Recenzje

• Michelle

  2018-03-22

  Sięgając po Sto wierszyków świeżych do ćwiczeń wymowy, liczyłam na przydatne porady i pomoc przy rozwijaniu poprawnej wymowy u malucha, który ma tendencję do przekręcania słów, wymawianiu ich w tylko sobie zrozumiały sposób, bądź zmieniania niektórych liter podczas mówienia… co nie jest rzeczą dziwną podczas stawiania „pierwszych kroków” w mówieniu. Taką właśnie pomocą z licznymi poradami, na co zwracać uwagę i „jak” trenować jest ta książeczka. Autorzy stworzyli bardzo nieźle przemyślaną publikację, która jest przeznaczona zarówno dla rodziców, by mogli na bieżąco wychwytywać „wady” wymowy i pracować ponad nimi w warunkach domowych, jak i logopedów, dla których będzie owa książeczka doskonałym zbiorem ćwiczeń logopedycznych, zachęcających do nauki przez zabawę. Sto wierszyków nowych… jest podzielonych na dwie części. Pierwsza skoncentrowana jest na dźwiękonaśladownictwie, druga – na ćwiczeniu wymowy głosek w wyrazach i izolacji. Do każdej rymowanki autorzy dodali pytania, jakie można zadać dziecku, które nawiązują do konkretnego tekstu (część I) a także wskazówki, na co zwracać uwagę podczas ćwiczenia danej głoski (część II). Całość uzupełniają przyjemne dla oka (dorosłego) obrazki, które wywołują wielkie zainteresowanie u dzidziusia (mój maluch był nimi wręcz oczarowany, pierwszą rzeczą jaką zrobił, gdy zdobył tę książkę w własne łapki, było nazywanie wszelakich rzeczy, zwierząt, czy rzeczy a także nazywanie czynności, które (jeśli?) towarzyszyły danym ilustracjom). To, co najważniejsze, to Wprowadzenie. Zabierając się za ćwiczenia z maluchem, należy zapoznać się z tym, co autorzy chcieli przekazać dorosłym, by ułatwić im prace z dziećmi. Wyjaśniają oni, jak należy przygotować się do ćwiczeń z maluchami, na co zwracać uwagę i jak korzystać z treści Stu wierszyków nowych… Podsumowując: Sto wierszyków świeżych do ćwiczenia mowy to idealna publikacja edukacyjna, która poprzez zabawę uczy poprawnej wymowy. Zwraca także uwagę na to, jak trenować z maluchami i w razie wychwycenia „wad”, daje możliwość ich wyćwiczenia, bądź podczas wizyty u logopedy skierowania uwagi na dany problem. Dla logopedów będzie doskonałym uzupełnieniem terapii zaburzeń artykulacji… Dzieciakom zaś sprawi nieopisaną frajdę, która poza miłym spędzeniem czasu z rodzicem(ami) i wiele ilością śmiechu, nabędzie umiejętności poprawnej wymowy. Taka książeczka to skarb w dobowej biblioteczce! Jako mama gorąco polecam!

• izunian3

  2018-03-22

  Te rymowanki logopedyczne uwielbiają wszystkie dzieci! Połączenie przyjemnego z użytecznym ;) Rozwój mowy przez zabawę! Można korzystać i w przedszkolu i w domu :)

• Kinga Rosłoń

  2018-03-22

  syn (2,9mies) zainteresowany wierszykami, lubi gdy mu je czytam, wierszyki są ciekawe, dodatkowo są przypisane zapytania do wierszyków które pomagają rodzicowi poprowadzić rozmowe z dzieckiem nt treści poruszonej w rymowance np rymowanka gdzie ćwiczy się zwrot APSIK ma zapytanie pomocnicze: porozmawiaj z dzieckiem dlaczego podczas kichania warto zatykać usta :)co do wyników ciężko mi stwierdzic czy te wierszyki pomagają w rozwoju mowy - pewnie przy regularnym używaniu książeczki stanowi ona niezły materiał pomocniczy

• JULEK80

  2018-03-22

  Martwisz sie tak jak ja ze twoje dzidziuś nie mowi, nie wypowiada prawidłowo w slow, ta ksiazka to jest to czego szukasz. Nauka przez zabawe, a sam nie zauwazysz zmian jakie dynamicznie twoje dzidziuś osiagnelo, zdobylo.

