Sztuka uwodzenia okładka

Średnia Ocena:


Sztuka uwodzenia

Olivia Holloway jest nowicjuszką w dziedzinie seksu, lecz dynamicznie nadrabia zaległości i wkrótce uczeń przerasta mistrza.Olivia ma bezpośredni sposób bycia, lecz jest również boleśnie niepewna w kontaktach z płcią przeciwną – paraliżuje ją obecność mężczyzn, którymi mogłaby być zainteresowana. Przeprowadzka do Edynburga dużo zmienia w jej życiu. Sfrustrowana niepowodzeniem w nawiązaniu znajomości z przystojnym doktorantem, postanawia przezwyciężyć własne lęki i stać się dziewczyną świadomą własnego seksualnego uroku, która dostaje to, czego chce.Nate Sawyer jest przystojnym pożeraczem damskich serc, nigdy nie angażuje się głębiej. Względem przyjaciół jest jednak głęboko lojalny. Toteż gdy Olivia zwraca się do niego z prośbą o przysługę, zgadza się nauczyć ją sztuki flirtowania i pomóc jej nabrać pewności siebie w seksie.Lekcje stają się coraz bardziej zaawansowane, atmosfera pomiędzy nimi dwojgiem coraz bardziej gorąca, zanosi się na płomienny romans. Mroczne wydarzenia z przeszłości ożywają, Nate wycofuje się, zostawiając Olivię ze złamanym sercem. Kiedy dociera do niego, że popełnił fatalną pomyłkę i traci kobietę własnego życia, postanawia zrobić wszystko, żeby ją odzyskać, ale… może być już za późno.

Szczegóły
Tytuł Sztuka uwodzenia
Autor: Young Samantha
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Burda Publishing Polska
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Sztuka uwodzenia w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Sztuka uwodzenia PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Pobierz PDF

Nazwa pliku: docer.tips_samantha-young-on-dublin-street-sztuka-uwodzenia-3..pdf - Rozmiar: 1.59 MB
Głosy: 0
Pobierz

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Idealna

  • Agnieszka Kuczera

    Woaaa.. książka ebook niezła. Fajnie wciąga akcja, fabuła prowadzona z odpowiednią dozą zaciekawienia. Historia przyjaciół, którzy poprzez pewną umowę stają się sobie bliżsi niż chcieli. Kończy się pozytywnie, jak każda, nawet bardziej ostra romantyczka by pragnęła :)

  • Mysia XD

    Jest to książka ebook , która opoiada o skrywanym przed przyjaciółmi romansie . Niestety sprawy się komplikują i się zakochują , lecz on nie umie się do tego przyznać , okłmuje ją i zostawia . Ona nie umie się z tym pogodzić , lecz idzie na przód , gdy szystko się już układa on postanawia o nią walczyć .

  • Kamila Michta

    Następna historia napisana przez wspaniałą Samathe Young, która pobudza wszelkie zakamarki wyobraźni. Zupełnie inna historia i następny raz porusza. Dzięki poprzednim dwóm książką, które przeczytałam czyli "Wbrew zasadom" i "Wszystkie odcienie pożądania" ochoczo chwyciłam za tą. Jak zawsze nie zawiodłam się na pomysłowości autorki i muszę przyznać że cała seria wciągnęła mnie do reszty. Ta seria tak mną zawładnęła że kupiłam oczywiście resztę jej ebooków "ostatnia szansa", "Cofnąć czas" , "W poświacie księżyca" i "Zapomnieć o przeszłości". Każda z nich jak najbardziej godna przeczytania. POLECAM !!! :D Brawa dla pisarki, osobiście czekam na więcej jej ebooków :D

  • Iwona Bramińska

    Przeczytałam wszystkie książki tej autorki i z niecierpliwością czekam na następne zalecam .

