Tajemnica zaginionej ślicznotki okładka

Średnia Ocena:


Tajemnica zaginionej ślicznotki

Kiedy słynna topmodelka Olga Baxter ginie w tajemniczych okolicznościach, damski fryzjer zostaje wrobiony w jej zabójstwo. By dowieść własnej niewinności, musi stoczyć niebezpieczną rozgrywkę z zagadkowym syndykatem, którego bogaci członkowie od lat trzęsą przestępczym półświatkiem Hiszpanii. Z pomocą nieoczekiwanie przyjdzie mu świeży pomocnik, czarujący transwestyta o pseudonimie panna Westinghouse. Bardziej przenikliwy niż Herkules Poirot, kreatywny w działaniu niczym Sherlock Holmes, bezkompromisowy w dążeniu do prawdy jak Mikael Blomkvist. Kultowy bohater Eduardo Mendozy, damski fryzjer, mierzy się z najtrudniejszą kryminalną aferą w własnej karierze. Przezabawna i trzymająca w napięciu historia kryminalna, którą mogliby wymyślić Pedro Almodóvar z Agathą Christie na wspólnej herbatce „z prądem”.Błyskotliwa drwina z wojującej lewicy i pogrążonej w własnych obsesjach skrajnej prawicy, szybka akcja, żonglerka literackimi konwencjami – wszystko to sprawia, że Sekret zaginionej ślicznotki jest pysznym i lekkim daniem dla wszystkich smakoszy kryminału i komedii.

Szczegóły
Tytuł Tajemnica zaginionej ślicznotki
Autor: Mendoza Eduardo
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Społeczny Instytut Wydawniczy Znak
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Tajemnica zaginionej ślicznotki w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Tajemnica zaginionej ślicznotki PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Maksymilian Morawski

    Damskiego fryzjera zacząłem od tomu 5 i nie czuję, abym cokolwiek utracił nie znając poprzednich tomów. Jednak jednego jestem pewien - jak najszybciej nadrobię własne zaległości, ponieważ Eduardo Mendoza stał się moim mistrzem numer 1! "Tajemnica zaginionej ślicznotki" to książka, w której jednocześnie wytężamy wszystkie własne szare komórki i co chwilę łapiemy się za żołądek ze śmiechu. Całe tony bardzo pozytywnego humoru, nieszablonowi i niepodrabialni bohaterowie, akcja pełna zaskakujących pomyłek i rozwiązania, których nie powstydziły się mistrz kryminału, a może i komedii. Książka, która jest naprawdę lekka i przyjemna, lecz każde zdanie jest potwierdzeniem tego, że Mendoza każdy wyraz przemyślał perfekcyjnie. Polecam!

  • Marta Zagrajek

    Damski fryzjer niechcący staje się głównym podejrzanym o zamordowanie pięknej modelki. Policja z braku lepszego pomysłu czepia się go jak rzep psiego ogona. Całe szczęście Asmarats trafia na uroczego transwestytę, pannę Westinghouse, którego zdolności dedukcyjne niemalże dorównują jemu samemu. Czy udowodni własną niewinność?http://www.portalkryminalny.pl/content/view/7392/35/

