Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Ktoś porywa małego chłopca. Prowadzone w tej sprawie śledztwo utknęło w martwym punkcie. Cztery lata potem w lesie odnaleziono ludzki szkielet. Posterunkowa Sanela Beara ma przekazać ojcu chłopca straszną wiadomość. Jednak spotkanie z przystojnym Darko Tudorem, który pracuje w leśnej stacji badawczej zajmującej się życiem wilków, rodzi w niej wątpliwości. Czy to rzeczywiście było porwanie? A może doszło do niego przez pomyłkę? Niestety, wszystkie osoby związane z tą sprawą milczą. Beara dochodzi do wniosku, że tylko w jeden sposób może dojść do prawdy: pod przybraną postacią zatrudnia się w willi zamożnej rodziny Reinartzów, w której matka porwanego chłopca pracowała wcześniej jako pomoc domowa. Beara zostaje wciągnięta w gmatwaninę nienawiści, pożądania i pogardy, co doprowadza ją do granic wytrzymałości…
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Śnieżny wędrowiec |
Autor: | Herrmann Elisabeth |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Całkiem przyjemna choć nieco konwencjonalna i bardzo oszczędna w działaniach rozrywka dla wielbicieli zagadkowych zbrodni, rodzinnych tajemnic i mnóstwa niedopowiedzeń. To co jednak najbardziej przekonało mnie do książki to narastające napięcie i możliwość osobistej zabawy w detektywa. A skoro nie udało mi się przewidzieć zakończenia i rozwikłać zagadki to stawiam sobie kolejne wyzwanie w postaci 'Wioski morderców".
W porównaniu do pierwszej części z tej serii, którą recenzowałam jakiś czas temu – „Wioska morderców”, historia nabiera tempa powoli. Na szczęście fabuła jest wyjątkowo intrygująca, dzięki czemu trudno jest się oderwać od lektury tej książki. Autorka po raz drugi udowodniła, że potrafi w bardzo interesujący sposób poprowadzić kryminalną intrygę. Komisarz policji Ghering jest zmuszony do ponownego otwarcia sprawy sprzed lat – zaginięcie chłopca chorwackiego pochodzenia. Niestety status sprawy z zaginięcia zmienia się na morderstwo. Niewiele myśląc ponad konsekwencjami tego działania Ghering prosi o niewielką pomoc w śledztwie własną byłą współpracownicę pochodzenia chorwackiego, a obecnie studentkę na Wyższej Szkole Ekonomii i Prawa, Sanelę Bearę. I chociaż młoda dziewczyna wykazuje się olbrzymią intuicją i pcha śledztwo do przodu, to trudno jest jej podporządkować się do bezwzględnych rozkazów przełożonego… i ponownie kosztem odkrycia prawdy znajdzie się w groźnej sytuacji pracując pod przykrywką. W poprzedniej części trochę irytował mnie krótki wątek romantyczny, w tej też pojawia się taki, lecz jest mniej natarczywy i sprawia, że fabuła jest ciekawsza. Nieźle było powrócić do spotkania zarówno z Sanelą jak i Gheringiem, a także poznać nowych, intrygujących bohaterów, którzy namieszali w śledztwie i przyczynili się do dramatycznej śmierci małego chłopca. Jeśli chodzi o warstwę techniczną, to zarówno wspomniana wyżej kreacja bohaterów jak i fabuła zadowalają moje oczekiwania. Nie było wielu zaskakujących zwrotów akcji, lecz książka ebook zdecydowanie trzyma w napięciu. Oczywiście zalecam kryminały Elisabeth Herrmann, zarówno „Wioskę morderców” jak i „Śnieżnego wędrowca”. Jeśli się ukażą kolejne jej kryminalne powieści, to z pewnością je przeczytam :) miqaisonfire.wordpress.com
