Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Książka ebook na podstawie której powstał film z Tomem Hanksem w roli tytułowego kapitana "Sully". 15 stycznia 2009 roku. W chwilę po potyczka z nowojorskiego lotniska ważący 73 tony samolot Airbus A320 ze 155 osobami na pokładzie utracił moc w obydwu silnikach. Wydawało się, że maszyna musi runąć na miasto. Za sterami samolotu siedział jednak kapitan Chesley "Sully" Sullenberger, który podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na rzece Hudson.Spokojna reakcja kapitana nie tylko pozwoliła uniknąć katastrofy, ale także sprawiła, że stał się bohaterem i inspiracją dla ludzi na całym świecie. Jego wyczyn przeszedł do historii jako najbardziej spektakularne lądowanie w dziejach. Ta bestsellerowa książka ebook odpowiada na pytanie, skąd biorą się ludzie, którzy są w stanie sprostać każdemu wyzwaniu i nigdy nie tracą zimnej krwi. To inspirująca opowiadanie bohatera, który nie jest superherosem, lecz człowiekiem takim, jak każdy z nas. Książka ebook nieustanna się podstawą filmu w reżyserii legendarnego Clinta Eastwooda – laureata Oscara i twórcy Snajpera. W roli głównej laureat Oscara Tom Hanks.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Sully. W poszukiwaniu tego, co naprawdę ma znaczenie |
Autor: | Sullenberger Chesley |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Społeczny Instytut Wydawniczy Znak |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Sully. W poszukiwaniu tego, co naprawdę ma znaczenie to wyjątkowa historia zwykłego człowieka, który stał się prawdziwym bohaterem. A wszystko za sprawą pewnego feralnego lotu nr 1549 z Nowego Jorku do Charlotte. Lotu, który zapewne zakończyłby się tragicznie, gdyby nie opanowanie i wieloletnie doświadczenie kapitana Chesleya Sullenberga. Trzeźwa ocena sytuacji a także zachowanie zimnej krwi pomogło Sully’emu podjąć słuszną decyzję o awaryjnym lądowaniu na wodzie, co zapisało się na kartach historii jako cud na rzece Hudson. To historia oparta na faktach, ale znajdziemy tu o dużo więcej, niż tylko opis lotu z Nowego Jorku i niespodziewane wodowanie samolotu US Airways. To historia życia Chesleya Sullenberga - od dziecięcej fascynacji awiacją, poprzez pilotowanie wojskowych myśliwców, aż do pracy pilota w lotnictwie cywilnym. To także historia posłusznego syna, oddanego męża i kochającego ojca, który ze zwykłego pilota i pasjonata lotnictwa i stał się amerykańskim bohaterem. Książka ebook godna polecenia!
"Sully. W poszukiwaniu tego, co naprawdę ważne" to książka, w której znajdziecie nie tylko koleje życia tytułowego bohatera, lecz również rodzaj recepty na szczęście, ponieważ życie nie zawsze jest usłane różami i olbrzymią sztuką jest cieszyć się nim mimo przeciwności losu. Głównym bohaterem jest kapitan Chesley, który 15 stycznia 2009 roku podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu samolotu Airbus A320 na rzece Hudson. To właśnie zdarzenie stało się inspiracją do napisania książki. Sully już jako dzidziuś marzył o pracy pilota i lataniu w przestworzach. Od młodszych lat uparcie dążył do tego celu. Jako osoba pracowita i wytrwała osiągnął zamierzony cel i został pilotem. Był też zapraszany do prac w komisjach badających katastrofy lotnicze, gdzie dzielił się doświadczeniem, lecz również zdobywał info na temat działania maszyn lotniczych i awarii, jakim ulegają. Nierzadko nawet najznakomitsi piloci byli bezradni. Z lektury dowiadujemy się jak niełatwa i odpowiedzialna jest praca pilota a także jakie stresujące bywa życie członków rodziny, która nierzadko sama musi zmagać się z codziennymi problemami, gdy ojciec i mąż przez kilka dni przebywa poza domem. Niełatwo pogodzić wówczas życie rodzinne i zawodowe, lecz przy odrobinie chęci jest to możliwe, co więcej - można znaleźć kompromis w każdej sytuacji. Pilot stał się bohaterem, a jednocześnie pozostał skromnym człowiekiem, dla którego zawsze najistotniejsza pozostawała rodzina. Sully może być dla wielu osób wzorem do naśladowania. Jego wyczyn spowodował, że stał się sławny na całym świecie i nawet nakręcono film o tym spektakularnym lądowaniu.
