Recenzje

• Kosz z Książkami

  2018-03-20

  Z historią Strażników Ga’Hoole po raz pierwszy miałam do czynienia za sprawą fenomenalnego filmu. Nie trzeba prawdopodobnie jednak nikogo przekonywać, że nawet najlepszy film nie odda magii książek. Nie potrzebowałam więc dodatkowej zachęty by sięgnąć po Porwanie – pierwszy tom otwierający opowiadanie o młodej sowie imieniem Soren i tytułowych strażnikach. Zapraszam do wspólnej wyprawy do sowiego królestwa. Soren to młoda płomykówka, powoli ucząca się życia pod czujnym okiem własnych rodziców, starszego brata Kludda i najmłodszej siostry Eglantyny, która jest oczkiem w głowie całej rodziny. A przynajmniej tak było do dnia, w którym Soren pod nieobecność własnych rodziców wypada z gniazda. Gdy wydaje się iż młodą sowę niezdolną do powrotu do bezpiecznej dziupli czeka śmierć, nasz bohater zostaje ocalony przez członków Akademii Osieroconych Sów. Niestety to co początkowo wydawało się wybawieniem, zmienia się w los zdający się być znacznie gorszym od śmierci. Jednak nawet będąc w beznadziejnej sytuacji przyjazna para skrzydeł potrafi przynieść nieco nadziei. Tak rozpoczyna się przyjaźń pomiędzy Sorenem i Gylfie, drobną lecz wyjątkowo inteligentną kaktusówką, a także przygoda która zaprowadzi naszych bohaterów do królestwa tytułowych strażników. Kathryn Lasky zabiera czytelnika w niesamowitą historię widzianą z perspektywy sowich oczu, dziobów, szponów i skrzydeł. Sposób w jaki autorka oddała życie i zachowanie charakterystyczne dla różnorakich przedstawicieli różnorakich gatunków sów jest niesamowity i sprawia, że opowiadanie o młodych mężnych sowach nabiera niezwykłego realizmu, a przy tym ilość informacji nie przytłacza czytelnika. Łącząc to wszystko z wartką przygodą i bohaterami, których ciężko nie polubić dostajemy opowieść, która jednocześnie porywa i zachwyca swym bogactwem i dopracowaniem. Aż czuć bijącą ze stron książki miłość do sów. Miłość, którą warto się zarazić. Strażnicy Ga’Hoole to zachwycająca opowiadanie o dorastaniu, sile przyjaźni, lojalności i honorze, lecz także nadziei i potyczce o lepsze jutro. Historia ta kryje w sobie baśniowy urok, zachwycający niczym pierwszy lot, lecz przy tym jest mroczna i przerażająca jak zło czyhające na młodych bohaterów. Z mojej strony mogę powiedzieć tylko jedno: dajcie się porwać tej cudownie napisanej serii i pofruńcie na skrzydłach przygody. Naprawdę warto, tym bardziej, że najlepsze dopiero przed nami. Wracając jeszcze na chwilę do wspominanego na wstępie filmu z 2010 roku – Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga’Hoole – jego scenariusz opiera się na pierwszych trzech tomach serii. Jednak już podczas lektury Porwania można zauważyć ważne różnice, które z pewnością w znaczny sposób wpłyną na historię w późniejszych tomach. Jakie są to różnice, to już zalecam sprawdzić na swoją rękę. Wydanie książki stoi na naprawdę wysokim poziomie, z resztą Ci, którzy mieli już styczność z pozycjami od wydawnictwa Świeża Baśń wiedzą iż zadbają oni zarówno o zewnętrzne jak i wewnętrzne walory estetyczne własnych książek. Nie inaczej jest w przypadku Porwania, które mnie osobiście kupiło już samą okładką z Sorenem w roli głównej. A i w środku nie zabrakło miłych dodatków, jak mapa sowiego królestwa, spis bohaterów występujących w tym tomie, zdobienia otwierających każdy rozdział, czy chociażby spis wszystkich tomów serii zawarty na ostatnich stronach. Strażnicy Ga’Hoole to seria, która powinna zainteresować nie tylko fanów sów, lecz także wszystkich stęsknionych za typowymi historiami o honorze, bohaterstwie, poszukiwaniu odwagi i potyczce niezła ze złem. A to, że w tym przypadku historia została spisana z perspektywy sowich szponów, dziobów, a przede wszystkim niesie przy tym czytelnika na skrzydłach w wir wydarzeń, które nie raz zapierają dech w trakcie lektury, dodaje tylko całości uroku. https://koszzksiazkami.pl/straznicy-gahoole-tom-1-porwanie-recenzja/

