Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Trzecia element przygód Tami, Rume i Keliego z Krainy Cudownych Koni. Kolejne wakacje przyniosą nowe przygody, jeszcze bardziej magiczne i wyjątkowe niż w ubiegłych latach. Nasi bohaterowie nie będą obawiali się stawić czoła świeżym wyzwaniom, ponieważ są coraz starsi i coraz odważniejsi. Tami z kumplami i najmłodszym braciszkiem Borim nie myślą jednak tylko o dreszczyku emocji czy zabawie, lecz starają się za pomocą magii nieść pomoc innym i czynić dobro. Niestraszne więc im będą dalsze zmagania ze zbójami czy potyczka z suszą. Znów będą również odwiedzać dzikie zakątki naszego globu. Wyruszą nawet w podróż do dalekiej Polski… Wkrótce po telefonie Kelie i Rume zajechali konno pod kapadoc państwa Suremalk. Tami dawno nie widziała kolegów. Teraz dotarło do niej, że tak jak ona zmienili się, wyrośli i mieli na dobre zmienione głosy. Znali się jak przysłowiowe łyse konie, lecz teraz Tami, choć w zasadzie nie uległo zmianie, poczuła dziwne zażenowanie. Uścisnęli sobie dłonie. Pani Suremalk podała lody, baklawę i herbatę, a Bori wdrapał się siostrze na kolana, by móc słuchać, o czym będą rozmawiać.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Tami z krainy pięknych koni. Tom 3. Magiczna Kapadoclandia |
Autor: | Klamerus Renata |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Znów wróciłyśmy do Kapadoclandii, odwiedziłyśmy Tami, jej rodzinę i kolegów, przyjrzałyśmy się dorastaniu naszych bohaterów, poszukałyśmy rozwiązań, wyjść z sytuacji "patowych", odkryłyśmy niezwykłości i... to była niesamowita przygoda! Dzieci dorastają Obawiałam się, że wraz z upływającym w powieści czasem, sylwetki dzieci – które tak mnie zachwyciły, pokazały radość z życia i wciągnęły w magiczny świat – przestaną być tak interesujące, stracą tę własną radosną, nieco naiwną, lecz również pełną otwartości postawę. Nic bardziej mylnego... Co prawda coś się zmieniło, ponieważ przecież każdy następny rok, następne wakacje to zapowiedź zmian, lecz stale są nam bliscy, znajomi. Tami szykuje się do udziału w konkursie im. Henryka Wieniawskiego. Ma udać się do Polski (przypomnijmy, że akcja powieści toczy się w Turcji) i w Poznaniu (a wcześniej w Gdańsku) zagrać na skrzypcach. Przed dziewczynką długa droga – musi ćwiczyć, a w bliskiej perspektywie wakacje, czyli czas niezwykle niesprzyjający, ponieważ w końcu tyle jest do poznania... Mała Tami – obowiązkowa, chętna do nauki i lekko przerażona tym dużym zdarzeniem – trenuje, co jednak nie przeszkadza jej w przeżywaniu kolejnych przygód. Przed dzieciakami ostateczne potyczka ze zbójcami. Kolejne wyprawy do magicznego świata, spotkania z Dyrekcją a także wypad do innego państwie – w celach rekreacyjnych. Nasi bohaterowie rozwiążą kolejne tajemnice, staną w obliczu niebezpieczeństwa, a los podda próbie ich dobre serducha. Nie obejdzie się bez wzruszających scen, nie zabraknie też odrobimy moralizatorstwa – choć to może złe słowo: autorka po prostu prezentuje pozytywne postawy, właściwe zachowania, konfrontuje teraźniejszość z przeszłością, a te zabiegi pozwalają dzidziusiowi na wyciągnięcie konkretnych wniosków. Wspominałam o świeżych technologiach, które są nieodłącznym fragmentem tej opowieści. Autorka prezentuje dzieciom, w jaki sposób można wykorzystać techniczne nowinki – podejmuje swoistego rodzaju dyskusję o złym i dobrym wpływie gadżetów na życie dziecka, o właściwym, celowym i mądrym ich wykorzystaniu w codzienności. To ważne, ponieważ przecież nasze dzieciaki żyją w takich czasach, w jakich żyją, i prędzej czy potem będą korzystać z różnorodnych gadżetów. Czy nauczą się użytkować je w genialny sposób – by pomóc, a nie szkodzić? Książka ebook jest nastawiona na kultywowanie rodziny – istotną rolę pełnią tu te chwile, które nasi bohaterowie spędzają z najbliższymi. Rodzice wspierają własne dzieci w ich działaniach – służą radą, pomagają w realizacji pomysłów. Zawsze są blisko. Nie bez znaczenia pozostaje też sposób funkcjonowania domów: każdy zna własne obowiązki, nikt nie marudzi, wszyscy czują się potrzebni, a ich starania są doceniane. Podoba mi się taka rodzinna otoczka, bliskość i zrozumienie. Tego ostatniego w historii nie brakuje – autorka porusza temat religii, a musicie wiedzieć, że robi to nienachalnie i ze smakiem, udowadniając, że można stworzyć kochający dom pomimo różnorakich wyznań. Ogólnie nie przepadam za robieniem religijnych wycieczek w treściach dla najmłodszych, jednak podane w takim wyważonym stylu, nie przeszkadzają, a mogą być początkiem dyskusji na temat tolerancji. Chwile pełne magii Książkę czyta się szybko, bo opowiadanie nie jest miałka, nie nudzi się – tu ciągle coś się dzieje! Na uwagę i pochwałę zasługuje też fakt, że jest napisana prostym mową i w dobrym stylu – tu, w porównaniu do poprzednich części, nastąpiła ogromna poprawa. Jest lekko i przyjemnie, a wszelkie słówka, których zrozumienie może sprawić dzieciakom trudność, zostały wyjaśnione pod tekstem (w minisłowniczku) – świetne posunięcie. "Tami z krainy cudownych koni. Tom III. Magiczna Kapadoclandia" to opowieść, która wciągnie sześciolatka, lecz również zabierze w niezwykłą podróż starsze dzieciaki. Co więcej, dorośli też nie będą się nudzić podczas lektury, lecz będą mieli okazję zanurzyć się w pełnej niezwykłości opowieści, w której wszystko, lecz to absolutnie wszystko może się zdarzyć. Cieszę się, że miałyśmy okazję poznać dalsze dzieje naszych (już nie takich) małych bohaterów. Tom III jest podsumowaniem tej magicznej opowieści – wszystkie kwestie zostały wyjaśnione, historia zakończyła własny bieg (bardzo przyjemny happy end), a całość jest spójna z pozostałymi częściami. Nie pozostaje mi nic innego, jak polecić Wam lekturę tej powieści (i oczywiście wcześniejszych tomów). To historia zachwycająca, więc warto się ponad nią pochylić – podsunąć dzidziusiowi albo przeczytać wspólnie.