Większość z nas pamięta szczęśliwe lądowanie samolotu pasażerskiego na rzece Hudson w Świeżym Jorku, jak również postać siwowłosego pilota, kapitana Chesleya Sullenbergera, który dzięki swoim umiejętnościom stał się bohaterem masowej fantazji w USA i nie tylko. On to właśnie opowiada o swoim życiu. Wątek szczęśliwego wodowania przewija się od początku do końca książki. Mamy więc wrażenie, że wszystkie, nawet najdrobniejsze wydarzenia z życia naszego bohatera doprowadziły do chwili, kiedy kapitan Sullenberger ocalił życie 155 lecących z nim osób. A więc i dzieciństwo, spędzone w prostej, amerykańskiej rodzinie, której członkowie samodzielne stawiali i rozbudowywali swój dom, a później małżeństwo, lata starań o dzieci, wreszcie adopcja dwóch dziewczynek i łatwe codzienne trudy bycia razem. Z drugiej strony i nauka latania z emerytowanym pilotem wojskowym, a później edukacja w szkole lotniczej, praca w wojsku i wreszcie w cywilnych liniach lotniczych. Sullenberger opowiada o codzienności pracy pilota, lecz również maluje portrety innych lotników, których dzieje stanowią dla niego wzorzec i inspirację w życiu zawodowym. Czytając książkę widzimy postać skromnego, kochającego własną pracę człowieka, który nie czuje się bohaterem, tylko, jak twierdzi, normalnie zrobił w niełatwej sytuacji to, co do niego należało. Z niezwykłą celnością kreśli obraz zdarzeń z 15 stycznia 2009 roku i tego co po nich nastąpiło. Na koniec tak po prostu stwierdza, że nie ma poczucia bycia kimś zasługującym na wyróżnienie i sławę, choć przyjmuje z radością fakt, że sława pozwoliła mu spotkać dużo ciekawych osób i przeżyć wyjątkowe chwile. Zwykły, przeciętny człowiek, który po prostu czuje satysfakcję, że w zaistniałych niełatwych okolicznościach potrafił wykorzystać życiowe doświadczenie i wykonać postawione przed nim zadanie.
"Sully. W poszukiwaniu tego, co naprawdę ma znaczenie" to historia amerykańskiego pilota, który 15 stycznia 2009 roku ocalił 155 pasażerów lądując awaryjnie na rzece Hudson w Świeżym Jorku. W książce pdf Sully Sullenberger opowiada o swoim życiu zawodowym i prywatnym. Jest to człowiek bardzo skromny, a jednocześnie dzielny i rzetelny. W okresie własnej pracy zawsze dba o dobro pasażerów. Po feralnym lądowaniu opuścił pokład samolotu ostatni upewniwszy się,że wszyscy pasażerowie są już bezpieczni, pomagał w akcji ratunkowej. Jak pisze w książce pdf to rodzice nauczyli go trudno i rzetelnie pracować. Jest im wdzięczny, że przekazali mu wartości, które służyły mu przez całe życie i pomogły dokonać dużych czynów. Uważam, że nie ma potrzeby rozpisywać się na temat tej książki. Po prostu należy ją przeczytać. Jest fascynująca, czyta się ją jednym tchem. Gorąco polecam!
