Średnia Ocena:
Teatr węży. Tom 1. Dwie karty
„Polska fantasy doczekała się paru wspaniałych uniwersów, a świat stworzony przez Agnieszkę Hałas właśnie się do nich zalicza. Żyje, oddycha i krwawi, a my wraz z nim”. Robert M. Wegner, pięciokrotny laureat Nagrody im. Janusza A. Zajdla Wkraczacie w świat Zmroczy – przesycony magią, posępny i fascynujący. Srebrni magowie bezlitośnie ścigają wyznawców czarnej magii, uznanej za skażoną. Demony z Otchłani przybierają ludzką postać i przenikają do świata śmiertelników... W Shan Vaola ponad Zatoką Snów pojawia się na wpół obłąkany człowiek z twarzą pociętą bliznami, który pamięta jedynie urywki ze swej przeszłości. W tunelach podziemnego świata żywiołaków i chowańców, ifrytów i homunkulusów, żebraków i przestępców, stopniowo odkrywa własne magiczne talenty. Dwie karty – opowieść mroczna, intrygująca, pełna plastycznych szczegółów obyczajowych, z pełnokrwistymi postaciami tworzącymi żywą, przemawiającą do fantazji społeczność – otwierają cykl dark fantasy „Teatr węży”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Teatr węży. Tom 1. Dwie karty |
Autor: | Hałas Agnieszka |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Dom Wydawniczy Rebis |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Teatr węży. Tom 1. Dwie karty PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
„Dwie karty” – opowieść Agnieszki Hałas to pierwszy tom otwierający cykl Teatr Węży. Ta książka ebook dość długo czekała na swoja kolej na półce, byłam jej ciekawa, lecz zawsze wybierałam inną powieść. Aż niedawno poczułam wręcz wyrzuty sumienia, że tyle razy odkładałam ją na półkę i postanowiłam zabrać się za lekturę. Akcja losy się w mieście Shan Vaola ponad Zatoką Snów. Dawni bogowie odeszli, do ochrony ludzi pozostawiając Zmrocze. Magia jest wszechobecna, lecz tylko ta srebrna jest dozwolona. Czarna magia uznawana jest za skażoną, a magów, u których się ona objawi wyłapuje się i skazuje na bolesną śmierć. Miasto ma dwa oblicza, to zwyczajne i Podziemie, gdzie żyją chowańcy, homunkulusy, żebracy, złodzieje, zbieracze śmieci, alchemicy, a niekiedy ukrywają się tam też czarni magowie. Pojawiają się tam też mieszkańcy Otchłani – demony, walczące o pozyskanie jak najwięcej ludzkich dusz. Właśnie w takie miejsce trafia główny bohater Brune Keare, który nie pamięta nic ze własnej przeszłości, jego twarz poznaczona jest bliznami, a jego umiejętności zbyt mocno przypominają czarną magię. Odnaleziony przez jednego ze śmieciarzy, zabrany do Podziemi, pomału dochodzi do siebie. Lecz nic nie jest takie, na jakie wygląda i Brune Keare boleśnie się o tym przekona. Początek powieści to długie i szczegółowe wprowadzenie czytelnika do świata wykreowanego przez autorkę. Powieści wychodzi to na plus, ponieważ czym dalej, tym łatwiej można się zorientować w zależnościach panujących w tym świecie. Od razu również pojawia się kilka wątków i dużo bohaterów drugoplanowych, którzy okazują się bardziej albo mnie ważni. Z czasem wśród tej mnogości postaci klaruje się kilkoro, którzy ewidentnie odgrywają ważniejszą rolę i podejrzewam, że ich znaczenie będzie rosło z każdym kolejnym tomem. Autorka ma lekkie pióro i niezły styl. Pisze w bardzo plastyczny sposób, więc czytając jej powieść, bez trudu mogłam sobie wyobrazić Shan Vaola, Podziemia i inne strefy, w które zawędrowali jedni czy