Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Jedno z największych literackich zdarzeń roku! Obsypana nagrodami powieść, która wzrusza i zmusza do zastanowienia ponad ulotnym pięknem tego świata. Zdobywca nagrody Arthura C. Clarke'a za najlepszą opowieść roku.Finalista National Book Award i PEN/Faulkner Award.Notowana na liście bestsellerów New York Timesa, w wielu prestiżowych podsumowaniach uznawana za jedną z najlepszych powieści roku.Wstrząsająca, niesamowicie przejmująca "Stacja Jedenaście" to powieść, której akcja toczy się w ponurych czasach po upadku cywilizacji i przedstawia niezwykłą historię hollywoodzkiego gwiazdora, jego niedoszłego ratownika a także wędrującej grupy artystów, przemierzającej zniszczone tereny Dużych Jezior i gotowej oddać wszystko w imię sztuki i człowieczeństwa.Pewnej zimowej nocy słynny aktor, Arthur Leander, umiera na zawał serca podczas wystawiania Króla Leara. Były paparazzi, Jeevan Chaudhary, szkolący się teraz na ratownika medycznego, jest na widowni i rusza Arthurowi na pomoc. Dziecięca aktorka, Kirsten Raymonde, obserwuje w przerażeniu, jak Jeevan usiłuje bez skutku ocalić aktora. Arthur umiera. Tej samej nocy, kiedy Jeevan wraca z teatru do domu, rozprzestrzenia się straszliwy wirus. Mija piętnaście lat. Kirsten jest aktorką wędrującą z Podróżującą Symfonią. Ta mała grupa artystów przechadza się pomiędzy osadami tego nowego, odmienionego świata i razem wystawia dzieła Szekspira a także gra muzykę dla tych nielicznych, którzy przeżyli epidemię. Z boku ich karawany a także wytatuowana na ramieniu Kirsten, widnieje kwestia ze Star Treka: „Samo przetrwanie nie wystarcza”. Kiedy jednak Symfonia dociera do St. Deborah Przy Wodzie, napotyka tam nieobliczalnego proroka, wykopującego puste groby dla tych, którzy odważyli się opuścić jego osadę.Ta wzruszająca, melancholijna powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni wielu lat, niezwykle realistycznie przedstawia życie przed i po epidemii. "Stacja Jedenaście" skupia się na relacjach, które dają nam siłę przetrwania, na znaczeniu sztuki w naszym życiu i na ulotnym cudownie otaczającego nas świata.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Stacja Jedenaście |
Autor: | Mandel Emily St. John |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Papierowy księżyc |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
"Grypy pojawiały się co sezon, lecz były to słabe, nieudolne wirusy, które zabierały tylko bardzo starych, bardzo młodych i bardzo chorych. I wówczas nadszedł prawdziwy wirus niczym anioł zemsty, nie do pokonania, drobnoustrój, który zredukował populację upadłego świata o ile? Nikt już wówczas nie prowadził statystyk, lecz powiedzmy, moi mili, że o 99,9%. Przeżyła jedna na dwieście pięćdziesiąt, może trzysta osób?"Epidemia grypy z Rosji przeniosła się do Ameryki. Natychmiastowe objawy, ludzie zarażają się jeden od drugiego w ekspresowym tempie. Grypa błyskawicznie zaraża i wyniszcza wszystko co napotka na własnej drodze."Po gwałtownej epidemii nastąpił długi okres szoku. Przez pierwsze lata, jeszcze zanim ludzie zrozumieli, że nie ma miejsca, do którego mogliby się udać i w którym stale trwałoby życie, jakie znali, wszyscy podróżowali. W końcu jednak zaczęto osiedlać się gdzie się tylko dało." Mija piętnaście lat od rozprzestrzenienia się groźnego wirusa. Mała grupa artystów przechadza się po opustoszałym świecie i razem wystawia dzieła Szeksipra a także gra muzykę dla nielicznych, którym udało się przetrwać epidemię. Z boku ich karawany a także wytatuowana na ramieniu Kirsten, widnieje kwestia ze "Star Treka": „Samo przetrwanie nie wystarcza”. Kiedy jednak Symfonia dociera do St. Deborah Przy Wodzie, napotyka tam nieobliczalnego proroka, wykopującego puste groby dla tych, którzy odważyli się opuścić jego osadę. Epidemia grypy zmiotła z powierzchni ziemi tysiące żyć ludzkich. Niewiele - setki, może dziesiątki osób pozostało przy życiu. Jednak nic nie jest już takie same. Ich życie zmieniło się o 180 stopni. Odcięci od internetu, bieżącej wody, elektryczności są skazani tylko na siebie. Pozbawieni wszelkich wygód