To jedno lato okładka

Średnia Ocena:


To jedno lato

Czasami to, co najważniejsze, jest tuż obok nas. Lukrecja Lis, kobieta z charakterem, doradca klienta w warszawskim banku, po kolejnej porażce miłosnej postanawia odpocząć od miasta i jedzie do Dźwirzyna, rodzinnej miejscowości. Musi odczarować zły piękno i stworzyć świeży plan na życie. Luka myśli głównie o sobie, małymi miasteczkami gardzi, a ich mieszkańców uważa za nieudaczników. Pewnym krokiem przemierza chodniki nadmorskiego Dźwirzyna, unosząc wysoko zgrabną bródkę. Stukot Lukowych szpilek dociera do ucha lokalnego kierowcy busa bałtyckiego kurortu, przystojnego Huberta. Warszawianka staje się wyzwaniem dla pewnego siebie mężczyzny. Oboje beztrosko korzystają z uroków polskiego wybrzeża smaganego pachnącą bryzą i pełnego urokliwych fal oblewających piaszczyste brzegi. Ani Luka, ani Hubert nie spodziewają się jednak, czym stanie się dla nich to jedno lato, i dokąd ich zaprowadzi nadmorska plaża... Piękna wakacyjna opowiadanie o uczuciu rodzącym się ponad cudownym Bałtykiem, w otoczeniu sosnowego lasu, najładniejszych plaż i najsmaczniejszych gofrów z truskawkami... Od wydawcy: "Ta opowieść zawiera przepis na idealne wakacje ponad Bałtykiem. Pogoda jest piękna, fale delikatnie muskają piaszczysty brzeg, wschody i zachody słońca zapierają dech w piersi, a w tle szum morza i rodząca się miłość... doskonała książka!" Gabriela Gargaś, autorka "Takiej jak ty"

Szczegóły
Tytuł To jedno lato
Autor: Milli Dorota
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Filia
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki To jedno lato w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

To jedno lato PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Kpl

    Dowcipna i przyjemna! W sam raz na niedzielny wieczor!

  • Jutka

    Idealna jak dla mnie dynamicznie i miło się czyta. Dzieki niej przeniosłam się ponad nasz Bałtyk...słońce, plaża wakacje czego chciec więcej:P

  • kogellmogell

    Lukrecja Lis jest kobietą, której nikt o zdrowych zmysłach, nie byłby w stanie polubić. To wyrachowana, okrutna materialistka, która ma niesamowicie wysokie mniemanie o sobie i której jedynym życiowym celem jest odnalezienie bogatego męża i życie w luksusie. Mimo, że od początku zdawałam sobie sprawę, że Luka została celowo wykreowana w ten sposób, to jednak przez bardzo długi czas nie byłam w stanie tego zaakceptować. Wieczne narzekania, użalanie się ponad sobą, samouwielbienie i egoizm nie należą do cech, które byłyby godne naśladowania. Jedyną pozytywną cechą Luki jest to, że kobieta miłuje kwiaty i ma do nich świetną rękę, chociaż traktuje własną pasję jedynie jako hobby. Lukrecję poznajemy w momencie kolejnego życiowego niepowodzenia, w którym rozstaje się z bogatym chłopakiem i dochodzi do wniosku, że ciąży na niej klątwa. Postanawia wziąć urlop w pracy, której rzecz jasna nienawidzi i wyjechać z ukochanej Warszawy, żeby po 4 latach nieobecności w końcu odwiedzić rodzinne, nadmorskie miasteczko - Dźwirzyno. Planuje odnaleźć kobietę, która rzuciła na nią klątwę i przy okazji wymyślić następny plan jak dynamicznie się wzbogacić. Na miejscu poznaje aroganckiego i pewnego siebie Huberta, który jest kierowcą busa i który nie ma u niej najmniejszych szans, ponieważ przecież w mniemaniu kobiety jest wieśniakiem i biedakiem. Hubert ma jednak inny wakacyjny plan, lecz czy w przypadku Luki będzie w stanie go zrealizować? Mimo, że lato mamy już praktycznie za sobą to dzięki powieści Doroty Milli mogłam jeszcze przez chwilę poczuć promienie słońca na własnej skórze, powiew chłodnej bryzy i ciepły piasek miedzy palcami. Dla mnie "To jedno lato" było książką dzięki, której czułam się jakbym była na wakacjach. Było powieścią od której trudno mi się było oderwać, bo naprawdę chciałam poznać ciąg dalszy historii. Jednak z drugiej strony trochę irytowało mnie mnóstwo zbędnych i naprawdę przydługich opisów, przez co książkę czytałam dość długo. Mimo, że ma ona własne wady i zalety, to dla mnie miała w sobie to coś, czego szukam w tego typu historiach, więc nie czuję się zawiedziona :)

