam wrażenie, iż już gdzieś to czytałam. Zawsze podchodzę do wszystkiego z rezerwą, a wtedy spotyka mnie miła niespodzianką. Tak było i tym razem. Susan Mallory zdecydowanie zauroczyła mnie tą opowieścią o trzech kobietach usiłujących poskładać własne życia. Fakt, nie jest to oryginalne. Jednak zapałałam szczerą sympatią do roztrzepanej Andi, melancholijnej Boston i zasadniczej Deanny. Każda z bohaterek jest inna, co pomaga lepiej wczuć się w ich historie. Zwłaszcza, że narracja jest prowadzona w trzeciej osobie. Gwarantuję — nikt się nie pogubi.Styl pisania Mallery jest po prostu przyjemny. Nie ma tutaj górnolotnych słów, ciągnących się w nieskończoność opisów. Za to pojawiają się całkiem dowcipne dialogi. Autorka dużo miejsca poświęca życiu wewnętrznemu bohaterów. Najbardziej ujęła mnie Deanna, według mnie właśnie ta postać została stworzona najlepiej. Powierzchownie wredna, egoistyczna, a w rzeczywistości zraniona i goniona przez demony przeszłości. Doszłam do wniosku, że wśród nas żyje mnóstwo takich osób. Usiłujących pokonać lęk poprzez ranienie bliskich, nawet to nieumyślne. To bardzo interesująco poprowadzony wątek.Nie ma tutaj wątków, których nie da się przewidzieć. Jednak myślę, że to taki konkretny czynnik służący odprężeniu. Razem z bohaterkami przeżywamy ich problemy, jednak w głębi duszy czujemy, iż wszystko nieźle się skończy. A przyjaźń, która się pomiędzy nimi rodzi wzbudza ciekawość i chęć czytania kolejnych stron. Nie obejrzałam się, a już doszłam do połowy książki. „Trzy siostry” to opowieść urocza, lecz bynajmniej nie przesłodzona. Tytuł nawiązuje nie tylko do domów stojących na wzgórzu — to również wspaniałe nawiązanie do kobiet, bardzo różnorakich charakterami, jednak potrafiących wspierać się wzajemnie w tych niełatwych momentach. Sama chciałabym spotkać takie osoby na własnej drodze.„Trzy siostry” zalecam przede wszystkim osobom, które przepadają za obyczajówkami lub po prostu chciałyby nieco się odprężyć. Mnie się to udało i z przyjemnością sięgnę po inne powieści Susan Mallery. Szczególnie wtedy, gdy spadną na mnie jakieś kłopoty. Wówczas, mam nadzieję, ponownie skutecznie poprawię sobie nastrój.
Czasami w naszym życiu losy się coś niespodziewanie. Coś, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ani zatrzymać. Bohaterki książki Susan Mallery pt. „Trzy Siostry” właśnie znalazły się na jednym z takich życiowych zakrętów. Każda z nich przeżywa inny problem.„Była bardzo rozżalona. Dlaczego tak jest? Za każdym razem, kiedy wydaje jej się, że wszystko się układa, okazuje się, że jest odwrotnie. Po prostu katastrofa, jak teraz. Może to jakieś przesłanie? Znak, że ma normalnie się poddać i spakować walizki? Kto wie…”Andi właśnie została porzucona przed ołtarzem. Była ze swoim narzeczonym przez 10 lat, a on postanowił porzucić ją właśnie w dniu ślubu. Zaszokowana całą tą sytuacją, postanawia przeprowadzić się na wyspę Blackberry i zamieszkać w jednym ze znanych domów – Trzech Sióstr. Każdy z tych domów ma wyjątkową tradycję i w każdym mieszka inna rodzina. Boston jest malarką tkanin, choć w wolnych chwilach lubi też malować portrety, malować i szkicować. Jednak od śmierci synka trudno jest jej malować coś innego jak właśnie jego, małego Liama. Deanna pracuje w sklepie, uczy scrapbookingu i patchworku, a ponadto wychowuje pięć córek…Chociaż sąsiadki nie od zawsze nieźle się dogadują, Trzy Siostry jednak do czegoś zobowiązują i z czasem pomiędzy dziewczynami narodzi się prawdziwa przyjaźń, która pomoże przezwyciężyć ich problemy.