  • Justyna91

    To była pierwsza książka ebook Samanthy Young jaka wpadła mi w ręce. Wiem, że zaczęłam od środka. Każda z ebooków tej autorki stanowi niby odrębną całość, to i tak przewijający się przez nie bohaterowie, to jest coś co łączy wszystkie wydane pozycje tej autorki. Lecz wracając do tej konkretnej pozycji. Ta opowieść mnie oczarowała. Szkoda tylko, że ma tak niewiele stron. Połknęłam ją dosłownie w dwa wieczory. Historia Nate'a i Olivii poruszyła moją wyobraźnię. Zatraciłam się z przyjemnością w ich perypetiach. Dlatego dałam maksymalną liczbę gwiazdek. Uważam, że na to w pełni zasługuje.

  • Agnieszka Jabłońska

    Książka ebook godna polecenia...niesamowicie porywająca i seksowna ;)

  • Ewelina Olczyk

    Moim zdaniem książka ebook jest znakomita. Nieźle się ją czyta, wciąga i chce się wiedzieć więcej.Według mnie to najlepsza książka ebook tej autorki.Gorąco zalecam :)

  • Joanna

    Ta cześć prawdopodobnie najbardziej mi się podobała. Historia bardzo wciąga. Nate jest świetną postacią. Nie spodziewałam się że Samantha opiszę historię właśnie tych bohaterów. Czytając tą książkę nie można się oderwać. Ja przeczytałam ją w jeden dzień, strasznie byłam interesująca co będzie dalej. Jak to się rozwinie. Zalecam osobą które przeczytały poprzednie części. Każda opowiada inna historię, lecz części są ze sobą powiązane. Dzięki temu możemy przeczytać jak się układają związki Joss i Bradena i Jo i Cama.

  • Agnieszka

    Samantha Young jest Szkotką, lecz i poczytną pisarką. Na swoim koncie ma takie bestsellery jak "Wbrew zasadom" (miałam już okazję wam polecać), "Wszystkie odcienie pożądania". Za opowieść "Wbrew zasadom" została nominowana do Goodreads Choise Award. Jej powieści wydano aż w 25-ciu krajach. "Sztuka uwodzenia" jest trzecią pozycją, która ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Podobnie, jak w przypadku jej poprzedniczek, pozycja ta oscyluje wokół tematyki romantycznej i seksualności bohaterów. Jak to bywa w tego typach powieści, głównych bohaterów mamy dwójkę. Ją i jego. Ona, Olivia, dziewczyna płochliwa, niepewna własnej wartości, nie potrafiąca wkroczyć pewniej na grunty relacji damsko-męskie. Olivia, mieszkała a Stanach Zjednoczonych. Jednak okoliczności sprawiają, że bohaterka przeprowadza się do Europy, do Szkocji. Dziewczynie w oko "wpada" męski doktorant. Lecz nawet w stosunku do niego Olivia nie potrafi pokonać własnych kompleksów i zwrócić na siebie uwagę. Olivia świadoma bariery, zbudowanej z lęku, nieśmiałości, marzy, by się przełamać i móc odważniej zawalczyć o szczęście, też sferze uczuciowej. Olivia poznaje "lovelasa' , swobodnego, pewnego własnego uroku osobistego Nate Sawyera. Facet na swoim koncie ma dużo związków, o charakterze intensywnym, lecz jednocześnie krótkotrwałym. Jednakże Nate ceni przyjaźń. Gdy Olivia zwraca się do niego z prośbą, by zdradził jej własne tajniki udanego flirtu. Jak prosto się domyślić pomiędzy bohaterami zaczyna iskrzyć. Ale nawiązujący się romans nie jest łatwy, choć jest bardzo przyjemny i bogaty w udany seks. Nate swoim zagadkowym podejściem i skrywaną kwestią z przeszłości całą zażyłość psuje. Odchodzi. Później wraca, lecz czy Olivia będzie na niego czekać? Książka ebook bardzo mi się spodobała. Plastyczny język, interesująca kreacja bohaterów i intrygująca fabuła wciągają z niemałą siłą. Czytelnik podczas lektury dozna wiele niezapomnianych emocji, silnych i skrajnych uczuć, które wylewają się z każdej strony. Skomplikowana relacja bohaterów została idealnie i w ciekawy sposób pokazana. "Sztukę uwodzenia" wchłonęłam w zastraszającym tempie. Od pierwszego rozdziału się wciągnęłam. Zamknęłam się w pokoju i oddałam się lekturze. To wyjątkowo seksowna pozycja. Pikantne sceny przyspieszają bicie serca. Urzekła mnie główna bohaterka. Frapująca jest jej podróż ku znalezieniu wewnętrznego "ja". Prawda, jest to opowieść erotyczna. Jednakże prócz seksualności, egzaltowania własnych pragnień a także doznań nie jest walorem dominującym. Tło obyczajowe spójnie współgra z erotyzmem, tworząc wciągającą interesującą całość. Jest to książka ebook o poszukiwaniach, marzeniach, seksie, miłości, niełatwych podwalinach stałego, mocnego związku. Jest to opowieść skierowana głównie do kobiet, do odbiorców, którzy lubią połączenie obyczajowości z intymnością a także dramatyzmem.Polecam serdecznie.