  • uncafeconlibros

    Ktokolwiek był w Barcelonie ten wie, że jest to miejsce niezwykłe. Wielkomiejska dynamika, wyjątkowa architektura i spokój leniwego popołudnia w parku Güell nie są jednak tym, na czym skupia się Eduardo Mendoza. Ten ceniony hiszpański pisarz, laureat nagrody Premio Planeta, wybitny prawnik i dyplomata, składa hołd swojemu ukochanemu miastu w nader nietypowy sposób. Omawia je bowiem z perspektywy bezwzględnego karierowicza i oszusta („Miasto cudów”) czy również nieprzystosowanego społecznie i wyrzuconego poza margines Damskiego Fryzjera, którego przygody zyskały rzesze wielbicieli nie tylko w Hiszpanii, lecz i w całej Europie. „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to piąta element cyklu, który stale bawi do łez i boleśnie obnaża współczesne absurdy rzeczywistości.Damski Fryzjer, po serii niefortunnych zdarzeń, odnalazł się w szpitalu psychiatrycznym bez szans na rychłe jego opuszczenie. Jak duże było więc jego zdziwienie, kiedy pewnego poranka zgłosiło się do niego dwóch policjantów w cywilu, którzy wskazali, że nemezis z zamierzchłych lat – komisarz Flores - potrzebuje jego pomocy w śledztwie w sprawie śmierci pewnej barcelońskiej ślicznotki. Co prawda dynamicznie okazuje się, że sprawa dotyczyć ma tylko zaginionego pieska z bogatej katalońskiej rodziny, jednak i tak zdziwienie Damskiego Fryzjera było niezmierne. Ku własnemu zaskoczeniu udało mu się nawet znaleźć psią zgubę, jednak jego odprowadzenie do właścicieli stanowiło wyłącznie początek kłopotów mężczyzny. Dynamicznie okazało się bowiem, że to właśnie on jest głównym podejrzanym w sprawie o zabójstwo modelki, a poranne wydarzenia były tylko zastawioną na niego pułapką. Komu zależało na wmanewrowanie go w powyższe i kto tak naprawdę zabił modelkę? Na te właśnie zapytania będzie musiał odpowiedzieć bohater z pomocą własnej siostry – starej i mało wziętej prostytutki a także jej przyjaciela - wytwornego transwestyty z zamiłowaniem do Ameryki lat 50.Eduardo Mendoza po raz następny stworzył opowieść pełną absurdów, brudnych uliczek i wszelkiej maści zwichrowanych społecznie popaprańców. Skorumpowani policjanci, puszczalskie panienki z niezłych domów i wszelkiej maści męty społeczne to obraz mieszkańców Barcelony, który jednak dzięki całkowitemu przerysowaniu nie razi i co najistotniejsze nie obraża. Z jednej strony ukazane przez autora miasto ma się nijak do rzeczywistości, ale z drugiej ilość precyzjyjnie wbitych przez pisarza szpilek jest ogromna. Książka ebook skrzy się idealnym poczuciem humoru, które stanowi to, co ja w literaturze lubię najbardziej. Ironia, dowcip i wyjątkowa elokwencja autora w zestawieniu z jego całkowitym zaprzeczeniem w postaci nieco ograniczonego intelektualnie, brudnego i obszarpanego bohatera, stanowi istną literacką mieszankę wybuchową.Jeżeli ktoś czytał wcześniejsze części przygód Damskiego Fryzjera, wiem, że sięgnie i po „Tajemnicę zaginionej ślicznotki”. Jeżeli jednak jeszcze tego nie uczyniliście koniecznie sięgnijcie po te książki. To ten rodzaj literatury, który zapewni Wam, Drodzy Czytelnicy, doskonałą rozrywkę, która nie ogłupia i nie pozostawia w poczuciu niesmaku. Spędzicie czas z tzw. literaturą lekką, która jednak zasługuje na wyróżnienie i zapisanie przez wielkie L. Przygody Damskiego Fryzjera to gwarancja niezapomnianej literackiej przygody i czytelniczej fascynacji jej twórcą. Gorąco Wam te książki polecam.

  • dobrerecenzje.pl

    Cała historia rozpoczyna się od tego, że fryzjer zostaje wyciągnięty ze szpitala psychiatrycznego pod pretekstem nowej sprawy do rozwiązania. Wszyscy wiedzą, że fryzjer jest idealnym detektywem i że to właśnie on idealnie rozwiązuje zagadki kryminalne. I właśnie dlatego dwóch policjantów wywołuje bohatera pod pretekstem niesamowicie poważnej i bardzo ważnej sprawy. Zaginął piesek bardzo wpływowej damy, małżonki dużego biznesmena, nikt nie wie gdzie może się piesek znajdywać, wiadomo tylko, że zaginął w parku. W zamian za znalezienie pieszczocha wpływowa dama proponuje własną dozgonną wdzięczność, co pewnie przełoży się na skrócenie wymiaru kary fryzjera. Głównie z tego powodu podejmuje się on tego zadania. Okazuje się, że park mieści się w bardzo bogatej dzielnicy, gdzie jogging uprawiają sami wpływowi ludzie. Żeby wtopić się w tłum, nasz fryzjer postanawia też skorzystać z tego sportu.Pieska udaje się dosyć dynamicznie odnaleźć, i już kiedy ma dojść do przekazania go jego stęsknionej właścicielce, okazuje się, że ona wcale nie ma psa…..A nasz fryzjer zostaje aresztowany pod zarzutem zabójstwa.O co chodzi? Skąd ten zarzut? Po co mistyfikacja z zaginionym psem?Tego wszystkiego dowiecie się właśnie po przeczytaniu tej zabawnej książki.Tak jak już mówiłam, historia napisana z wyjątkowym humorem, twórca miał naprawdę niezły pomysł na stworzenie tak pięknego dzieła, zarówno pod wobec zawiłej historii, jak i pod wobec humoru. Już dzisiaj mogę wszystkim zagwarantować, że historia, jak i bohaterzy przypadną Wam do gustu i będziecie całość czytać z dużym zapałem.Dodam jeszcze tylko tyle, że to wydanie ma dostosowaną do wymagań czytelnika wielkość liter, a biorąc pod uwagę to, że jest dosyć dużo opisów, to akurat ten szczegół będzie się tutaj liczył.Jeżeli lubicie kryminały spisane niezbyt krwawo, ale raczej z pewną dozą humoru i dystansu zarówno do siebie jak i do innych osób z naszego otoczenia, to zdecydowanie będziecie zadowoleni z tej książki.Polecamy, zespół dobrerecenzje.pl