  • Natek

    Idealna ksiażka na lato...

  • Anna Bystrzanowska

    Słońce, morze....... czego pragnąć więcej :) Idealna lektura na wakacje i nie tylko. Czyta się lekko, przyjemnie, doskonale relaksuje :) Polecam.

  • Kinia88

    Lekka, przyjemna w odbiorze w sam raz na upalne wieczory. Cudowne opisy krajobrazu. Charakter głównej bohaterki bardzo złości, co czyni książkę ciekawą. Warto przeczytać.

  • Małgorzata Stanisławska

    Przyznam się szczerze, że przed otrzymaniem tej pozycji od wydawnictwa Filia, nie słyszałam ani o tej autorce, ani o tej konkretnej książce. Wiedziałam jednak, że na 99% ta pozycja przypadnie mi do gustu, ponieważ: a) to wydawnictwo wydaje same świetne książki, a b) ostatnio z przyjemnością zaczytuję się w polskiej literaturze. Gdy dodamy do tego piękną okładkę, interesujący opis i historię, która ma miejsce ponad morzem i letni romans, to musi wyjść z tego coś interesującego. Czy rzeczywiście tak się stało? Zapraszam do dalszej lektury! Główną bohaterką powieści "To jedno kato", jest Lukrecja Lis - kobieta, dla której najistotniejsze w życiu są pieniądze. Taka jest prawda i ona sama tego nie ukrywa, a jej głównym życiowym celem,jest odnalezienie bogatego męża, który zapewni jej dobrobyt już do końca życia. Przez ostatnie dwa lata nieźle własny plan realizowała. Była w związku z Aleksem, niezbyt urodziwym mężczyzną, lecz za to pochodzącym z bogatej rodziny. Nie miłowała go, a wszystkie jego wady tolerowała tylko na wzgląd na oczekiwany pierścionek zaręczynowy. Niestety się go nie doczekała, gdyż nagle zakończyli własny związek. "[...] Jej plany na bezpieczną przyszłość rozsypały się w jednej chwili jak domek z kart, a zameczek, który jeszcze parę minut temu był częścią jej świata, stał się odległy i niedostępny." Załamana tym faktem Luka, jak zdrobniale na nią mówią, postanawia wyjechać na pewien czas do rodzinnego Dźwirzyna, by trochę ochłonąć i pogodzić się z tym, że jej plany legły w gruzach. Ma nadzieję, że uda jej się wymyślić świeży sposób, by zakręcić się koło nowego bogatego mężczyzny. Niestety, Luka uważa się za olbrzymią panią z Warszawy i gardzi mieszkańcami nadmorskiej miejscowości, traktując ich jak nieudaczników, więc początkowo urlop nie należy do udanych. Dodatkowo pewien niezwykle denerwujący kierowca busa, zatruwa jej życie na każdym kroku. Dla uważającej się za ósmy cud świata Luki, jest jak wrzód na tyłku, lecz oczywiście kim by była, gdyby nie odwdzięczyła się pięknym za nadobne? I tak zaczyna się walka za cięte riposty pomiędzy Lukrecją Lis - samolubną i