Z Elisabeth Herrmann spotkałam się po raz pierwszy sięgając po jej debiutancką opowieść „Wioska morderców”. Byłam niesamowicie zaskoczona tym, co zaprezentowała i obiecałam sobie bacznie obserwować wszystko co wychodzi spod pióra tej autorki. Przedstawiam wam kolejną jej opowieść „Śnieżny wędrowiec”.Thriller zapowiada się interesująco. Znów znajdujemy się w Niemczech. Blisko granicy z Polską stale można odczuć wpływy żelaznej kurtyny. Chwilami stale bardzo zaniedbane i dalekie od niemieckiego porządku miejsca przyprawiają o dreszcze. W takich właśnie okolicznościach posterunkowa Sanela Beara pracuje ponad własną kolejną sprawą.Ktoś porwał chłopca. Cztery lata bez śladu dziecka. Nikt już tak naprawdę nie liczył na poznanie prawdy, rodzice układali życie od nowa, ludzie zapomnieli. Jednak teraz wszystko się zmienia, ponieważ zwłoki poszukiwanego właśnie się odnalazły. Jak zginął? Kto go porwał? Dlaczego dopiero teraz znaleziono ciało?Sanela przychodząc do rodziców, szczególnie do przystojnego Bośniaka, który jest ojcem dziecka, zaczyna mieć spore wątpliwości czy to żeby na pewno było porwanie… Niejasne tropy, skomplikowane relacje rodziców chłopca, sprawiają, że policjantka podejmuje trop. Jednak w zamkniętych enklawach trudno o szczerość. Dlatego musi stać się jednym z nich, wejść do danego domu i odkryć wszystkie sekrety… Tylko czy poradzi sobie z tym, co pozna?Elisabeth Herrmann trzyma mocno w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Nie jestem rozczarowana, co więcej, uważam, że ta książka ebook jest jeszcze lepsza od poprzedniej. Śnieżny wędrowiec to wysoka liga wśród kryminałów jakie ostatnio miałam okazję czytać.Niesamowity klimat, który osadza nas w puszczy, wśród badaczy wilków a także bogatych rodzin, gdzie miłość nierzadko bywa tylko papierkiem daje nam ciekawe tło do odkrywania krok po kroku życia zamordowanego chłopca. Obserwowanie tego oczami domowników, ich potyczka o normalność po tragedii, która ich spotkała – to wszystko opisywane jest tak żywym i autentycznym językiem, że czytelnik przeżywa wszystko wraz z główną bohaterką.Ta książka, jak i poprzednia, zdecydowanie zasługują na uwagę. Wnoszą powiew świeżości, szczególnie dla tych, którzy uznali, że już nic w tym gatunku nie może ich zaskoczyć.Nie tylko dla wielbicieli skandynawskich kryminałów.
Ból po utracie dzidziusia jest jak ogień, który nigdy nie wygaśnie...Cztery lata temu zaginął chłopiec, syn pomocy domowej u Reinartzów. Wszystko wskazywało na to, iż ktoś porwał Darija dla okupu, ale przez pomyłkę- "prawdziwym" uprowadzonym miał być młodszy syn gospodarza. Przez cztery długie lata śledztwo zdążyło trafić do tych nierozwiązanych, zaś świat powoli zapominał o tragedii jednej z rodzin. Aż pewnego dnia ktoś natrafia na szczątki, pochowane w lesie. Sanela Beara, choć odsunięta od działań policji, jeszcze raz postanawia ruszyć tropem prawdy. Po jakże udanej Wiosce morderców nie musiałam się długo zastanawiać, gdy znowu natrafiłam na to nazwisko. Już tylko jedno kliknięcie dzieliło mnie od -jak miałam nadzieję- kolejnej, idealnie skonstruowanej historii. Czuję się czytelniczo usatysfakcjonowana i