„Czyli bardzo niedobrze, ponieważ z tego, co usłyszałam, wynika, że przechlapane mamy wszystkie. Żadna z nas nie ma łatwo.”Powieść Susan Mallery porusza dużo kłopotów rodzinnych. Dla Andi, porzucenie przez Matta było dużym zaskoczeniem, ponieważ skoro byli ze sobą tak długo, to prawdopodobnie powinni być szczęśliwi. Los jej jednak spisał innych scenariusz. Przeprowadzka do Blackberry Island ma być dla niej „czasem, który leczy rany”. Postanowiła sobie także, że już nigdy nie zaufa żadnemu mężczyźnie, a na wyspie całkowicie poświęci się praktyce lekarskiej – pediatrii, i po prostu będzie szczęśliwa. Tylko, czy rzeczywiście okaże się to możliwe? Podobnie Boston i Deanna nie mają łatwo. Chociaż obje są mężatkami, od jakiegoś czasu mają spore kłopoty ze własnymi mężami… Chyba to właśnie przyjaźń „podniesie je na nogi” i pozwoli wrócić do prawdziwego, szczęśliwego życia.„Trzy Siostry” to książka, która dostarcza wielu emocji. Wraz z bohaterkami przeżywamy to, co one czują. Autorka idealnie wykreowała każdą z nich. Ich losy, niekiedy przerażające i pełne współczucia, innym razem napełnione szczęściem i chwilami wzruszeń, opisywane są bardzo autentycznie. Tych bohaterek po prostu nie da się nie lubić. Choć czasami zachowują się trochę „nielogicznie”, to jednak, po przeczytaniu całości, wszystkie wzbudzają równą sympatię.Ogólnie opowieść jest bardzo lekka, czyta się ją dynamicznie i swobodnie, jednak jednego mi w niej zabrakło… Miejscami jest trochę przewidywalna, jak to w powieściach obyczajowych bywa. Zabrakło mi jakiegoś „Wow!”, nagłego, niespodziewanego zwrotu akcji. A tutaj wszystko toczy się gładko. Pomimo tego, że przyjaciółki mają różnorakie własne problemy, to wszystko jednak jest za bardzo stonowane i nie wybiega poza standard… Pewnie właśnie dlatego rzadko sięgam po powieści obyczajowe; ponieważ z reguły wszystkie są podobne. Samo życie. Ale, aby ta recenzja nie została odebrana źle – to tylko kwestia gustu. Jeśli ktoś lubi powieści obyczajowe z wątkami erotycznymi to ta książka ebook z pewnością mu się podoba. Na chłodniejsze, nużące wieczory idealna; można z nią odpocząć po stresującym dniu w pracy.„Porządny pocałunek może sprawić, że dziewczyna na jakiś czas zapomina o problemach dnia codziennego.”Podsumowując, dawno nie czytałam żadnej powieści obyczajowej, dlatego „Trzy Siostry” były dla mnie dość pozytywnym powrotem do tego gatunku. Podczas czytania na mojej twarzy pojawił się zarówno uśmiech, płacz, jak i nawet chwilami złość… na każdą z bohaterek. Ponieważ żadna nie była idealna. Lecz ostatecznie polubiłam je wszystkie. I niestety, czuję niedosyt po zakończeniu… Jest szczęśliwe zakończenie, lecz brakuje czegoś jeszcze. Zresztą… przeczytajcie sami i przekonajcie się!
Susan Mallery to świeże nazwisko w moim doświadczeniu z obyczajem. Autorka ma przyjemny styl prowadzenia narracji, na szczęście nie pierwszoosobowej. Barwny przyjemny mowa i przede wszystkim naprawdę miło wykreowane postacie.https://bigdwarf.wordpress.com/2016/02/21/susan-mallery-trzy-siostry-trzy-historie-walki-o-nowe-zycie/
Andi,Boston i Danny to silne kobiety,które niestety źle doświadczył los.Każda z nich ma mnóstwo kłopotów i słabości,które ograniczają je w byciu szczęśliwymi kobietami. W powieści najbardziej zainteresowała mnie postać Andi jej otwartość i siła w dążeniu do szczęśliwego życia.Bohaterka pokazuję,iż starczy zrobić pierwszy krok do zmiany,a wszystko zacznie się układać po naszej myśli W pewien sposób ta opowieść ukazuję, że po burzy przychodzi słońce,że czasami trzeba upaść, otrzeć łzy i powstać niczym feniks z popiołu.Może czasami trzeba poczuć czym jest rozczarowanie i smutek by wynieść wnioski zamknąć pewien etap.Ruszyć do przodu po "nowe" ponieważ zazwyczaj to co nowe to lepsze. Doskonała książka ebook dla kobiet,która właśnie teraz zaczynają własne życie od nowa.Pamiętajmy złe doświadczenia nas kształtują.