  • Tadeusz Lewandowski

    Mądra książka, która jest swoistego rodzaju flirtem z czytelnikiem. Autorka bardzo subtelnie przeprowadza nas przez wszystkie tajniki uwodzenia i ja z pewnością poddałem się temu wszystkiemu. Rzeczywiście tutorial ma niesamowity klimat. Zalecam wszystkim, ponieważ naprwdę warto.

  • Adrian

    Bardzo wciągająca i zyciowa Zalecam ! Wciągająca i przypominajaca styl Greya...

  • Marta Włodarczyk

    Kiedy kupiłam tę książkę myślałam, że będzie to tutorial o uwodzeniu, a okazało się, że jest to idealna powieść, która wielokrotnie mnie rozśmieszała i wzruszała. Co więcej poprzez zachowanie bohaterów mogłam rzeczywiście nauczyć się czegoś o uwodzeniu. Zalecam gorąco, ponieważ naprawdę warto!

  • czytelniczka

    Super. Historia jak z życia wzięta. Książka ebook wciąga i nie pozwala się od siebie oderwać

  • Babeimade

    Książki Samanthy Young to nie są zwykłe romansidła, a naprawdę dobre powieści z ciekawie poprowadzoną fabułą, które w znacznej części opowiadają o miłości. "Sztuka uwodzenia" to następna już element serii, która skradła mi dużo długich godzin. Bardzo cenię tę powieściopisarkę i zalecam jej książki.

  • Szumiel Dorota

    Książka ebook dla nastolatek, powiedziałabym, może znajdą coś dla siebie. Dla mnie dłużyzny i nuda... niestety. Zostawiłam ją dla nudzących się na wakacjach w hotelu

  • Sylwia Dróżdż

    Zupełnie zaskoczyła mnie ta książka, spodziewałam się erotycznego standardu, lecz nie tutaj znalazłam zupełnie coś innego. Książka ebook bardzo mi się podobała, głównie dzięki temu, że bohaterowie z tej książki nie byli najpiękniejsi, najmądrzejsi i bogaci. Taka książka ebook o zwyczajnych ludziach, którzy sami wpakowali się w niecodzienną sytuację, w sytuację, która w zwyczajnym życiu się nie zdarza... chyba.

  • LenaLoves

    kupiłam tę książkę wskakując do pociągu na wakcje. Jeszcze nei czytałam, żadnej powieści spod zanku Greya lecz przyznam, że byłam interesująca co ludzie (kobiety) w nich widzą i dlaczego biją one rekordy popularności. Wybór autorki przypadkowy, lecz jak uważam wszystkie są dość podobne (może się mylę). Fakt, książkę pochłania się, a nie czyta. Fakt, ciężko się oderwać. Fakt, są gorące sceny, które dodają pikanterii i powodują wypieki na polickach. Zatem, to doskonała lektura na lato.