  • alex

    jak zawsze w dobrej kondycji Mendoza, zalecam zarówno dotychczasowym sympatykom Autora, jak też tym, którzy jeszcze Mendozy nie czytali.

  • Ruda Recenzuje

    Topmodelka Olga Baxter ginie w podejrzanych okolicznościach. Głównym podejrzanym zostaje się damski fryzjer, dla którego rozwiązania zagadki staje się kluczem do wolności. Co przytrafi mu się tym razem? I kogo spotka na swej drodze?Prozę Eduarda Mendozy trudno jest z kimkolwiek pomylić. Zwłaszcza, kiedy w grę wchodzą przychody fryzjera-detektywa. Zanim zabrałam się do przeczytania „Tajemnicy zaginionej ślicznotki” kojarzyłam autora zaledwie z pierwszej części cyklu. Nie zmienia to jednak faktu, że poprzednim razem bawiłam się naprawdę wybornie i wiedziałam, że powrót do tej serii jest jedynie kwestią czasu.Twórczość Mendozy to twórczość bardzo charakterystyczna. Pełna specyficznego poczucia humoru, trudnych bohaterów, dziwacznych pomyłek i nietypowych rozwiązań. Trudno się jednak dziwić, skoro sam detektyw nie przypomina zwyczajnego tropiciela zagadek- o nie, do tego mu bardzo daleko. Może właśnie ten dziwaczny bohater sprawia, że ebookom Mendozy normalnie daleko do tradycyjnych kryminałów. Ilu bowiem znacie detektywów, którzy rozpoczynają śledztwo w zakładzie psychiatrycznym, a następnie w dążeniu do odkrycia prawdy korzystają z pomocy prostytutek i transwestytów? Twórca bawi się konwencją. I określenia „bawi się” nie użyłam tutaj przez przypadek. On żartuje, drażni się z czytelnikiem, naigrywa się ze własnych bohaterów, a jego największą bronią jest słowo. Mendoza przekształca własny kryminał w prawdziwą parodię, sprawiając, że momentami o dużo bliżej mu do komedii niż książki o morderstwie. Ani razu nie pomyślałam jednak, że jest w tym coś złego. Mam wrażenie, że o dużo trudniej stworzyć taką powieść, niż napisać typowy kryminał. Ponieważ ciężej jest czasami rozbawić niż przestraszyć.O tak, on zdecydowanie nie usiłuje straszyć. Mendoza zaprasza nas do wspólnej zabawy. To jedna z tych książek, w której nie szukamy rozwiązania zagadki na siłę, próbując za wszelką cenę poskładać fragmenty układanki przed finałem. I nie denerwujemy się, kiedy coś nam nie wyjdzie. My podążamy za tymi dziwacznymi bohaterami bawiąc się i rozkoszując specyficzną treścią tego dzieła. Doszukujemy się ukrytych znaczeń, szukamy odniesień do aktualnych tematów, czekamy, kiedy twórca ponownie postanowi nas zaskoczyć. A zaskakuje często- słownie i sytuacyjnie.Spotykając się z Mendozą nie sposób nie wspomnieć w paru zdaniach o jego stylu pisania. On wielbi operować słowem i robi to naprawdę po mistrzowsku. Jego narracja jest bardzo charakterystyczna, w oczy rzucają się długie zdania z nieco przestawionym szykiem. Choć wyrazy sprawiają czasami wrażenie dobranych omyłkowo czy niepasujących do siebie, widać, że każde zdanie stworzone zostało z olbrzymią celnością i przyjemnością. Twórca wydaje się czerpać prawdziwą radość z pisania i opowiadania historii, wydaje się robić to przede wszystkim dla dobrej zabawy, nie dla zysku czy sławy.Z pewnością to jedna z tych powieści, które znajdą własnych zwolenników i przeciwników. Warto jednak dać jej szansę i zagłębić się w ten porywający świat Mendozy- zabawny, przewrotny, żywiołowy. To idealna oferta na jesienne i zimowe wieczory, funkcjonująca prawdziwie rozgrzewająco.

