Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nad milion sprzedanych egzemplarzy w samej Skandynawii! Życiowa podróż szwedzkiego Forresta Gumpa po ostatnich stu latach losów świata. Właśnie minęło dziesięć dekad nadzwyczaj bogatego w wydarzenia życia Allana Karlssona. Kłopot tylko w tym, że zdrowie nie odmawia posłuszeństwa i wygląda na to, że wielka feta z okazji setnych urodzin będzie musiała się odbyć w domu spokojnej starości. Jednak człowiek, który jadł kolację z przyszłym prezydentem Trumanem, leciał samolotem z premierem Churchilem, pił wódkę ze Stalinem i zaznajomił się z Mao Zedongiem, nie może tak po prostu zdmuchnąć świeczek na torcie. Wymyka się przez okno i rusza w swą ostatnią życiową podróż...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął |
Autor: | Jonasson Jonas |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Świat Książki |
Rok wydania: | 2014 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Niesamowita przygoda 100 letniego pensjonariusza, który ucieka z domu starców. Na jej podstawie powstał też film. Warto przeczytać i później obejrzeć:)
Jak dla mnie beznadziejna , nudna . Nie zalecam
więc kupiłam 3 szt na prezeznty..;))) doskonała dla każdego bez względu na wiek, religię i kierunek polityczny;)))) bezpieczny super weosłu prezeznt;)
Idealna książka ebook (niestety, film zrobiony jej podstawie nieudany). Twórca bawi się z czytelnikiem - omawia historię nieprawdopodobną, choć osadzoną w historycznych realiach. Rodzaj humoru i wiek bohatera mogą nie trafić do całkiem młodych czytelników... Ja czasem parskałem śmiechem podczas czytania.
Idealna książka, lekkie pióro autora pozwala na przeżywanie zwariowanej i pełnej przygód historii głównego bohatera, pełną piersią... Mistrzowska komedia, która bawi do łez. Zalecam
Historia staruszka wymykającego się przez okno domu spokojnej starości mogłaby się wydawać zwyczajna i schematyczna, gdyby twórca nie przeczuł możliwości takiego skatalogowania jego książki, co spowodowało tylko jedno – niespodzianki na każdym kroku. No ponieważ kto pomyśli, że niewinnie wyglądająca opowieść ze normalnym tytułem i skromnym opisem na tylnej okładce może wywołać w czytelniku ogromne emocje? Ja sama czułam się zmanipulowana, gdy przy lekturze każdego rozdziału towarzyszyły mi: niekontrolowane wybuchy śmiechu, nieudolne próby łapania oddechu, zgrzytanie zębami czy również wieczna chęć dokumentowania elementów wywołujących u mnie to pierwsze uczucie. Także nie mogłam się nadziwić temu, że twórca postanowił utrudnić sobie zadanie poprzez połączenie teraźniejszości z przeszłością, gdy naprzemiennie ukazuje nam też dzieje bohaterów dużo znaczących dla całej fabuły. Wyszedł on jednak z tej próby zwycięsko, za co biję mu brawa! Poza tym nic w tej książce pdf nie jest przypadkiem i każda czynność ma własne wytłumaczenie. No może niemal każda. Mam tutaj na myśli to, iż czytelnik tak do końca nie wie, co się stanie z naszym lekturowym druhem i jego przyjaciółmi. Sama siedziałam i wymyślałam dużo zakończeń, lecz z żadnym nie trafiłam. To następna z niespodzianek, za co mogę podziękować autorowi. Jeszcze raz brawa!Chociaż fragmenty zaskoczenia wynikające z dość barwnej historii Allana mocno na mnie oddziaływały, to i tak odnalazłam parę rzeczy przyprawiających mnie o uszkodzenia zębów. Mianowicie nie należę do tych osób uwielbiających wieczne powtarzanie pewnej kwestii, a tutaj takie się zdarzały. I to już na samym początku! Wiem, że to też był