Przyznaję, że dawno nie czytałam książki, która tak by mnie zainspirowała, lecz od początku.Od razu widać, że pan Sullenberger nie jest zawodowym pisarzem, co daje się we znaki zwłaszcza na początku. Mowa jest nieco sztywny, brak mu pewnej literackiej płynności i na początku ciężko było mi przez to przebrnąć, lecz z czasem doszłam do wniosku, że nadaje to całej historii autentyczności, którą wydumane zdania i rozbudowane epitety na pewno by zaburzyły. W tej historii nie ma wykreowanego bohatera - mamy człowieka z krwi i kości, który był zmuszony do, w zasadzie, dokonania cudu i dzięki własnej wiedzy, opanowaniu i umiejętnościom tego cudu dokonał. Superbohater? Nadczłowiek? - Nie. Człowiek taki jak każdy z nas, mający rodzinę, mniejsze i większe kłopoty i pasję, która nieustanna się jego metodą na życie. W własnej książce pdf kapitan Sully daje nam kawałek siebie i czytelnik od razu to wyczuwa. Osobiście odebrałam go jako człowieka bardzo skromnego i niesamowicie zaangażowanego w własny zawód, będący jednocześnie jego pasją. W książce pdf wielokrotnie podkreślił, że nie czuje się bohaterem, a zrobił jedynie to, co należało, a ocalenie wszystkich pasażerów było po prostu jego obowiązkiem.Książka to nie tylko opis zdarzeń z 15 stycznia 2009 roku. To przedstawienie drogi, jaką przebył twórca od momentu, kiedy odkrył, że latanie to to, co chce robić w życiu aż do tamtego dnia i tego, jak wpłynął on na dalsze życie autora. Sullenberger z niezwykłą skrupulatnością (i daję sobie włosy obciąć, że równie skrupulatny jest w pracy i w życiu codziennym) snuje własną historię. To opowiadanie o tym, że w zasadzie wszystkie lata doświadczenia, począwszy wychowania i wartości, jakie wyniósł z domu, przez porady pierwszego nauczyciela, naukę w szkołach, obserwacje, a także niespotykana rzetelność w zdobywaniu wiedzy i wykonywaniu obowiązków a także zimna krew złożyły się na sukces lądowania na rzece Hudson.Sullenberger podkreśla, że szczęśliwe zakończenie lotu 1549 to zasługa całej załogi samolotu a także wszystkich ludzi, którzy bez zastanowienia ruszyli na pomoc. Ciężko sobie wyobrazić, że od momentu zderzenia samolotu z ptakami do wylądowania minęło TYLKO 208 SEKUND (!!!), a akcja ratownicza trwała nieco nad 20 minut. To naprawdę przywraca wiarę w ludzi. Gorąco polecam.
Przed wodowaniem na rzece Hudson przemierzył tysiące kilometrów. Za sterami samolotów spędził dużo godzin. Decyzję o zostaniu pilotem podjął będąc małym chłopcem. Jednak ani godziny spędzone w powietrzu, ani liczne kursy nie przygotowały go na dramat, który przeżył 15 stycznia 2009 roku, kiedy to wylądował na rzece Hudson i uratował 150 osób. Ta opowieść nie opowiada jednak jedynie o tamtym dniu. To historia człowieka, który żył swą pasją a także dla niej samej. To opowiadanie o mężczyźnie, który był gotów na poświęcenia i wyzwania, byle tylko spełnić marzenia o zostaniu pilotem. To dużo przygód z jego udziałem, wielu ludzi, o których warto poczytać, przewodnik prowadzący do celu, motywator kierujący do spełnienia marzeń. Bardzo się cieszę, że Sully skupił się na aspektach życia pilota. Z wielu spraw nie zdawałam sobie sprawy, a dużo kłopotów stanowiło dla mnie tajemnicę. Czy korzystając z coraz tańszych lotów zastanawiamy się ponad tym, jakie kroki muszą podjąć linie lotnicze, by pozwolić sobie na obniżenie ceny? Czy choć raz w okresie podróży pomyśleliśmy o pilocie odpowiadającym za nasze bezpieczeństwo i dotarcie do celu? Oczywiście, że nie.Sully natomiast otwarcie i szczerze opowiada o coraz słabszych warunkach proponowanych pracownikom linii lotniczych. Tłumaczy, uzasadnia, szuka możliwości poprawy. Można by odnieść wrażenie, że się skarży, choć według mnie po prostu stwierdza fakty i podsumowuje wydarzenia, których uczestnikiem się stał. Przytoczone przez niego info mocno mną wstrząsnęły i wywołały u mnie poczucie niesprawiedliwości a nawet lekkie zaniepokojenie. Trudno było mi w nie uwierzyć, choć cieszę się, że mogłam o nich posłuchać.Dzięki tej opowieści poznamy lepiej okoliczności, dzięki którym nasz