Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Był czas, kiedy życie było łatwe i przyjemne. Cieszyliśmy się smakiem wiśni, chłodem cienia, aromatem rzeki... Tak żyliśmy w dolinie ukrytej wśród wzgórz - osłonięci przed burzami, nieświadomi odległego świata – jak na wyspie, spokojni, pozbawieni problemów. I wtedy... Wówczas wszystko się zmieniło. Pewnego dnia przed chatą Louisa i Lise, bohaterów niezwykłej, prześlicznej wizualnie powieści graficznej Cyrila Pedrosy, pojawiają się trzy cienie. Majaczą na horyzoncie, obserwują, czają się... Kiedy rodzina pozna przerażające zamiary cieni, natychmiastowo wyruszy w podróż na koniec świata, by im uciec. Lecz czy można wymknąć się przeznaczeniu? „Trzy cienie”, wzruszające i niepokojące jednocześnie, to przejmująca baśń o miłości, opętaniu i stracie. Dzieło Cyrila Pedrosy, byłego animatora pracującego dla Disneya (m.in. przy filmach „Dzwonnik z Notre Dame” i „Herkules”), jest jednym z największych komiksowych objawień ostatnich lat. Zachwycający szatą graficzną, poruszający album otrzymał na festiwalu w Angoulême Prix Essentiel, jedną z głównych nagród tej imprezy. Malunki Pedrosy i historia, zdradzająca wpływy Borgesa, Garcíi Márqueza i Tolkiena, zachwyciły również jurorów przyznających Nagrodę dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego Festiwalu w Angoulême: polski wybór. „Trzy cienie” zasłużyły w ich oczach na najwyższe laury.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Trzy cienie |
Autor: | Pedrosa Cyril |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Kultura Gniewu |
Rok wydania: | 2009 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Opowiadanie wciągająca, glęboko piekna. Brakuje tylko twardej oprawy
Sugestia, że Cyril Pedrosa opowiada historię w konwencji realizmu magicznego, bardzo pomogła mi zrozumieć dzieje bohaterów. Tylko czarna kreska , momentami perfekcyjnie oszczędna potrafi po mistrzowsku oddać opętanie strachem, determinację w obronie najbliższych, wściekłość i nieuleczalną tęsknotę. Uważny czytelnik pozna nie tylko głębokie emocje postaci lecz i odbędzie podróż żaglowcem po wielkiej rzece na druga stronę, ku ocaleniu, którego nie ma...
"Trzy cienie" to fenomen. Opowieść graficzna stanowiąca najlepszy przykład na to, że komiks może być ambitny, i jednocześnie przynoszący czytelnikowi frajdę.
Louise i Lise, wraz z synkiem Joachimem, wiodą sielankowy żywot w spokojnym domostwie usytuowanym z dala od cywilizacji. Nie nękają ich troski, natura i praca swoich rąk zapewnia wszystko czego potrzebują. I niespodziewanie pewnego dnia w ich życie wkrada się dysonans. W pobliżu ich chaty pojawiają się tytułowe trzy cienie – jeźdźcy na koniach. Kim są? Czego chcą? Początkowe lekceważenie przybyszów dynamicznie przeradza się w strach. Ich milcząca, powracająca z kolejnymi dniami obecność niepokoi coraz bardziej. Przyczyny ich przybycia zaś zmusza rodzinę do ucieczki. Co czeka ich dalej? Pedrosa pracował niegdyś jako animator dla Disneya. Spod jego ręki wyszły „Herkules” czy „Dzwonnik z Notre Dame”. Teraz zaś zajął się komiksem, a jego „Trzy cienie” – absolutnie idealna baśń dla dorosłych – wieszczą mu wspaniałą przyszłość w tym medium. Nie jest to pierwszy komiks Pedrosy, twórca na swoim koncie ma już przecież dwie serie stworzone we współpracy z Davidem Chauvelem i samodzielny album „Les Coeurs Solitaires”, nie mniej to właśnie „Cienie…” są jego, dopóki co, największym osiągnieciem. Co o tym zadecydowało? Nie da się wymienić jednej rzeczy. Wszystkie składniki albumu bowiem współgrają ze sobą idealnie.Sam scenariusz to oferta dla dorosłych czytelników by wybrali się wraz z bohaterami w podróż rodem z baśni i literatury dziecięcej. Motywy słynne z klasyki tak fantasy jak i disnejowskich obrazów przeplatają się tutaj z awanturniczymi sekwencjami, realizmem magicznym i tym, bez czego bajki nie mogą się obejść – prawdziwą grozą. Dla nutki erotyzmu także nie zabrakło miejsca. Akcja, niebezpieczeństwo, humor, poruszające czytelnika emocje… Wir wydarzeń porywa dzięki idealnej narracji i klimatowi. O klimacie zaś nie da się mówić w oderwaniu od rysunków. A zatem…Strona graficzna „Trzech cieni” to wysmakowana ilustratorsko, przypominająca hity Disneya, niby niechlujna, a zarazem idealnie wyważona kreska. Mieszenie technik stylistycznych urzeka i wprowadza namacalne napięcie. Sceny wędrówki czy sekwencje w lesie, a także nocne momenty po prostu zachwycają. Podobnie jest z panoramą miasteczka, a już sceny, gdzie wieje wiatr, dosłownie pozwalają poczuć go na swojej skórze.Czy po tym wszystkim, co napisałem powyżej, może kogoś dziwić fakt, że ta opowieść graficzna przyniosła autorowi nagrody Prix Essentiel i dla najlepszego komiksu francuskojęzycznego: polski wybór, na prestiżowym festiwalu w Angoulême? Natomiast fakt, że pierwsze wydanie tego komiksu rozeszło się w naszym państwie w wyjątkowo krótkim czasie, świadczy bardzo nieźle o rodzimej braci komiksowej, która jak widać docenia to, co naprawdę dobre i wie po co sięgnąć.Słowem podsumowania: polecam. I to bardzo. A wydawnictwu Kultura Gniewu składam podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.