specjalny zabieg autora, lecz nie trzeba mi powtarzać po sto razy (o ironio) jak ktoś wygląda i co miał na sobie. Idealnie wiedziałam, że to ta, a nie inna osoba coś wyczynia, ponieważ charakterystyczne dla niego zachowanie już było wizytówką.Na swej literackiej spotykałam wielu osobliwych głównych bohaterów, lecz muszę przyznać jedno – Allan bije ich wszystkich o głowę! Chociaż [Stulatek...] jest wylęgarnią takich osobowości, lecz to właśnie nasz stulatek jest gwiazdą wieczoru i przyćmiewa wszystkich swoim blaskiem. Chociaż nie grzeszy on inteligencją, to nie mogę mu odmówić pomysłowości. A jego życiorys to rarytas dla większości ludzkości, która mogłaby mu pozazdrościć wielu kontaktów w najwyższych sferach. Chociaż to fikcja, aczkolwiek robi wrażenie! Nie przypadła mi jednak do gustu znaczna zażyłość staruszka do alkoholu, ale tłumaczę to sobie tak, iż właśnie jego miłość do procentowych płynów pozwoliła mu tak dużo osiągnąć.W tej książce pdf każda poboczna postać jest wykreowana w ten sposób, żeby zapadać w pamięci. Choćby przewinęła się jedynie w jednym krótkim akapicie, to i tak ma własny cel i go osiąga. Każda osoba postawiona na drodze Allana wnosi własną cząstkę i nie wyobrażam sobie, żeby ich zabrakło. Nawet sama Gunilla była mile widziana! Przymykałam oko na jej ograniczony zasób słów, ponieważ przecież nikt nie jest idealny, prawda? Każdy ma coś na sumieniu!Od tej chwili Jonas Jonasson będzie mi się kojarzył ze sprytnym łączeniem zwykłym słów i tworzeniem z nich tak niesamowicie realnej (jak i nierealnej) rzeczywistości. Przez krótki moment miałam wrażenie, że zacznie nadużywać czarnego humoru, lecz po pewnym okresie przyzwyczaiłam się do jego pióra i sama bacznie wyszukiwałam czegoś śmiesznego, co nie było trudne! Twórca odwalił kawał dobrej roboty![Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął] udowadnia, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Czasami starczy pójść do fryzjera i ściąć długie włosy, a niekiedy trzeba po prostu wyjść z domu i iść tam, gdzie nogi poniosą. Może to być początek ekscytującej przygody, lecz nie zakosztujemy jej, gdy nie spróbujemy.Podsumowując:Jeżeli uwielbiasz się śmiać, a czarny humor możesz spożywać w nieograniczonych dawkach – to [Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął] jest w sam raz dla ciebie! Połączenie nietuzinkowych postaci z dość zaskakującą (jak na opis) fabułą ukazującą nam dość znaną z lekcji historii przeszłością w krzywym zwierciadle to pisarski popis Jonasa Jonassona, który był ryzykowny, lecz bez ryzyka nie ma zabawy. A ja bawiłam się wyśmienicie i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po inną opowieść tego autora!
taka własnie na poprawę humoru. Śmiejesz się mimo woli. Okraszona dobrym dowcipem sytuacyjnym. Nie widziałam filmu lecz po przeczytaniu kilka scen faktycznie fajnie by było zobaczyć,
Czy wyobrażaliście sobie jak to jest obchodzić setne urodziny, mieć na swoim koncie masę przygód, w których większość osób nie uwierzyłaby, a skończyć w zakładzie opieki społecznej dla osób starszych, gdzie restrykcyjna siostra Alice zabija w Tobie radość życia, tak iż masz ochotę położyć się w łóżku i nie obudzić więcej? Zapewne tak samo jak ja, w życiu nie przyszłoby Wam do głowy, żeby rozmyślać ponad takim scenariuszem. Tymczasem Jonas Jonasson spisał o tym książkę. O Stulatku, który wyskoczył przez okno i zniknął usłyszałam kiedy w 2013 roku do kin wszedł film, postały na podstawie powieści o tym samym