  • Ewa Nowak

    Książka ebook wciąga od mniej więcej 80 strony, na początku mnie nudziła lecz później zaczęło się coś dziać i już do samego końca miło się czytało

  • Tersja

    Idealna opowieść o odkrywaniu własnej tożsamości, kształtowaniu erotycznej dojarzałości, świadomości swojego ciała i potrzeb seksualnych. To także książka ebook o uwodzeniu, zdobywaniu pewności siebie i "nieproszonym" uczuciu...Dotyka naprawdę kluczowych rzeczy,a czyta się ją doskonale i bardzo lekko.

 

Sztuka uwodzenia PDF transkrypt - 20 pierwszych stron:

 

Strona 1 Strona 2 SAMANTHA YOUNG SZTUKA UWODZENIA Przełożyła Anna Cicha Strona 3 Strona 4 Spis treści Dedykacja 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 Strona 5 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 Strona 6 25 26 27 28 Epilog Podziękowania Strona 7 Tytuł oryginału: Before Jamaica Lane Copyright © 2014 by Samantha Young This edition published by arrangement with NAL Signet, a member of Penguin Group (USA) LCC, a Penguin Random House Company. All rights reserved. Copyright for the Polish Edition © 2014 by Burda Publishing Polska Sp. z o.o. Spółka Komandytowa 02-674 Warszawa, ul. Marynarska 15 Dział handlowy: tel. 22 360 38 41–42 faks 22 360 38 49 Sprzedaż wysyłkowa: Dział Obsługi Klienta, tel. 22 360 37 77 Redakcja: Małgorzata Grudnik-Zwolińska Korekta: Maria Talar Projekt okładki: Panna Cotta Zdjęcie na okładce: Fotolia Redakcja techniczna: Mariusz Teler Redaktor prowadząca: Agnieszka Koszałka ISBN: 978-83-7778-778-6 Skład i łamanie: Katka, Warszawa Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie w jakiejkolwiek Strona 8 formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych – również częściowe – tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich. Skład wersji elektronicznej: Virtualo Sp. z o.o. Strona 9 Dla Tammy Blackwell Dlatego, że gdyby nie ona, Olivia nie byłaby bibliotekarką… a także dlatego, że chciałam koniecznie wpleść w którymkolwiek miejscu tej powieści określenie „klasyfikacja dziesiętna Deweya”… Strona 10 Drodzy Czytelnicy, Często otrzymuję wiadomości z dołączonymi zdjęciami, dokumentującymi Waszą obecność na ulicach Edynburga, i nieważne, czy zostaliście uchwyceni na Dublin Street czy London Road – widome świadectwo tego, jak przypadła Wam do gustu seria tych powieści, stworzonych w niej postaci i miejsce akcji – nieodmiennie jestem tym wzruszona. Jeśli po przeczytaniu historii Nate’a i Olivii zechcecie pojawić się na ulicach Edynburga, aby odszukać Jamaica Street – ułatwię Wam to. Po prostu na potrzeby serii zastosowałam licentia poetica i zmieniłam nazwę ulicy. Jamaica Lane nie istnieje. W rzeczywistości jest to Jamaica Street North Lane i tam możecie odnaleźć malutkie mieszkanko, w którym kolejna para zwykłych- niezwykłych ludzi odkryła, że życie – raczej częściej niż rzadziej – rozwija się w nieprzewidywalny sposób. Strona 11 1 Stirling, Szkocja Luty Za każdym razem, gdy wychodziliśmy zza rogu, mroźny wiatr walił w nas, jakby żywa złośliwa istota dawała upust wściekłości tylko dlatego, że dotąd osłaniał nas budynek. Lodowate szpiczaste palce kąśliwego kobolda szczypały moje zaczerwienione policzki, skrzyżowałam ramiona na piersi i zgarbiłam się, odpierając