Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Travis McGee to jeden z najsłynniejszych seryjnych bohaterów amerykańskiej powieści kryminalnej! Doskonałe przeciwieństwo damy w opałach: ciesząca się olbrzymią popularnością gwiazda kina, cudowna kobieta, która idealnie panuje ponad każdym aspektem własnego życia. Popełniła jednak drobny błąd, który naprawić może tylko jeden człowiek: Travis McGee. Ona ma pieniądze, a on ich potrzebuje, lecz spodziewany zastrzyk gotówki to nie jedyny powód, dla którego Travis zamierza wziąć tę sprawę. Zmysłowa Lysa Dean ściągnęła na siebie problemy swoim niedawnym wybrykiem. Podczas orgiastycznej zabawy pozwoliła sfotografować się nago, a teraz ktoś zaczął ją szantażować. Jeśli fotografie przedostaną się do mediów, jej związek z bogatym i przystojnym narzeczonym zawiśnie na włosku. Travis McGee rozpoczyna prywatne śledztwo, w którym pomaga mu asystentka jego klientki. Wkrótce zaczynają ginąć kolejni ludzie, a gdy Travisowi wydaje się, że rozwiązał zagadkę, na jaw wychodzą fakty, które obalają jego teorię.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Travis McGee. Tom 4. Przebiegła i ruda |
Autor: | Macdonald D. John |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Albatros |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Nigdy wcześniej nie miałam okazji czytać ebooków Johna D. MacDonalda. Pomyslałam, że skoro na polskim rynku pojawiło się wznowienie kolejnego tomu z cyklu Travis McGee, to jest to niezła okazja, żeby skorzystać i uzupełnić tę zaległość. Kiedy sięgamy po lekturę, która jest wydana w tomach, zawsze jest to ryzyko, że historia w oderwaniu od wcześniejszych wydarzeń, może stworzyć mętlik w głowach czytelników. Żeby rozwiązać wątpliwości, napiszę od razu, że absolutnie nie miało to dla mnie różnicy i nie odczułam zagubienia i niedoboru informacji. Co ciekawe, książka ebook została wydana też pod tytułem „Szybki czerwony lis”. Data premiery to 1964 rok - nawet nie było mnie jeszcze w planach. Bonusem jest zakotwiczenie fabuły w rzeczywistości lat sześćdziesiątych. Pewnego dnia, na jachcie głównego bohatera Travis’a McGee, zjawia się asystentka gwiazdy filmowej. Celebrytka jest w dość kłopotliwej sytuacji. W pewnym czasie własnego życia nie specjalnie zważała na to co robi. Ktoś w zgrabny sposób chce to wykorzystać i gwiazda jest szantażowana. Jeśli dziewczyna nie spełni żądań, to chłopczykowi publiczna zobaczy krępujące zdjęcia. Krótko mówiąc, niezły wizerunek artystki może zostać bardzo nadszarpnięty. Detektyw nie będzie miał zbyt łatwej pracy, bo grono podejrzanych nie należy wąskich. Dodatkowo poleje się krew i nie będzie aż tak nieskazitelnie czysto. To zupełnie inny kryminał. Wyróżnia się na tle tych, które dotychczas czytałam. Nie jestem specjalistą od klasyfikowania fabuły, jednak czytając Przebiegłą i rudą, czułam się jakbym weszła w świat typowej, typowej powieści detektywistycznej z domieszką sensacji. Interesująca przygoda. Nie ma co ukrywać, że zagdaka kryminalna nie jest jakoś specjalnie skomplikowana i zaskakująca, lecz droga, którą zmierza bohater do jej rozwiązania, dodaje smaczku. Do postaci również nie mam się jak przyczepić, lecz to również jest właśnie piękno powieści kryminalnych z tamtych lat. Postaci skonstruowane z rzetelnością. Przykładowo nasz główny bohater nie jest postacią upadłą, która prowadzi śledztwa wiecznie zalana. Unika kul tylko dlatego że jego zmęczone ciało poddaje się silnym podmuchom wiatru, bądź nadmiernej sile grawitacji. To inteligentny detektyw z umiejętnością dedukcji, więc jeśli szukacie superbohatera to niestety, lecz u Johna D. MacDonalda go nie znajdziecie. Książka ebook niezbyt obszerna, lecz jak widać nie trzeba napisać cegły, żeby historia była interesująca i angażowała czytelnika. Wisienką na torcie jest poczucie humoru. Bardzo lubię inteligentny wątek humorystyczny, w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Na marginesie Znacie film w reżyserii Martina Scorsese pt. „Przylądek strachu” jest to adaptacja powieści Johna D. MacDonalda, z resztą nie pierwsza bo „Przylądek strachu” z roku 1991 jest remakiem. Zalecam ekranizację.