tytule. Nigdy nie widziałam ekranizacji (planuję przemienić ten stan rzeczy), a książkę kupiłam zachwycona niską ceną. Długo czekała na mojej półce, aż w poszukiwaniu pozytywnej lektury w odpowiedzi na szarość za oknem, sięgnęłam po nią. Stojąc na przystanku i lekko drżąc z zimna zapominałam o świecie, wyruszając wraz z Allanem Karlssonem w kolejną podróż w jego jakże bujnym życiu.Powieść Jonassona to niebywała historia stulatka, który ucieka z domu starców w dniu własnych setnych urodzin i udaje się w własną ostatnią podróż. Czasy współczesne przeplatają się ze wspomnieniami z przeszłości, od dzieciństwa Allana, aż do momentu, gdy postanawia wyjść przez okno w starych bamboszach i nigdy nie wrócić. Ponieważ i po co? Siostra Alice nie pozwala pić wódki, budzi z samego rana na śniadanie, które wcale nie jest warte zrywania o tak wczesnej porze. Więc z wrodzonym optymizmem rusza przed siebie i bierze co los mu podaruje. W końcu „Niech się losy co chce, a zobaczysz, że będzie, co będzie, ponieważ zwykle tak jest”. Na własnej drodze spotyka świeżych przyjaciół, którzy dołączają do niego w tej podróży i wspólnie pokonują przeszkody, które rzucane są im pod nogi (a niektórym już trudno jest podnosić je do góry). Twórca wykreował rewelacyjną postać sympatycznego staruszka, który od dzieciństwa nie miał lekko. Nauczył się myśleć pozytywnie, nawet jeżeli życie chwilowo nie było usłane różami. Wykorzystywał każdą okazję, żeby ruszyć naprzód, nie obawiał się podążać świeżymi ścieżkami, odcinając się od przeszłości. Dynamicznie zaprzyjaźniał się z ludźmi, zdobywając ich sympatię szczerością, otwartością i poczuciem humoru. Barwne postaci jego towarzyszy wzbogacają historię. Każdy z nich jest inny, lecz wszyscy razem tworzą zgrany zespół. Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął to dużo niesamowitych przygód, w które trudno byłoby uwierzyć. Allan pił tequilę z Trumanem, jadł kolację ze Stalinem, był szpiegiem CIA, pomógł wymyślić bombę atomową, przebył Himalaje, leciał samolotem z Churchillem, wysadził parę mostów i uciekł z obozu pracy. I chociaż ciągle obracał się wśród polityków, gdy rozmowa schodziła na ten temat, skrzętnie się z niej wymigiwał, nie opowiadając się za żadną ze stron. Podobnie w kwestii religii, ponieważ „w kwestii wiary wychodził z założenia, że skoro się czegoś nie wie na pewno, nie warto zgadywać”. Allana nie dało się nie lubić, nieważne po której stronie barykady się stało. Jonasson trafił w mój gust i niejednokrotnie uśmiechałam się do książki. Poczucie humoru, ironiczne stwierdzenia, a do tego optymizm głównego bohatera, jego życiowa mądrość – to wszystko złożyło się na idealnie spędzony czas. Szukałam w powieści radości, żeby zapomnieć o smutkach dnia codziennego i to właśnie dostałam. Być może powinnam wziąć przykład z ruchliwego stulatka i nie przejmować się porażkami, nie rozglądać na boki, tylko brać co mi życie daje? Może w tym wszystkim było czasem za wiele polityki, za wiele opisów zawiłych relacji pomiędzy państwami. Przez te elementy przechodziłam jednak szybko, żeby dalej podążać śladami Allana Karlssona. Wybór Stulatka... jako lektury na ostatnie dni był dobry, zalecam wszystkim.
Zalecam tę książkę osobom, które chcą przeczytać coś zabawnego i odrobinę innego.Książkę czyta się jednym tchem. Wiem, że jest też film na jej podstawie, lecz najpierw zalecam przeczytać książkę, jest o niebo lepsza. W filmie pominięto dużo wątków, dzięki którym historia zyskuje na wartości.