  • Joanna Jaszczyk

    Tytułowa ślicznotka w cale nie zaginęła, jak sugeruje tytuł, jej zwłoki malowniczo układają się pod oknami pewnego kucharza. Sekret jednak pozostaje, ponieważ razem z głównym bohaterem, niezbyt zrównoważonym damskim fryzjerem, próbujemy odnaleźć motyw i zabójcę. Po drodze pojawia się cała galeria barwnych, dziwnych postaci i komicznych zwrotów akcji. Opowieść zachwyca przede wszystkim językiem, lekkim, dosadnym, ironicznym. Wydaje się, że twórca bawi się czytelnikiem, plotąc własną historię na granicy absurdu i sprawdzając reakcje czytelnika. Z tego powodu element czytelników jest wiernymi wielbicielami autora, element jednak już nigdy niczego, co wyszło spod jego pióra do ręki nie weźmie. Warto jednak sprawdzić, do której zaliczymy się kategorii.Świetna książka, nie zalecam jednak czytać jej w komunikacji publicznej, nagłe wybuchy śmiechu mogą wzbudzić niechęć współpasażerów.

  • Dariusz Filipowicz

    Sprawdzony autor, idealna lektura, nieźle spędzony czas

  • Hanna Wesołowska-Duda

    Piękna komedia kryminalna, idealna na jesienne wieczory. Ciety jezyk autora, wartka akcja to na pewno atrybuty tej książki. Zalecam !!!

  • agatkazne

    Eduardo Mendoza w szczytowej formie. Mądra intryga, nieszablonowe postacie i Barcelona w tle. Fryzjer nie zawiódł i dostarczył mi ponownie mnóstwo dobrej energii i uśmiechu. Zalecam gorąco!!!

  • Anna Drewniak

    To moje pierwsze spotkanie ze znanym czytelnikom "damskim fryzjerem" . Sięgałam po książkę nie wiedząc na co się piszę. Kryminał z przymrużeniem oka, znaczna dawka poczucia humoru i oderwanie od powagi zarówno literatury, jak i dnia codziennego. O to co dostałam.Główny bohater, "damski fryzjer", zostaje wrobiony w morderstwo pięknej modelki. Tylko sprzyjający mu zbieg okoliczności sprawia, że wymyka się policji i zaczyna dochodzić prawdy na swoją rękę. Zyskuje przy tym pomoc wielu ludzi o bardzo oryginalnych zainteresowaniach, wyglądzie czy przeszłości. Okazuje się, że to z czym przychodzi mu walczyć sięga wyżej, niż mu się wydawało, przez co konieczne jest podjęcie niekonwencjonalnych środków.Książka jest przede wszystkim lekka i zabawna. Człowiek nie musi trudzić się ponad dużym dążeniem do rozwikłania zagadki, gdyż ciekawsze od jej odkrycia, jest jej odkrywanie wraz z bohaterami. Fakt, że nie jest zbyt skomplikowana, nie oznacza, że jest prosta, czy bezwartościowa w odbiorze. Opowieść jest przede wszystkim ciekawa. Pozwala wciągnąć się w hiszpański świat, jego kulturę i zwyczaje.Co ważne, w bardzo rubaszną akcję wpleciony jest kawałek historii Barcelony, w tym spór pomiędzy Hiszpanami, a Katalończykami. Na oczach czytelnika dochodzi do bardzo kluczowych zmian w Barcelonie. Twórca bardzo mądrze zawarł te kwestie w fabule. Czytelnik przyjmuje je bardzo naturalnie, jako element prozy, lecz nie pozostawia ich bez rozwagi.Lektura pełna jest zabawnych dialogów, bohaterów o przerysowanych cechach charakteru i interesujących zwrotach akcji. "Spodoba Ci się moja współokatorka- powiedziała (...)- nie chcę bawić się w swatkę, lecz coś czuje, że bylibyście znakomitą parą.Candida miała romantyczne usposobienie, a jej wrażliwość szła w zwody z kretynizmem. Współlokatorka, która przybyła wkrótce po nas, okazała się transwestytą, w moim wieku i mojej postury(...)" Oczywiście można czepiać się, że sama sprawa nie jest zbyt skomplikowana, że pewne rzeczy wychodzą na jaw w bardzo łatwy sposób, rozmowy śmieszą czasem bardziej, czasem mniej, lecz mimo to przyjemnie jest czasem poczytać książkę, po której człowiek czuje się po prostu zrelaksowany.Polecam !!Więcej recenzji na fifraku.blogspot.com Zapraszam!