zostali wystawieni na próbę. Czy uda im się przeżyć? Czy oni jeszcze pasują do tego świata? Przecież wszystko zostało zrujnowane!Akcja książki rozgrywa się na przestrzeni wielu lat. Skupia się na relacjach, uczuciach, emocjach. Niesamowicie realistycznie przedstawiona jest sytuacja bohaterów. I oni - są tacy ludzcy, zwyczajni, nieprzerysowani. "Stacja jedenaście" to książka, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. To całkowicie inne postapo w porównaniu do tych, które miałam okazję czytać. To książka, która o dziwo nie skupia się na morderczej potyczce o życie, lecz przede wszystkim jest cudowną refleksją o kruchości ludzkiego życia i sensie istnienia. Jest tak ludzka, a zarazem nieprawdopodobna. Urzeka swoim spokojem i melancholią. "Stację jedenaście" zalecam wszystkim. To naprawdę przepiękna, subtelna opowieść. Myślę, że zainteresuje nawet zagorzałych wielbicieli cięższych powieści postapokaliptycznych. To całkowicie inny wymiar tego gatunku. Izabela Nestiorukksiazkomaniacyrecenzje.blogspot.com
„Stacja Jedenaście” została wydana w Polsce już jakiś czas temu, jednak dopiero teraz udało mi się po nią sięgnąć. Nie popełnijcie mojego błędu – nie czekajcie zbyt długo, zanim się za nią zabierzecie. Książka ebook Emily St. John Mandel jest doskonałym przedstawicielem literatury postapokaliptycznej, prezentującym dzieje paru luźno powiązanych bohaterów, którzy mieli nieszczęście zobaczyć koniec świata. Napotykamy tu niezliczoną ilość szczegółów i emocji, razem tworzących staranną historię, od której ciężko się oderwać. Nie można również zapomnieć o wciągającej, ciekawie splecionej fabule, prezentującej urywki z różnorakich momentów – element będącą główną osią wydarzeń, jak i nie mniej istotną element stanowiącą dla niej komentarz, wyjaśnienia i dopowiedzenia. Całość składa się na pełną, idealnie poprowadzoną historię. To opowiadanie o końcu i o tym, co po nim. O strachu, o przetrwaniu, o tym, że – jak to mówią bohaterowie – „samo przetrwanie nie wystarcza”. Zupełnie się nie dziwię temu, że „Stacja Jedenaście” zdobyła tyle nagród i wyróżnień. To idealny kawałek literatury, obok którego nie można przejść obojętnie. Serdecznie polecam!
Co się stanie, gdy światem zawładnie śmiertelna choroba, która będzie się rozprzestrzeniać w tak zastraszającym tempie, że nie będziemy w stanie zareagować? Co się stanie, gdy zagładę przetrwają tylko nieliczni? Co się stanie z tymi którzy przetrwają? Jak dalej żyć? A oni również zaczną umierać! Również będą potrzebowali prądu, wody, jedzenia! Skąd to wszystko brać? Stacja Jedenaście to wielokrotnie nagradzana książka. Która z pozoru omawia świat, jaki następuje po śmiertelnej epidemii jaką nieustanna się choroba gruzińska. Wszystko zaczyna się na scenie pewnego teatru, gdy w okresie wystawiania sztuki Króla Leara, umiera słynny aktor Arthur Leader. Na pomoc rusza mu Jeevan Chaudhary, który był niegdyś paparazzim, a później przekwalifikował się na ratownika medycznego. Tragedii nie da się jednak zapobiec. Aktor umiera, a zaraz po tym zaczyna się rozprzestrzeniać wirus gruziński, który zabija większość populacji. Świat zostaje zdegradowany i zniszczony. Życie wydawało by się, zostaje obdarte z cudowna i kolorów. Kluczowe staje się przetrwanie. Aktorka jednak wraz z opisem zniszczonych budynków, okradzionych przez wcześniej przemieszczane grupy ludzi, przedstawia subtelny, delikatny świat. To obcowanie ze sztuką, i to sztuką z najwyższej półki, ponieważ język tu o dziełach Szekspira. Powstaje grupa, która pod nazwą Symfonia, przemieszcza się pomiędzy osadami, które przetrwały i przekazuje im namiastkę kultury jaką jest grana przez nich muzyka i wystawiane sztuki. To zderzenie zdegradowanego, obdartego świata z delikatnością, emocjami i wrażliwością. Wszystko to podkreśla cytat,ale również przesłanie jakie przyświeca wędrującej ekipie:SAMO PRZETRWANIE NIE WYSTARCZY! Książka ebook pozwala czytelnikom przystanąć w pędzie, zastanowienie się co tak naprawdę w życiu jest ważne. To bardzo subtelna, delikatna książka, a zarazem surowa, szorstka.Niezmiernie polecam. Ponieważ to naprawdę niezła literatura.