Bardzo pozytywna książka. Podczas czytania nie raz zdarzyło mi się śmiać pod nosem. A przygodami tytułowego stulatka można by obdzielić co najmniej pięć osób :)
Książka ebook opowiada o Allanie Karlssonie, tytułowym stulatku, który w dniu własnych urodzin postanawia uciec z domu spokojnej starości, w którym aktualnie przebywa. Wydaje się niewiarygodne, że ktoś w tym wieku decyduje się na taki krok, lecz jeśli poznamy historię życia Allana, krok ten jest już jak najbardziej właściwy. Ponieważ czy ktoś, kto prowadził tak bujne życie jak Karlsson, może tak po prostu zdmuchnąć świeczki na torcie? Powiem Wam - nie może ;-)To, co bardzo podobało mi się w tej książce, to osadzenie przez autora życia Allana Karlssona w najistotniejszych zdarzeniach historycznych świata i takie prowadzenie narracji, że przez moment można uwierzyć, że nasz bohater naprawdę znał Harry'ego Trumana, Winstona Churchilla, Józefa Stalina, Mao Zedonga, a także dużo innych historycznie słynnych postaci... Olbrzymi plus dla autora za zastosowanie takiego zabiegu.Książkę szczerze zalecam wszystkim. Nie dziwi fakt, że historia Allana Karlssona zachwyciła aż 1,5 miliona czytelników na całym świecie.Recenzja pochodzi z bloga poranekzksiazka.blogspot.com
"Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" to książka, która odnalazła się w mojej biblioteczce z przypadku. Nie planowałam zbytnio, że kiedyś ją nabędę i przeczytam, lecz skoro okazało się, że jest w promocji, to czemu nie skorzystać? Opowieść Jonasa Jonassona czytało mi się dobrze, jednak jakimś cudem czytanie to szło strasznie wolno. Sama się dziwiłam, ponieważ historia potrafiła mnie miejscami mocno wciągnąć, a jednak przeczytanych stron przybywało w iście żółwim tempie. Nie jest to bynajmniej wina książki, ponieważ nią obarczam chwilową niemoc czytelniczą. ;)"Pracował jako parobek w rodzinnym gospodarstwie i codziennie dostawał cięgi od ojca, który uważał, że Julius do niczego się nie nadaje. Lecz w roku, gdy skończył dwadzieścia pięć lat, najpierw zmarła na raka jego matka, czego Julius żałował, a później ojciec utopił się w trzęsawisku, próbując ocalić jałówkę. Julius żałował także i tego, ponieważ był do jałówki przywiązany."Historia Allana Larlsona, tytułowego stulatka, podzielona jest na dwie części, które przeplatają się ze sobą. Pierwsza element to teraźniejszość, kiedy stuletni bohater ucieka z domu opieki spod pieczy nielubianej siostry Alice. Drugą częścią jest opowiadanie o życiu Allana, które było przepełnione wyjątkowymi przygodami i obfitowało w niesamowite zbiegi okoliczności. Lepiej czytało mi się tę element dotyczącą teraźniejszości. Chociaż relacja z życia stulatka była równie interesująca, to jednak czasami opisy zawirowań politycznych, jakich świadkiem był Allan, trochę mnie nudziły."Dwa lata potem matka Allana wykaszlała ducha i poszła do ewentualnego nieba, gdzie był już ojciec. U progu zagrody stanął zaś opryskliwy sprzedawca i oznajmił, że mogła mu chociaż spłacić dług, zanim bez uprzedzenia umarła. Allan miał jednak inne plany niż tuczyć Gustavssona bardziej, niż potrzeba.- Tę kwestię może pan opisać z matką. Przynieść łopatę?"Powieść Jonassona przepełniona jest humorem. I to nierzadko w jego dosyć czarnym wydaniu. Nieraz wybuchałam śmiechem czy po prostu się uśmiechałam. Sam Allan jest postacią, której nie można nie polubić. Jego neutralność względem polityki i religii nieraz pozwoliła wyjść mu cało z opresji, a sympatyczne usposobienie i chęć pomagania innym ułatwiały mu nawiązanie wielu wyjątkowych przyjaźni. Pomysłowość, jaką wykazał się autor, prowadząc bohatera przez życie, nieraz mnie zadziwiała. Kolejne wydarzenia, jakie miały miejsce w życiu Allana, wzbudzały moją ciekawość o to, jak tym razem bohater sobie poradzi i co wymyśli, by przetrwać. Na jego drodze twórca stawiał postaci, które można lub polubić, lub znienawidzić, chociaż sam bohater zawiści odczuwać nie potrafi. Nie chcę za wiele zdradzać z tego, kogo na własnej drodze spotyka Allan i jakie przygody go spotykają, dlatego na tym skończę. Sami musicie to wszystko odkryć. Gwarantuję, że nie pożałujecie. ;)"Abstynenci - zdaniem Allana - są zagrożeniem światowego pokoju, lecz nieźle ich mieć pod ręką, gdy trzeba kogoś podwieźć.""Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął" to niesamowita mieszanka wyjątkowych przygód, absurdalnych sytuacji, wyjątkowego humoru i niepospolitych postaci. A wszystko zakrapiane wódką. ;) Polecam, ponieważ naprawdę ciężko znaleźć drugą taką książkę.