John D. McDonald to autor, którego twórczości do tej pory nie znałam, a „Przebiegła i ruda” to już czwarty tom cyklu o przygodach prywatnego detektywa Travisa McGee. Jak się domyślacie, wcześniejszych tomów nie czytałam, lecz zapewniam Was, że wszystkie nadrobię, a nawet sięgnę po jeszcze inne książki autora, ponieważ zostałam przyjemnie zaskoczona i John D. McDonald doskonale trafił w mój czytelniczy gust. To idealny kryminał. Zapraszam na recenzję. Travis McGee to prywatny detektyw, który przyjmuje zlecenie od Lysy Dean, pięknej gwiazdy filmowej, która boi się o własny wizerunek. Aktora w przeszłości poszła na całość i z tego powodu jest teraz szantażowana, a jeśli kompromitujące ją fotografie przedostaną się do prasy, to będzie koniec jej kariery i zaprzepaszczenie szansy na ślub z narzeczonym, który jest milionerem. Travis jak najszybciej musi dojść, kto stoi za szantażem, lecz niestety lista podejrzanych jest bardzo długa. W dodatku dochodzi do morderstw osób powiązanych ze sprawą, więc wygląda na to, że wszystko jest wiele poważniejsze, niż wydawało się na początku. By dotrzeć do prawdy, Travis McGree będzie musiał przemierzyć całą Amerykę , od Florydy po Świeży Jork, Las Vegas i Phoenix. W podróży będzie mu towarzyszyć śliczna asystentka aktorki, Dana Holtzer. „John D. MacDonald to jeden z najwybitniejszych autorów amerykańskiego kryminału, z dorobkiem literackim obejmującym niemal 70 powieści a także kilka zbiorów opowiadań. Zainspirował takich autorów, jak Stephen King, Dean Koontz i Lee Child. W 1980 roku otrzymał najbardziej prestiżową nagrodę literacką w USA – National Book Award. Światową sławę przyniosła mu seria 21 powieści z prywatnym detektywem Travisem McGee.” Od czasu, do czasu lubię sięgnąć po niezły kryminał, choć nie zawsze udaje mi się taki znaleźć. Z bijącym sercem zabrałam się za czytanie „Przebiegłej i rudej” i już po paru przeczytanych stronach, wiedziałam, że jest to coś idealnego dla mnie. Książkę czyta się niesamowicie szybko, sama przeczytałam ją w kilka godzin i gdyby stron było więcej, to czytałabym dalej. Twórca potrafi niesamowicie zaciekawić i zainteresować czytelnika i jest to prawdopodobnie jeden z najistotniejszych atutów każdej powieści, a niestety nie każdy, kto pisze, to potrafi. Mimo tego, że książka ebook nie ma zbyt skomplikowanej fabuły, to niesamowicie wciągnęła mnie sprawa sławnej autorki i z zapartym tchem śledziłam poczynania detektywa. Akcja nie pędzi na łeb na szyję, tylko toczy się swóim powolnym torem, czasami jest to minusem, ponieważ lubię książki, w których coś się jedzie, jednak twórca tak interesująco przedstawił klimat lat sześćdziesiątych, kryminalną zagadkę i bohaterów, że po prostu przepadłam i nie było mocnych, aby cokolwiek odciągnęło mnie od lektury. Twórca bardzo ciekawie wykreował głównego bohatera. Travis jest postacią bardzo charakterystyczną, zdecydowany, otwarty i bezpośredni o bardzo mocnym charakterze, lecz kiedy potrzeba potrafi być wyjątkowo delikatny, szarmancki i może nawet romantyczny. To klasyczny detektyw tamtych lat, który do rozwiązywania kryminalnych zagadek nie używa żadnych skomplikowanych technik, ufa jedynie własnej intuicji, która przeważnie nigdy go nie zawodzi. Bardzo go polubiłam i jeżeli uda mi się zdobyć wcześniejsze tomy tego cyku, to na pewno je przeczytam, tym bardziej że ta element została okraszona dawką dobrego, prawdziwego humoru. Jeżeli szukacie lekkiego kryminału, przy którym przyjemnie spędzicie czas to ta książka ebook jest po prostu idealna. Polecam! Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.