• Miasto Książek

  2018-03-20

  Soren został wypchnięty przez własnego brata z gniazda i porwany przez członków do Akademii Osieroconych Sów św. Aegoliusa. Tam chcą by kompletnie przemienił własne życie i zapomniał o tym, co dotychczas przeżył i się nauczył. Jednak on się nie poddaje i za wszelką cenę chce wrócić do rodziny. Czy mu się uda? Jaki jest cel Akademii? Czy będzie wojna? Nie wiem czy wiecie, lecz lubię czytać książki, gdzie głównymi bohaterami są zwierzęta. Tym razem na pierwszy plan idą sowy. Muszę już na samym początku, że o tych stworzeniach dowiedziałam się naprawdę wiele! Historia skupia się na młodym Sorenie i Gylfie, którzy nie chcą niczego zapomnieć, dopóki mogą dowiedzieć się jak najwięcej i później uciec jak najdalej. Muszę przyznać, że naprawdę się wciągnęłam i chciałam poznać dalsze dzieje bohaterów. Później przekonałam się, że dynamicznie do tego nie dojdzie, bo tych tomów jest bardzo dużo! Polubiłam głównych bohaterów, tak samo jak i tych pobocznych. Każdy się czymś wyróżniał i nie zawsze był doskonały. Sówki różniły się każda od siebie i to było bardzo fajnym zabiegiem. Oprócz tego, dzięki autorce poznałam naprawdę dużo różnorakich odmian sów i dowiedziałam się dużo na ich temat. To była pouczająca lektura! Podsumowując książka ebook jest krótka i nieźle napisana. Czyta się ją bardzo dynamicznie i z olbrzymią przyjemnością. Akcja jest wartka i z pewnością nie będziecie się przy niej nudzić. Ja będę już wyczekiwać drugiego tomu, ponieważ zapowiada się na jeszcze ciekawszy niż pierwszy! Mam nadzieję, że dam radę zapoznać się z wszystkimi tomami tej serii i z każdym kolejnym, coraz bardziej Wam przekonywać, że warto ją zacząć!

• dobrerecenzje.pl

  2018-03-20

  Soren to mała sówka, która niedawno przyszła na świat. Bardzo miłuje własnych rodziców, własnego starszego brata a także panią P. węża, który opiekuje się małymi sówkami. Nie jest jednak do końca świadomy, że i w sowim gnieździe prosto może pojawić się zazdrość a także ktoś kto wcale nie życzy nam dobrze. Kłopot zazdrości narasta, kiedy w gnieździe pojawia się kolejne małe pisklę – tym razem to dziewczynka, Eglantyna. I tak oto Kludd, starszy brat Sorena, pewnego dnia, pod nieobecność rodziców wypycha Sorena z gniazda. Pomimo nawoływań i prób pomocy pani P. nie udaje się ocalić małej sówki, która zostaje porzucona na pastwę losu. Tak właśnie Soren trafia do Akademii Osieroconych Sów, gdzie już na samym początku zamiast imienia, otrzymuje się numer, a o swóim imieniu należy zapomnieć. Coś jednak nie do końca dobrego wydaje się naszej sówce, zaczyna podejrzewać, że w Akademii dorosłe sowy tylko udają dobre, a tak naprawdę chodzi o coś większego niż tylko przeszkolenie i nauka. Co noc odbywa się dziwaczny przemarsz sów w świetle księżyca, a także są miejsca do których zwykła sówka nie ma wstępu. Na szczęście nasz Soren na początku, gdy trafił do Akademii zawarł znajomość z inną sówką. Razem być może uda się im uniknąć najgorszego i jakoś przetrwać, lecz czy na pewno? Nasze sówki tak naprawdę nieźle nie umieją nawet latać, więc jak miałyby przetrwać lub uciec? Bardzo cieszy mnie fakt, że w końcu zaczęło rozwijać się tak bardzo fantasy dla dzieci i młodzieży. Książka ebook jest lekka i przyjemna, napisana prostym językiem, z dużymi literami, tak żeby każde dzidziuś mogło czytać samo. Gwarantuję – każdy się wciągnie, jest dużo momentów, które trzymają w niepewności, a co najlepsze – to dopiero pierwsza element i będą kolejne. Zdecydowanie zalecam fanom fantasy, sama pierwszy raz spotkałam się z historią o sowach, a do tego tak skonstruowaną, że wciągamy się w nią bez końca. Już czekam na kolejną część!

• alexaduda

  2018-03-20

  Ja nie czytałam, lecz 13-letnia córka nie mogła się oderwać zawalając lekcje.... To prawdopodobnie nieźle świadczy o książce, mniej o córce ;-)

• Anonim

  2018-03-20

  Idealna książka ebook :) Jest wciągająca i nie można się oderwać od czytania. Z niecierpliwością czekam na kolejne części :)