Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pierwszy tom serii "Superman: Action Comics" w nowej linii wydawniczej "DC Odrodzenie". Superman był największym ziemskim superbohaterem. Później jego świat przestał istnieć. Uciekając wraz z żoną i synem, trafił na dziwną, nową wersję Ziemi. Tutaj funkcjonował w ukryciu i obserwował, jak inny Superman – młodszy, mniej doświadczony, ale równie dzielny – bronił własnej planety. Ten młody bohater zginął, a teraz oryginalny Człowiek ze Stali jest gotów wyjść z cienia i go zastąpić.Dostrzegając życiową okazję, Lex Luthor przywdział bojową zbroję o wyjątkowej mocy i ogłosił się świeżym Supermanem. Co więcej, w Metropolis pojawił się też ktoś, kto utrzymuje, że nazywa się Clark Kent. A później pośrodku tego chaosu ląduje najgroźniejszy przeciwnik, z jakim Superman kiedykolwiek się mierzył: Doomsday.Aby uratować Metropolis a także rodzinę przed potwornym zagrożeniem, Superman musi połączyć siły z każdym możliwym sojusznikiem albo wrogiem, bo wie, dokąd prowadzi ścieżka zagłady.Scenariusz komiksu spisał legendarny twórca przygód Supermana Dan Jurgens, a malunki wykonali Patrick Zircher, Tyler Kirkham, Stephen Segovia a także Art Thibert.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Superman Action Comics. Tom 1. Ścieżka zagłady |
Autor: | Jurgens Dan |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Coś dla wielbicieli starego dobrego Supermana z czasów TM-Semic - nazwisko Dan Jurgens zobowiązuje i nie rozczarowuje tych co wiedzą co ten gość zrobił, co spisał i w jaki sposób wpłynął na Super-fanów mających dziś 30/35 lat. Welcome back Doomsday! Wiele akcji, trochę reminescencji, jesy Super-Luthor, są świetne całostronicowe malunki - wszystko czego oczekujesz od "Action Comics". Z run-ów Odrodzenia - kupować w ciemno!
DZIEŃ ZAGŁADY Przy okazji recenzowania, całkiem niedawno temu zresztą, albumu „Syn Supermana”, pisałem, że seria o Człowieku ze Stali była najbardziej wyczekiwaną ze wszystkich ukazujących się w ramach Odrodzenia DC. Jest jednak komiks, na który czekałem bardziej. Ten komiks. Druga z serii o Supermanie, ciąg dalszy legendarnego „Action Comics”, w którym zadebiutował bohater, a wraz z nim cały gatunek superhero. Dlaczego? Ze względu na powrót Doomsdaya, kultowego przeciwnika, a także odświeżenie jakie niosło obsadzenie w roli głównej.. Lexa Luthora! Odrodzenie nabiera nowego znaczenia, kiedy w Metropolis zaczynają pojawiać się bohaterowie i wrogowie, których nie powinno tu w ogóle być. A wszystko zaczyna się od napadu na Geneticron. Uzbrojeni przestępcy biorą zakładników, lecz nie mają zbyt dużych szans, gdy do akcji wkracza Lex Luthor w stroju Supermana. Kryzys zostaje zażegnany, lecz wtedy, ku zaskoczeniu wszystkich, pojawia się Człowiek ze Stali sprzed „Flashpointu”, który nie ufa nowemu „obrońcy” miasta. Wzajemna niechęć doprowadza do pojedynku, jednak rozwój zdarzeń sprawia, że obaj będą musieli połączyć siły w potyczce ze wspólnym wrogiem. Napad na Geneticron był bowiem niczym innym, jak zasłoną dymną. Prawdziwi przestępcy ukradli w tym okresie pewien zagadkowy pojemnik, a z niego wydostaje się Doomsday, przeciwnik, który przed laty zabił Supermana! Człowiek ze Stali znów będzie musiał zmierzyć się ze swoim najgorszym koszmarem, a tym czasem na miejscu pojawia się tutejszy Clark Kent. Ten sam, który dopiero co umarł… „Ścieżkę zagłady” stworzył Dan Jurgens, legendarny już autor, który przez lata pisał serie o Supermanie. To on stworzył postać Doomsdaya (między innymi), zaprezentował czytelnikom mnóstwo wspaniałych fabuł, w tym przełomową „Śmierć Supermana” i jej kontynuacje, a w ostatnim okresie przywrócił starego Człowieka ze Stali dla Nowego DC w idealnej miniserii „Lois i Clark”. Teraz przywraca własne najsłynniejsze i najlepsze pomysły w zupełnie nowej odsłonie i wychodzi mu to po prostu znakomicie. Strzałem w dziesiątkę było sprawienie, że wyparowała dekada życia bohaterów, dzięki czemu dużo rzeczy, które pamięta Superman sprzed „Flashpointu” tu jeszcze się nie wydarzyło. Nowi czytelnicy mają więc okazję poznać je – a przy tym zainteresować się typowymi zeszytami – starzy, szczególnie ci, jak ja, pamiętający czasy TM-Semic, znów poczuć jak dzieciak, który wypatrywał w kiosku kolejnych numerów poszczególnych amerykańskich serii. Poza tym to po prostu bardzo niezły komiks superbohaterski. Pełen akcji, równających spore połacie ziemi pojedynków, ciągłego zagrożenia, emocji i pytań, które intrygują. Widzieliśmy już śmierć i zmartwychwstanie Supermana, a jednak stale nas to wciąga. A Jurgens zadbał o to, by nie zaserwować nam potworki z rozrywki, oferując remake o lepszej fabule i poprowadzony z większą logiką niż pierwowzór. A jak to wszystko wypada graficznie? Jak dla mnie znakomicie. Dobra, realistyczna kreska klasyczna dla amerykańskich komiksów środka, z mangowymi naleciałościami w przypadku zeszytów rysowanych przez Kirkhama, nieźle pasuje do całości. Doomsday wygląda tu na prawdziwego superłotra, nie jak w „Śmierci Supermana”, choć zachował przecież wszystkie własne charakterystyczne cechy. Bohaterowie cierpią może na nadmiar mięśni, lecz taki już ich piękno – zresztą w zestawieniu z tym, co prezentowały komiksy z lat 90. XX wieku, wcale nie są aż tak przesadzeni. W skrócie, „Ścieżka zagłady” to idealna oferta dla fanów Supermana. I przy okazji początek kolejnej idealnej serii – aż nie mogę doczekać się ciągu dalszego. Dlatego również zalecam ją Waszej uwadze.