bohater stał się odpowiednim człowiekiem do pilotowania samolotu a także dowiemy się jakie cechy pomagają wykonywać taki zawód. Sully poświęcił dużo miejsca własnej rodzinie. Chętnie opowiedział o żonie i córkach, które wspierają go w tej ciężkiej pracy i kolejnych wyzwaniach.W kolejnych, spójnych rozdziałach info dotyczące znanego wodowania wypadałoby raczej nazwać niewielkimi wtrąceniami. Narrator opowiada o nich oszczędnie, zdaje się, że dawkuje napięcie i podsyca naszą ciekawość, a kiedy już docieramy do momentu, kiedy o lądowaniu pragnie nam opowiedzieć, nasze zainteresowanie sięga zenitu. Szczegóły tego najsłynniejszego w historii lądowania poznawałam z olbrzymią niecierpliwością, nie mogąc nadziwić się całemu dramatowi im towarzyszącemu. Ponieważ o przeżyciu pasażerów i załogi decydowały ułamki sekund.Polubiłam Sully’ego, który nie pozuje na bohatera i nie szuka poklasku. Spokojnie i z dystansem wprowadza nas w własny świat, zazwyczaj o dużo bardziej zwyczajny i spokojny. Cieszę się, że mogłam poznać jego historię i dowiedzieć się nieco więcej o realiach życia członków personelu pokładowego, choć przyznam szczerze, że w pewnym momencie stałam się nieco zmęczona tym odkładaniem tak ciekawego i ważnego wydarzenia, jak wodowania na rzece Hudson. Prawdopodobnie spodziewałam się, że info na jego temat zajmą w powieści więcej miejsca, a ona sama dostarczy przez to mocniejszych wrażeń.
Chesley Sullenberger – człowiek z pasją. W 2009 roku byłam trochę za mała aby interesować się tym, co losy się na świecie, lecz i tak obił mi się o uszy cud na rzece Hudson. Kapitan wylądował awaryjnie i dzięki temu ocalił wszystkich pasażerów i załogę. Stał się amerykańskim bohaterem tak jak kilka lat potem dla nas kapitan Wrona.Ostatnio trafiła mi w ręce następna autobiografia niezwykłego człowieka z czego jestem wyjątkowo zadowolona. Kapitan Sullenberger w własnej biografii „Sully” omawia nie tylko to jak dokonał niemal cudu, lecz również jak to w ogóle się stało, że został pilotem. Okazuje się, że własne przeznaczenie znalazł w wieku pięciu lat – wówczas postanowił, że będzie latał. Przypomina mi to Chrisa Hadfielda, który gdy miał 9 lat postanowił, że zostanie astronautą i spełnił własne pragnienie, o czym możecie przeczytać tutaj. Wracając do Sullego – licencję pilota zdobył, gdy miał 16 lat! Robi to na mnie ogromne wrażenie, bo mało jego rówieśników mogłoby pochwalić się czymś podobnym. Jego doświadczenie jest ogromne, a w przestworzach spędził niemal połowę własnego życa! Ma to również pewne skutki uboczne – nie mógł spędzać ze własnymi córkami tyle czasu ile by chciał ponad czym bardzo ubolewa, gdyż ominęło go dużo kluczowych wydarzeń, chociażby takich jak pierwsze słowo czy pierwsze kroki. Co do samego „cudu na rzecze Hudson” – 15 stycznia 2009 roku, po paru minutach od wzbicia się w powietrze samolot zderzył się z dwoma ptakami, które uszkodziły oba silniki tak poważnie, że te nie były w stanie pracować i samolot zaczął tracić na prędkości i spadać w dół. Tylko chłodna kalkulacja i przede wszystkim odwaga kapitana Sullego sprawiłą, że nie ucierpiał nikt ze 155 pasażerów. Kapitan podjął decyzję o lądowaniu na rzece, chociaż kontrolerzy lotów namawiali go na próbę dolecenia na najbliższe lotnisko. Bo pasją Sullenbergera zawsze było lotnictwo, bardzo wiele czytał o katastrofach lotniczych, śledził zapisy z kokpitów i funkcjonował na rzecz poprawy bezpieczeńśtwa lotów, wiedział co mniej więcej należałoby zrobić, aby wodowanie się udało a samolot nie zatonął od razu skazując tym samym wszystkich na pokładzie na straszną śmierć. Jest to tak niesamowicie interesująca historia, że nie mogłam się od niej oderwać. Całość wzmacniają dwie wkładki ze zdjęciami, dzięki którym możemy bardziej realistycznie wyobrazić sobie jak wyglądało życie kapitana Sullego. 2 grudnia do kin wszedł film o tym samym tytule i już nie mogę się doczekać, aby porównać go z książką. W rolę kapitana Chesleya Sullenbergera wcielił się Tom Hanks i trzeba przynać, że są do siebie naprawdę podobni. Lećcie czytać!