drudzy bohaterowie. Początkowo, pomimo lekkości pióra autorki, czytało mi się Dwie Karty dość ciężko. Czekałam na zawiązanie się głównego wątku i bardzo długo przyszło mi czekać, w sumie to praktycznie dopiero pod koniec co nieco się wyklarowało. Odniosłam wrażenie, że cały ten tom to niejako wprowadzenie do świata stworzonego przez autorkę, to dobre przedstawienie postaci, to zarysowanie zależności i prawideł, to ukazanie systemu magicznego. Lecz autorka na tyle mnie zaintrygowała, że nawet do głowy mi nie przyszło, żeby odłożyć książkę, a z każdym kolejnym epizodem coraz bardziej wciągałam się do tego niesamowitego świata. Dodatkowo postać głównego bohatera i to, że tak jak on, niewiele dowiadujemy się o jego przeszłości sprawiał, że zżerała mnie ciekawość, co do jego prawdziwej tożsamości, chciałam też już teraz, natychmiastowo dowiedzieć się wszystkiego o jego zagadkowej przeszłości. Oczywiście nic z tego, autorka wszystkie asy stale trzyma w rękawie, bardzo niechętnie odkrywając przed czytelnikiem sekrety Krzyczącego w Ciemności. A sam Brune Keare to niezwykle interesująca postać. Niezamierzona tajemniczość, niezwykłe umiejętności i sumienie, które nie raz i nie dwa wpędziło go w tarapaty. Do tego z jednej strony dobre serce, a z drugiej mordercze umiejętności. Przyznacie sami, że to mieszanka wybuchowa. I właśnie główny bohater jest najmocniejszym fragmentem tej powieści, sprawia że chce się czytać dalej i dalej i w końcu odkryć wszystkie jego tajemnice, że kibicuje mu się we wszystkim, mimo, że tak naprawdę niewiele o nim wiemy, a w sumie może się okazać w kolejnych tomach, że to skończony łajdak i psychopata. Nie podejrzewam żeby tak się stało, lecz kto to wie? „Dwie Karty” to nie jest cudowna baśniowa opowieść, to nie lekki i przyjemne fantasy. To brudna i brutalna rzeczywistość, w której przyszło egzystować naszemu bohaterowi. To świat, gdzie magia jest wszechobecna, lecz tylko jeden jej kolor jest dozwolony, to miejsce gdzie rozgrywają się okrutne walki, knucia, spiski, a demony zrobią wszystko żeby pozyskać jak najwięcej ludzkich dusz. To mroczna historia, gdzie szczęśliwe zakończenie wydaje się mało prawdopodobne. Nic nie jest jednoznaczne ani oczywiste, a to kto stoi po której stronie, może się okazać dopiero na samym końcu. Jestem zafascynowana światem wykreowanym przez Agnieszkę Hałas i nie ulega wątpliwości, że w niedalekiej przyszłości sięgnę po kolejne tomy tego cyklu. Uważam, że to kawał solidnego fantasy i szczerze zalecam „Dwie Karty”. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Do niedawna cykl Agnieszki Hałas - Teatr Węży był dla mnie zupełnie nieznany i chyba nigdy bym po niego nie sięgnął, gdyby nie jego wznowienie. Dwie karty to pierwszy tom tej trylogii z gatunku dark fantasy. W Shan Voala ponad Zatoką pojawia się na wpół obłąkany człowiek z potwornymi ranami na twarzy, który niewiele pamięta za własnej przeszłości. W tunelach podziemnego świata świata, pełnego żebraków, przestępców, chowańców i homunkulusów, powoli odkrywa własną przeszłość, jak też na nowo poznaje własne mroczne talenty. Okazuje się on bowiem jednym z czarnych magów, i to całkiem nieźle wyszkolonym. Jednak na każdym kroku musi mieć się na baczności, bo czarna magia jest surowo potępiana przez srebrnych magów, a jej wyznawcy ścigani... Już na samym początku, w prologu, zostajemy