To twoja książka?

Recenzje

• Paulina11

  2018-03-20

  Jak do tej pory, Kruczy cykl nie należy do moich ulubionych serii, lecz „Wiedźma z lustra” całkiem, całkiem mi się podobała. A jak wypadł ostatni tom? Do czegoś Wam się przyznam. „Przebudzenie króla” zaczęłam dwa miesiące temu. A skończyłam kilka dni wcześniej. Po prostu... ciągle trafiało się coś, co chciałam przeczytać bardziej i tak to się przeciągało w czasie. Gansey, Ronan, Adam, Blue i... Noah stale poszukują Glendowera, lecz są już bliżej niż kiedykolwiek wcześniej, końca tych poszukiwań. Czują, że już niedługo odnajdą legendarnego króla. Jednak czy im się to uda? Jaką cenę będą musieli zapłacić żeby dotrzeć do tego, czego szukają? Wszystko się komplikuje, kiedy plany zaczyna im krzyżować coś, co można przyrównać do ciemności, demona. Szczerze powiedziawszy... nie do końca ogarniam to, co się wydarzyło w tej części... tak jakby cała fabuła mi się zlewa. Nie będę owijać w bawełnę – zawiodłam się. Po „Wiedźmie z lustra” liczyłam na coś jeszcze lepszego, coś, co mnie porwie bez reszty. Trochę się niestety przeliczyłam :/ Czytanie ułatwił mi fakt, że dzięki krótkim rozdziałom i lepszemu stylowi, w jakim była napisana książka, „Przebudzenie króla” czyta się całkiem szybko. Lecz nie ukrywam, że bywały momenty, w których się po prostu nudziłam. Nie wiem, czy tylko ja tak myślę, lecz odniosłam wrażenie, jakoby Maggie w tym tomie zapomniała o Noahu. Może coś przeoczyłam, lecz przecież on tam dalej był, prawda? Bardzo polubiłam jego postać, więc trochę szkoda, że w tej części został zapomniany :/ Do tego wszystkiego zakończenie... że poczułam się zdezorientowana, to ciut za mało powiedziane. Totalnie nie spodziewałam się, że taki będzie finał. Miałam kilka scenariuszy ułożonych w głowie, lecz tego za nic bym nie przewidziała. Plusem natomiast jest miłość Gansey'a i Blue. Była taka... niecodzienna. Sama nie wiem, jak ją nazwać, lecz była przedstawiona w delikatny, subtelny sposób. Zazwyczaj w młodzieżówkach motyw miłości jest wysuwany na pierwszy plan. A tutaj właśnie była, lecz tak na uboczu. Podobało mi się to, jak autorka do tego podeszła. Nie mam pojęcia, co jeszcze napisać. Spodziewałam się czegoś lepszego. Kruczy cykl to dosyć specyficzna seria... Ma dużo przeciwników, lecz i zwolenników. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. A ja? Ja w sumie jestem pośrodku. Bywały gorsze, lecz i lepsze momenty. Czy chcecie przeczytać, to już Wasza decyzja ;) zabookowanyswiatpauli.blogspot.com