Bardzo prosto przyzwyczaić się do dobrego życia. Ponad istnieniem pewnych rzeczy już się niemalże nie zastanawiamy. Taki prąd na przykład. Naciskamy włącznik i jest. Lub Internet. Odpalamy komputer a przed nami rozciąga się niczym Ocean Spokojny cały zasób informacji, które aż proszą, aby z nich skorzystać. Wyobrażacie sobie podróż do obcego miasta bez Google Maps i Jak dojadę? Ja również nie! Lub kultura. Całe zestawy dziedzictwa narodów, z których możemy korzystać i je podziwiać. A gdyby to wszystko miało niespodziewanie zniknąć? Gdyby zostało nam odebrane, a cywilizacja cofnęła się o setki lat? Co byśmy zrobili?Właśnie taki świat pozostawiła przed nami Emily St. John Mandel. Pokazała, że w jednej chwili wszystko może zniknąć. Nasi najbliżsi mogą odejść, a nam przyjdzie żyć w polowych warunkach, zdobywać rzeczy, które wcześniej były na wyciągnięcie ręki i każdym okruchem silnej woli walczyć o przetrwanie. Historię poznajemy za pośrednictwem paru osób: Arthura Leandera - aktora, który w dzień katastrofy umiera na zawał serca na scenie, Jeevana Chaudhary - byłego paparazzi, uczącego się teraz na ratownika medycznego, który wbiega na scenę, żeby ocalić aktora a także Kirsten Raymonde - dziecięcej aktorki, która piętnaście lat po ataku wirusy grypy gruzińskiej wędruje wraz z Podróżującą Symfonią i wystawia sztuki Szekspira w osadach nowego świata.To, co najbardziej pokochałam w tej książce, to jej wielowymiarowość. Opowiadanie nie toczy się w klasyczny sposób. Autorka skacze między zdarzeniami i czasem trudno rozgryźć, co jest historią właściwą. Tak naprawdę bowiem, świat po ataku wirusa to tylko przykrywka do przedstawienia losów ludzkich. Do zobrazowania blasków i cieni popularności, dylematów moralnych związanych z pracą i wszelkich zakrętów, do których doprowadzi nas życie. Stacja jedenaście ma kilka czasów akcji, które ciągle się przeplatają, a wiadomości, które z nich uzyskujemy, tworzą doskonałą całość. Autorka bardzo barwnie maluje rzeczywistość. Czytając książkę, miałam wrażenie, że wszystko mogło się wydarzyć rzeczywiście, a nie, że jest tylko wizją autorki. Nietrwałość świata silnie oddziałuje na emocje czytelnika i zmusza do zastanowienia ponad tym, co naprawdę w życiu się liczy. Ponieważ gdyby świat miałby się jutro skończyć, co chcielibyśmy ocalić? Takie tematy pojawiały się już nie raz, lecz dopiero ta książka ebook tak realistycznie pokazała mi ten aspekt. W Stacji jedenaście pokazane mamy również próby odbudowy cywilizacji i wszelkie trudy, jakie wiążą się z życiem w zupełnie świeżym świecie. W świecie, w którym każda nieustanna została człowiekowi odebrana. Całość wypełniona jest subtelnością i klasą, a z każdą stroną, pragniemy więcej!Stacja jedenaście to po prostu cudowna powieść! Wybija się spośród wszelkich ebooków o zagładzie i końcu świata i pokazuje, co tak naprawdę takie zdarzenie znaczyłoby dla ludzkości. Nie brak tu momentów, które budzą przemyślenia. A wszystko spisane jest z niespotykanym wdziękiem. Takie książki naprawdę chce się czytać!