atak. – Po raz piąty i ostatni… dokąd nas ciągniesz? – spytała Joss, wtulając się mocniej w swojego narzeczonego, Bradena. Rozpiął wełniany płaszcz i przytulił ją do siebie, ramieniem opasał ją w talii, przyciągając do siebie jak najbliżej. Joss była w krótkim, eleganckim żakiecie i czerwonej sukience, opinającej ją niczym druga skóra. Jak my wszystkie, włożyła szpilki. Jedynym elementem garderoby, który mógł ją ochronić przed szkockim wiatrem, był szal. Ellie i Jo wyglądały podobnie – wysokie obcasy, sukienki, lekkie żakiety. Na pozór tylko ja byłam cieplej ubrana w czarne wyjściowe spodnie, ale jedwabny top i lekka smokingowa marynarka w żaden sposób mnie nie chroniły. I na co dzień nie nosiłam szpilek, tak jak moje Strona 12 przyjaciółki. Wlokłam się w ogonie naszej grupki, prowadzonej przez Jo w nieznanym kierunku. – To już niedaleko – obiecała, oglądając się na nas przez ramię, kiedy zaczęliśmy iść główną ulicą miasteczka. Jej narzeczony, Cam, objął ją, grzejąc swoim ciałem, tuż za nimi siostra Bradena, Ellie, i jej chłopak Adam tulili się do siebie w poszukiwaniu ciepła. Też od niedawna zaręczeni. Jedynie ja nie miałam pod ręką narzeczonego, który osłaniałby mnie przed dokuczliwym wiatrem. – Niedaleko? – warknęłam na Jo. Odkąd przyjechałam do Edynburga, ponad dziewięć miesięcy temu, zbliżyłyśmy się do siebie bardzo, praktycznie byłyśmy jak siostry, więc przyznałam sobie prawo do gderania na nią, skoro ciągnęła nasze tyłki przez całe miasto, nie racząc wyjaśnić po co. Przez to też fatalnie dobraliśmy garderobę na taką okazję. – Straciłaś prawo do używania słowa „niedaleko” w momencie, gdy zamówiłaś kurs taksówek do stacji Waverley. Gdy Jo nagle ze zmarszczonym czołem przystanęła przy skrzyżowaniu, jej przepraszający uśmiech zastąpiła pełna zastanowienia mina. – To już tutaj. – Na pewno? – spytałam kwaśnym tonem, szczękając zębami. – No… – Spojrzała na drugą stronę ulicy, aby odczytać jej nazwę, a potem wyjęła telefon. – Dajcie mi chwilę. Strona 13 Moi przyjaciele zbili się w gromadkę, a ja stałam nieco z tyłu, patrząc na nich. Żeby nie wiem jak było mi zimno, nie miało to właściwie znaczenia. Liczyło się tylko to, że byłam tu z nimi, chociaż wciąż ogarniało mnie zdziwienie, że tak szybko wrosłam w ich paczkę. Zaakceptowali mnie całkowicie i pozwolili uczestniczyć w swoim życiu. Po części z powodu Jo, ale także Nate’a, przyjaciela Cama, a teraz również mojego. Odwrócił się do mnie, nie przerywając rozmowy z Adamem i Ellie, i posłał mi promienny uśmiech. Zamrugałam, zaskoczona przebłyskiem pragnienia, które to we mnie wywołało. Doszłam już do wprawy w ignorowaniu tego typu doznań, tym razem po prostu nie pilnowałam się. Zawsze powstaje taki problem, gdy dziewczyna zaprzyjaźnia się z facetem, który zawłaszcza jej myśli, a w dodatku jest najseksowniejszym ciachem, jakie w życiu spotkała. Ten niespodziewany przypływ niechcianego uczucia przeniósł mnie myślami do chwili, gdy pierwszy raz zobaczyłam Nate’a. Na serio, moje wysiłki bagatelizowania jego uroku zasługują na medal… Kilka miesięcy wcześniej Matka Ellie, Elodie Nichols, i jej mąż Clark powitali mnie i tatę tak serdecznie, jakbyśmy od zawsze należeli do ich rodziny. Miło z ich strony. Pomogło mi