widzącą tylko czubek swojego nosa Warszawianką, a Hubertem Deckiem - przystojnym i zabawnym kierowcą busa. Jak to się zakończy? Kto wygra? A może będzie remis...? Jeśli jesteście ciekawi, to koniecznie musicie sięgnąć po tę powieść! "[...] To w tobie jest problem, to ty popełniasz błędy, nikt inny. Żadna klątwa, żadna nieprzychylna ci osoba nie kieruje twoim życiem, to ty sama sobie to robisz. Ty decydujesz, więc ty za wszystko odpowiadasz." Wspomniałam wcześniej, że według mnie wydawnictwo Filia wydaje same świetne książki. Ta pozycja tylko potwierdza moją tezę. "To jedno lato" jest ciepłą, lekką i zabawną powieścią, która zabiera czytelnika w słoneczną podróż, na północ naszego kraju. Spędziłam przy niej kilka naprawdę przyjemnych godzin. Aż chciałoby się oderwać od tej szarej rzeczywistości i wybrać się ponad morze, by przejść się ponieważ gorącym piasku i popływać w Bałtyku, lub iść na gofry z truskawkami, ponieważ wiadomo, że te ponad morzem smakują najlepiej. Zasmakować tej ludzkiej życzliwości, która w wielkich miastach coraz rzadziej jest spotykana. Ach, można sobie pomarzyć... Bardzo polubiłam styl pisania autorki, jest on taki lekki i niewymuszony, dzięki czemu pochłania się stronę za stroną, nie mogąc przestać czytać. Trudno mi było się od niej oderwać. Może i historia Luki i Huberta nie należy do zbytnio oryginalnych, a miejscami może wydawać się trochę mało prawdopodobna, lecz w końcu takie są romanse - mają umilić czas i polać miodem nasze serca, a nie zmuszać czytelnika do refleksji. Co do występujących postaci, to muszę przyznać, że dawno nie spotkałam się z tak samolubną, zadufaną w sobie, snobistyczną i chamską bohaterką, jaką jest Luka. Miałam czasami ochotę nią wstrząsnąć i sprawić, aby się ogarnęła, no ponieważ jak można być takim człowiekiem? Najgorsze jest to, że ona tak nie uważała. Sądziła, że jest po prostu szczera, a to, że rani przez to czyjeś uczucia, to przecież nic. Zawsze potrafiła znaleźć jakąś wymówkę, która tłumaczyła jej zachowanie (oczywiście tylko i wyłącznie na własną korzyść). Nie zyskała mojej sympatii, lecz myślę, że nie tylko mojej. Denerwowała mnie strasznie. Na szczęście pojawili się także bardzo sympatyczni bohaterowie, których naprawdę bardzo polubiłam. "To jedno lato", to książka ebook doskonała na upalne dni. Idealnie sprawdzi się podczas leniuchowania na plaży, czy również po prostu na kocu, na działce. Umili nam czas, a jednocześnie zabierze w fajną podróż, z której nie będziemy chcieli wracać. Krótko podsumowując - jest doskonała na lato! Naprawdę polecam.