  • zolzowata_franca

    "Przezabawna i trzymająca w napięciu historia kryminalna, którą mogliby wymyślić Pedro Almodovar i Agatha Christie na wspólnej herbatce z "prądem".""Tajemnica zaginionej ślicznotki" to już piąta element z cyklu damskiego fryzjera, szalonego detektywa amatora. Nie dane mi było przeczytać czterech poprzednich, przy piątej jednak nieźle się bawiłam.Popularna modelka Olga Baxter ginie w tajemniczych okolicznościach. Damski fryzjer musi wyjaśnić zagadkowe morderstwo, przede wszystkim dlatego, że jest głównym podejrzanym. Z pomocą przyjdzie mu dopiero co poznany śliczny transwestyta o pseudonimie panna Westinghouse.A zaczęło się tak:"Ogólnie rzecz ujmując, byłem w dobrym stanie. Nie szwankowały zdrowie, pamięć i tym podobne atrybuty. W tych warunkach i po tylu przygodach powinienem był wieść życie spokojne i pozbawione wstrząsów i takiemuż się właśnie oddawałem, gdy ugryzł mnie pies i wprawił w ruch całą machinę."Ten krótki urywek starczył bym polubiła Eduardo Mendozę a nade wszystko jego lekkie i humorystyczne pióro. To opowieść kryminalna na wesoło, uśmiech nierzadko gości na twarzy. Nieprawdopodobne zwroty akcji, mnóstwo postaci mniej albo bardziej związanych ze sprawą.Książka podzielona jest na dwie części, pierwsza ta bardziej wesoła, druga bardziej refleksyjna i prawdopodobnie bardziej zrozumiała dla mieszkańców Barcelony, ponieważ w drugiej części to własnie Barcelona jest głównym bohaterem. Druga element staje się swoistym "przewodnikiem" po tym pięknym mieście.Gdybym już koniecznie miała się do czegoś przyczepić, to długie zdania, miałam z tym kłopot na początku powieści. Zdarzało mi się zdanie czytać po dwa razy, bywało, że dopiero łapałam sens. Można się jednak było do tego przyzwyczaić, a może po prostu zaczęłam czytać z większym skupieniem.Podsumowując bardzo polecam! Jeśli będę miała okazję, przeczytam poprzednie cztery części.Autor Eduardo Mendoza należy do grupy najbardziej cenionych pisarzy współczesnej Hiszpanii. W Polsce słynny "Walki kotów", a także cyklu o fryzjerze - detektywie.