uraczeni historią świata, co we mnie osobiście wzbudziło dość mieszane uczucia. Jednak bardzo dynamicznie autorka przekonała mnie do siebie wraz z kolejnymi rozdziałami. Historia świata jest stosunkowo prosta. Bogowie odchodząc, ofiarowali ludziom magię a także utkali Zmroczę, która osłania świat materialny od sfery duchów, demonów i żywiołaków. Jednak z biegiem czasu ta zasłona osłabła, a równowagę jej prądów mogą zakłócić wydarzenia na ziemi. Dlatego każdy czarny mag musi się mieć na baczności, bo nadmiernie używając magii, może zakłócić równowagę Zmroczy, co niechybnie sprowadzi na niego srebrnych magów. Choć bardzo wiele dowiadujemy się już na wstępie, to autorka pozostawiła dużo w zanadrzu i w trakcie powieści poznajemy kolejne aspekty magii, jak i historii świata. Dla mnie osobiście jednym z najciekawszych fragmentów tej książki jest świat przedstawiony. Powierzchnia zachwyca swoim pięknem i porządkiem, a mroczne tunele odpychają brudem i panującym smrodem. Jest to świat pełen bólu, biedy, rozpaczy i niesprawiedliwości. Dużo postaci, jakie poznamy, jest dziwnie zdeformowana a także mutacje, przez co muszą zamieszkiwać w obskurnych podziemiach. Jednak to właśnie te osoby posiadają uczucia, potrafią współczuć i pomagać sobie nawzajem, za co nie sposób ich nie polubić. Natomiast ludzie mieszkający powierzchnię, to w znacznej mierze magowie a także bogaci ludzie, którzy czują odrazę do brudu, deformacji i biedaków a także nie mają żadnych oporów przed wykorzystywaniem najuboższych. W świecie jaki wykreowała Agnieszka Hałas, nie brakuje też wszelakich demonów, żywiołaków i innych stworzeń, które w chwilach zachwiania Zmroczy przenikają do świata ludzi. Zwłaszcza te pierwsze istoty bardzo mocno mieszają się do spraw ludzi i chcą pozyskać ich dusze. Jest to zatem świat pełen kontrastów - cudowna i brzydoty, dobrej i złej magii, które razem tworzą wyjątkowy kontrast. Głównym bohaterem jest Brune Keare, który stara się odzyskać własną pamięć i przeżyć w podziemnym świecie. Z początku niczym się nie wyróżnia, z początku nawet ciężko mówić o tym, że go poznajemy, bo on sam niewiele pamięta, lecz na naszych oczach odkrywa własną przeszłość. Hołduje swóim interesom, dba o swoją skórę i daleko mu do bohatera, który ocala świat. Nie opowiada się po żadnej ze stron - generalnie dąży raczej ku dobru, lecz jego mroczne talenty najlepiej odżywają wśród rozpaczy i bólu i wciąż musi z tym walczyć. Nie obce mu jest jednak współczucie, a nawet bezinteresowność, co niejednokrotnie prezentuje na kartach powieści. Jest jedną z najciekawszych postaci, jakie miałem okazję poznać przez ostatnie kilka lat - niejednoznaczna, posiadająca dużo tajemnic i która wciąż czymś mnie zaskakiwała. Mam jednak kłopot z oceną tej książki. Choć dużo jej fragmentów jest dopracowanych, to zabrakło mi czegoś, co by spowodowało, że czytałbym ją z większą ciekawością i wyczekiwał kolejnych tomów. Większość powieści jest bowiem o tym, jak Brune odnajduje się w nowej rzeczywistości, odzyskuje pamięć i stara się ułożyć życie w podziemnym świecie. W międzyczasie pojawia się kwestia poszukiwania pewnego kluczowego przedmiotu - zarówno dla ludzi, jak i demonów. Sądziłem, że to wokół tych poszukiwań autorka oprze własną historię, lecz dość dynamicznie odchodzą one na dalszy plan. Podobnie jest z kolejnymi intrygami Otchłani, którą