• Kto czyta - nie pyta

  2018-03-22

  Na pewno wielu z Was zauważyło, że dzieci coraz częściej mają wady wymowy. Wynika to z wielu czynników – nadmiaru elektroniki (telewizja, tablet, telefon, komputer), zbyt małej stymulacji mowy dzidziusia a także nieświadomości rodziców, którzy uważają, że "ma jeszcze czas". Gdybyście zatem chcieli pomóc dzidziusiowi i dbać o jego rozwój mowy, to umożliwi Wam to cudownie wydana książka ebook z kolorowymi obrazkami i zabawnymi wierszykami, które nie tylko trenują wymowę dziecka, lecz też pomagają w diagnozie trudności. Ta niepozorna książeczka jest zrobiona w sposób bardzo przemyślany, dzięki czemu przyda się zarówno rodzicom (którzy chcą zdiagnozować albo usprawnić rozwój mowy własnego dziecka), jak i logopedom. Widać, że tworzyli ją profesjonaliści, gdyż wierszyki są tak stworzone, żeby w każdym z nich pojawiała się tylko jedna trudność - każdy wierszyk ćwiczy inną głoskę. Zanim zaczniecie czytać wierszyki i bawić się z dzieckiem, koniecznie przeczytajcie wstęp! Tam autorzy podają bowiem swoistą "instrukcję obsługi" - tłumaczą, w jakim celu wydano tę książkę, jak można jej używać, które głoski mogą sprawiać dzieciakom trudność (i dlatego rzadko występują w wierszykach, np. głoska "r"), co jest kluczowe przy zabawie z dzieckiem i dlaczego nawet dzieci nie mające trudności z wymową chętnie skorzystają z tej barwnej publikacji. Nie będę tutaj jednak tego streszczać - skupię się raczej na tym, że książka ebook gwarantuje świetną zabawę, przydatne ćwiczenia, trochę śmiechu, lecz przede wszystkim możliwość diagnozy, która umożliwi rodzicom wczesną interwencję logopedyczną i zniwelowanie wady. Książka ebook jest w znacznej mierze oparta na onomatopejach (wyrazach dźwiękonaśladowczych), które można w różnoraki sposób wykorzystać. Dzidziuś może powtarzać podane wyrazy (np. ko ko ko), lub czytać z nami cały wierszyk, lub (kiedy my czytamy), uzupełniać go o wyżej wspomniane wyrazy. Warto też zwrócić uwagę na urocze ilustracje! Obrazki nie tylko są wyraźne, kolorowe i proste do rozpoznania, lecz też zwracające uwagę dzidziusia i rozwijające jego wiedzę a także słownictwo. Ja „testowałam” książkę na dwuletniej dziewczynce, która chętnie nazywała wszystkie widoczne zwierzęta i mówiła jak "robią" słuchała wierszyka, a potem powtarzała to, co jej się najbardziej spodobało. Niektóre już teraz umie na pamięć i sama z siebie powtarza chodząc po domu. Wierszyki są proste, nierzadko wesołe i pozwalające na swobodną zabawę z dzieckiem. Jak wcześniej wspominałam – książka ebook jest też doskonała do terapii logopedycznej małych dzieci. Widać, że autorzy wiedzieli, na co zwrócić uwagę, aby najmłodsi chcieli współpracować. Warto zauważyć, że te wierszyki rosną razem z dzieckiem – maluch najpierw zachwyca się obrazkami, potem powtarza onomatopeje, a potem uczy się ulubionych wierszyków na pamięć, a następnie może je samodzielnie czytać. Wspólne czytanie ułatwi znaczna czcionka i wyraźne litery. Pod każdym z wierszyków znajdują się również sugestie dla rodziców - możliwe do zadania zapytania dotyczące wierszyka lub porady dotyczące tego, na co należy zwrócić uwagę, kiedy dzidziuś czyta wierszyk.Cieszę się, że powstaje coraz więcej tego typu książek. Może dzięki temu wady będą się zdarzać nieco rzadziej, a rodzice będą wcześniej zgłaszać się do logopedów? Oby! Diagnozę wymowy dzidziusia ułatwią rodzicom porady z drugiej części książki. Autorzy podpowiadają rodzicom, na co powinni zwrócić uwagę, słuchając jak dzidziuś mówi. Książkę zatem zalecam rodzicom dzieci już od 2 - 5 roku życia, lecz też logopedom, którym wierszyki na pewno przydadzą się w terapii logopedycznej - zwłaszcza najmłodszych dzieci.

