Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Kiedyś analizą otaczającej nas rzeczywistości zajmowali się socjologowie. Dziś robią to blogerzy. PigOut, który o sobie mówi "głodny, zły i brzydki", przemierza bezkres sieci, by wyłapać w niej to, co trzeba zauważyć, obśmiać, wytknąć. "Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera" to katalog współczesnych, nierzadko absurdalnych mód i fascynacji przepuszczony przez filtr gigantycznego poczucia humoru ze sporą dawką sarkazmu autora. A jako bezpiecznik - zdrowy rozsądek. Uwaga! Niebezpiecznie śmieszne. I trochę straszne.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera |
Autor: | Pigout |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Uwielbiam tego gościa ;) jego pióra trafia doskonale w me gusta. Książkę zassalem w 3 h. Zalecam w 100 %
Tekst napisany po mistrzowsku, lektura dla ludzi z poczuciem humoru i sarkazmu. Zalecam każdemu z dystansem i bez :)
Już po przeczytanym fragmencie wiedziałam, że to będzie niezła książka. Kupiłam i... nie zawiodłam się. Czyta się ją bardzo przyjemnie, z lekkim uśmiechem na twarzy lecz również z refleksjami, ponieważ twórca ma wiele racji w tym co pisze. Zalecam wszystkim, którzy lubią wiele sarkazmu i nie przeszkadzają wulgaryzmy :)
Idealna książka, nieźle się czyta . Pisana tym samym stylem co blog autora . Super polecam!!!!
Idealna książka, rozbawi każdego, kto docenia humor wymieszany z sarkazmem :-)
polecam, każdemu kto ma ochotę płakać ze śmiechu ;)
Najlepiej ! Chcialabym goscia poznac odobiscie interesujący typ
Kocham PigOuta! Przelał na papier dosłownie to samo, co siedzi w mojej głowie. Lepiej nie ujęłabym tego, co spisał o polskiej mentalności. Początkowo, po słowach ze wstępu: „Pamiętasz znany cytat Liama Nelsona z „Uprowadzonej”: „Nie wiem, kim jesteś, lecz znajdę cię i zrobię kuku”? Pomyśl o nim, zanim napiszesz negatywną opinię na „Lubimy Czytać”. Żart, nie przewiduję negatywnych reakcji”, pomyślałam: „Tak? To ja ci jeszcze pokażę!”, lecz rzeczywiście książka ebook mi się podobała! Jestem zdziwiona, bo na ogół nie sięgam po takie pozycje, tę jednak przeczytałam w jeden wieczór. Co prawda niczego nowego się nie dowiedziałam, idealnie wiem, jak działają promocje na Polaków Cebulaków, lecz fajnie było poczytać o tym dla odmiany nie w Internecie, a w papierowej książce. PigOut traktuje o promocjach w markecie, pracy w korporacji, współczesnym kinie i muzyce, o Internecie, który bywa prawdziwą plagą XXI wieku i o wielu innych rzeczach. Na tylnej okładce możemy przeczytać słowa: „Uwaga! Niebezpiecznie śmieszne. I trochę straszne”. Podpisuję się pod tymi słowami. Opisane przez autora rzeczy są zabawne, parę razy uśmiałam się do łez, lecz gorsze jest to, że niekiedy robi się strasznie. To, w jakim tempie świat idzie do przodu, zaczyna mnie przerażać. Strach pomyśleć co będzie za kolejnych x lat. Postęp technologiczny ma własne zalety i minusy. Internet jest skarbnicą wiedzy, lecz jest też zestawem ogłupiających stron a także zabieraczy czasu. Dzisiaj możemy załatwić multum spraw, nie wychodząc z domu, a nawet łóżka. Smutne jest to, że kiedyś dzieci trzeba było na siłę ciągnąć do domu, dzisiaj ciężko je zmusić, by wyszły na podwórko. Twórca operuje lekkim piórem, sarkastycznym podejściem do polskiej mentalności i nieco wulgarnym językiem. Czasami z deczka go ponosiło, lecz podejrzewam, że to na potrzeby książki. Nieco irytowało mnie to, że teksty, żarty, porównania, nie są autorskie, ale zapożyczone z Internetu, gdzie krążą od lat. Zabrakło mi jakieś puenty na koniec. Po prostu w pewnym momencie historia się urwała i już. Trudno sklasyfikować tę pozycję do jakiegokolwiek gatunku. Gdy myślę o tych wszystkich ludziach koczujących przed Lidlem, by rzucić się na torebki czy buty w promocji, na myśl nasuwa mi się „horror”, lecz zostańmy przy literaturze faktu. „Świnia ryje w sieci” uświadomiła mi, jak stereotypy potrafią przyczepić się do tyłka, niczym rzep do psiego ogona. Polak za granicą musi mieć koniecznie białe skarpety do sandałów, mężczyzna musi umierać podczas zwykłego przeziębienia, a damska torebka musi być studnią bez dna. Jestem ciekawa, kto kryje się pod pseudonimem „PigOut”, prawdopodobnie jednak nie będzie mi dane się o tym przekonać. Chętnie przeczytałabym kolejną jego książkę, tylko czy nie wyczerpały mu się czasami pomysły? „Pamiętnik hejtera” zalecam i radzę traktować go z przymrużeniem oka.