to zżyć się z gronem przyjaciół Strona 14 Jo, a przede wszystkim z nią samą. Ponieważ postanowiliśmy z ojcem przenieść się do Szkocji na dobre, zbliżenie się do Jo było rzeczą pożądaną. Była niesamowitą osobą. Ostatnie kilka lat również dla niej były trudne. Zasługiwała na to, żeby ktoś o nią dbał, a ja wiedziałam, że Cam jest człowiekiem, który jej to zapewni. Tamtego dnia poszłam z Cole’em do mieszkania Cama. On i Jo zostali w sklepie, żeby kupić przekąski. Chciałam uwolnić ich od towarzystwa Cole’a i mojego, aby dać im trochę czasu dla siebie. Wieczór mieliśmy spędzić ze znajomymi Cama, Nate’em i Peetiem, których jeszcze nie poznałam, i dlatego doszłam do wniosku, że będzie miło, jeśli dam szansę tym dwojgu na chwilę samotności, zanim wszyscy się zjawią. Ledwie drzwi się za nami zamknęły, Cole pomaszerował prosto do pokoju, gdzie była konsola do gier, a ja skierowałam się w głąb mieszkania, do kuchni. Pobrzękiwałam miseczkami i talerzykami na przekąski, przecierając je ściereczką, gdy nieoczekiwanie rozległ się niski, głęboki głos, bardzo męski i bez wątpienia należący do Szkota: – O… na pewno nie jesteś Cameronem. Odwróciłam się, żeby spojrzeć na przybysza, i wszelkie słowa, jakie mogły zrodzić się w moim mózgu, żeby spłynąć na język, gdzieś uwięzły. Och! Och, kurczę. Oparty o framugę drzwi, z ramionami skrzyżowanymi na piersi stał najseksowniejszy mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Serce zaczęło mi walić w piersi idiotycznie szybko. On uniósł ironicznie brew. – Ktoś ci wcisnął mute? Rozśmieszyło mnie to i zdołałam się zdobyć na półprzytomny Strona 15 uśmiech, podczas gdy moje oczy dalej się nim syciły. Obrzuciłam go spojrzeniem i ten wspaniały widok przyprawił mnie o ucisk w podbrzuszu, a zaraz potem zszokowana poczułam pulsowanie między udami. Och! Niech będzie. Ale to jednak nowość. Desperacko próbując zignorować to odczucie, bez powodzenia zresztą, zmusiłam się do pokonania nieśmiałości i mimo podniecenia nawiązać kontakt z nieznajomym. Jak domyślałam się, z Nate’em. Jo zresztą wspominała mi o superatrakcyjnym przyjacielu Cama. Nie przesadziła ani na jotę. Miał wygląd gwiazdora filmowego, ciemną cerę, której raczej trudno spodziewać się po Szkocie, i oczy tak ciemne, że wydawały się całkiem czarne – teraz akurat błyskały w nich figlarne iskierki. Odpowiedział mi uśmiechem, pokazując równe białe zęby, w policzkach pojawiły mu się seksowne dołeczki. To wszystko razem plus prosty, kształtny nos, usta, na które zagapiłam się bezwstydnie, bo przywołały w moim umyśle obraz pewnego śniadolicego, ekscentrycznego aktora, i do kompletu jeszcze, sądząc po bicepsie widocznym poniżej rękawa podkoszulka, facet był nieźle umięśniony. Na szczęście podkoszulek odwrócił moją uwagę od jego muskułów. Przez pierś biegł nadruk, głoszący: OPÓR JEST DAREMNY. Paraliżująca mnie zwykle nieśmiałość w obecności atrakcyjnych facetów rozwiała się wraz z wybuchem śmiechu. – Uważasz się za jednego z Borgów? – Pokazałam dłonią na podkoszulek z zawołaniem fikcyjnej rasy cyborgów ze Star Treka. Spojrzał na napis, minę miał zaskoczoną. Kiedy znów Strona 16 podniósł na mnie wzrok, ciemne oczy połyskiwały przyjaznym rozbawieniem. – Rozszyfrowałaś to powiedzenie? Większość