  • Sol

    Skusiła mnie wakacyjna okładka, całkiem interesujący opis zapowiadający świetną letnią lekturę i... Właśnie i co? Czy nieźle zrobiłam, że skusiłam się na lekturę książki To jedno lato? Czy może jednak źle zrobiłam? Powiem Wam, że każdego po trochu, przejdę więc do rzeczy... Na początek pochwalę wydanie - naprawdę cudne! Ma taki letni klimat, że spoglądając na nie jesienią czy zimą, będę myślała o wiośnie i lecie. Wycieczkach rowerowych ponad stawy i ciszy, której się tam mogę oddawać. I te kolory! Zresztą, ja chwalę niemal wszystkie wydania wydawnictwa Filia, więc wiecie... Teraz przejdę do pomysłu, który również pochwalę, ponieważ taka mega lekka, zabawna i niezobowiązująca lektura to jest to, czego czasami poszukuję, aby się odprężyć i odpocząć od tych "cięższych". Sądzę również, że autorka poradziła sobie z wykorzystaniem pomysłu i uprzyjemniła tym samym czas spędzony na lekturze jej książki. Podobało mi się też to, że styl, jakim autorka napisała książkę, jest przyjemny, nieskomplikowany i dzięki temu bardzo dynamicznie czytało mi się perypetie głównej bohaterki. Jednak tym, do czego się przyczepię, jest objętość książki. Już podczas czytania mówiłam sobie, że na pewno ujmę to w opinii. Książka ebook równie nieźle mogłaby być o jakieś dwieście stron cieńsza, serio. Wystarczyłoby wywalić jakieś duperele i niewiele znaczące opisy. Takie moje zdanie. Nie zapałałam olbrzymimi uczuciami do bohaterów, jakie stworzyła Dorota Milli. Niestety. Lukrecja i jej wielkomiejskie zachowanie strasznie mnie drażniło. Odnalazła się dama, co ze wsi wyjechała do Warszawy i kurde pani na włościach. Nic jej nie pasuje, sam plebs ją otacza, w ogóle nie oddychajcie ludzie tym powietrzem co ona, ponieważ jeszcze wieś z niej wyjdzie. Nic nie poradzę na to, że w realnym życiu takie osoby strasznie działają mi na nerwy, dlatego Lukrecja miała u mnie bana na polubienie już na samym starcie. Życie. Jakoś niespecjalnie również przypadł mi do gustu Dec, który wydawał mi się na siłę być luzakiem, cwaniakiem i takim pewnym siebie chłopaczkiem. Poza tym, te skróty imion również mi się nie podobały... Chociaż Dec, to nazwisko Huberta, więc nie będę się czepiała. Dec i Luka - nie brzmi to trochę amerykańsko? Nie pasowało mi to, lepsze byłyby całe imiona i zdecydowanie lepiej by mi się to czytało. Może innym to nie będzie przeszkadzać, mnie niestety drażniło. Jeśli chodzi o dialogi i ogólny humor panujący w powieści... Hmm... Jest i nieźle i niedobrze. Zacznę od tego, że czasami te dialogi i wydarzenia rzeczywiście były zabawne, a czasami prawdopodobnie ten humor był wciskany na siłę. Takie odniosłam wrażenie... Lub po prostu mój humor nie pokrywa się z humorem książkowym - tak również bywa. Jeśli chodzi o relację między Hubertem (Dec) i Lukrecją, to również będę się czepiać. Takie darcie kotów, trochę na wyrost... Później na szczęście poszło to w lepszym kierunku, więc koniec końców, było ok. To jedno lato, to książka, która, jak sami widzicie, podobała mi się i nie podobała. Są rzeczy, które były w porządku, lecz są również takie, które mnie raziły. Niemniej jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, kobiecego, lekkiego i całkiem fajnego, to może się skusicie? sol-shadowhunter.blogspot.com