Pilot w własnej książce pdf dzieli się osobistymi doświadczeniami i przemyśleniami. Otwiera się na czytelnika. Opowiada o swoim życiu prywatnym, blaskach i cieniach pracy pilota. Przedstawia jak życie osobiste, a nie tylko doświadczenia zawodowe przygotowały go do wodowania na rzece Hudson. Wyzwania przed jakimi stanął ze własną żoną Lorrie sprawiły, że przyjmuje te karty, które dał mu los i stara się nimi grać jak najlepiej, wykorzystując własne zasoby. Sully zwraca także uwagę na kłopoty współczesnego lotnictwa: zwolnienia, obniżanie pensji pilotom, cięcia budżetowe, które odbiły się na wszystkich, łącznie z pasażerami. Latanie potaniało, ponieważ linie lotnicze muszą wciąż obniżać koszty, by oferować konkurencyjne ceny. Najtragiczniejsze w skutkach katastrofy samolotowe doprowadziły do najważniejszych zmian w projektowaniu maszyn, szkolenia pilotów a także w przepisach i praktykach lotniczych. Sully zauważa, że musimy wciąż inwestować w ludzi, systemy i technologie, by utrzymać bezpieczeństwo na takim poziomie, na jaki wszyscy zasługujemy. Na długo przed lotem 159 starał się czytać o doświadczeniach innych pilotów i uczyć się od nich. Ta wiedza bardzo pomogła mu w trakcie wypadku. Sully przytacza przykłady innych katastrof lotniczych, równie spektakularnych, które uświadomiły mu, że nie każdy kłopot da się przewidzieć i trzeba wtedy zaufać swojej wiedzy. Kapitan musi wykorzystać zdolności przywódcze, by członków załogi przemienić w zgrany i skutecznie sprawny zespół. Na jego barkach spoczywa olbrzymi ciężar. Prócz niesamowitej pasji do latania, wyłania się z jego wypowiedzi filozofia życiowa jaką wyznaje. „Wierzę, że każde spotkanie z drugim człowiekiem to okazja, by czynić dobro albo zło. Dlatego zawsze dbałem o to by okazywać innym szacunek i dawać im to, co pozytywne. W miarę możliwości niosłem innym pomoc. Próbowałem zaszczepić moim córkom przekonanie, że mamy obowiązek troszczyć się o życie, ponieważ jest tak cenne i ulotne.” Sully twierdzi, że zwyczajni ludzie, którzy znaleźli się w wyjątkowych okolicznościach zachowują się dzielnie i odpowiedzialnie, a ich działanie określa się jako efekt spontanicznej decyzji – wydaje mu się, że tacy ludzie już dużo lat wcześniej podjęli decyzję by pomagać innym. W którymś momencie zdecydowali, jakie wartości chcą wyznawać i w zgodzie z nimi żyli. Nie chcieli być biernymi obserwatorami. Gdyby sytuacja wymagała od nich odwagi i altruizmu, nie wahaliby się działać. „Każdy codziennie buduje własną reputację, małymi krokami. Wykonujemy drobne gesty, by pomóc innym. W miarę upływu lat nasze wysiłki procentują. Człowiek czuje, że żyje i właśnie to się liczy.”15 stycznia 2009 r. podczas lotu 1549 wszystko wskazywało na to, że czeka go następny rutynowy lot. Jednak lecące kluczem ptaki nagle zderzają się z samolotem i uszkadzają dwa silniki w samolocie. Sully z początku jest zaszokowany i sparaliżowany ze strachu wie, że stanęło przed nim największe wyzwanie w jego życiu zawodowym. Awaria wymagała nieszablonowego myślenia. Jedyną nadzieją było lądowanie na rzece Hudson, jednak kontroler cały czas usiłował go od tego odwieźć i oferował inne lotniska. Sully nie wierzył do końca, że zginie. Był pewien, że dzięki jego doświadczeniu uda się przeprowadzić wodowanie. Po niemal trzech minutach od zderzenia z ptakami następuje moment lądowania samolotu. Na pokładzie było 155 osób i wszystkie przeżyły. Sully do końca starał się liczyć ludzi i dbać o ich bezpieczeństwo. Kapitan omawia też jak po tym wydarzeniu zmieniło się jego życie. Przestał być anonimowy, prowadzi liczne spotkania z ocalałymi i ich rodzinami. Mimo rozgłosu i niejakiej czci jego osoby, pozostał skromnym człowiekiem, który nie uważa się za bohatera, po prostu nieźle wykonywał własną pracę…„Każdy powinien znaleźć pracę, która odpowiada jego temperamentowi i jest jego pasją. Ci, którzy kochają to, co robią, wykonują własne zadania znacznie bardziej sumiennie.” Chesley B. „Sully” Sullenberger III
