Recenzje

• Ciacho

  2018-03-21

  Dotarliśmy do ostatniego tomu cyklu trojańskiego Davida Gemmella, gdzie ma się odbyć długa i krwawa wojna o Złote Miasto, jedno z największych i najbardziej słynnych miast w historii ludzkości. Liczne armie wielu zachodnich królów zwołane przez bezwzględnego króla mykeńczyków, Agamemnona, przybyły pod Troję, aby zdobyć i złupić te niepokonane do tej pory miasto. Król Priam, którego czterdziestoletnie rządy pokoju zostały naruszone musi stawić czoło zmasowanej armii królów zachodu. W własnych szeregach ma syna Hektora, jednego z najpotężniejszych i największych herosów w historii, który prowadzi konia trojańskiego, zastęp jeźdźców rozprawiających się z każdym wrogiem. Dla króla Priama walczą również dwaj wyjątkowo mężni i waleczni dezerterzy z Myken, Kalliades i Banokles. Zaś na morzu swoim potężnym Ksantosem wojuje Pan Srebrnego Łuku, czyli Helikaon.Jednakże duży król Agamemnon zebrał olbrzymią armię i więcej silnych wojowników; dzielnego i dużego wojownika achajskiego Ajaksa, zaufanego i chciwego doradcę Idomeneosa czy potężnego herosa Achillesa z jego krwawymi i niezwyciężonymi myrmidonami. Walczy tez dla niego człowiek o najbystrzejszym umyśle, bajarz, fan wielu ludzi, cwany i mądry Odyseusz, król Itaki. Czy uda im się zdobyć Złote Miasto? Czy cokolwiek jest w stanie je ochronić?Czekałem na ten cykl (bardzo trudno dostępny do czasu wznowienia w zeszłym roku przez wydawnictwo) kilka lat, mając nadzieję na rozrywkę w pełni pochłaniająca moja uwagę i dającą mnóstwa frajdy i satysfakcję. Nie zawiodłem się na żadnym ze wszystkich trzech tomów. Od początku do końca czytałem cykl trojański oczarowany niczym dzidziuś i chłonąłem zachłannie każdą stronę tych trzech powieści. Biorąc pod uwagę fakt, że recenzowałem wcześniej już dwa poprzednie tomy, nie mam teraz zbyt dużo do dodania.Niewątpliwie największym plusem są bohaterowie. Od początku poznajemy dużo postaci słynnych nam bardziej albo mniej z historii opisywanej na lekcjach, są to pomiędzy innymi: Priam, Achilles, Hektor, Agamemnon, Parys, Andromacha, Helikaon, Balliades czy Kalliades. Każda z tych postaci jest jedyna w swoim rodzaju. Każda pokazana od dobrej i złej strony, co czyni je wyjątkowo realnymi i pozwala nam samym postawić osad, czy są faktycznie dobrzy, czy wręcz przeciwnie. Twórca nie bał się pokazać szlachetnego i niezwyciężonego Helikaona jako bezwzględnego zabójcy, który mści się za swoje krzywdy paląc żywcem cały statek bezbronnych wojowników, czy olśniewającą i mądrą Andromachę, która poszła do łóżka z ojcem i największym przyjacielem własnego męża, Hektora. To sprawia, że postaci tego cyklu są bardzo realistyczne i nie sposób względem nich obojętnym. Nawet w stosunku do tych, które pojawiają się tu na bardzo krótko.Podobnie sprawa wygląda z wszelkimi bitwy, pojedynkami i potyczkami, które toczone są w całym cyklu bardzo plastycznie, wyraźnie i ciekawie. Zarówno na lądzie, jak i na wodzie, na zamkach, murach, gołej przestrzeni czy na statku. Jest tego bardzo wiele i nie tyczy się samych tylko bitew pomiędzy wrogo nastawionymi armiami. Potyczki toczą się również pomiędzy największymi herosami, kobietami, kapłanami czy rodziną. Są również pościgi, intrygi i spiski. Wszystko to nastawione na cel zwycięstwa, przetrwania, wzbogacenia się albo dla zemsty . Nie wszytko tyczy się samej Troi, ponieważ dużo czasu spędzimy poza jej murami w innych miejscach. Lecz niewątpliwie wielka wojna jest największym spektaklem tej serii i nie powinna zawieść nikogo, nawet osoby nieźle znające jej przyczynę, przebieg i skutki. Sam Gemmell postawił na wyobraźnię i oryginalność, ponieważ nie sprawił, że wojna trojańska na kartach tego cyklu jest lustrzanym odbiciem znanym z historii. On jedynie wykorzystał jej pewne składowe i spisał tę historię właściwie po swojemu. Także powinni być zadowoleni zarówno Ci, którzy tę wojnę znają bardzo dobrze, jak i Ci, którzy wiedzą o niej niewiele. Emocji i wrażeń nie zabraknie jedynym i drugim.Osobiście nie jestem w stanie wskazać najlepszego momentu w tym cyklu i najlepszego jego tomu. Tak samo, jak nie jestem w stanie wskazać jakiegoś minusa, poza może tym, że niestety cykl już się skończył i nie ma więcej. Od początku do końca otrzymałem błyskotliwą, zajmującą i niesamowitą przygodę, opierającą się na kreacji mitu trojańskiego, którą będę wspominał w samych superlatywach i cholernie mocno zalecam ten cykl każdemu, kto szuka porywającej historii i rozrywki na najwyższym poziomie.Recenzja pochodzi z mojego bloga: http://swiat-bibliofila.blogspot.com/2016/07/upadek-krolow-david-gemmell-stella.html

• Nerw Słowa

  2018-03-21

  Bardzo godne zwieńczenie trylogii. A po nieco bardziej wyczerpującą recenzję zapraszam na Nerw Słowa:http://nerwslowa.blogspot.com/2016/05/ksiazka-wspoczesna-iliada-czyli-david.html