Pełną recenzję możesz przeczytać na http://trzykropkinienawisci.blogspot.comCzasami mamy tak, że czekamy na coś bardzo długo; myślimy, że to jest to; a potem przychodzi spotkanie z rzeczywistością. Tego typu zmieszania doświadczyłam, kiedy do moich rąk trafiła opowieść Emily St. John Mandel o tytule "Stacja Jedenaście".Ciężko mi określić uczucia wobec tej książki. Odkąd ją dostałam, miałam olbrzymi zapał do czytania i właściwie pożerałam tekst, lecz niestety tylko na samym początku. Po paru stronach okazało się, że nie jest ona tym, czym chciałam, żeby była.Zacznijmy od historii na której się opieramy, czytając tę opowieść. Epidemia. Grypa gruzińska. Nie mogę ukryć, że liczyłam na coś mocniejszego, może nie na atak zombie, bo ten motyw powoli zaczął mi się przejadać, lecz na pewno nie chciałam śledzić losów niczym nie wyróżniających się bohaterów walczących z grypą, na którą umierają miliony, tak po prostu. Właśnie, bohaterowie. W pewnym momencie zgubiłam się i nie wiedziałam, kto tutaj gra główną rolę - nasz ratownik Jeevan, czy Kirsten, którą spotykamy na początku jako młodą dziewczynkę, a potem widzimy ją po piętnastu latach, gdy epidemia wybiła niemal wszystkich ludzi. W książce pdf wszystko losy się tak szybko, że szczerze powiedziawszy nie zdążyłam się połapać, kto jest kim, ani kto ma jaki cel poza przetrwaniem. W ciągu stu stron przez tekst przebiegło tylu bohaterów, że nie podołałam spamiętaniu imion poza tą dwójką. Niestety dynamika akcji nie funkcjonuje na korzyść autorki, bo jest mdła i stała. Nie ma żadnych zwrotów, zaskoczeń, zmian. Przed oczami stale maluje nam się ten sam obraz.Książka do mnie nie przemówiła. Nie dostrzegłam w niej blasku, który by mnie przyciągnął i zachwycił. Nie mogę powiedzieć, że to tania, słaba opowieść. Po prostu nie jest w moim guście. Nie zalecam osobom, które potrzebują w ebookach czegoś większego niż historii o epidemii i przetrwaniu, bez większego zagłębiania się w walkę. Nie zalecam tym, którzy poszukują akcji, toczących się potyczek i czegoś "mniej naturalnego" niż grypa. Zalecam natomiast czytelnikom, którym wystarcza obraz prawdziwego świata po epidemii, a także powoli tocząca się opowiadanie ukazana z perspektywy paru bohaterów.Pełną recenzję możesz przeczytać na http://trzykropkinienawisci.blogspot.com
„Stacja jedenaście” to niecodzienna opowieść. Nawiązuje do twórczości jednego z największych pisarzy wszech czasów, Williama Shakespeare’a. Należy on do grona moich ulubionych autorów, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok tej pozycji. Na korzyść tej książki przemawia też fakt, iż była nominowana do wielu nagród i zdobyła nagrodę Arthura C. Clarke’a za najlepszą opowieść roku. Emily St. John Mandel przenosi nas do świata postapokaliptycznej przyszłości, w której ludzkie życie znacząco się zmieniło.Wydawałoby się, że apokalipsę starczy przetrwać i jakoś żyć dalej. Nieprawda. Przytaczając cytat widniejący w postaci tatuażu na ramieniu jednej z bohaterek tej powieści, „Samo przetrwanie nie wystarcza”. Wizja końca świata przedstawiona przez autorkę jest nieźle omówiona i znowu mamy tutaj do czynienia ze śmiertelną zarazą. Ona jednak nie przemienia ludzi w bezmózgie zombie, a po prostu zabija w brutalny sposób, w wyjątkowo krótkim czasie. Świat opustoszał, a doskonałym jego odzwierciedleniem jest okładka „Stacji jedenaście”. Ciekawą rzeczą jest objaśnienie samego tytułu tej książki, które można zrozumieć dopiero na ostatnich stronach. Historia Stacji Jedenaście i Doktora Jedenaście towarzyszy nam od początku, lecz tak naprawdę całe jej sedno wychodzi dopiero na sam koniec.