Lekka, zabawna i pełna zwrotów akcji komedia o staruszku, który z każdą kolejną przeczytaną stroną budzi w czytelniku coraz większy podziw i szacunek. Nie zalecam czytania w miejscu publicznym - nasz głośny śmiech w trakcie lektury może budzić dziwne reakcje otoczenia :)
Fajna, lekka lektura w sam raz na letnie popołudnie :) Przygodami, którymi przeżywał główny bohater w swoim długim życiu mógłby obdarzyć kilka osób ;) Dla rozluźnienia i wypoczynku odpowiednia lektura. Podobno warto również obejrzeć film co z pewnością uczynię.Polecam!
Czytając tę książkę w tramwajach śmiałam się w głos. Idealna komedia, której fabuła graniczy z absurdem, a jednocześnie dotyka prawdziwej, żywej historii. Polecam!
Jonas Jonasson do opublikowania książki „Stulatek który wyskoczył przez okno i zniknął” był dla mnie [i pewnie dla 99% innych osób] anonimowym szwedem. Krótki research pozwolił mi stwierdzić, że od lat pracował w bardzo popularnym w Szwecji tabloidzie Expressen, prowadził sporą firmę, potem wyprowadził się do Szwajcarii gdzie dokończył w/w książkę [w sumie tam się rozwiódł i wrócił do Szwecji, więc książka ebook niewiele poradziła na niedobór witaminy D].Szwedów dzieliłem zawsze w jeden sposób: lub na bohaterów średnio-mrocznych kryminałów, lub pijanych studentów lekarskiego sikających na lożę w szczecińskim klubie [Lulu]. Byłem bardzo pozytywnie zdziwiony gdy poznałem, a później polubiłem dziarskiego stulatka Allana Karlssona, rezydenta domu spokojnej starości w Malmkoping [malownicza wiocha na zachód od Sztokholmu], zawodowego pirotechnika [a także piromana-amatora], dobrego kumpla prezydenta USA Trumana, współbiesiadnika Stalina, obieżyświata i współtwórce bomby atomowej [!!!].Przed własną imprezą urodzinową Allan ucieka z domu spokojnej starości, okrada kuriera mafii i rusza w pełną absurdalnego humoru podróż po Szwecji. Postacie, które spotyka główny bohater są barwne i zostają w pamięci na długo. I to nie tylko dlatego, że znaczna ich grupa to dawni przywódcy światowych mocarstw. Przyjaciele rezolutnego szweda nie są nudnymi pobocznymi bohaterami – to mafiozi, rewolucjoniści, niezrównoważeni duchowni a także na przykład dziewczyna która adoptowała słonia...Fabuła przeplatana jest retrospekcjami z życia głównego bohatera. Dowiadujemy się w jakich okolicznościach poznał Stalina, Churchilla, Mao Zedonga albo jak przyczynił się do stworzenia bomby atomowej. I główny wątek i retrospekcje przepełnione są akcją [wiem, że to dziwnie brzmi w kontekście stulatka...], ciętym i nieco czarnym humorem. Całą książkę czyta się bardzo płynnie, jest zwariowana, lecz nie na tyle żebyśmy nie pomyśleli: hej, to w sumie mogłoby się wydarzyć...Może przygody Allana Karlssona, który zmaga się w alkoholowym widzie z mafią, dyktatorami i swoją demencją nie dorównują przygodom Lesia albo Wojaka Szwejka, lecz pełne są niewątpliwego uroku i radości. Książkę zalecam każdemu.
Pełna humoru, absurdu i ironii. Ciekawa i zarazem zabawna. Serdecznie polecam.