zamieszkują demony. Mnie osobiście zabrakło jednego głównego wątku, który spajałby świat a także bohaterów ze wszystkimi omówionymi zdarzeniami i intrygami. Dwie karty są całkiem udanym debiutem Agnieszki Hałas, choć niepozbawionym wad, który niedawno został wznowiony za sprawą Wydawnictwa Rebis. Jednak ciężko mi jednoznacznie ocenić tę książkę, bo z jednej strony bardzo przypadł mi do gustu świat przedstawiony a także bohaterowie, a z drugiej strony w powieści brakuje jednego głównego wątku, wokół którego autorka oparłaby przygody własnych postaci. Za możliwość przeczytania ebooka serdecznie dziękuję księgarni Virtualo.pl! hrosskar.blogspot.com
Tę książkę miałam przyjemność przeczytać przy okazji pierwszego wydania bodajże z 2011 roku wydawnictwa Ifryt. I od tamtego czasu żałowałam, że nie zostały wydane kolejne tomy. Teraz wreszcie doczekałam się nie tylko ponownego wydania pierwszego tomu lecz i kontynuacji. Mroczny i pociągający świat, idealna akcja i nietuzinkowi bohaterowie - to wszystko, czego oczekują wielbiciele prawdziwej fantastyki. Sama serdecznie zalecam wszystkim, którzy lubią nieco cięższe klimaty, bardziej mroczne i trochę brutalne. Jednakże ze bez zbędnej przesady i epatowania makabrą. Mam nadzieję, że autorka wreszcie zostanie doceniona, ponieważ naprawdę szkoda by tak dobre powieści nie były dostępne.
Interesująca pozycja, nie porywa jednak tak, że człowiek nie spogląda na zegarek, jeśli ktoś tego oczekuje. Aczkolwiek wciaga na tyle, że chętnie się po nią sięga. Doskonała jako pozycja między tymi "trudnymi" , bo odpręża, zaciekawia, nie wciagając przy tym jak wir, co czasami zdarza się przy książkach. Do przeczytania, chociażby dla przedstawionego tam świata, trochę inny, trochę mroczny.
Znakomita. Nareszcie polskie fantasy w mrocznym i intrygującym uniwersum. Zdecydowanie polecam.
Fantastyczna fantastyka, na dodatek Polska. W świat Krzyczącego w Ciemnościach wpaść można po uszy. Zgrabne intrygi i nieoczywiste wybory. Dodatkowo, dla niezdecydowanych: mnóstwo opowiadań autorki będących w internecie pozwoli zapoznać się z klimatem.
Dawno temu światem władało dziewięciu bogów. Panowała prześliczna harmonia, ludzkość była posłuszna i żyła w dobrobycie. Niespodziewanie pojawiło się zło pod postacią okrutnego smoka, który siał zniszczenie. Potyczka trwała bardzo długo, gdy wreszcie udało się unicestwić podłego ducha, władcy byli wyczerpani. Postanowili odejść z tego świata, wiedzieli jednak, iż nie mogą pozostawić ludzi bezbronnych. Stworzyli Zmroczę, która miała odgradzać ich od duchów, żywiołaków i pozostałych niebezpieczeństw. Kolejnym darem była magia, niestety ona też została skalana przez demony. Obecnie działa podział na srebrną i czarną, na dobrą i nikczemną. Potyczka pomiędzy nimi to nieusuwalny fragment tego świata. Główny bohater, Brune Keare, na początku historii zdaje się być obłąkany. Nie wygląda najlepiej, jest zaniedbany, jego policzek szpecą paskudne szramy, a co gorsza, nie pamięta kim jest i jak się odnalazł w obecnej sytuacji. Zostaje przygarnięty przez odmieńców, którzy nie chcą go pozostawiać na pastwę losu. Z czasem okazuje się, iż brak pamięci i wizje, jakich doświadcza, nie są wcale objawem szaleństwa. Facet dysponuje magią, posiada też wiedzę alchemiczną. Nie zna do końca własnych możliwości, zaniki pamięci nie mijają, jednak stopniowo