Sonata da Camera okładka

Średnia Ocena:


Sonata da Camera

Ona skrzypaczka, on lekarz kardiochirurg. Ona z Warszawy, on z niewielkiego francuskiego miasta. Oboje boleśnie poranieni przez los i zarazem opiekunowie bliskich sobie ludzi, jeszcze bardziej przez los pokrzywdzonych. I ich osiem krótkich, przypadkowych spotkań: w Rzymie, Paryżu, Warszawie, Kolonii, Klagenfurcie, Gołdapi i Wenecji. Ich spotkania to jedynie króciutkie „przerwy na życie”, podczas których mogą przeżyć momenty odprężenia, odpoczynku i bardzo prostej i zwyczajnej radości.

Szczegóły
Tytuł Sonata da Camera
Autor: Wachowicz-Makowska Jolanta
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Ridero
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Sonata da Camera w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Sonata da Camera PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Zauroczyli mnie w Sonacie jej bohaterowie. Są oto z gruntu dobrzy! Gdzież zazdrość, chciwość, hedonizm, mściwość, łajdactwo? Gdzie kłamstwo, hipokryzja, obmowa? Przyczyny ich niepowodzeń przychodzą zwykle z zewnątrz, jako wola Boska, czy jak kto woli – fatum. Autyzm dziecka, wpadek samochodowy, wreszcie – choroba nowotworowa nie są w żadnym razie zawinione przez Martę, Michała, Pawła czy Marie -Yvonne. Nieprawdziwe – powie ktoś. Wyidealizowane! Lecz czytając, obcując z bohaterami Jolanty Wachowicz – Makowskiej czułam się lepsza, czyściejsza, uwolniona od całej tej naturalistycznej brutalności, której, zapomniawszy o wstydzie, zapowietrzywszy hamulce, nie szczędzi nam dzisiejsza literatura. Gatunek science fiction proponuje nam fantastyczne wizje, związane zwykle z „przyszłościowymi” wynalazkami. Proza autorki Sonaty to również swego rodzaju science fiction, tyle, że w sferze duchowej, etycznej. Przewracając strony jej powieści doświadczamy czegoś co wokół nas nie istnieje, lub tylko w jakiejś cząstkowej formie. Lecz przecież – mogłoby być. Chcielibyśmy, aby było! Może kiedyś będzie? Tak jak na ostatnich stronach, kiedy umierającą Martę Michał wiezie wenecką gondolą. Są świadomi końca, lecz ten koniec – jakże piękny! Zazwyczaj umieramy w bólu i samotności, lecz przecież nie musiałoby tak być! Moglibyśmy umierać, płynąc przysłowiową gondolą, opatuleni kocem miłości i troski. Gdyby na świecie więcej było bohaterów pani Jolanty. Elżbieta Uczkiewicz - Bachmińska