cała recenzja: http://isztarbooks.blogspot.com/2017/06/travis-mcgee-przebiega-i-ruda-john-d.html „Przebiegła i ruda” to powieść, która może zmylić wielu czytelników. Rozpoczyna się dość powoli i monotonnie. Leniwie płynąca akcja, oddaje klimat wakacyjnego odpoczynku. Twórca choć mało słynny w naszym kraju, to za oceanem ma szerokie grono fanów. Wydaje mi się jednak, że po wydaniu tej książki twórca stanie się bardzo słynny i u nas, przez co będziemy mogli niedługo poznać więcej jego dzieł. „Przebiegła i ruda” to kryminał, choć niektórym może wydawać się, że jest całkowicie inaczej. Twórca wykreował świetnego bohatera głównego, który idealnie radzi w sobie w każdej sytuacji. W sposób naturalny przychodzi mu [bohaterowi] udział w wydarzeniach. To wlaśnie główny bohater jest największym z atutów tej powieści. Charyzmatyczny, pełen niespodzianek i wigoru sprawia, że opowieść czyta się szybko, a jego dzieje śledzi z zapartym tchem.
John D. MacDonald to bardzo uznany i nierzadko chwalony autor, nawet przez własnych kumpli po fachu, takich jak Stephen King czy Lee Child. Dlatego chętnie sięgnęłam po jego najnowszą książę, jaka pojawiła się na polskim rynku wydawniczym dzięki wydawnictwu Albatros. Jest to pomieszanie kryminału z sensacją, gdzie największymi plusami są zdecydowanie akcja a także sam główny bohater. Byłam bardzo ciekawa, czy twórczość tego autora wypada faktycznie tak wspaniale, jak na to wskazują wszelkie polecenia. Nie raz już się na tym zawiodłam, dlatego podchodziłam do lektury z pewną rezerwą – wiecie, zawsze lepiej się przyjemnie rozczarować niż poczuć ten żal goryczy… Przebiegła i ruda to czwarty tom przygód prywatnego detektywa, Travisa McGee. Travis to naprawdę mądrze wykreowana postać! Potrafi sobie poradzić w każdej sytuacji, choć nie jest ideałem. Jeżeli obrywa w łeb, to obrywa i pada na ziemię. Traci przytomność. Lecz można by prawdopodobnie napisać, że zawsze ląduje na czterech łapach i wychodzi cało z każdej opresji, niczym kot. Tym razem przyjmuje zlecenie od Lysy Dean, prześlicznej gwiazdy filmowej, która popadła w spore kłopoty przez to, że na chwilę się zapomniała. Teraz nieustanna się ofiarą szantażu, jednak wierzy w to, że McGee odnajdzie tego, kto stoi za zagadkowymi wiadomościami i groźbami, a wówczas sprawiedliwości stanie się zadość. Jednakże jak przystało na gwiazdę showbiznesu, Lysa Dean ma własnych ludzi. Do Travisa dołącza jej śliczna asystentka, która będzie go pilnować na każdym kroku – oczywiście wszystko dla niezła klientki. Ta książka ebook niesie ze sobą taki typowo amerykański klimat. Przemierzamy Amerykę wraz Travisem i Daną, żeby odnaleźć tych, którzy szantażują Lysę. Jednak zarówno my, jak i sam główny bohater, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, gdzie ta podróż nas zaprowadzi. Dochodzi do morderstwa, do groźnych akcji i podejmowania trudnych, nie raz ryzykownych decyzji. Lecz wydaje się, jakoby dla Travisa była to czysta codzienność. Ten człowiek jest tak elastyczny, że potrafi się dostosować do każdej sytuacji. Wie, jak podejść drugiego człowieka, żeby wyciągnąć od niego informacje. Potrafi żyć chwilą, nie zastanawia się ponad jutrem, tylko chwyta każdy dzień i każdą okazję. To taki lekkoduch, lecz bardzo zaangażowany w własną pracę. Niezła akcja, idealna szybkość i ten amerykański klimat sprawiają, że książkę czyta się bardzo dynamicznie i przyjemnie. Nie jest to może zbyt skomplikowana i rozległa pozycja, raczej tak do połknięcia na jeden czy dwa wieczory, typowo w celach rozrywkowych. Osobiście wymagam od kryminałów czy powieści sensacyjnych lepszego rozbudowania i większej złożoności, lecz w tym przypadku prawdopodobnie by mi to tutaj nie pasowało. Kłóciłoby się to z samą postawą głównego bohatera, takie mam odczucie. Jest to szybka książka, którą czyta się bardzo lekko. Skupia się raczej na jednym wątku, a motywy