to bardzo!"Czy człowiek miłuje tylko wtedy, gdy w zamian otrzymuje taką samą porcję uczucia?"Kto czytał pierwszą element rozpoczynającą ową serię, ten na pewno kojarzy główną bohaterkę, odważną (a może w tej odwadze aż bezczelną?) policjantkę, Sanelę Bearę. Ta dziewczyna mimo tak wielu przeszkód rzucanych jej nie tylko przez świadków, jak i "własny" wydział, miała na tyle "jaj", że ruszyła w pogoń. Czuła się poniekąd odpowiedzialna za rozwiązanie tej zagadki- poszkodowana rodzina to Chorwaci, tak jak i sama posterunkowa. Do tego dochodzi niechciane zauroczenie ojcem zmarłego chłopca, Darko Tudorem, a także świeża pozycja jego byłej żony, Lidy, w domu Reinartzów. Otóż była pani Tudor w przeciągu tych czterech lat "awansowała" społecznie, stając się nową panią Reinartz.Ta książka ebook to jedna wielka tajemnica. Choć z pozoru sytuacja wydaje się jasna, to grzebiąc głębiej, na jaw wychodzą same brudy. Nie ma tu miłości, zaufania, poczucia bezpieczeństwa. Są tylko pieniądze, złamane nadzieje i romanse. Nic nie jest bezinteresowne. Mówi się, że każda matka dla własnego dzidziusia jest w stanie zrobić wszystko. Że ponoć gdzieś tam, w dalekim świecie istnieją rodzicielki, które żeby ochronić swą pociechę, potrafiły gołymi rękami zatrzymać samochód. Byle tylko uchronić to, co jest ich największym skarbem- dziecko. Owoc ich łona, czasem wielkiej miłości, a (mam wrażenie) coraz częściej wynik nieodpowiedniego zabezpieczania się. Czy to się jednak liczy? Matka to matka, a czy dzidziuś było zaplanowane, czy nie... miłuje się je tak samo. Z wyjątkami, oczywiście.I choć naprawdę bym chciała, nie wolno mi Wam zdradzić pewnych rzeczy. Jednak spoglądając na postawę Lidy mam wrażenie, że to nie miłość do Darija zaprzątała jej głowę, ale prestiż. Chyba nigdy nie zrozumiem decyzji, jakie podjęła. Ponieważ tak nie zachowuje się matka.I nie, tym samym nie zdradzam Wam zakończenia. Wskazuję na to, że matka to nie zawsze synonim bezwarunkowego, rodzicielskiego uczucia. Że są matki złe, wyrodne, zbyt ludzkie- takie, które pociąga życie samo w sobie, nie ich swoje dziecko. Finisz Śnieżnego wędrowca na pewno Was zaskoczy, tak jak i zdarzyło się to w moim wypadku (a przynajmniej mam taką nadzieję). Że już nie wspomnę o tym, jak zawikłane jest to śledztwo i jak nieźle stworzone są postacie. Saneli nie da się nie lubić- jest tak uparta, jak ja nigdy nie byłam. Przeciwieństwa się przyciągają, co? Dziewczyna wpada na tak mądrze łatwe pomysły, że mnie nigdy nawet nie przeszłyby przez myśl. Doceniam to. I dzięki temu ta opowieść staje się jeszcze lepsza, z każdą stroną wchłania coraz bardziej. W tym wypadku te nad pięćset stron mignęło, jakby było to zaledwie dwadzieścia. Jestem nią "nienajedzona" i z niecierpliwością czekam na kolejne śledztwo.
Sanela Beara a także nadkomisarz Lutz Gehring, bohaterowie wydanej wiosną powieści „Wioska morderców”, powracają. Elisabeth Herrmann znowu każe im odkrywać tajemnicę z przeszłości. Tym razem będą musieli rozwikłać zagadkę śmierci chłopca z imigranckiej rodziny. A że jej rozwikłanie okazuje się sprawą dość skomplikowaną, tym bardziej „Śnieżny wędrowiec” pochłania czytelnika. Jest wszystko w nim wszystko, co lubią fani gatunku.