• Monika Szulc

  2018-03-20

  „Przebudzenie Króla” to finałowy tom wyjątkowej i magicznej serii, która zapewniła mi masę wrażeń a także przygodę, którą w przyszłości chętnie powtórzę. Gansey kilka lat temu został użądlony przez pszczołę. Żyje, choć nie powinien. Jednak jego przyszłość nie zapowiada się dobrze. Blue miłuje chłopaka, ale jej pocałunek go zabije. Ganseya uratować może legendarny walijski król Glendower, który śpi ukryty niedaleko Henrietty. Poszukiwania trwają już lata, a towarzyszą mu wierni przyjaciele. Ronan jest śniącym i potrafi dokonywać wyjątkowych rzeczy. Adam to mag, który zawarł niebezpieczną umowę z lasem, który tak naprawdę lasem nie jest, a Noah to martwy przyjaciel, który miłuje życie. Czy uda im się odnaleźć zaginionego króla i ocalić Ganseya? Przed grupą przyjaciół droga długa i niebezpieczna, a finał okaże się prawdziwym zaskoczeniem. Jest to seria, która opowiada historię piątki, a w tym tomie czwórki bohaterów. Oczywiście pojawiają się nowe postacie, lecz to głównie opowiadanie o Ronanie, Blue, Genseyu a także Adamie. Każdy jest inny i wyjątkowy. Każdy w równym stopniu absorbuję uwagę czytelnika. To oni są głównymi bohaterami tego cyklu. Moim ulubieńcem niezmiennie pozostaje Ronan. Chłopak miłuje śnić, co wiąże się z wieloma magicznymi sprawami. Adam w poprzednim tomie mnie irytował, jego duma była niełatwa do zniesienia, w tej książce pdf łatwiej go lubić. Na szczęście dokonała się w nim mała zmiana i to na plus. Blue i Gensey są przyjemnymi bohaterami, lecz już nie tak niezwykłymi jak Ronan. Tak naprawdę, Ronan jest niepowtarzalny i fascynuje mnie od pierwszej części. Idealnie wykreowana postać. Można go analizować godzinami i nie dojść do żadnych wniosków. Od pierwszej strony odczuwałam nieuchronność końca tej historii. Bohaterowie zmierzają w jasno wyznaczonym kierunku. Wiele spraw zostało domkniętych i wyjaśnionych. Jestem zadowolona z zakończenia, choć nie pogniewałabym się gdyby autorka napisała jakiś dodatek do serii poświęcony tylko Ronanowi. Akcja jest szybka, a wszechwiedzący narrator pozwala czytelnikowi śledzić wydarzenia, też te niezwiązane z głównymi bohaterami. Mowa jest prosty, lecz momentami uroczo dziwny. Poznajemy pragnienia i motywy bohaterów. A uwierzcie mi, każdy ma inne cele. Wątek miłosny jest idealny i nie mam tu na myśli relacji Blue i Ganseya. Z zapartym tchem i mocno bijącym serduchem śledziłam rozwój wypadków i maiłam nadzieję, że te delikatne uczucia przetrwają! Krucza seria ocieka magią! A ja to kocham! Autorka stworzyła niezwykłą, eteryczną i momentami dziwną historię, w której bez pamięci można się zatracić. Nieziemski klimat wprowadza czytelnika w świat snów, równie mocno pięknych, co niebezpiecznych. Śnienie jest niesamowite, Ronan obłędny, a wrażenia z lektury? Niezapomniane! Zalecam 5/6

• Sylwka

  2018-03-20

  Stało się. Cykl Kruka Maggie Stiefvater doczekał się swego zakończenia. Na Przebudzenie króla nie musiałam czekać długo, choć przyznam szczerze, Wiedźma z lustra nie nastroiła mnie pozytywnie, lecz stale dawała nadzieję, że cały ten cykl uda się zakończyć, jeżeli nie „z przytupem” to chociaż przyzwoicie. Niestety moje nadzieje bardzo dynamicznie zostały rozwiane, a całość książki mnie mocno rozczarowała. Nie będę się dużo rozwodzić ponad tą czytelniczą porażką. Gdyż autorka, zamiast skupić się na zakończeniu i poszukiwaniach Glendowera uskuteczniała lanie wody i całą atmosferę trafił… Walorów książki nie podnieśli również główni bohaterowie. Przez większość czasu byli po prostu mdli. Do tego absolutnie nie rozumiem tego, co autorka zrobiła z samym Adamem. Co to przemiana i zniszczenie osobowości miały pokazać? No i na sam koniec ja się jeszcze pytam Pani Stiefvater – po co ten Epilog? Nie dość, że zakończenie „wiało sandałem”, to jeszcze na deser dostaliśmy ten nikomu nie niezbędny twór. Podsumowując. Przebudzenie króla Maggie Stiefvater nie wniosło absolutnie nic i miała wrażenie, że autorka chciała wiele, lecz sama się pogubiła w własnej głowie. Sam zaś cykl można było równie nieźle skończyć w trzech tomach i pominąć te nic nieznaczące epizody, które nieustanny się tylko zapychaczami papieru.

• Marcelina

  2018-03-20

  Czwarty tom jest obowiązkowy po przeczytaniu poprzednich. Niby wszystko się wyjaśnia, lecz nie do końca. Piąty również bym kupiła!

