Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Świat baśni „Tysiąca i jednej nocy” ożywa na kartach opowieści o łowcy demonów.Królestwa Półksiężyca stoją na skraju rebelii. Krainą ghuli i dżinów, świętych wojowników i heretyków wstrząsa konflikt między rządzącym żelazną ręką kalifem a mistrzem złodziei, Księciem Sokołów. Jakby tego było mało, ludzie zaczynają ginąć w dziwnych, nienaturalnych okolicznościach. Ktoś musi powstrzymać mordercę. Tym kimś ma być lekar Adulla Machslud.Sęk w tym, że ostatni prawdziwy łowca ghuli w dużym mieście Dhamsawaat jest już zmęczony polowaniem na stwory, najchętniej przeszedłby na emeryturę. Gdy jednak ofiarami zabójcy padają członkowie rodziny jego byłej kochanki, sprawa staje osobista. Wraz z młodym pomocnikiem Raseedem bas Raseedem i obdarzoną niezwykłą mocą Zamią odkrywają, że coś łączy zagadkowe zabójstwa z rodzącą się rebelią – ktoś usiłuje zdobyć Tron Półksiężyca.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tron półksiężyca |
Autor: | Ahmed Saladin |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
W dalekim państwie o egzotycznej nazwie, w mieście rządzonym przez wrednego kalifa żyje sobie człowiek o imieniu Abdull. Jego kaftan jest biały jak śnieg i nigdy do niego nie przywiera brud. Ów biały kaftan oznacza, że człowiek ten jest łowcą ghuli. W świecie fantasy ghul to nieumarła istota, żywiąca się trupami, powoływana do życia w najprzeróżniejszy sposób od magii przez nieczyste uczynki po ukąszenie wampira. Te z którymi spotkamy się w Tronie mają obyczaj posilać się , jeszcze zanim ofiara na dobre wyzionie ducha. Prócz wykwintnego posiłku z bijącego serca wysysają ze własnej ofiary też duszyczkę. Możemy się tylko domyśleć, że dzięki temu wzmacniają maga który je powołał do „życia” i który nimi steruje. Są ghule piaskowe, wodne, ziemne i … ludzkie. Na wszystkie poluje wspomniany już łowca ghuli, czyli taki ichniejszy, egzotyczny wiedźmin. Jednak kudy mu tam do wyniosłej, szlachetnej, jakże polskiej cierpiętniczości naszego polskiego Wiedźmina. Wschodni wiedźmin jest stary, tłusty, zrzędliwy, marudny i ma brzydki obyczaj traktować wszystkich nieco z góry. Ot taki wiedźmin w wieku przedemerytalnym, znudzony, zmęczony i kompletnie bez formy. Abdull, jak to na bohatera przystało posiada własnego sidekick’a. A co! Miał Robinson Piętaszka? Miał. Miał Herkules Jolaosa? Ano miał… miał wreszcie Wiedźmin Jaskra? Dyć!No więc i nasz Abdull ma własnego Rashida. Rashid jest z zakonu Derwiszy, ma jakieś metr dziesięć w kapeluszu, około 16 lat i jest fantastycznym wojownikiem, że niech się Bruce Lee i Jackie Chan schowają. Młodzieniec ów posługuje się … no właśnie i tu się tłumacz prawdopodobnie udławił ponieważ raz jest to miecz rozdwojony a raz rozwidlony.. Przyznaję, ilekroć trafiałam na niego w tekście fantazja podsuwała mi coraz bardziej dziwaczne obrazy od miecza Dartha Maula poczynając a na mieczu przypominającym jęzor węża kończąc. Rzeczony Rashid jest również fanatykiem cytującym co i rusz pobożne teksty. Zresztą, w tej książce pdf pobożnymi tekstami rzucają niemalże wszyscy głowni bohaterowie. A co gorsza Abdull właśnie ich używa do rozprawiania się z brzydami.W książce pdf aż roi się od dziwnych konceptów i rozwiązań, czasami ma się wręcz wrażenie, że materia książki tu i tam, kompletnie jak to mówią kierowcy „wyjechała autorowi spod siedzenia” i wówczas ratując się dorzucał do niej następną dziwaczną postać . Zawsze się zastanawiałam czy można napisać fantasy zawierające fragmenty którejś z największych religii monoteistycznych. Czy możliwe jest chrześcijańskie fantasy, lub judaistyczne? Nie wiem. Lecz po lekturze „Tronu wiem, że jest możliwe fantasy niemal muzułmańskie. I, że nie jest to najlepszy „wynalazek”. Książka ebook jest z jednej strony intrygująca przez własną bardzo wyrazistą odmienność kulturową. Z drugiej męczy i nuży przez własne moralizatorstwo. z trzeciej denerwuje pourywanymi albo ledwo co naszkicowanymi wątkami.