kobiet uważa, że coś takiego nosi tylko pewny siebie dupek. Pobudziło mnie to do głośnego śmiechu, oparłam się o kuchenną ladę. – No, nie byłabym taka pewna, czy nie ma w tym cienia prawdy. Powinieneś rozumieć powody ich omyłki. Nie wyglądasz na fana Star Treka. Posłał mi uważne spojrzenie, a potem leniwie zmierzył mnie wzrokiem od stóp do głów. Dreszcz mnie przeszedł. – Ani ty – odpowiedział niskim, głębokim głosem. Odebrałam jego spojrzenie jak pieszczotę. Gdyby nie chodziło o mnie, pomyślałabym, że świadomie chciał osiągnąć taki efekt. A jednak zabrakło mi tchu. Powietrze nagle jakby się rozrzedziło, powstało między nami dziwne napięcie, nie za bardzo dla mnie zrozumiałe. – Jesteś znajomą Jo? Znowu musiałam zmierzyć się z nieśmiałością, która z powrotem zaczęła dawać znać o sobie. – Cole ci nie powiedział? – Peetie do niego poszedł. Mnie chciało się pić, więc skręciłem prosto do kuchni. – Znowu pożerał mnie wzrokiem, a moje ciało najwyraźniej pozostawało do tej pory zahibernowane, skoro teraz wystarczyło jego spojrzenie, aby wzbudzić całe to drżenie, pulsowanie, oblewanie się gorącem. – Zdecydowanie dokonałem lepszego wyboru. Co on gada? No dobra… niech będzie. – Aha. Jestem Olivia. Uniósł brwi, odchrząknął głośno i wyprostował się gwałtownie, Strona 17 odrywając od framugi drzwi. I to wystarczyło, żeby powietrze w kuchni nabrało znamion normalności. – Ty jesteś Olivia? Oczywiście… twój akcent… oczywiście. Skinęłam głową, zbita z tropu jego reakcją. – Ty, jak sadzę, jesteś Nate. Jego uśmiech stał się przyjacielski. Platoniczny. Sytuacja stała się dla mnie zdecydowanie bardziej zrozumiała. – Zgadza się, to ja. – Cam i Jo powinni zaraz nadejść. Trochę tu działam. – Aha. – Wszedł głębiej do kuchni, a ja z zafascynowaniem obserwowałam, jak nalewa sobie szklankę gazowanej wody. – Ty też chcesz? – Machnął w moim kierunku szklanką. – Nie, dzięki. Uśmiechnął się do mnie znowu, a ja zdałam sobie sprawę, że mój chwilowy brak nieśmiałości nie miał żadnego związku z tym kretyńskim podkoszulkiem, ale z wyrazem jego oczu. Niesamowicie życzliwych i przyjaznych. Czułam się… no właśnie. Nie całkiem swobodnie, ale i nie nieswojo. Niezwykłe jak na mnie uczucie w obecności facetów. Zwłaszcza tych, którzy wydali mi się atrakcyjni. – Grasz w gry komputerowe, Liv? – spytał uprzejmie. – Uhm… tak. – To może skończysz dopieszczać te naczynia – zażartował – i pograsz z nami? Zachichotałam. – Zapraszasz mnie na komputerową randkę? – Od razu pożałowałam tych słów. Nie jestem flirciarą! Nie umiem flirtować. To tylko moje poczucie humoru dało znać o sobie, a facet pomyśli sobie teraz Bóg wie co. Roześmiał się, co przerwało moje rozmyślania. – Tylko dlatego, że wpadłaś na trop Star Treka. W przeciwnym razie jako dziewczyna nie byłabyś Strona 18 dopuszczona. Dziewczyny nie grają czysto. Ze śmiertelnie poważną miną skrzyżowałam ramiona na piersi. – Cóż, chłopcy też nie. Oczywiście roześmiał się. – To nie jest prawda. – Pokazał ruchem głowy na drzwi. – Chodź, Jankesko. Jeśli zdecyduję się zdematerializować cię, przebiegnie to szybko i bezboleśnie. Jestem litościwy. – Zdematerializować mnie? – zaśmiałam się. – Pomyliłeś mnie z kimś, kto nie potrafi ci skroić tyłka. – Masz choćby blade