  • anonymous

    Eduardo Mendozy i jego bohatera nie trzeba polskiemu czytelnikowi przedstawiać. Przygody damskiego fryzjera, detektywa amatora i barcelońskiego autochtona (jak sam siebie określa) nie od dzisiaj mają rzesze wiernych fanów na całym świecie, a kraj ponad Wisłą nie jest tutaj wyjątkiem. Jestem przekonana, że teraz, gdy do rąk polskich czytelników trafiła „Tajemnica zaginionej ślicznotki”, szeregi fanów Mendozy zasili grupa świeżych fanów. Aczkolwiek…Już taka ze mnie marudna osoba, że zawsze wymyślę jakieś „ale”, „aczkolwiek”, „jednakże”. Zacznijmy jednak od tego co dobre.„Tajemnica zaginionej ślicznotki” została przez autora podzielona na dwie części. I nie jest to zabieg czysto formalny. Podział byłyby wyczuwalny nawet wtedy, gdyby stosowne numerki nie pojawiły się w druku. Posunęłabym się wręcz do stwierdzenia, że to dwa dzieła w jednym. Są jak rodzeństwo –podobne do siebie, o wspólnych korzeniach, a jednak różne. Każda z nich ma własny, nieco odmienny charakter i inny cel .Część pierwsza skrzy się humorem. Absurdalnym i totalnie odjechanym, balansującym niebezpiecznie na granicy groteski, lecz nigdy nie przekraczającym granicy dobrego smaku. Twórca nie boi się jazdy po bandzie: bohaterowie, ich przygody, ba!, nawet język, są przerysowane do granic wytrzymałości. Trochę tak, jakby skrzyżować wczesne powieści Joanny Chmielewskiej z filmami Pedro Almodovara i doprawić szczyptą Monty Pytona. Całość czyta się z uśmiechem przyklejonym do twarzy. Wyśmienita odtrutka na melancholię szarych, jesiennych dni.W warstwie fabularnej „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to kryminał. Nie chcę zdradzać szczegółów, powiem jedynie, że nasz bohater zostaje perfidnie wrobiony w morderstwo, którego nie popełnił. Ma tylko jedno wyjście - musi na swoją rękę przeprowadzić śledztwo by dowieść swej niewinności i ocalić skórę. Akcja jest wartka, pełna zaskakujących zwrotów i niewiarygodnych przygód. Z każdą kolejną stroną intryga się komplikuje, robi się coraz bardziej zwariowana i zaskakująca.Równie przerysowane i odjechane są postacie i to nie tylko te główne, ale także drugo i trzecioplanowe. Wśród nich prym wiedzie pomagający bohaterowi w śledztwie transwestyta występujący jako panna Westinghouse. Na uwagę zasługują też pozostali: chociażby Cecilia, zrezygnowana właścielka restauracji „Casa Cecilia kuchnia riojańska”, czy pracujący dla niej jako kuchcik pan Laramendi. Perełek nie brak również wśród postaci epizodycznych. Mnie najbardziej urzekł Ramiro – kierowca autobusu pracujący w „sektorze turystyki religijnej”.Powiedzmy to otwarcie: tak naprawdę „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to nie opowieść kryminalna, lecz satyra albo wręcz parodia gatunku. Nie przeszkadza to jednak śledzić z zapartym tchem poczynań mistrza grzebienia i z narastająca niecierpliwością czekać na przebłysk geniuszu, chwilę natchnienia, która pozwoli naszemu bohaterowi rozwikłać tajemnicę. I tu, niestety, spotyka czytelnika (a przynajmniej mnie) spore rozczarowanie. Czyli owo wspomniane na początku „aczkolwiek”. Mam problem z zaakceptowaniem rozwiązania zaproponowanego przez Mendozę. Tym, co mnie w kryminałach najbardziej fascynuje, jest nie tyle rozwiązanie zagadki, co obserwowanie drogi do celu. Lubię śledzić jak detektyw oddziela ziarno od plew, widzieć, jak z chaosu wyłania się prawda. Tymczasem u Mendozy tego nie uświadczysz. Mamy mnóstwo bezładnej – choć trzeba przyznać że zabawnej i przeuroczej - bieganiny, a potem, Deux ex machina, pojawia się odpowiedź, podana detektywowi niemal na tacy.W tym miejscu kończy się element pierwsza, a zaczyna druga. Znacznie spokojniejsza. Tempo siada, humor gdzieś się ulatnia ustępując miejsca refleksji ponad kondycją współczesnego społeczeństwa. Dużo jest również mniej albo bardziej jawnych aluzji politycznych (przy czym odnoszę wrażenie, że element z nich jest zrozumiała wyłącznie dla czytelnika hiszpańskiego, a przynajmniej bardzo nieźle obeznanego z najnowszą historią Hiszpanii). I tu natknęłam się na spory problem. (Jest to drugie „aczkolwiek”). Mój umysł, nastrojony na brodzenie w oparach absurdu, nie od razu znalazł się w melancholijno-refleksyjnej poetyce części drugiej. Lecz to nie jedyna różnica. W części drugiej zmienia się także rozłożenie akcentów, nasza uwaga nie ogniskuje się już na głównej postaci. Ponieważ choć damski fryzjer nie znika z kart powieści, to jednak prawdziwym bohaterem staje się Barcelona. Miasto magiczne, pełne urokliwych uliczek, przytulnych kawiarenek, sklepików i sklepików. Barcelona, taka jaka była i taka, jaką się stała. Barcelona ulegająca ciągłym zmianom – nie koniecznie na lepsze.Choć „Tajemnica zaginionej ślicznotki” nieco mnie zawiodła, to mimo wszystko, mimo lekkiego marudzenia i wymiennych przed chwilą „aczkolwiek”, sądzę ją za pozycję godną polecenia. Poprzednie książki Mendozy ustawiły poprzeczkę tak wysoko, że nawet pozycja nieco słabsza i tak reprezentuje wyjątkowo wysoki poziom.

