Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Daniel Emmerson jest zdolnym prawnikiem, który prowadzi idealnie prosperującą kancelarię w Świeżym Jorku. Na własne nieszczęście podejmuje się obrony czarnego dealera narkotyków, który po przegranym procesie obarcza Daniela odpowiedzialnością za wyrok. Po zamachu na własne życie Daniel razem z rodziną ucieka do prowincjonalnego miasteczka, gdzie się wychował. Tu jego życie ulega nieodwracalnej przemianie: zakochuje się w czarnoskórej Iris. Oboje nie są w stanie wyrzec się uczucia tak destrukcyjnego zarówno dla nich samych, jak i ich najbliższych.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Statek z papieru |
Autor: | Spencer Scott |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo MUZA S.A. |
Rok wydania: | 2004 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Książka ebook podejmuje kluczowe tematy jak kryzys w związku czy małżeństwie, zdrada, romans, uprzedzenia rasowe, trudności z wychowaniem dzieci i utrzymanie ich z dala od spraw dorosłych, małomiasteczkowość czy kłopot z czarnoskórymi uciekinierami z poprawczaka. Lecz lektura nie porwała mnie... Mam wrażenie, że książki z czerwonymi okładkami nie potrafią wejść we właściwą interakcję z moim gustem czytelniczym, choć kolor nie ma tu oczywiście znaczenia, lecz nie bez znaczenia pozostają moje obserwacje.Daniel jest bezpłciowy, nie jest sobą, stale udaje kogoś kim nie jest, byle zyskać w oczach innych. Stale kłamie w własnych wypowiedziach, by zostać lepiej odebranym, by się przypodobać. Szczególnie jest to widoczne w trakcie rozmów z Iris czy Hamptonem, kiedy bezsensownie im potakuje. Życzy sobie nawet do picia herbatę migdałową, ponieważ taką zauważa na paragonie w domu Iris.Dopiero teraz facet zauważa kłopoty z jakimi zmaga się Kate (nadużywanie alkoholu) a dotychczas było mu to obojętne i nie przeszkadzało mu w codziennym życiu z nią.Dlaczego uważam, że ta książka ebook jest słaba? Jest po prostu nudna, męcząca i wręcz usypiająca, bo przez kolejne wieczory dosłownie zasypiałam podczas czytania. Nie potrafiłam się wciągnąć w fabułę, dużo elementów książki sądzę za zbędne i niepotrzebne, sprawiały bowiem, że stron przybywało a kolejne akapity nic nie wnosiły do wydarzeń. Śmiało stwierdzę, że to co twórca chciał przekazać mogłabym zmieścić w książce pdf o dwieście stron cieńszej. Dużo jest momentów totalnie bezsensownych, na przykład kiedy Iris mówi o walących się za oknem drzewach a w Danielu potęguje to tylko pragnienie tej kobiety.Zdarzają się wątki, które twórca rozpoczął, lecz mam wrażenie, że nie zapomniał dokończyć, ponieważ przecież jeśli w okresie śnieżycy dwunastometrowe drzewo zwaliło się na dom Kate i uszkodziło dach, zerwało rynny, roztrzaskało okna a długa gałąź wdarła się nawet do sypialni wraz z wiatrem i śniegiem to prawdopodobnie później bohaterowie powinni się tym zająć a nie przejść do porządku dziennego i zająć własnymi sprawami...?Dlaczego zatem czytałam do końca? Z trzech powodów, chciałam dowiedzieć się czy Daniel będzie z Iris na przekór wszystkiemu i skoro już się męczyłam to móc napisać o książce pdf słów parę ku przestrodze dla innych a także by wysłać link do wyzwania Gra w kolory :)Było również coś co mnie intrygowało... pisane kursywą początki rozdziałów, które sugerowały, że Daniel i Hampton szukają niejakiej Marie na terenie jednej z posiadłości. Czy Daniel zdradzi własne uczucia do jego żony? Czy odnajdą Marie? Jak zakończy się ich wspólne przeczesywanie terenu? Nie zdradzę tego, lecz to jeden z niewielu momentów, który mnie utwierdzał w przekonaniu, że warto czytać do końca i odkryć jak kończy się ta historia. Czy wszystko co zdarzyło się w Świeżym Jorku, zdarzyło się nie bez przyczyny? Czy tak miało się potoczyć życie Daniela i nie tylko? Jak to jest żyć z kimś kogo się nie miłuje lub z kimś skazanym na klęskę? Jak czuje się człowiek, który ma przed sobą kogoś kto ma wszystko i jeszcze nie wie, że lada chwila wiele straci? I prawdopodobnie dzięki temu uznaję, że książka ebook jest słaba a nie całkowitym gniotem...całość recenzji: http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/12/scott-spencer-statek-z-papieru.html