Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Nie wszystkie błędy da się naprawić. Ellis i Eastona połączyło niespodziewane uczucie, które wydawało się mocniejsze niż mur oddzielający od siebie ich światy. Rodzina Albreyów otoczyła dziewczynę opieką, jakiej nie zaznała we swóim domu, a Easton miał być chłopakiem, na którego czekała… Seria dramatycznych zbiegów okoliczności zmusiła Ellis do nagłej przeprowadzki. Teraz nie łączy ich już nic poza zamierzchłym rozczarowaniem. Ellis kończy liceum w południowej Kalifornii. Rok spędzony z dala od domu pozwolił jej spojrzeć na siebie inaczej – odkryć, kim jest i czego oczekuje od życia. Dzisiaj jest przekonana, że zostawiła za sobą bolesne wspomnienia i chłopaka, który złamał jej serce. Kiedy brat Eastona zaprasza Ellis na rodzinną uroczystość, kobieta nie jest pewna, czy taka wizyta to niezły pomysł. Tucker zapewnia jednak, że Albreyowie nie wyobrażają sobie świętowania bez niej. To miłe – przecież kiedyś byli dla niej jak rodzina… Tylko czy po tym wszystkim, co się stało, Ellis będzie w stanie na nowo im zaufać? I czy Easton jest gotowy na to spotkanie? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Some Mistakes Were Made |
Autor: | Kristin Dwyer |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Chilli Books |
Rok wydania: | 2022 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Każdy popełnia błędy- niezależnie od wieku i tego w jakim momencie życia się znajduje, jakim jest człowiekiem i jakie były jego pierwotne zamiary. Ponieważ nawet mając najlepsze intencje można się pomylić w ocenie sytuacji, podjąć złą decyzję,której skutki długo będziemy odczuwać. Czasem zaś błędy wynikają z unoszenia się dumą, braku odpowiedniej komunikacji, domyślania się i tworzenia założeń zamiast skonfrontowania się z prawdą. Niemniej jednak niezależnie od tego skąd wynikają pomyłki i jak zmieniają bieg losów, to zawsze są odczuwalne, bolesne i trudne do naprawienia. Ellis tak naprawdę nie ma własnego miejsca, nie ma prawdziwego, rodzinnego domu, który stanowiłby dla niej bezpieczną przystań. A najbardziej boli ją to, że dla nikogo w jej krótkim życiu nigdy nie była pierwszym wyborem, priorytetem, który przyćmiłby wszystko inne. Pochodzi z rodziny dysfunkcyjnej, jej ojciec więcej życia spędził w więzieniu niż poza nim, matka znika gdy najdzie ją na to ochota i wraca najczęściej gdy skończą się jej pieniądze. Babcia z kolei zapewnia dach ponad głową całej reszcie rodziny lecz nie chce mieć na głowie kolejnego kłopotu, jak postrzegana jest Ellis. Zupełnie przypadkiem ukojenie znajduje w domu Albreyów, w dwóch ich synach namiastkę starszych braci, w młodszym zaś- miłość życia. Tam zaznaje normalności, uczucia przynależności, zwyczajności, która pomaga jej dojrzewać i stawać się kobietą. Ellis jest niesamowicie silna, ponieważ nigdy nie miała innego wyjścia, a jedyne o czym marzy to podróże i poznawanie świata. Jednak jest także spragniona miłości, zwykłej, czystej, dającej ukojenie i schronienie. Pragnie mieć miejsce, które będzie jej domem, prawdziwym, z którym będzie się utożsamiać. Ale przede wszystkim nie chce być dla nikogo ciężarem, a tak się czuła przez większość życia. I choć nieustanna się częścią rodziny Albrey to nigdy do końca nie czuła się na swoim miejscu. Bez łatwego startu, z obciążającą historią rodzinną i uczuciami, które ją przygniatają- czy Ellis znajdzie drogę, by rozpocząć własne dorosłe życie tak, jak na to zasłużyła? Easton jest młodszym z braci i od początku najlepiej dogadywał się z Ellis. Ich relacja nie była łatwa, jednak trwała mimo upływających lat, zmieniając się z niewinnej, dziecięcej przyjaźni w coś więcej. Easton od zawsze fascynował się pisaniem i jego doroślejsza odsłona nieuchronnie zmierza w kierunku poezji. Nikt tak jak on nie potrafi ubrać własnych uczuć w słowa. Wychowany w zwykłej, amerykańskiej rodzinie, kochającej i przekomarzajacej się, zapewniającej normalny start w życie i nieocenione wsparcie. Z Ellis łączy go więź niełatwa do opisania, rozumieją się bez zbędnych słów, mają własne tajemnice i plany. Ale to nie wystarcza, gdy przychodzi im się zderzyć z rzeczywistością. Wówczas zostają jedynie pokiereszowane, młode, choć wyjątkowo kochające serca... "Some mistakes were made" to książka, która wciągnęła mnie od pierwszych stron i do końca nie wypuszczała ze własnych objęć. Nawet odkładając lekturę, gdzieś w podświadomości cały czas byłam z bohaterami i czułam potrzebę, by jak najszybciej wrócić do ich świata i poznać kolejne wydarzenia. Mimo, że główne postaci to osoby młode, dopiero rozpoczynające dorosłe życie, to kompletnie nie czułam ich wieku, bowiem daleko było im do infantylności i cech charakterystycznych dla nastolatków. Autorka w rozdziałach zręcznie przeplata teraźniejszość z przeszłością, a my podczas lektury zachodzimy w głowę co takiego się stało, że relacje postaci aż tak się popsuły, a Ellis finalnie zamieszkała w Kalifornii. Życiorys kobiety i to z jakimi musiała się mierzyć kłopotami od bardzo młodego wieku raz za razem łamie serce. Nikt nie zasługuje na odnalezienie się w takiej sytuacji, a zwłaszcza dziecko, które przez samotność i brak uwagi od dorosłych może bardzo dynamicznie i niepostrzeżenie wejść na złą ścieżkę i zniszczyć sobie życie. W powieści zwracają naszą uwagę także pozostali członkowie rodziny Albreyów. Każdy z nich inny, jednak na własny sposób wyjątkowy, a co najistotniejsze każdy z nich oddał skrawek własnego serca Ellis. I oni wszyscy razem zawłaszczają sobie także miejsce w naszych czytelniczych sercach. Powiem szczerze, że z przyjemnością przeczytałabym o dalszych losach, nie tylko Ellis i Eastona lecz także Dixona i Tuckera, bowiem wszyscy stali mi się najbliżsi i przykro mi było się z nimi rozstawać. To naprawdę idealnie napisana pod każdym względem, trudna historia, która prezentuje potęgę miłości w życiu człowieka i to miłości o różnorakich odcieniach. To opowiadanie o złamanych sercach, utraconych nadziejach i roztrzaskanych marzeniach lecz także o sile człowieka i o tym, że nie definiują nas nasze korzenie, a dom, jest tam gdzie kochający nas ludzie. Gorąco Was zachęcam do jej poznania.