  • Sylwia

    Myślisz, że komuś pomagasz, a tymczasem ktoś wrabia Cię w zbrodnie. Nie wiesz o co chodzi, czujesz się zagubiony lecz jednocześnie musisz chronić swój tyłek i odsunąć od siebie podejrzenia. Głównym bohaterem książki jest damski fryzjer, który jest kultowym bohaterem Eduardo Mendozy. Poznajemy bohatera w momencie, kiedy siedzi w zakładzie psychiatrycznym, gdy wyciągnięty z niego przez policję pod pretekstem pomocy w znalezieniu psa zostaje wrobiony w morderstwo. Sam bohater nie do końca wie o co i dlaczego został oskarżony bo nic nie zrobił. W tym momencie zaczyna się potyczka z czasem i damski fryzjer musi zmierzyć się z najtrudniejszą sprawą w całej własnej dotychczasowej karierze detektywa. Opowieść kryminalna „Tajemnica zaginionej ślicznotki” jest obrazem Barcelony, która pokazana jest w taki sposób, że czujemy się jakbyśmy sami byli bohaterami książki i uciekali ulicami Barcelony. Książka ebook jest pełna humoru, lecz jest także obrazem psychologicznym jej bohaterów. Nie jest to klasyczny kryminał, zawiera on nutkę pikanterii i humoru, który tworzy z niego mieszankę wybuchową. Jest to moje pierwsze zetknięcie z tym autorem ale myślę, że nie ostatnie. Książka ebook bardzo mi się podobała. Serdecznie zalecam wielbicielom powieści kryminalnych, a także wszystkim, którzy lubią Barcelonę i mają ochotę zapoznać się ze swego rodzaju przewodnikiem po tym mieście.

  • Joanna Woldan

    Bardziej przenikliwy od Herkulesa Poirota, kreatywny w działaniu niczym Sherlock Holmes, bezkompromisowy w dążeniu do prawdy jak Mikael Blomkvist. Kultowy bohater Eduardo Mendozy, damski fryzjer, mierzy się z najtrudniejszą sprawą w własnej karierze.Jest to bez wątpienia idealna wiadomość dla wielbicieli Eduardo Mendozy. Ja muszę przyznać, że jest to pierwsza książka ebook tego słynnego pisarza z jaką przyszło mi się spotkać i zapewne nie ostania. Idealne połączenie kryminału i komedii sprawia, że „Tajemnica zaginionej ślicznotki” to doskonała lektura na jesienną pluchę i zawieruchę, kiedy jedyne o czym marzy prawdziwy książkoholik to zaszycie się pod kocykiem z kubkiem herbaty. Twórca z niesamowitą plastycznością kreuje świat książki, co sprawia, że możemy poczuć się jakbyśmy naprawdę przemykali się uliczkami Barcelony, co przenosi nas zgoła w wakacyjny klimat.Kim więc jest ten osławiony bohater, damski fryzjer? Nie wiem jak w poprzednich częściach, lecz w tej poznajemy go w zakładzie psychiatrycznym, gdy zostaje wrobiony przez policję w morderstwo słynnej top modelki Olgi Baxter. Sam początek bardzo przypomina mi „Proces” Franza Kafki, gdyż bohater nie do końca wie o co i dlaczego jest oskarżony. Od tego czasu rozpoczyna się jego wyścig z barcelońską policją, ukrywanie się i zawieranie świeżych ciekawych znajomości. Książka ebook Mendozy to wyjątkowa dawka humoru, zarówno tego słownego jak i sytuacyjnego. Czyta się to bardzo lekko, lecz zarazem twórca testuje inteligencję czytelnika, jego zdolność logicznego myślenia i kojarzenia faktów. Bardzo serdecznie polecam!