Książka ebook rewelacyjna. Ta lekkoścćpisania, umiejętność posługiwania się sarkazmem na najwyższym poziomie a także stosowaniem porównań - est niesamowita. Nic mnie tak nie odprężyło już dawno jak spojrzenie na świat oczami "pigout". Każdemu mogłoby się wydawać, że to następna książka ebook jakiegoś blogera. Z tym, że ten bloger jest inny. Dystans do siebie i otaczającego nas świat, którego śmiało można się od niego uczyć. Nie zalecam jedynie czytania książki w autobusie ponieważ każdy się spogląda jak śmieje się na głos... . Oczywiście każdy ma inne poczucie humoru, wiadomo. Jednak PigOut ma takie poczucie humoru, że jak dla mnie jest strzałem w 10-tkę! Jest jak rezyser Family Guy, zaadaptowany na polskie warunki :-) Zalecam wszystkim - lepsze niż joga i medytacja razem wzięte ;-)
Bardzo zalecam dla oderwania się od codzienności.
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2017/07/127-pigout-swinia-ryje-w-sieci-czyli-z.html Jakiś czas temu zastanawiałam się, co zrobię, kiedy przeczytam już wszystkie książki mojego ukochanego Bukowskiego. Odpowiedź na to zapytanie nasunęła się sama, kiedy jeszcze przed premierą w moich rękach odnalazła się książka ebook "Świnia ryje w sieci, czyli z pamiętnika hejtera". Teraz już wiem - po lekturze twórczości Buka przerzucę się na bloga PigOuta. PigOut to nie kto inny, jak nasz rodzimy bloger. Wiem, co sobie pomyślicie - "oho, następny polski duży filozof, który nic nie robi, tylko wyśmiewa innych, a za własne pożalsięboże teksty dostaje profity". Mi od razu zasunęli się youturzeby, którzy na własnych kanałach to może i mają coś do powiedzenia, a na pewno nie jest to materiał na książkę - tym bardziej, że większość "twórców" internetowych lubi się powtarzać. Innymi słowy, za darmoszkę i legalnie można przeczytać te same treści w Internecie, chociaż za książkę chcą kilka dyszek. Podobno papier trzeba oszczędzać. Pieniądze też. No cóż. Lecz PigOut to nie jeden z nich. Bloger nie szczędzi autoironii ani sarkazmu względem społeczeństwa. Jakże moja niegodziwa element lubi takie psioczenie na polską mentalność a także współczesny świat wraz z jego absurdalnymi zachowaniami rodem z jaskini. Kilka tekstów, niestety, pokryło się blogiem, lecz można to wybaczyć - nie było ich tak wiele, żebym żałowała na tę pozycję miejsca na półce. Czego dotyczą teksty blogera? Otóż tego, co losy się wokół nas. Taka różnorodność została ujarzmiona w czterech częściach, w skład których wchodzą tematycznie spójne rozdziały. Wydaje Wam się, że nasza codzienność nie jest godna opisywania? No może... Lecz PigOut robi w taki sposób, że czytanie jego szyderstw doprowadza do łez. O ile na na widok ogromnych kolejek trzy dni przez trafieniem jakiegoś produktu do sprzedaży a także koczowanie przez sklepikiem popukałabym się w czoło i tyle, tak twórca ubiera to zjawisko w śmieszne słowa, dodając barwne opisy dantejskich scen. Prócz tego pisze o (nie)fenomenie Greya, kondycji kina, fejsowym szpanie, skazaniu na nędznego sylwestra, zajęciach upadających "gwiazdach", męskich wypadach, ułomności naszego mózgu, przesądach na temat piątku trzynastego, fenomenu Chodakowskiej i dietach cud. Ja najbardziej lubię elementy o osobistych przygodach autora i jego złej karmie. Wiem, że to sadystyczne, lecz z chęcią poczytałabym więcej o tych problach a także sposobach na wyjście z opresji. Jeszcze więcej poczytałabym o komentarzach na temat blogsfery. Serio. Twórca się nie cacka i wkłada kij w mrowisko. Policzek dla każdego blogera. Co do jego opinii... No właśnie - czy PigOut jest hejterem? Według mnie nie. To po prostu szczery komentator otaczających nas zjawisk, w których w gonitwie codzienności nie dostrzegamy nic nadzwyczajnego. Nie widzimy absurdu naszych działań, nie wspominając o zastanowieniu się ponad nimi. Lekkie pióro i specyficzny humor sprawiają, że nie jest to wylewanie smutów, lecz dobra zabawa. Lecz przewrażliwiony na krytykę - szczerą, zasłużoną i konstruktywną - zapewne z miejsca nazwałby autora hejterem. Nie pozostaje mi nic innego, jak gorąco polecić tę książkę. Jakby to powiedział pan popełniający tę wydawniczą zbrodnię - książce pdf mówimy zdecydowane "chyba tak", ponieważ "cycki opadają". Tymczasem ja spadam na bloga PigOuta i zapraszam tam każdego, kto waha się przed lekturą. Nie wzbraniajcie się, wszak twórca założył go pod wpływem alkoholowego upojenia...