Stwórca okładka

Średnia Ocena:


Stwórca

„Stwórca” to historia o pożądaniu rzeczy niemożliwych – wyjątkowa opowiadanie między fantazją a realnością. David Smith poświęcił życie sztuce. Dosłownie.  Zawierając pakt ze Śmiercią, młody rzeźbiarz zyskuje wyjątkowy dar – możliwość wyrzeźbienia rękoma wszystkiego, co zapragnie. Cena za to jest olbrzymia – za dwieście dni David umrze. Czy w tym okresie spod jego ręki wyjdzie arcydzieło, które powali krytyków? Co wydarzy się w życiu bohatera, że układ ze Śmiercią przestanie być atrakcyjny? Czy warto zastawić życie za wszelką cenę?

Szczegóły
Tytuł Stwórca
Autor: McCloud Scott
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Komiksowe
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Stwórca w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Stwórca PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Wkp

    To zdecydowanie jedno z największych zdarzeń na naszym rynku komiksowym. Długo zastanawiałem się, jak zacząć, dużo wstępów zniknęło pod naciskiem klawisza „Delete”, lecz prawdopodobnie taki wstęp jest odpowiedni. Ponieważ i rzeczywiście, „Stwórca” to jedna z najistotniejszych tegorocznych powieści graficznych. I zarazem jedna z najlepszych, jakie czytałem w ogóle.„Gotów?” pyta naszego bohatera, Davida Smitha, cudowna dziewczyna. I to zapytanie kluczowe. David jest gotowy. Gotowy na wszystko. Dla sztuki. Dla realizacji własnych twórczych pasji, które dla niego stanowią sens życia. Niestety, sfrustrowany, niemal pozbawiony środków do życia wiedzie przykry żywot człowieka, który nie potrafi znaleźć ani szczęścia ani spełnienia. Szansę daje mu Śmierć, nie kres życia a Śmierć we swojej osobie, która proponuje wyjątkowy dar – David będzie potrafił rzeźbić rękami w kamieniu, metalu, właściwie w każdym materiale, w jakim rzeźbić zechce, lecz tylko przez dwieście dni. Później umrze i nic nie odmieni tego przeznaczenia. Czy jest na to gotów? Tak. Zaczyna rzeźbić, lecz spełnienie swoich artystycznych pragnień nie idzie w parze z sukcesem w oczach ludzi. David nie potrafi wykroczyć poza siebie samego, a kiedy na dodatek się zakochuje, sytuacja utrudnia się jeszcze bardziej…Ja zaś zakochałem się w tym komiksie. W tych bohaterach, życiowych kalekach usiłujących żyć tak, jak tego chcą oni sami, a nie jak narzucić chce im świat, i we wszystkim tym co poprzez nich miał mi do powiedzenia autor. Scott McCloud, człowiek, który zaprezentował nam „Zrozumieć komiks”, komiks, którym medium komiksu analizował i rozbierał na czynniki pierwsze, tym razem postanowił w formie powieści graficznej o miłości i pakcie ze śmiercią zanalizować twórcę i jego twórczość. Ciężko w Davidzie nie odnaleźć każdego artysty, a więc także (a może przede wszystkim) i samego Scotta. Co właściwie jest sztuką? Gdzie są jej granice? Co jest sensem życia i za co życie warto oddać? Frazesy? Nie, jeśli umie się je umiejętnie oddać i jeśli znajdzie coś na ich przełamanie, a „Stwórca” posiada i jedno i drugie. Metodą McClouda na podanie wszystkiego są miażdżące uczucia. Emocje, jakie wyzwala to swoiste mistrzostwo – emocje najlepszych tomów „Strangers in Paradise”, sięgające samego serca. I przerażająco trafna prawda, która idealnie odnajduje się w każdym poruszanym temacie, by mistrzostwo osiągnąć wkwestii dziewczyn i związków. Do tego McCloud serwuje mnóstwo humoru, jakąś taką lekkość, rewelacyjne dialogi i – dla bardziej uważnych i obeznanych z popkulturą – odwołania, a to w postaci nazwy firmy Durden&Tyler, a to w postaci plakatu Totoro, upchnięte w tłach kadrów, miksując wszystko w pyszne danie.Strona graficzna to pełna paleta zabiegów stylistycznych wyjętych łatwo z japońskich mang. Od kadrowania i znacznej ilości splash page’y, przez dynamikę kadrów i mimikę, po samo ukazanie postaci i plansz. Bohaterowie ukazani są stosunkowo łatwo a ich uczucia bardzo ekspresyjnie, tła zaś, budynki, plenery, roślinność, sprzęty i przedmioty prezentują wielkie przywiązanie do detali i niesamowitą realistyczność. Sceny z zalanymi deszczem ulicami to dla mnie prawdziwe cudo, które mógłbym podziwiać godzinami, a to jedynie niewielki element tego co znajduje się na niemal 500 stronach. Mądrze także używa McCloud perspektywy, szczególnie w długich ujęciach ulic. Twarze postaci natomiast przypominają połączenie jego typowego stylu z rysunkami samego Osamu Tezuki. Cienie i szarości dodają mangowego posmaku, a choć „Stwórca” w całości powstał cyfrowo, ani przez moment tej cyfrowości nie czuć.Efekt całości jest oszałamiający i zachwycający. Cudowny. Wspaniały. Może jakaś łyżka dziegciu do tej beczki miodu? Niestety (a raczej stety!) nie. Do komiksów z tak wysokiej półki, do powieści graficznych tej klasy, mądrych, inteligentnych, z przesłaniem i doskonałym wykonaniem (a także wydaniem) po prostu nie da się przyczepić. Chce się je jedynie gorąco polecić każdemu i wrócić raz jeszcze do lektury, choć dopiero odłożyło się na półkę po tym, jak nie było się w stanie oderwać od czytania. Dlatego sięgnijcie koniecznie, jest po co i to jeszcze jak, a ja gorąco dziękuję Wydawnictwu Komiksowemu za udostępnienie mi egzemplarza tego cudownego komiksu do recenzji.