  • JAN PRZYBYSZ

    Sekret zaginionej ślicznotki to już piąta element cyklu z szalonym damskim fryzjerem w roli głównej. Eduardo Mendoza zabiera nas w niesamowitą podróż po Barcelonie gdzie „detektyw” fryzjer tym razem ma za zadanie odkryć prawdę o Oldze Baxter – modelce, która znika w zagadkowych okolicznościach.Nie jest to pierwsze moje zetknięcie z prozą Mendozy. Wiedziałem iż czytając ją, uśmiech nie będzie schodził mi z twarzy. I w tym przypadku się nie pomyliłem. Niesamowite zwroty akcji, tempo wydarzeń, kreacja ciekawych postaci utwierdziły mnie w przekonaniu, iż Mendozę zaliczam do jednych z najwybitniejszych twórców powieści światowych. Przy nim nie ma mowy o znużeniu materiałem. Książka ebook pochłania. Wydaje się iż opowieść ta jest łatwa w swoim odbiorze. Tak, zgadzam się z tym, lecz to taka „literacka fatamorgana”. Za prostotą kryje się wymiar psychologiczny. To bohaterowie czynią z niej cenną powieść. Ich przeżycia, smutki, radości. Poznajemy ich takimi jakimi są. Bogaci, biedni, sfrustrowani, zmanierowani.Eduardo Mendoza w moim mniemaniu łamie wszelkie stereotypy pisarskie dla klasycznego autora kryminału. Oczywiście pojawia się zbrodnia, jest ofiara i winny, aczkolwiek do tego wszystkiego dodaje humor w postaci sarkastycznych dialogów, zwrotów, nazewnictwa, które w ostateczności tworzą niesamowitą powieść. Pierwiastek pikanterii też jest zawarty, co tworzy jednolitą całość.Tajemnica zaginionej ślicznotki to nie tylko fantastyczna opowieść kryminalna. To także obraz miasta – Barcelony, w której rozgrywają się wydarzenia. Jak sam Eduardo Mendoza mówi: „Barcelona przez ostatnie 30 lat ogromnie się przemieniła – nastąpiła totalna zmiana. To nie jest już to samo miasto, które pamiętamy z naszej młodości. W tej konkretnej powieści chodziło mi żeby opowiedzieć jak ta przemiana nastąpiła i jakie były nasze przeżycia z tym związane. Niektórym z nasz wyszła na dobre, innym na złe, natomiast dla większości z nas była to przemiana negatywna”.*Książka „przesiąknięta” jest Barceloną. Cudowne krajobrazy, klimatyczne uliczki, kawiarenki, sklepiki – to czynniki, które tworzą niepowtarzalny klimat miasta. Niewątpliwie nadrzędną cechą każdej metropolii – są jego mieszkańcy. Eduardo Mendoza powie: „Jestem zainteresowany nie tyle miastem, co jego mieszkańcami, czy ludźmi żyjącymi w moim otoczeniu, których spotykam. I to właśnie opowiadam. Ich historie, małe historie – które tworzą taką małą historię współczesności. Opowiadam te historie, które faktycznie znam. Barcelona, jaką jest teraz albo jaką się nieustanna – to idealnie miejsce do opowiadania takich powieści” Najwieższa opowieść Eduardo Mendozy Sekret zaginionej ślicznotki to książka, którą zalecam nie tylko wielbicielom autora, lecz także Czytelnikom, którzy nie mieli styczności z hiszpańską literaturą. To także mądra książka ebook dla sympatyków samego miasta Barcelony. Mini-przewodnik, który twórca zawarł na kartach powieści. Doskonała lektura na jesienne wieczory. W świecie damskiego fryzjera, życiowego fajtłapy, losy się wiele i dziać się będzie jeszcze o dużo więcej. Mam taka nadzieję, iż Eduardo Mendoza i jego literacki syn – fryzjer – niejednym nas zaskoczą.Moja ocena: 10/10*zamieszczone cytaty pochodzą ze spotkania autorskiego z autorem Eduardo Mendozą