Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Podobno o religii nie wypada mówić w towarzystwie. A o tajemnicach Kościoła wcale. Tego właśnie domaga się Prokuratorka Okręgowa, kiedy wciąga Adama Aleksandrowicza, śledczego wrocławskiej dochodzeniówki, w sprawę samobójstwa jednego z wyżej postawionych duchownych. Komisarz i jego partnerka, podinspektor Elżbieta Soyta, dostają trzy dni na potwierdzenie tego, że biskup rzeczywiście odebrał sobie życie. Jednak im bardziej zagłębiają się w śledztwo, tym wyraźniej widzą, że śmierć księdza to tylko element większego planu. Planu, który ma ujawnić brudy od lat zamiatane pod dywan przez dolnośląskie władze archidiecezjalne. By rozwikłać tę sprawę i nie stać się kolejną ofiarą intryg, Adam musi zwrócić się po pomoc do kogoś, kto nie boi się przekraczać granic. Konrad Gronczewski zna przestępcze podziemie Wrocławia jak nikt inny – i to z nim Aleksandrowicz znowu połączy siły. Kłopot w tym, że związek z tym facetem jest największym sekretem policjanta. A w mieście, gdzie każdy skrywa własne grzechy, przeciągająca się susza może spalić wszystko do gołej ziemi… Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Susza. Miasto gasnących świateł |
Autor: | Świderska Aleksandra |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok wydania: | 2025 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Każda element zaskakuje i wszystkie są niesamowite. Autorka cudownie pisze, zalecam
Świetna. Idealnie napisana.
Książki autorki są jak zawsze mocne, poruszają trudne lecz tak bardzo kluczowe tematy, które wielu boi się poruszać. Brawo, czekam na kolejną książkę Aleksandry Świderskiej, jak zawsze wiem, że nie oderwę się od lektury. Polecam.
We wrocławskiej diecezji ksiądz popełnia samobójstwo. Sprawą ma zająć się, nieźle nam już znamy, Adam Aleksandrowicz. Skorumpowana prokuratorka daje mu trzy dni na udowodnienie samobójstwa. Im więcej pytań zadaje Adam, tym więcej niezgodności odkrywa. Zdaje się, jakoby ksiądz nie zabił się sam, a to utrudnia sprawę i życie Adama. Lecz dlaczego policjant w ogóle słucha tej francy? Ponieważ jak czytaliście poprzedni tom, to wiecie, że franca to dla niej ładne określenie. 😅 Monika ma film, którym go szantażuje. Aleksandrowicz musi wymyślić, jak pozostać w zgodzie ze sobą i trzymać się dowodów jednocześnie nie niszcząc kariery sobie i Elce. A w tle kryminalnej zagadki rozkwita zakazany romans, na którego rozwój niecierpliwie czekałam. Relacja facetów wchodzi na wyższy poziom, jednak Adam stale martwi się, jak jej ujawnienie mogłoby wpłynąć na jego życie i pracę. To sprawia, że momenty szczęścia przeplatają się z tymi pełni strachu i niepewności. Mimo wszystko moja romantyczna dusza skakała ze szczęścia w tych szczęśliwych momentach bohaterów. Na własny wspaniały, indywidualny sposób Konrad i Adam znajdują własne jeszcze nie szczęśliwe, jeszcze nie zakończenie. 🤣 Jeśli czekacie na tych dwóch tak, jak ja to będziecie zadowoleni. Lecz nie tylko chłopaki zasługują na uwagę. Ella, Rafał, a także za rzadko pojawiający się Anton, Antek i Francesca. Wszyscy bohaterowie Świderskiej ogromnie mnie ciekawią, fascynują, mają własne niezwykłe charaktery i problemy, w które ciężko nie uwierzyć i kibicować im w podążaniu do szczęścia. Zakończenie sprawy kryminalnej było ogniste. Za to zakończenie książki, mówię tu o dosłownie dwóch ostatnich stronach, nie do końca było dla mnie zaskoczeniem. Mały spoiler otrzymaliśmy w "Razem z szeptem". To nie znaczy, że nie będę wyczekiwać kolejnej części, wręcz przeciwnie. Już teraz w mojej głowie mam coraz więcej teorii na temat tego, co może się tam wydarzyć. Teraz zostało tylko czekać. No i przeżyć to ponownie, gdy pojawi się audiobook.
„Najprostsze rozwiązania są dla nas najmniej widoczne”. Znacie już tę piękną fioletową serię – „Miasto gasnących świateł”? Tęczową historię pełną barwnych postaci i nieszablonowych zagadek kryminalnych. Uwodzącą stylem. Z wyczuciem i smakiem dotykającą tak współcześnie kluczowych i niełatwych tematów.. Tym razem tłem sercem opowieści jest zagadkowe samobójstwo jednego z wyżej postawionych duchownych. Sprawę dostaje nieźle słynny Adama Aleksandrowicz, śledczy wrocławskiej dochodzeniówki, genialny mężczyzna z krwi i kości, z intuicją, kochający analizować i rozbierać na czynniki pierwsze wszystko, co podejrzane. Przed nim i jego zespołem dochodzenie, które „miało być łatwe, łatwe i nawet przyjemne”, a okazało się dość mocno skomplikowane. Samobójstwo okazuje się zabójstwem, a to tylko jeden z fragmentów początkowo dość chaotycznej układanki.. „Coś tu bardzo śmierdzi” i nie da się udawać, że się tego nie czuje. Śledczy działając pod presją czasu muszą być bardzo kreatywni, a ograniczenie pod nazwą „prawo” nieco to utrudnia.. Choć mają również z tyłu głowy myśl, że czasami cel uświęca środki.. Być może więc zaangażowanie w sprawę nieźle słynnego Konrada Gronczewskiego – księcia wrocławskiego półświatka i byłego żołnierza Legii Cudzoziemskiej, mężczyzny o wyjątkowej charyzmie, inteligencji i przebiegłości, niebojącego się przekraczać granic – skróci drogę do celu.. Jeśli czytaliście „Mgłę”, „Burzę” i „Równonoc” nie trzeba namawiać, jeśli nie – zapewniam, że seria „Miasto gasnących świateł” ma olbrzymią szansę być powiewem świeżości w Waszym czytelniczym świecie, przestrzenią dla głosu w ważnej sprawie o krzywdzie i niesprawiedliwości, a także o tolerancji, szacunku i o wrażliwości na innych ludzi pragnących, jak każdy z nas, być sobą. Polecam.