Tron Półksiężyca to opowieść napisana prostym, odrobinę wulgarnym językiem, który nie spodoba się każdemu. Czytając pewne wypowiedzi bohaterów bardziej dziwiłam się autorowi, że wymyślił tak łatwe żarty, które zamiast bawić oburzały mnie. Historia bez wątpienia potrafi wciągnąć czytelnika w świat pełen intryg i tajemnic, świat zupełnie inny od tego, który znamy - jest tu magia, kalif, święci wojownicy, dżiny - czyli fragmenty nam nieznane i intrygujące. Na korzyść książki na pewno wpływa okładka, która mi osobiście bardzo się podoba. Żałuję, że twórca nie wykorzystał w stu procentach własnego pomysłu, ponieważ gdyby to zrobił, zamiast stawiać ocenę trzy z plusem, postawiłabym minimum piątkę.
„Tron Półksiężyca” niestety nie spełnił moich oczekiwań. Nie jest książką złą, lecz nie jest również całkiem dobrą. Jest to lektura, która nie porywa, jednak dostarcza rozrywki, relaksu i jest przyjemną odmianą w tej erze wampirów i wilkołaków. Najistotniejsze w niej są właśnie konflikty wewnętrzne postaci, sprzeczność pomiędzy tym co nakazuje rozum, reguły i tym co serce. Jest to ważny problem, który nierzadko się pojawia w życiu każdego z nas, choć z pewnością nie na taką samą skalę. Utwory takie jak ten, które czyta się dobrze, lecz można je w każdej chwili odłożyć są potrzebne (szczególnie jak ma się coś kluczowego do zrobienia i nie można pozwolić sobie na całe godziny z lekturą w ręku). Dlatego zalecam tę opowieść osobom szukającym jakiejś odmiany, sposobu na zapewnienie sobie przyjemnych chwil pomiędzy pracą czy nauką. Treść jest całkiem interesująca, a cena bardzo przystępna.
Uwierzyłam słowom Nory K. Jemisin, które widniały na okładce tej książki, zapewniając mnie, że Twórca jest “mistrzem opowiadania epickich historii”. Dałam się skusić obietnicy, iż na kartach tej powieści ożywa świat słynny z Baśni z tysiąca i jednej nocy. Może gdybym tego nie zrobiła, nie szukałabym wszędzie tej magii, tego hipnotyzującego, orientalnego uroku. „Epicka historia” okazała się być dość schematycznie przeprowadzoną przygodą, gdzie większość czasu bohaterowie spędzili w domu własnych przyjaciół, próbując rozszyfrować zagadkę brutalnych morderstw. Rozwiązanie tej zagadki, choć bez zaskoczenia, było przynajmniej efektowne, za co książce pdf należy się plus. Lecz z kolei mimo występowania magii, mimo pojawienia się eliksirów, ghuli, potworków stworzonych z powietrza i piasku, brakowało mi tego nastroju, którego oczekiwałam.Tron Półksiężyca jest powieścią dobrą, a nawet zadowalającą, jeśli nie da się zwieść nieco wygórowanym obietnicom, jakie kuszą z okładki książki.