  • Z herbatą wśród książek

    Wyniosła, zadufana w sobie Lukrecja Lis, zwana przez wszystkich Luką, całe życie marzyła, aby wyrwać się z ciasnego Dźwirzyna i osiągnąć sukces w dużym mieście. Upragniona wyprowadzka do Warszawy nie przynosi jednak spodziewanych wyników - Luka utknęła w małym mieszkanku, znienawidzonej pracy, a do tego zostawia ją niedoszły narzeczony, zaprzepaszczając jej szansę na bogate zamążpójście, co stanowi szczyt jej aspiracji. Kobieta wierzy, że wszystkim jej niepowodzeniom winna jest klątwa, rzucona na nią w dzieciństwie - wybiera się więc na urlop do rodzinnej miejscowości, chcąc odpocząć trochę od miasta, a przy okazji odnaleźć sprawczynię własnych nieszczęść. Nie spodziewa się jednak, jak bardzo ten wyjazd odmieni jej życie. Hubert Dec, kierowca nadmorskiego busa, ma łatwy plan na lato: praca, spotkania z przyjaciółmi i wakacyjny romans z kolejną turystką, z którą rozstanie się bez żalu, gdy lato dobiegnie końca. Tym razem jego uwagę przykuwa piękna, lecz nieprzystępna Luka, nie kryjąca własnej pogardy dla małomiasteczkowej społeczności. Chociaż z początku Hubert traktuje dziewczynę jak wyzwanie, jego swoje uczucia wkrótce stają się dla niego zaskoczeniem. Czy uda mu się jednak zmiękczyć kamienne serce wyniosłej Warszawianki? Na pewno znacie to uczucie, kiedy czytając książkę tak bardzo przypada wam do gustu główna postać, że pragnęlibyście się z nią zaprzyjaźnić, spędzać z nią czas, upodobnić się do niej pod pewnymi względami? Cóż, do takich bohaterek z pewnością nie należy Lukrecja Lis. Jest to postać, która wymaga od czytelnika znacznej dozy cierpliwości, ponieważ charakter ma iście paskudny - jest zapatrzoną w siebie, wyrachowaną egoistką i materialistką, bez problemu dostrzega wady innych, równocześnie będąc ślepą na własne, zarzuca wszystkim brak kultury, sama nie mając jej za grosz, na wszystkich spogląda z góry, nie szanuje nikogo - nawet swoich rodziców. Krótko mówiąc, to taki typ człowieka, na jaki mam alergię. Tylko kiedy zajmuje się ukochanymi roślinami, widać w jej zachowaniu troskę i miłość do czegoś innego niż ona sama. Nie zdradzę niczego, czego byście sami się nie domyślili, kiedy napiszę, że Luka w końcu przechodzi przemianę, lecz jest to droga przez mękę - dwa kroki do przodu, cztery do tyłu, co bywa dość frustrujące dla czytelnika. Reszta bohaterów zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu. Hubert, chociaż ma własne wady, jest interesujący i zabawny, a jego słowne przekomarzanki z Luką są jednym z najlepszych fragmentów tej powieści. Lukrecja ma również - jakimś cudem - przesympatyczną przyjaciółkę Florkę i kochaną, pracowitą rodzinę, której niestety nie docenia i traktuje jak dojną krowę. Aż przykro było czytać, jak bardzo rodzice i siostra bohaterki chcą być częścią jej życia i jak bardzo kobieta nie chce im na to pozwolić. Ich niesłabnąca miłość jest żywym przykładem powiedzenia: “kocha się nie za coś, lecz mimo wszystko”. Klimatycznie "To jedno lato" idealnie wpisuje się w obecną porę roku, kiedy chętniej sięgamy po wakacyjne lektury - lekkie, pełne słońca, idealne do czytania na plaży, przy basenie, czy choćby na ławce w parku. Mieszkańcy Dźwirzyna i Kołobrzegu zapewne ucieszą się, czytając o nieźle sobie słynnych miejscach i o pozytywnych zmianach, jakie w nich zaszły w ostatnich latach. Chociaż z pozoru opowieść Doroty Milli to lekki romans, to jednak niesie ze sobą ważne w dzisiejszych czasach przesłanie i przypomina o tym, co naprawdę jest w życiu kluczowe - nie pieniądze i status społeczny, lecz miłość, ta, którą darzymy innych i ta, którą sami jesteśmy obdarowani, okraszona sporą dawką szacunku, empatii i pokory. Jeśli szukacie książki do zabrania ze sobą na wakacyjny wyjazd lub po prostu chcecie wczuć się w letnią atmosferę, to - pomimo antypatycznej bohaterki - z czystym sumieniem mogę polecić wam “To jedno lato”, pełne miłości i słońca.

