Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Szpile jest to opowieść science fiction, opisująca historię pewnego młodzieńca z Gliwic, któremu przydarzyła się niesamowita przygoda. Żeby zbyt wiele nie zdradzać, mogę jedynie powiedzieć, że jego poukładane i sielskie życie zmieni się radykalnie. Świat który znamy zniknie, a on zaś będzie musiał zmierzyć się z rzeczami o których nie miał pojęcia, a które staną się jego codziennością. Czy odnajdzie się w nowej sytuacji? Czy znajdzie drogę powrotną, a może w ogóle nie będzie jej szukać? Odpowiedzi są na stronicach tej książki.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Szpile |
Autor: | Bielich Mariusz |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Poligraf |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Światy równoległe nie są w literaturze niczym specjalnym. Tytułami można sypać jak z rękawa. Ale, że w Polsce? W Gliwicach? Tego jeszcze nie grali. A w Gliwicach mieszka młody informatyk Szymon, który zostaje napadnięty przez dwóch typków w quazi-motocyklowych kombinezonach, z dziwacznymi hełmami na głowie. Za pierwszym razem chłopak daje im popalić, za drugim już się nie udało i po utracie przytomności budzi się w obcym miejscu… W tym momencie książki podniosła mi się ze zdumienia jedna brew, a przed oczami stanęły stroje rodem z seksmisji. Pomyślałem sobie, że nie jest dobrze… Lecz na szczęście się myliłem. W miarę postępu książki, Twórca kreuje bowiem bardzo interesującą wizję alternatywnej rzeczywistości, w której wszystko jest trochę albo bardzo inne. Trochę inny klimat, trochę inne materiały, bardzo inny styl życia, bardzo inny styl pracy czy odżywiania się. Wreszcie zupełnie odmienny wariant społeczny. Czersk – ponieważ tam właśnie odnalazł się bohater – to miasto idealnie matematyczne, wpisane w okrąg, z kwadratowym podziałem administracyjnym. Można powiedzieć, że zbudowane na bazie informatycznych podwalin obliczeniowych. Życie toczy nocami, gdyż dnie są zbyt gorące. Ludzie są odgórnie ograniczeni pod wobec wiedzy (kontrola) a także wyposażeni w moduł komunikacyjny w postaci tytułowej szpili (znów kontrola). Walutą jest jednostka energii, którą można zarobić bądź pracując, bądź biegając po bieżni wykonanej z płytek generujących energię elektryczną z kinetycznej. Żywność nie jest organiczna, a w formie syntetycznych pasków. Całą społecznością zarządza zagadkowy Prodyr, a Szymon bardzo dynamicznie staje się najistotniejszym członkiem podziemia. Ja sobie zdaje sprawę, że to wszystko brzmi dość płasko, lecz uwierzcie mi, że Twórca stworzył bardzo ciekawą wizję świata, perfekcyjnie logiczną i zasadniczo całkiem dobrze funkcjonującą. Dodatkowo w książce pdf jest mnóstwo schematów, rysunków, rozpisane są zasady gier służących do rozrywki mieszkańcom Czerska, a których Szymon się uczy na bieżąco. Twórca wykonał tytaniczną pracę, żeby to wszystko pospinać. Nie znalazłem w tej książce pdf nic, czego nie dałoby się faktycznie zbudować czy zaimplementować. Według mojej wiedzy (zbiegiem okoliczności również jestem informatykiem) wszystko co zostało ukazane w książce pdf można by dzisiaj, z dostępnych materiałów wykonać. Paski spożywcze mogły by być wyzwaniem, lecz pewnie również by się udało 🙂 Jak więc widzicie, Szpile to pewnego rodzaju realistyczna fantastyka. Lecz nie to jest w tej książce pdf fajne. Fajne jest to, że jest… przyjemna. To pierwszy od bardzo, bardzo dawna tekst, w którym nie ma przemocy, przekleństw, zwyrodnialstwa, opisywania ludzkich tragedii czy wywlekania psychicznych brudów. To jest przyjemna, logiczna historia fantastyczna, obfitująca w pozytywne nastawienie bohaterów, sporą dawkę poczucia humoru i zakończona w gruncie rzeczy happy endem. Być może “Szpile” trzymają się bliżej granicy literatury młodzieżowej, lecz ja bawiłem się świetnie. Był to dla mnie jeden z najbardziej relaksacyjnych tytułów ostatnich lat. Jak ktoś chce się wyluzować, lub podrzucić coś komuś młodemu, zaczynającemu z gatunkiem, to swobodnie można sięgnąć po Szpile. Ja się podczas lektury wyluzowałem do tego stopnia, że nawet nie doczepię się do okładki 🙂