pojęcie, w jaką grę się wdajesz? – A jakie to ma znaczenie w tej chwili? – odpowiedziałam, potrząsając głową. – Jakakolwiek będzie, pobiję cię. Najpierw trochę pogróżek dla rozgrzewki, potem dam ci łupnia. – O rany! – Roześmiał się, odrzucając głowę do tyłu. – Chodź, zabawna dziewczyno! – Ujął mnie za łokieć, a ja zaczęłam walczyć ze sobą, żeby się nie zaczerwienić. – Przedstawię ci Peetiego. Wyszłam za nim z kuchni, poruszona tym, jak szybko włączył mnie do ich towarzystwa. Przeczuwałam, że stanę się jego kumpelą. Łatwo mogłam to przewidzieć, bo zawsze tak się działo. Nie miałam z tym problemu. Oznaczało to tylko tyle, że będę musiała zdusić to łaskotanie w żołądku, kiedy patrzę na Nate’a. Zdusić, a właściwie pozbyć się tego pieprzonego uczucia… – Liv, wszystko w porządku? Zamrugałam i z powrotem znalazłam się na chodniku w Stirling. Wróciłam do zimna. I do Nate’a, który stał tuż przede mną, ze zmarszczonym czołem, zaniepokojony. Strona 19 – Gdzie byłaś? – Przepraszam. – Uśmiechnęłam się. – To zimno mnie zahibernowało. – No to chodź tutaj – wziął mnie pod ramię i przyciągnął do siebie blisko – zanim zamarzniesz. Z wdzięcznością odprężyłam się przy jego boku. – Nie mogłeś zrobić tego wcześniej? Powiedzmy trzy ulice temu? – I pozbawić się widoku twojej przerażonej miny za każdym razem, gdy wychodziliśmy zza rogu? – drażnił się ze mną, pocierając dłonią moje zmarznięte ramię. Skrzywiłam się, ale przyzwyczajona do jego dokuczania, puściłam to mimo uszu. – Przepraszam was. – Jo obrzuciła nas szybkim, pełnym poczucia winy spojrzeniem przez ramię. – Powinnam dopilnować, żebyście włożyli płaszcze. – Je-es-teśmy ze Szkoc-cji – powiedziała Ellie, dzwoniąc zębami, dłonie zwinęła w pięści i wsunęła pod płaszcz Adama. – Dam-my rad-dę. Ruszyliśmy znowu w drogę, ścisnęłam mocniej ramię Nate’a. – Ja jestem Amerykanką – przypomniałam im z naciskiem. – Z Arizony. – Ja też jestem z Ameryki i czuję się dobrze – zapewniła Joss, a ton jej głosu zabrzmiał o wiele bardziej optymistycznie, niż na to wskazywał jej wygląd. Strona 20 Zachwiała się niebezpiecznie, gdy obcas szpilki utkwił w bruku ulicy. Zaklęła, na szczęście Brandon w porę ją podtrzymał. – Pewnie dlatego, że prawie dwumetrowe ciało cię osłania – odparowałam kwaśno. – Może – przyznała ze śmiechem, przytulając się do rzeczonego ciała. – Nam też jest zimno – wtrącił Nate. – Ale przywykliśmy do tego, więc nie narzekamy. – Nikt nie narzeka – powiedziała Joss. – Po prostu w ten sposób ostrzegamy Jo, że jeśli nie pospieszy się i nie zaprowadzi nas w miarę szybko na miejsce przeznaczenia, potraktujemy ją jak drewno na opał. Jo zaśmiała się krótko. – Jesteśmy prawie na miejscu… tak myślę… Skręciliśmy w boczną uliczkę i Jo ze zmarszczonym czołem przyglądała się mijanym budynkom. Nic szczególnego nie wyróżniało tej uliczki, na poboczu stały ciasno zaparkowane furgonetki i samochody. Cam obchodził dziś dwudzieste ósme urodziny i ubraliśmy się stosownie do tej okazji, zakładając, że będziemy świętować w Edynburgu. Tymczasem Jo miała sekretny plan w zanadrzu i w rezultacie wylądowaliśmy w Stirling, uroczym, ale być może najmniejszym miasteczku na świecie, choć co prawda ze wspaniałym zamkiem i uroczymi staroświeckimi, wąskimi uliczkami.