„To życie nigdy nie należało do nas. My je tylko na chwilę wypożyczyliśmy.”Emily Mandel sprawnie operuje mową i dogłębnie omawia rozgrywające się wydarzenia. Początkowo można odnieść wrażenie, że historia jest pozbawiona sensu i logiki, lecz to tylko złudzenie. Owszem, skaczemy tutaj między jednym miejscem akcji a drugim, a co więcej między przeszłością i teraźniejszością, lecz prosto utrzymać chronologię i zrozumieć, gdzie w danym momencie się znajdujemy. Jest to interesujący zabieg zastosowany przez autorkę, bowiem takie retrospekcje pomagają nam zrozumieć historie poszczególnych bohaterów, a jest ich tutaj całkiem sporo.Najbardziej wyrazistą postacią okazała się być Kirsten, młoda aktorka wędrująca z grupą o nazwie Podróżująca Symfonia. W różnorakich miejscach, gdzie jeszcze można znaleźć życie, aktorzy wystawiają dzieła Shakespeare’a. Pojawia się też postać słynnego aktora Arthura Leandera, którego opowiadanie bardzo nieźle poznajemy, mimo że na pierwszych stronach pada martwy na scenę. To właśnie dzięki tym skokom między tym, co było, a tym, co jest. Na uwagę zasługuje oczywiście Miranda, od której zaczęła się historia Stacji Jedenaście. Być może bohaterowie nie są przedstawieni w taki sposób, że jesteśmy w stanie wyobrazić ich sobie w każdym detalu, lecz Emily Mandel miała tutaj prawdopodobnie nieco inny cel. Mam wrażenie, że każda postać to takie narzędzie, niosące pewne przesłanie.„Gdyby twoja dusza opuściła ziemię, poszedłbym za nią i ją odnalazł.”Należy wspomnieć, że nie jest to klasyczna postapokalipsa. Jest osobliwa i niepowtarzalna. Daje nam do zrozumienia, że w życiu cudowne są tylko chwile, że nic nie trwa wiecznie i wszystko jest ulotne, nawet nasze życie. To bardzo melancholijna i spokojna opowieść, w której nie doświadczymy fizycznej brutalności jako takiej. Akcja toczy się spokojnym i umiarkowanym rytmem, raczej nie można tutaj mówić o jej zaskakujących zwrotach, lecz o nutce nieprzewidywalności już trochę tak. To interesująca książka, która skłania do refleksji i zmusza do myślenia. Pobudza ciekawość czytelnika, nie tylko ze względu na własną oryginalność.„Stacja jedenaście” to niezła i ciekawa powieść, jednak w wielu momentach czułam niedosyt. Jakby czegoś mi tutaj zabrakło – z jednej strony autorka naprawdę idealnie sobie poradziła z połączeniem tak wielu fragmentów w spójną całość, a z drugiej coś mi tu nie do końca grało. I jak dla mnie zdecydowanie za mało Shakespeare’a! Mimo wszystko jest to prawidłowo napisana książka, która przedstawia znaczenie wszelakiej sztuki i pasji w życiu człowieka, w tym przypadku dającej nadzieję i chęć do życia. Opowieść ta jest przesycona specyficzną atmosferą, która udziela się czytelnikowi, lecz w moim przypadku nie na tyle, żeby całkowicie zatracić się w świecie stworzonym przez autorkę. Mimo wszystko jest to pozycja godna uwagi.www.bookeaterreality.blogspot.com
Stacja Jedenaście to niesamowicie oryginalna i klimatyczna powieść, wyjątkowe połączenie sztuki i katastrofy. Czytałam ją jednym tchem i nie mogłam się oderwać. Wizja świata przedstawiona przez Autorkę jest zaskakująca i przerażająca, a jednocześnie piękna. Opowiedziana historia to jakby zestaw obrazów, swoistych puzzli, które tworzą porywającą opowieść. W tej powieści mamy do czynienia nie tylko z potyczka o przetrwanie w świeżym świecie, lecz też z dbałością o jego kulturę i upiększenie przerażającej rzeczywistości. Stacja Jedenaście to zupełnie inna powieśc w nurcie utopijnym, do niczego nie podobna i nieporównywalna - przeczytajcie i sami przekonajcie się, jakie zrobi na was wrażenie.http://markietanka-mojeksiazki.blogspot.com/2016/01/stacja-jedenascie-emily-st-john-mandel.html
"Stacja jedenaście" to dla mnie absolutnie niezwykła książka ebook z gatunku fantasy, a proszę mi wierzyć - przeczytałem ich całe mnóstwo. Tematyka, pomysłowość, sposób kreowania literackiej rzeczywistości i bohaterów… Prawdziwy majstersztyk. Oby więcej takich pozycji w 2016! Zdecydowanie polecam.