  • Erato Czyta

    Przyznam, że książka ebook ta jest jedną z pierwszych w moim czytelniczym dorobku jeśli chodzi o polską literaturę kobiecą. I wiecie co Wam powiem? Na pewno nie ostatnią. „To jedno lato” opowiada historię Lukrecji Lis. Dziewczyna opuściła własną niewielką, rodzinną miejscowość położoną niedaleko Kołobrzegu i wyjechała do Warszawy, by tam robić karierę, żyć na poziomie i znaleźć sobie bogatego męża, ponieważ jak sama uważa, tak powinno wyglądać jej idealne życie. Gdy wydawać by się mogło, że wszystko idzie po jej myśli, niestety jej chłopak pochodzący z bogatego domu zrywa z nią. Załamana kobieta postanawia wziąć urlop i spędzić go w Dźwirzynie z rodziną, by obmyślić kolejne kroki, które zaprowadzą ją do bogactwa i upragnionego życia. Poznaje tam bardzo pewnego siebie mężczyznę – kierowcę busa – Huberta, który nieprzeciętnie funkcjonuje jej na nerwy, a co najgorsze nie zostaje jej dłużny w docinkach. Czy Lukrecja znajdzie świeży plan na idealne życie i uda się jej go urzeczywistnić? A może los ma inne zamiary co do niej? Jaką rolę w tym wszystkim odegra jej rodzina, przyjaciółka i Hubert? Nie mogłabym nie napisać na samym początku o bohaterach. Lukrecja z początku nie budzi ani grama sympatii. Jest zarozumiała, samolubna, wyniosła, bywa nieuprzejma i wredna, wywyższa się, spogląda na innych z góry a także ocenia, najistotniejsze są dla niej pieniądze i ona sama a także jej potrzeby, a także pragnienia. Brzmi strasznie prawda? Osobiście w prawdziwym życiu omijam takie osoby szerokim łukiem, a niestety takie istnieją. Jednak mimo to, lub właśnie dzięki temu, Luka jest ciekawą i bardzo autentyczną postacią, która potrafi wywołać w czytelniku naprawdę skrajne emocje – zaczynając od złości, kończąc na współczuciu. Hubert natomiast od razu wzbudził moją sympatię (ciężko mu się oprzeć), tak samo jak poboczne postacie takie jak przyjaciółka Lukrecji czy jej rodzice (zwłaszcza tata). Może niektórzy z Was o tym wiedzą, bo już kilkukrotnie wspominałam o tym fakcie, lecz bardzo lubię ironiczne, sarkastyczne poczucie humoru, a w tej książce pdf jest go pod dostatkiem, co sprawiło, że co chwilę miałam uśmiech na twarzy, a lektura była jeszcze przyjemniejsza. Rozmowy prowadzone pomiędzy Luką i jej przyjaciółką a także Hubertem są idealne na poprawę humoru. Ich docinki a także przekomarzanie się są nieodłącznym fragmentem tej historii, który sprawia, że książkę czyta się nie chcąc odłożyć jej nawet przez chwilę na półkę. „To jedno lato” Doroty Milli jest bardzo lekką i przyjemną pozycją idealną na lato i upalne dni, nie tylko ze względu na to, że akcja toczy się ponad morzem, lecz również dlatego, że książka ebook nie jest wymagająca Ja przy niej odstresowałam się i zrelaksowałam, w dodatku poczułam zbliżające się wakacje. Dla jasności pisząc niewymagająca nie mam na myśli, że nie ma w niej nic wartościowego. O nie, co to, to nie. Jest wręcz przeciwnie. Książka ebook ta niesie pewne przesłanie i lekcję, która moim zdaniem jest bardzo kluczowa w dzisiejszych czasach. Kobiety, w szczególności te młode, powinny po jej przeczytaniu zastanowić się ponad tym co jest dla nich najistotniejsze w życiu i co tak naprawdę je uszczęśliwia.