• katarzyna walas

  2018-03-22

  Książka ebook jest podzielona na dwie części: naśladujemy dźwięki (typu ko-ko) a także ćwiczymy wymowę głosek w wyrazach i w izolacji. Poza całą masą zabawnych, rymowanych wierszyków, są tu różnorakie porady dla rodziców. Jest to pomocne, zwłaszcza na początku, kiedy jeszcze nie wiemy, na co powinniśmy zwracać szczególną uwagę. Wierszyki są krótkie i prosto je zapamiętać. Rymy są łatwe i lekko mi się je czyta. To bardzo ważne, ponieważ przy tego typu ćwiczeniach ważne jest to, żeby określone wyrazy czytać i powtarzać rytmicznie.

• Paula Mikulska

  2018-03-22

  Po przeczytaniu "Stu wierszyków świeżych do ćwiczeń wymowy" odnoszę wrażenie, że każda następna publikacja państwa Szwajkowskich jest jeszcze lepsza od poprzedniej i przynosi im coraz większe sukcesy. Zdumiewa wyjątkowa trafność w doborze rymów i zgłosek. Także budowa wiersza nigdy nie jest banalna, a połączenia wyrazów są logiczne. Czytając, nie ma się wrażenia, że coś zostało wpisane "na siłę", autorzy posiadają olbrzymią lekkość pisania. Jako studentka filologii polskiej, mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że "Sto wierszyków nowych..." to publikacja o wszechstronnym zastosowaniu. Może być świetną książeczką, którą poczytamy dzidziusiowi przed snem, lecz prócz tego, możemy za jej pomocą w dynamiczny i prosty sposób zdiagnozować i wyeliminować wady wymowy u naszych pociech, w czym pomagają adnotacje twórców co do poprawnej artykulacji głosek. Zapytania zamieszczone pod każdą z rymowanek mogą być okazją do rozmowy z dzieckiem i poszerzenia jego wiedzy na temat otaczającego świata, zjawisk i zasad. Książkę mogą też z powodzeniem wykorzystać logopedzi w własnej pracy z dziećmi, bowiem pomimo łatwości odbioru jest ona napisana w sposób profesjonalny - co w przypadku współczesnej literatury dziecięcej rzadko się zdarza. Poruszane przez twórców tematy są przystępne, lecz nie banalne, ale bardzo interesujące i podane w sposób skłaniający do myślenia. Podstawą do napisana książeczki nieustanny się wyrazy dźwiękonaśladowcze, które - w przypadku małych dzieci - ułatwiają poznawanie świata i rządzących nim prawideł, a w przypadku tych nieco starszych - udoskonalają umiejętności matematyczne (dzięki zachowanemu w utworach niezachwianemu rytmowi). Całość dopełniają wspaniałe ilustracje, które też pobudzają wyobraźnię. Z publikacji jestem bardzo zadowolona i gorąco zalecam ją wszystkim!