Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
W jałowym świecie, w którym superbohaterowie przegrali z arcyłotrami, wszystko zależy od jednego człowieka – zmęczonego wojownika, który był niegdyś największym z mutantów. Staruszek Logan wędruje po Bitewnym Świecie, poznaje jego sekrety i z wolna dowiaduje się, kim jest... i co zostało mu przeznaczone. Jednak nawet on może okazać się bezsilny względem zła czającego się w sąsiednich krainach. Twórcami tego tomu, którego akcja toczy się podczas dużego wydarzenia Tajne wojny, są scenarzysta Brian Michael Bendis, słynny m.in. z serii Daredevil: Nieustraszony! i Ultimate Spider-Man, a także rysownik Andrea Sorrentino (All-New X-Men).
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Staruszek Logan. Strefy wojny. Tom 1 |
Autor: | Bendis Brian Michael |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
STARY, ALE JARY Dwa dzieła Marka Millara zrobione dla Marvela, „Wojna domowa” i „Staruszek Logan” to także dwa najlepiej sprzedające się komiksy w historii tego wydawnictwa. I tak się też złożyło, że – spośród wielu innych, w znacznej mierze po polsku niewydanych – to właśnie ich swoiste kontynuacje ukazały się właśnie w ramach eventu „Tajne wojny”. O „Wojnie domowej” pisałem już w oddzielnym tekście, teraz pora przyjrzeć się przygodom Logana przyszłości. Odsłona Millara to jeden z moich ulubionych komiksach o X-Menach w ogóle, więc oczekiwania miałem wielkie i chociaż Bendis nie wszystkim im sprostał, w moje ręce trafił następny udany komiks jego autorstwa, który warto poznać, jeśli czytaliście oryginalnego „Staruszka Logana”. Źli zwyciężyli. Najwięksi wrogowie superbohaterów połączyli siły, a że nie mieli żadnych oporów, dynamicznie pokonali herosów, wymordowali ich, a Stany Zjednoczone rozdzielili pomiędzy siebie. Ci nieliczni z obrońców naszej planety, którzy przetrwali, ukrywają się i wiodą niezwracający na siebie uwagi żywot. Tak również było z Wolverine’em, który miał rodzinę, troszczył się o nią, lecz los znów nie był dla niego łaskawy. Teraz, kiedy wszechświaty Marvela zginęły, jałowa rzeczywistość staruszka Logana została włączona do Bitewnego Świata, a nasz mutant przemierza go, odkrywając powoli tajemnice zarówno jego, jak i siebie samego. Zapytanie tylko, jakie jest jego przeznaczenie w tym, co nadciąga i czy w końcu znajdzie własne miejsce… „Staruszek Logan” to komiks bardzo kluczowy pod wieloma względami. Z jednej strony to bardziej event, niż solowa opowiadanie o Wolverine’ie, ponieważ prezentuje los wielu herosów i losy świata Marvela, w którym to ci źli wygrali. Jednocześnie to właśnie ta historia, łącznie z udaną „Śmiercią Wolverine’a” nieustanna się inspiracją dla mocno przereklamowanego co prawda, lecz i tak wartego poznania filmu „Logan”. Wiem, że w tym momencie wielu czytelników się na mnie oburzy, ponieważ każdy zachwycał się tym kinowym obrazem, lecz jeśli czytało się komiks Millara, nie robi on już najmniejszego wrażenia. Przed Bendisem postawiono więc nie lada zadanie zmierzenia się z tym dziełem, jego godnego kontynuowania i przy okazji otwarcia z założenia zamkniętej historii, na włączenie jej do kanonu i danie szansy jako solowej serii. Co z tego wyszło? Coś całkiem udanego, choć innego od pierwowzoru. „Staruszek Logan” Bendisa jest przede wszystkim mniej brutalny, niż odsłona Millara. Jeśli chodzi o mrok, obie historie są podobnie ponure, czasem depresyjne, lecz tli się w nich nadzieja. Niniejszy komiks jest jednak mniej przełomowy, to bardziej rozrywka, niż rzecz z przesłaniem. Autor „Ultimate Spider-Mana” nie bawi się tu tak motywami, jak jego poprzednik, lecz i tak, jak to na niego przystało, tworzy udaną historię, wyróżniającą się na tle podobnych Wolverine’owych wariacji. Fani bohatera będą więc bardzo zadowoleni, a przy okazji czeka na nich niezłe wprowadzenie do świata, który od pewnego czasu Marvel konsekwentnie rozwija. Gorzej niestety jest z ilustracjami. Grafiki Andrei Sorrentino, słynnego choćby z niektórych zeszytów „All-New X-Men” (do scenariuszy Bendisa oczywiście) to prosta, brudna robota. Nie są złe, mają własne dobre strony, lecz mnie nie kupują. Może to przez kolor, który jest przejaskrawiony, a może ze względu na zbytnie uproszczenie realizmu, niemniej nie przekonały mnie do siebie, choć nie wątpię, że własnych zwolenników znajdą. Tak czy inaczej komiks wart jest poznania i zalecam go z czystym sercem. Wolvie nieźle czuje się w ponurych, lekko westernowych klimatach pomieszanych z fantastyką spod szyldu postapo i to widać. Logan może i jest tu stary, lecz jary – jak mówi przysłowie – i stale jest najlepszy w tym, co robi.
hulkowie, punisherowie, thorowie, ironowie, i... ...on nawet staruszek potrafi skopać tyłek. a tak ogólnie to upiorna przyszłość staje się upiornym szaleństwem czy to wszystko losy się naprawdę, czy tylko w głowie Logana? dla mnie BOMBA :)