• Agnieszka Deja

  2018-03-20

  Gansey czuje, że jest coraz bliżej odnalezienia króla kruków. Nim jednak wyruszy na dalsze poszukiwania, musi poradzić sobie z problemami. Po pierwsze musi jakoś powiedzieć przyjaciołom, że spotyka się z Blue. Po drugie chce pomóc Ronanowi, który niechcący wyciągnął ze snu coś, czego nie zamierzał. Na dodatek jest również kłopot z Noahem, a raczej z tym, co zostało z jego ducha. No i jeszcze z Cabeswater losy się coś złego. Czy paczce przyjaciół uda się poradzić z obecnymi kłopotami i odnaleźć Glendowera? Czy pomoże w tym jego córka, która mieszka obecnie u Blue i jej rodziny? A może ojciec Blue wie coś na temat króla kruków? Przebudzenie króla Maggie Stiefvater to czwarty tom cyklu Król Kruków. Opowieść rozgrywa się w Henrietcie, niewielkim miasteczku, które pełne jest magii. Bohaterami są nastoletni przyjaciele – Gansey, Ronan, Adam i Blue. Cała czwórka, z pozoru tak do siebie niepasująca, dogaduje się ze sobą bez słów, a każde z nich jest na własny sposób niezwykłe. Choć głównym celem przyjaciół jest znalezienie Glendowera, tak naprawdę opowiadanie skupia się na nim mniej niż na innych tematach. Dostajemy przede wszystkim kwestie związane z kłopotami osobistymi każdego z bohaterów, które rozwiązują w dość niecodzienny sposób. Ronan ma problemy ze własnymi snami, które od jakiegoś czasu są dla niego tylko koszmarami, co jest bardzo niebezpieczne ze względu na to, że chłopak potrafi wyciągać ze snów różnorakie rzeczy. Adam, od kiedy odkrył własne niecodzienne umiejętności, jest związany z Cabeswater i boleśnie odczuwa to, że coś je niszczy. Blue musi uporać się z kłopotami rodzinnymi i pomóc Noahowi, który jest w bardzo złym stanie. Gansey zaś zastanawia się, jak powiedzieć o swoim związku kolegom, by ich nie urazić. W książce pdf nie brakuje magii. Nie jest to jednak magia polegająca na rzucaniu zaklęć i machaniu różdżką. Autorka obdarzyła własnych bohaterów niecodziennymi zdolnościami. Blue potrafi wzmacniać moce innych, Adam wieszczy, a Ronan jest śniącym. Razem tworzą coś na kształt zespołu magów skupionych wokół ich prywatnego króla – Ganseya. To czarujący chłopak, który ma obsesję na punkcie legendarnego króla Glendowera. Od wielu lat usiłuje go znaleźć, a im jest bliżej rozwiązania zagadki miejsca jego spoczynku, tym więcej pojawia się pytań i wątpliwości. Fabuła jest interesująca i pełna zwrotów akcji. Przebudzenie króla niejednokrotnie mnie czymś zaskakiwało, co jest dużym plusem. Z drugiej strony pozycja nie była przegadana, nie wprowadzono tu wątków, które miały sztucznie wydłużyć lekturę. Wszystko jest nieźle wyważone, akcenty są przemyślanie rozłożone. Historia jest oryginalna, nie powiela schematów, a bohaterowie są sympatyczni i nie da się ich nie lubić. Przez te cztery tomy można się z nimi zżyć i naprawdę kibicuje im się podczas kolejnych przygód. Jeśli znacie twórczość Maggie Stiefvater nie muszę was przekonywać, że autorka ma naprawdę interesujący styl i potrafi oczarować każdą napisaną przez siebie historią. Jeśli nie mieliście jeszcze okazji czytać nic jej autorstwa, zachęcam do sięgnięcia po jakiś tom. Spod jej pióra zawsze wychodzi porywająca i magiczna literatura dla młodzieży.