poznaje własny dar, a może przekleństwo. Okazuje się on być czarnym magiem, więc automatycznie srebrni pragną go pojmać. "Jestem ka-ira, skażonym magiem. Żmijem. Ta myśl, chłodna pewność, wywołała zarazem strach i podniecenie. Szaleństwo na jakiś czas zmieniło mnie w ślepy talent, Zmrocza myślała za mnie. Tak nierzadko losy się z ludźmi, w których świeżo obudził się dar. Lecz ja musiałem być już wcześniej szkolony w magii, skoro znam zaklęcia." Postać ta od początku była dla mnie nie lada zagadką. Skoro jest ścigany przez dobro, powinien przecież odruchowo kojarzyć się ze złem, natomiast szlachetne czyny, jakich się dopuszcza, zupełnie temu przeczą. Jego moc karmi się cierpieniem, lecz nie chce z tego korzystać, pragnie pomagać innym. Nic tu nie jest klarowne. Nie możemy jednoznacznie stwierdzić, czy jest bohaterem pozytywnym, czy negatywnym. Najciekawsze jest to, iż do samego końca nie poznajemy sekretu, kim tak naprawdę jest, skąd się wziął i dlaczego rozpacza na amnezję. Ta tajemniczość intryguje i trzyma czytelnika w zdumiewającym, lecz przyjemnym niepokoju. Pozostałe postacie też są idealnie nakreślone, każdy z nich w pewien sposób wyróżnia się od pozostałych. Posiadają całą paletę wad, lecz też zalet, jednak niejednokrotnie trudno sprecyzować ich zamiary. Nierzadko nie opowiadają się kategorycznie ani za dobrem, ani za złem, pragną po prostu przetrwać. Wszyscy mają na koncie trudne przejścia, tym bardziej są autentyczni i godni poznania. Autorka wykreowała nieprzeciętny, wyjątkowy, mroczny świat. Mimo, iż rządzi tu magia i pojawiają się liczne niesamowite stworzenia, nie jest on wcale aż taki baśniowy. Ukazana rzeczywistość nie należy do pięknych. Brud, choroby, bieda, czarne interesy i ukrywanie się to jej główne elementy. Wszystko jest opisywane w niesłychanie sugestywny sposób. Styl Agnieszki Hałas jest bardzo przyjemny i niesamowicie plastyczny. Wykazała się cudowną wyobraźnią a także precyzją, a co najważniejsze, opowiedziała to w takiej formie, że czytelnik przez większość powieści czuje się, jakby przebywał tuż obok bohaterów, śledził całą akcję na swoje oczy. To właśnie sprawia, że z czystą fascynacją płynęłam po kolejnych stronach i nie chciałam przerwać tej wyjątkowej przygody ani na chwilę. Kolejnym plusem jest interesująca intryga, która dopełnia tajemniczy, pełen grozy klimat. Nie tylko czytałam tę książkę z zapartym tchem, lecz też odczuwałam wszelkie emocje, oganiające bohaterów i w napięciu czekałam na objaśnienie pewnych sekretów. Całość dopieszczają ekscytujące, niebanalne, nierzadko śmieszne dialogi. Bardzo podobało mi się, iż lekturze wciąż towarzyszy poczucie niepokoju, przekonanie, iż zaraz stanie się coś złego. To sprawiało, że nie potrafiłam i nie chciałam się oderwać. Podsumowując, zatraciłam się w tej historii całkowicie i bardzo mnie cieszy, że to dopiero pierwszy tom. "Dwie karty" to bez wątpienia rewelacyjna, porywająca, a przede wszystkim nieszablonowa powieść, której czytanie jest błogą przyjemnością. Magia, demony, nietuzinkowi bohaterowie, potyczka niezła ze złem, a także opisy, rozbudzające do granic wyobraźnię, to wszystko tworzy nieprzeciętną, fascynująca całość, która pochłania czytelnika i zabiera go w pasjonującą podróż nie z tego świata. Mnie ta książka ebook po prostu zachwyciła i z przyjemnością poznam ciąg dalszy. Gorąco polecam!