Książka ebook niesamowicie mi się podobała - muszę przyznać, że to, co zaserwowała nam Emily St. John Mandel przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie jestem znawcą literatury science fiction, lecz czasami zdarza mi się sięgnąć po książkę tego typu. "Stacja jedenaście" jest zdecydowanie najlepszą spośród tych, jakie czytałem. A dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że bardzo wyraźnie odnosi się do współczesności. Autorka przedstawia wizję dystopijną, lecz robi to w taki sposób, że skłania czytelnika do refleksji na temat otaczającego świata. Sama fabuła jest bardzo interesująca i wciągająca - i już za to wystawiłbym wysokie noty. Kiedy dodam do tego całą tę mądrość płynącą z tekstu, ocena wzrasta jeszcze o co najmniej jedną gwiazdkę. Nie starczy skali :-) Podsumowując - "Stacja jedenaście" to bardzo oryginalna i genialna książka, która wnosi dużo nowego do gatunku sf. Uważam, że jest zdecydowanie warta tych wszystkich nagród, jakie zdobyła. Umieszczam ją, bez zastanowienia, w moim top 10 tego roku. Polecam.
Wydawać by się mogło, że w literaturze science-fiction wszystko zostało już powiedziane. Bestsellerowa "Station Eleven" jest najlepszym dowodem na to, że wizje dystopijnej przyszłości stale mogą stanowić niemałe pole do popisu dla pisarzy. Emily St. John Mandel niby kreuje wizje przyszłości, niby degraduje ten idealnie nam słynny świat, a jednak prowadzi własną opowiadanie tak, by miała ona charakter uniwersalny i odnosiła się przede wszystkim do realiów dzisiejszych. Do współczesnego człowieczeństwa i do współczesnych dóbr, które błyskawicznie możemy stracić.To, jaki według Mandel będzie ten świat, schodzi na dalszy plan. "Stacja Jedenaście" zmusza czytelnika przede wszystkim do odpowiedzenia sobie na zapytania dotyczące sensu istnienia, tego, co w życiu ważne, tego kim jesteśmy i jak zostaniemy zapamiętani. To bardzo genialna książka, która w dobie modnych ostatnio powieści dystopijnych wyróżnia się przekazem, metodą kreowania rzeczywistości, wieloaspektowym spojrzeniem na kwestię człowieczeństwa. To ciekawe, ponieważ mogą pokochać ją zarówno fani prozy fantastycznej, jak i ci, którym obca jest literatura tego typu. "Stacja Jedenaście" kryje w sobie bowiem dużo uniwersalizmu, a własną emocjonalnością i przekazem przekona do siebie wszystkich, którzy lubują się w sztuce i nie boją się stawiać sobie pytań o sens istnienia i charakter natury ludzkiej."List miłosny do współczesności"Emily St. John Mandel użyła powyższych słów dla określenia własnej powieści. Tych kilka słów wystarczy, by najdoskonalej omówić to, co kryje w sobie bestsellerowa "Stacja Jedenaście". Prawdopodobnie jeszcze nikt w tak wzruszający i genialny sposób nie docenił w prozie tego, w jak niezłych czasach przyszło nam żyć. Mówi się, że nie docenimy czegoś, dopóki tego nie stracimy. Opowieść Mandel uświadamia to najdobitniej.
Najlepszy tłumacz ever! Najlepszy tłumacz ever! Najlepszy tłumacz ever! Najlepszy tłumacz ever!