Ta książka ebook to właściwie autobiografia, choć punktem orientacyjnym jest pewien lot i ryzykowne, lecz zakończone szczęśliwie lądowanie, o którym mówił cały świat.Kapitan załogi opowiada nie tylko o własnej pracy, lecz omawia swoją historię. Dużo tu refleksji na temat rodziny, są również anegdoty z długiej kariery pilota. Wyłania się z tej opowieści obraz człowieka, którzy rzeczywiście wie, co w życiu naprawdę ma znaczenie. Ciężko oczywiście – jeżeli widziało się film, który powstał na podstawie tej publikacji – uniknąć porównań. Myślę jednak, że książka ebook jest pełniejsza, nie tylko wchodzi za kulisy zdarzeń relacjonowanych w krótkich serwisach informacyjnych, lecz przedstawia człowieka, który własną postawą ocalił nad 150 osób. Film jest pełen napięcia – to wynik poprowadzenia historii, montażu. W książce pdf poznajemy człowieka, widzimy historię jego życia w miarę chronologicznie, a niejako na deser dostajemy mnóstwo przemyśleń doświadczonego pilota, ojca, męża, ciepłego, inteligentnego człowiek.
Nie ukrywam,że do przeczytania książki skłonił mnie Tom Hanks.Na okładce.I to,że za chwilę zobaczę film w kinie.Uwielbiam tego aktora i oglądam wszystko w czym wystąpił.Poza tym zawsze najpierw wolę przeczytać książkę,a później porównać z filmem.Tak będzie i tym razem.Piękna,filmowa okładka.Historia,którą pamiętają wszyscy,przecież wydarzyła się nie tak dawno.Ale to nie tylko awaryjne lądowanie na rzece Hudson.Pilot samolotu opowiada nam całe własne życie.W miarę czytania staje się dla nas kimś bliskim,kimś kogo poznajemy coraz bliżej.Kogo nie tylko podziwiamy,ale zaczynamy darzyć naszą sympatią.Książka okraszona fotografiami z prywatnego archiwum kapitana Sullenbergera.Zapraszam do lektury.
Książka ebook "Sully : w poszukiwaniu tego, co naprawdę ma znaczenie" opowiada historię niezwykłego człowieka. Tytułowy Sully kapitan Chesley „Sully” Sullenberger, który podjął decyzję o awaryjnym lądowaniu na rzece Hudson, to człowiek wyjątkowo odpowiedzialny, obowiązkowy, prawy. W tragicznej sytuacji zagrożenia życia pasażerów własnego samolotu podjął decyzję, która pozwoliła na ocalenie 155 pasażerów i załogi. Jednak sam kapitan zdaje sobie sprawę, że o tym, iż potrafił podjąć się tak trudnego zadania zadecydowały wszystkie wydarzenia w jego życiu, które ukształtowały z niego tak odważnego i odpowiedzialnego człowieka. Już jako dzidziuś zetknął się z tragicznym morderstwem kobiety, na której krzyki nie zareagował żaden z sąsiadów - to sprawiło, iż zapragnął nigdy nie pozostawić drugiego człowieka bez pomocy. Dorosłe życie także nie szczędziło mu trudności, w małżeństwie dramatycznie walczył wraz z żoną o rodzicielstwo. Po spektakularnym lądowaniu na rzece Hudson pozostał skromnym zwykłym człowiekiem, mimo, że dla wielu stał się bohaterem. Jak sam pisze "na trudne życiowe zmagania najlepiej przygotowuje relacja z właściwą osobą". Oby każdy z nas mógł taką spotkać w swoim życiu.
[quote]Recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja[/quote]
Recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja, recenzja