poboczne nie są zbyt rozbudowane. Twórca stawia przede wszystkim na śledztwo w wykonaniu głównego bohatera, które chwilami niestety jest dosyć zawiłe, lecz nie w ten pozytywny sposób. Momentami nie wiedziałam, w jakim kierunku zmierzamy. Nie brakuje tutaj humoru sytuacyjnego, a John D. MacDonald z pewnością ma lekkie pióro, dlatego jego twórczość czyta się tak dobrze, mimo że pewne fragmenty są lekko niedopracowane. Kiedyś usłyszałam określenie „leniwa atmosfera” i prawdopodobnie doskonale pasuje ono do tej pozycji. Podobał mi się klimat, polubiłam głównego bohatera, fabuła jest na własny sposób wciągająca, choć sam pomysł jest raczej oklepany i nieźle słynny w literaturze czy filmie. Przebiegła i ruda to książka ebook typowo rozrywkowa, więc jeżeli poszukujecie czegoś bardziej konkretnego, czegoś mocniejszego, to powinniście poszukać gdzie indziej. Jednak jeżeli macie ochotę na lekki kryminał z nutką sensacji to powinniście być zadowoleni z sięgnięcia po tę powieść! www.bookeaterreality.blogspot.com
"I odnoszę wrażenie, że to ostatni moment w historii, kiedy takie wyrzutki jak ja mają szansę uchować się w zakamarkach i szczelinach ogromnej, sztywnej struktury coraz bardziej skodyfikowanego społeczeństwa. Za pięćdziesiąt lat dopadliby mnie na ulicy, wywiercili mi małe dziurki w czaszce i przerobili na rozsądnego, odpowiedzialnego, dostosowanego obywatela." Ciekawa rozrywka czytelnicza, nie tylko w aspekcie wątku kryminalnego wzbogaconego o fragmenty sensacji, lecz też z perspektywy bogatego obyczajowego i kulturowego tła Ameryki lat sześćdziesiątych. Właśnie to społeczne zaplecze powieści nadaje jej szczególnego klimatu, obserwacja powszechnych trendów i dostrzeżenie przyszłych skutków ich oddziaływania na amerykański naród, choć z pewnością nie tylko. Napisana nad pięćdziesiąt lat temu, stale w fascynującym stylu oferuje zajmującą i barwną przygodę czytelniczą. Podobało mi się budowanie napięcia, nie poprzez dynamiczność przebiegających zdarzeń, lecz jako wynik nieoczekiwanych obrotów spraw. Mimo, że zagadka kryminalna nie była mocno skomplikowana, to i tak w pewien sposób dałam się zaskoczyć jej finalną odsłoną. Idealnie sportretowany główny bohater, w wielu zachowaniach otwarty i bezpośredni, lecz również potrafiący być delikatnym i szarmanckim. Kieruje się swoimi etycznymi wytycznymi, którym pozostaje wierny i oddany. Inteligencja, lojalność i uczciwość są jego atutami, choć lubi również nieco naginać rzeczywistość do detektywistycznych potrzeb czy opierać się na intuicyjnych odczuciach. Książka ebook na jedno posiedzenie czytelnicze, doskonała na wieczorny relaks, podkręcająca pracę szarych komórek przy rozwiązywaniu kryminalnej zagadki, choć nie jest szczególnie ciężkim wyzwaniem, to jednak przyjemnie angażujemy się w akcję. Chętnie sięgam po ciekawie skonstruowane kryminały, w czystym typowym stylu, umiejętnie przyciągające uwagę czytelnika, gdzie nie potrzeba nadzwyczajnych efektów, żeby intrygująca fabuła wciągnęła, porwała w przypuszczenia i domysły, a jednocześnie pokazała meandry mrocznej natury człowieka i jeszcze przyprawiła wszystko szczyptą dobrego humoru. Bardzo wdzięczne zaczytanie, po które warto sięgnąć. Travis McGee, prywatny detektyw, konsultant od odzyskiwania ukradzionego mienia, przyjmuje zlecenie od jasno błyszczącej w oczach wielbicieli gwiazdy filmowej, której pozytywny wizerunek może zostać zniszczony przez krępujące materiały, dowody bulwersujących opinię publiczną grzechów z niedawnej przeszłości. Należy dynamicznie i dyskretnie odnaleźć źródło finansowego i emocjonalnego szantażu, odzyskać materiały kompromitujące aktorkę, nie pozwolić, żeby sprawa ujrzała światło dzienne, a tym bardziej dostała się do mediów. A lista podejrzanych jest bardzo długa. Ponadto dochodzi do tajemniczych morderstw osób powiązanych ze sprawą. Żeby dotrzeć do prawdy trzeba wyruszyć tropem pozostawionych śladów, przemierzyć Amerykę ze wschodu na zachód. Travisowi towarzyszy błyskotliwa i operatywna asystentka aktorki, Dana Holtzer. bookendorfina.pl