Książka ebook którą poleca Robert M. Wegner-taka rekomendacja sprawiła, że z ciekawością sięgnąłem po ten tytuł. Polskie fantasy ma się całkiem dobrze, niektóre uniwersa są znakomite i można naprawdę wsiąknąć w atmosferę takiego świata, jego mieszkańców i spraw które ich zajmują. "Dwie karty" to pierwszy tom cyklu. Opowiada historię pewnego człowieka, który budzi się bez pamięci w Shan Vaola, mieście pełnym okrutnej magi. Srebrni magowie bez litości tępią przejawy czarnej magi. Demony przybierają ludzką postać, a podziemia miasta pełne są nieudanych eksperymentów magicznych, chowańców a także zwykłych ludzi, którzy usiłują przetrwać. Nasz bohater, mimo że nie pamięta nic ze własnego poprzedniego życia, pamięta wszytko czego się nauczył. Mimo, że wychodzi na to, że są to wyjątkowo niebezpieczne umiejętności, człowiek ten wykorzystuje to co umie żeby pomóc innym. Tworzy leki, pomaga potrzebującym. Lecz co będzie, kiedy zacznie odzyskiwać pamięć? Przekonajcie się sami. Słowem podsumowania, idealny przykład na rasowe fantasy. Mamy tu magów, złowieszcze demony, światy pomiędzy, niebezpieczne zaklęcia, wyjątkowe stworzenia. Czyli to wszystko co tworzy dobrą fantastyczną powieść. A bohaterowie całkiem ciekawy i z uwagą śledzi się ich poczynania. Pozostaje mi polecić.
„Dwie karty” jest pierwszym tomem z serii „Teatr węży” autorstwa Agnieszki Hałas. Autorka poprzez własną książkę dobitnie pokazuje, że polska fantasy ma się całkiem nieźle. Zostaniemy przeniesieni w posępny świat Zmroczy, gdzie mroczna magia i potworne demony intrygują na każdym kroku. Świat stworzony przez autorkę potrafi wciągnąć od pierwszej do ostatniej strony, a bohaterowie z krwi i kości potrafią nie raz zaciekawić. Cykl „Teatr węży” został rozpoczęty z pokaźnym przytupem! Akolici czarnej magii są ścigani i zabijani bezwzględnie z zimną krwią przez srebrnych magów. Cały świat nawiedzany jest przez krwiożercze demony z Otchłani, a Jaspin Sauret musi podjąć dramatyczną w skutkach decyzję, jeżeli nie chce pożegnać się z życiem. W podziemiach świata bytują ifryty, żywiołaki, chowańce i homunkulusy, które czekają tylko na to, żeby przedrzeć się do świata śmiertelników. Krwawa wojna dopiero ma się rozpocząć... Książka ebook jest rasową dark fantasy, która jak najbardziej powinna przypaść do gustu fanom gatunku. Świat przedstawiony przepełniony jest grozą, szybką akcją i wieloma niezwykłościami. Całość napisana jest lekkim i barwnym piórem, dzięki czemu opowieść czyta się bardzo szybko. Bohaterowie z krwi i kości potrafią zaciekawić własnymi losami, a wciągające wątki fabularne zachęcają do dalszej lektury. Akcja trzyma cały czas w napięciu, aż do emocjonującego finału. Jestem ogromnie ciekaw, cóż autorka zaserwuje nam w drugim tomie o świecie Zmroczy... „Dwie karty” jest książką wartą poznania i przeczytania. Jest to powieść, która trzyma w napięciu i nie pozwala się nudzić ani przez moment. Fani fantasy powinni się poczuć jak najbardziej usatysfakcjonowani. Agnieszka Hałas dostarczyła mi znacznej dawki emocji podczas lektury, gdzie strach i groza towarzyszą naszym bohaterom na każdym kroku. Dosadny język, niezwykły i bogaty świat, wielkie emocje i liczne magiczne stworzenia sprawiają, że nie sposób się oderwać od lektury tej książki. Gorąco polecam. http://fantasy-bestiarium.blogspot.com/2017/09/dwie-karty-agnieszka-haas.html
Z "Teatrem Węży: Dwiema kartami", naprawdę warto się zapoznać. Żadna z książek, która opiewa w kwieciste słowa, zapewniające, iż jest najlepszym debiutem ostatnich lat, nie zasługuje na nie, tak jak to dzieło. Opowieść Agnieszki Hałas może spokojnie stanąć w szranki z twórczością Andrzeja Sapkowskiego, lub Brenta Weeksa.