• Sol

  2018-03-20

  "Przebudzenie Króla", to ostatni tom magicznego i niewątpliwie urokliwego cyklu "The Raven Cycle". Cyklu, który większość czytelników pokochało, wychwala i w ogóle wszystko, co najlepsze. Jednak spotkałam się również z nie do końca pochlebnymi opiniami, których autorzy twierdzą, iż książka ebook jest nudna. W takim razie nie przejdę obojętnie i napiszę, że nie ma w niej ciągłej i porywającej akcji, lecz ma to własny urok. Pewnie nie każdy go zrozumie, czy również prawidłowo zinterpretuje. Treść jest bowiem całkiem spokojna, są długie opisy i dużo magii w fajnym wydaniu. Mnie się to podoba, a co jeszcze mi się podoba? O tym nieco niżej... Jak dziś, pamiętam tom pierwszy pt. "Król kruków", a czytałam go w 2013 roku - dlatego uważam, że seria o kruczych chłopcach jest specyficzna i zapadająca w pamięć. Tom pierwszy najbardziej mi się podobał... Aczkolwiek tom ostatni stawiam na równi z tym pierwszym, co oczywiście nie znaczy, że te dwa pośrodku "Złodzieje snów" a także "Wiedźma z lustra" są słabe. Nie. Wszystkie trzymają poziom, lecz jednak mam własnych faworytów. Bardzo lubię motyw snów w książkach, jednak musi być on nieźle wykorzystany. A Stiefvater poradziła sobie z tym śpiewająco. Stworzyła coś nowego, coś co mnie zuroczyło i chociaż czasami rzeczywiście wiało nudą, to i tak zbytnio mi to nie przeszkadzało. Dlaczego? Dlatego, że cały klimat cyklu o kruczych chłopcach jest stonowany, magiczny i taki... Tajemniczy, a co za tym idzie - nienachalny. Rzadko spotykam się z takim czymś w literaturze tego typu, więc tym bardziej to doceniam. Moim ulubieńcem tej serii jest Ronan. Jego porażająca szczerość, cięty mowa i nieowijanie w bawełnę jest wręcz rozbrajające. Cieszyłam się, że jest go w ostatnim tomie tak wiele. Chociaż w zasadzie Blue, Adam, czy Gansey nie odbiegają za bardzo od Ronana, to on jest jedyny w swoim rodzaju. Jest prawdopodobnie najbardziej charyzmatyczny z całej ferajny kruczych chłopców. Poza tym jest śniącym, a to postać jedyna w swoim rodzaju, więc wiecie. Jedna relacja mnie trochę zaskoczyła, chociaż pewnie były jakieś sygnały we wcześniejszych tomach, to ja je przeoczyłam. Dlatego zaliczyłam mały zonk! Lecz i tak się cieszyłam, że tak wyszło. W tej ostatniej części dużo spraw zostaje wyjaśnionych, dużo wątków zamkniętych, lecz mam wrażenie, że jednak nie wszystkie... Czy ostatni tom trzyma wysoki poziom? Uważam, że tak. Autorka z przytupem zamknęła ten magiczny cykl i, jak w poprzednich dwóch tomach akcja była raczej spokojna, tak w tym jest jej całkiem sporo. Zdarza się monotonia, lecz kiedy już coś się dzieje, to naprawdę wciąga czytelnika! Jeśli lubicie zakręcone postaci, nieźle wykorzystany motyw snów w książkach, magię, wiedźmy i fajny humor, to zalecam Wam tę serię. Może akcja nie jest jakoś wybitnie dynamiczna (przynajmniej nie we wszystkich częściach), niemniej ciągle coś się dzieje... Ja nie nudziłam się podczas czytania "Przebudzenia Króla". sol-shadowhunter.blogspot.com

• Natalia K

  2018-03-20

  Nie spodziewałam się takich zwrotów akcji i takiego zakończenia! Czytając nie mogłam się oderwać. Wzruszająca i porywająca opowieść.

• Mirosław Włodarski

  2018-03-20

  Wszystkie wątki zostały zamknięte i doprowadzone do końca, a dużo z nich zostało rozwiązanych w sposób niesztampowy i dzięki temu, tak naprawdę nie możemy przewidzieć ich zakończenia. Niewiele można powiedzieć o głównym wątku, tak by nie zniszczyć zabawy osobom, które dopiero sięgną ponieważ ten orginalny cykl albo będą kończyć serię... Powiem tylko, że nie wolno się zrażać postępowaniem niektórych bohaterów ( osoby, które przeczytały wiedzą o co mi chodzi), mimo wszystko warto dobrnąć do końca ponieważ zakończenie jest naprawdę wspaniałe. Oceniam nie na 5 gwiazdek ponieważ zabrakło mi 'logicznego' postępowania bohaterów, nie cierpię jak pisarz ulega namowom fanów. Warto sięgnąć po cały cykl! Gwarantuje wspaniałą przygode, książka ebook nie tylko dla płci pięknej! Jestem facetem, a książka ebook mnie urzekła. Do zobaczenia w świecie, gdzie wszystko jest możliwe! Excelsior!