Czasem człowiek musi pójść na ustępstwo, nie od własnych zasad, lecz od głosu intuicji. Niestety niezależność ma własną cenę i trzeba niekiedy zrobić coś by dalej móc się nią cieszyć. Jak się ma szczęście to dynamicznie wraca się na nieźle znaną ścieżkę i to bez uszczerbku, ale nie zawsze bywa tak prosto. Pomaganie innym nie jest łatwą pracą i wiąże się z wielkim ryzykiem, zwłaszcza gdy ma się do czynienia z sławą i blichtrem. Hollywood rządzi się własnymi prawami, podlega im każdy w fabryce snów, zwłaszcza ci okupujący górne "półki" muszą sądzić by z niej nie zostać zrzuconym. Świeża sprawa, którą ma zająć się Travis McGee, związana jest właśnie ze światem filmowym, a dokładniej rzecz biorąc z pewną sławną aktorką. Chwila, no raczej więcej, zapomnienia i pozycja gwiazdy może być zagrożona. Jakiś czas temu Lysa Dean odłożyła na bok surowy, hollywoodzki, kodeks i po prostu zrobiła to na co miała ochotę. Nie wzięła oczywiście pod uwagę, że nawet najbardziej ustronne miejsca mogą zainteresować kogoś niepowołanego, od tego już krok by ujawnić coś co miało pozostać w ukryciu. W takim właśnie momencie potrzebna jest pomoc Travisa McGee, dyskretna i co najistotniejsze skutecznie zażegnująca kłopoty. Sprawa wcale nie należy do kategorii wagi piórkowej, wręcz przeciwnie niepowodzenie oznacza zniszczenie reputacji i kariery Lysy Dean a także widoków na piąte małżeństwo. Wyzwanie spore, lecz McGee nie z takimi sprawami sobie radził, kto jak nie on wytropi szantażystę i skutecznie załatwi problem? Gdyby tylko wszystko było takie nieskomplikowane, ale nie jest, no i ten cień przeczucia, iż czeka Travisa o dużo więcej niż się spodziewa. Dynamicznie okazuje się, że intuicja nieźle mu podpowiadała, lecz pierwsza niespodzianka nie jest taka zła, Dana Holtzer to kompetentna asystentka i mało ją zdziwi, tak samo jak jej nowego, tymczasowego, szefa. Zresztą najistotniejsze jest odzyskanie kompromitujących fotografii nim dostaną się w niepowołane ręce. Starczy tylko znaleźć ich autora, później będzie z górki, przynajmniej taki jest plan A. Kłopot jednak w tym, iż wcale nie tak łatwo odkryć jego tożsamość, zresztą czy ona nie wyjaśni wszystko? Przed McGee dość kręta droga do wyjaśnienia wszystkich znaków pytania i co najgorsze krwawa ... Niekiedy sprawy rozwijają się w niepożądanym kierunku i wbrew sobie człowiek podąża drogą na jaką w innych okolicznościach by nawet nie spojrzał. Lecz uczciwość i chęć dotrzymania umowy nie pozwalają mu na wycofanie się, Travis nie jest aż tak dobroduszny i naiwny jak może się wydawać. Niektórzy przekonają się o tym kiedy nie spodziewają się tego. Leniwa wakacyjna atmosfera na początku książki to jedynie pozory, ponieważ kryjąca się za nimi historia jest rasowym kryminałem w klimacie jego złotej ery. John D. MacDonald w Polsce nie jest tak słynny jak w Stanach Zjednoczonych, jednak "Przebiegła i ruda" jest wspaniałą forpocztą dla twórczości tego autora, a fakt, że Stephen King i Lee Child należą do grona czytelników pisarza to dodatkowy bonus. Jednak siła tego tytułu kryje się w fabule, przemyślanej i oddanej bardzo lekkim piórem, ma ona w sobie także humor sytuacyjny wpleciony w sensacyjny motyw. Główny bohater bez trudu na swych barkach dźwiga niemal całą odpowiedzialność za przebieg akcji i czyni to w sposób niewymuszony, w starym dobrym stylu. John D. MacDonald jest twórcą ponadczasowym, postacie które stworzył, tak samo jak powieści stale zachwycają, w końcu outsider, kierujący się zasadami spoza głównego nurtu, lekko cyniczny, lecz ratujący damy,i nie tylko, w potrzebie nie starzeje się nigdy. "Przebiegła i ruda" wciąga niesamowicie i następna porcja perypetii w takim style byłaby więcej niż mile widziana.