Czy będąc już "starym" trzeba siedzieć w domu starców, na kanapie w wełnianych kapciach ? Według głównego bohatera Allana Karlssona - zdecydowanie nie .Staruszek od dziesięciu dekad jest osobą żądną przygód, ekstremalnego życia, pełnego zawrotnych chwil Allan to facet , któremu za kilka godzin wejdzie setka na kark. Stulatek jednakże nie zamierza spędzić własnych urodzin w gronie nieco nudnego personelu z domu starców a także podopiecznych placówki. Przyzwyczajony do przygód a także ekstremalnego życia. Stulatek postanawia ... uciec przez okno . Tu właśnie zaczyna się jego przygód ! Decyzja jednakże okazuje się po chwili dość karkołomna chociażby na wgląd, iż Allan ma na sobie tylko piżame, parę wełnianych pantofli a także mała walizkę. Dawna młodość w jego psychice powraca za każdym wykonanym krokiem.Jest to historia człowieka, który prezentuje nam , że rzeczy niewykonalne , mogą stać się możliwe. Allan swoim zachowaniem daje nam do zrozumienia, że każdy krok jest początkiem " czegoś". To "coś" staje się historią naszego życia," życia które nie musi tworzyć białą rzeczywistość na tle czarnego obrazu spowitego mgłą przeszłości" .
„Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął” Jonas Jonassonwesołe jest życie staruszka? W przypadku tej powieści jak najbardziej trafne stwierdzenie Napomnę od razu że dopiero jak kupiłam książkę, dowiedziałam się że też jest film na podstawie tejże przezabawnej powieści. Może również się skuszę, lecz dopóki co mam obraz ten z książki, przy którym na samą myśl uśmiech pojawia się na twarzy. Dawno już nie czytałam tak prześmiesznej historii .Początkowo nie wiedziałam co uważać głowie miałam nudną opowiastkę jakiegoś starszego Pana , przeczytałam kilka opinii, większość bardzo pozytywna i dałam się namówić prędko pobiegłam do księgarni zakupiłam własny egzemplarz , przeczytaniu już paru stron byłam zachwycona, uwielbiam tak się rozczarować , po tych paru stronach można wywnioskować iż nie jest to historia nudna i naprawdę uśmiech z twarzy nie schodził do samego końca, dodam tez że nierzadko Stulatka porównywano z Historia Forresta Gumpa, którego własną drogą uwielbiam chociaż nie ocenia się książki po okładce tak ta przedstawiająca starszego człowieka przebranego w kostium słonia z dynamitem w ręku ma już w sobie tez iskierkę że ów staruszek porządnie narozrabiał.Urodziny, tort, wielka feta…tylko gdzie jest właściwie solenizant?Bohaterem tej historii jest Allan Karlsson, który przebywa w domu spokojnej starości i właśnie przeżywa własne duże święto- urodziny, lecz nie są to zwykłe narodziny ponieważ Alan skończy właśnie sto lat. Pracownicy w współmieszkańcy domu szykowali duże przyjęcie, każdy wydawał się być podniecony tym że niezwykłym świętem, lecz nie Alan, nie tak chciał spędzić być może ostatnie w swoim już i tak długim życiu urodziny, nie mógł tak po prostu zdmuchnąć świeczek na torcie, w głowie pojawiła się myśl, która przerodziła się w czyn, mimo tak sędziwego wieku Allan postanawia wymknąć się z domu, za drogę ucieczki wybiera okno, w kapciach i zaoszczędzonymi pieniędzmi Alan wyrusza …no właśnie sam nie wie gdzie idzie przed siebie w własną ostatnią życiową podróż. Przygoda Alan zaczynająca się już po wyskoczeniu z okna własnego pokoju w domu starości rozpędza się niczym rollercoaster dworzec, kradzież walizki, zwłoki w chłodni, ucieczka na południe …na napiszę za dużo, pozwolę sobie jeszcze zacytować element z książki „ Allan jest w prawdzie stary, lecz to cholerny łobuz i, do diabła, wie, co robi” Historię Allana możemy poznać nie tylko już w jego w pełni dojrzałym wieku, lecz również gdy był jeszcze dzieckiem zafascynowanym materiałami wybuchowymi, napotykały go nie codzienne zdarzenia, spotykał różnorakich ludzi. Całe stu-letnie życie Allana było bardzo przygodowe.
Mam tę książkę od dawna, a czytałam już parę razy. Nie można się nią znudzić. Jest doskonała i poprawia mi humor za każdym razem!