Wioska morderców, czyli pierwsza książka ebook związana z przygodami młodej policjantki Saneli Beary nie za bardzo przypadła mi do gustu, lecz nie dlatego, że była to zła książka ebook wręcz przeciwnie miała potencjał, lecz przez bardzo dużą ilość opisów całość strasznie mi się dłużyła. Ze Śnieżnym wędrowcem było zupełnie inaczej, od samego początku czułam się zaciekawiona, ale...Zostają znalezione zwłoki małego chłopca, okazuje się, że to Darijo Tudor, porwany cztery lata wcześniej chłopiec, którego nie odnaleziono. Tak samo jak przed czterema laty, tak i teraz śledztwo prowadzi Lutz Gehering i tym razem postanawia doprowadzić sprawę do końca. Chłopczyk pochodził z chorwackiej rodziny i to właśnie zmusiło Geheringa o poproszenie o pomoc Beary, która też jest Chorwatką i mogłaby mu pomóc w tłumaczeniu, gdyby zaszła taka konieczność. Tym metodą Beara zostaje wciągnięta do śledztwa, z dnia na dzień wychodzą coraz to nowe rzeczy dotyczące chłopca, okazuje się, że był maltretowany, jego matka wychodzi za mąż za Reinartza, który przed czterema latami był jej pracodawcą i wszyscy wydają się dziwnie podejrzani, jakby wiedzieli coś, co pomogłoby w rozwiązaniu zagadki. Beara postanawia pod przykrywką zatrudnić się w domu Reinartzów by dowiedzieć się, jak najwięcej o chłopczykowi i jego rodzinie.Okazuje się, że w tej powieści diabeł tkwi w szczegółach. Wydawałoby się, że opowieść to zwykłe morderstwo, które wymaga odnalezienia sprawcy, a jednak autorka w taki sposób omawia te najdrobniejsze szczegóły, że łączą się w intrygującą całość. Dużą rolę odgrywają tu zazdrość, zawiść a także chęć stłamszenia słabszej osoby i to właśnie one prowadzą do dużego rozpaczy jakie spotkało bohaterów. Nie sposób jest odgadnąć, kto jest sprawcą, bo jest zbyt dużo podejrzanych osób, które mogłyby mieć jakiś motyw nawet jeśli byłby on zupełnie błahy.Sanela Beara już w pierwszej powieści autorki była przedstawiona jako bohaterka, która za wszelką cenę stara się dowiedzieć, co się stało i tak było również tym razem. Momentami miałam wrażenie, że jej sposób postępowania jest trochę zbyt chaotyczny i zamiast pomagać przeszkadza w śledztwie. W ostatecznym rozrachunku okazuje się, że to właśnie jej sposób działania pozwala na szybsze dotarcie do poszlak i to ona tak naprawdę odkrywa, co się naprawdę stało.Niestety muszę przyznać, że zakończenie trochę mnie rozczarowało. Nie jest tak, że jest ono złe, lecz po tylu szczegółach i intrygach spodziewałam się, że będzie ono bardziej skomplikowane i dramatyczne. A może po prostu potrzebowałam większego dramatyzmu? Sama nie wiem, lecz z pewnością spodziewałam się czegoś lepszego po zakończeniu, a biorąc pod uwagę wszystko, co przeczytałam wcześniej wydawało się ono takie zwyczajne. Z drugiej jednak strony daje do myślenia i człowiek mimowolnie zastanawia się, jak inni mogą się w taki sposób zachować?Mimo wszystko drugi tom przygód Saneli Beary znaczniej bardziej przypadł mi do gustu. Jest to kryminał pozbawiony zbędnych opisów, które tak mnie nużyły w Wiosce morderców a także pełen mądrze dopasowanych i współgrających ze sobą intryg, które łączą całość w coś wartego zwrócenia uwagi.
To druga książka ebook z serii o policjantce Saneli Beary. Spodziewałam się książki podobnej do popredniej z tym, że inne sprawa do rozwiązania. A tutaj okazało się, że jest zgoła inaczej. Choć czasem przytaczane są wydarzenia z "Wioski moredrców", to jednak ksiazaka jest zupełnie inna. Poznajemy policjantkę Sanelę z innej strony, też komendant Gehring ukazuje nam własną naturę. Tym razem Sanela i Gehring pochylają się ponad zabójstwem małego chłopca, kórego ciało zostaje znalezione w lesie. Rozwiązanie sprawy po 4 latach nie jest łatwe, jednak nasi bohaterowie nie odpuszczają tak łatwo. Zagadkowa umowa, dziwaczna rodzina, sprzątaczka która niespodziewanie zostaje panią na włościach. Nic tutaj nie pasuje, lecz dojśćie do prawdy nie będzie łatwe. Ja po przeczytaniu książki nie mogłam zasnać, cagle rozmyślałam ponad wydarzeniami, które miały miejsce, jak to możliwe, że takie rzeczy mogą dziać sie obok nas. Jednocześnie zakończenie bardzo mnie zasmuciło. Ponieważ jak to możliwe, aby przy czytaniu kryminału niemal płakać. Współczułam bohaterom, a w szczególności Saneli. Książka ebook wywarła na mnie wielkie wrażenie. Nawet większe niż poprzednia część. Mam teraz nadzieję, że wkrótce ukarze się następna książka ebook o poczynaniach Saneli i Gehringa. Jeśli tak sięstanie na pewno po nią sięgnę i jak przy poprzednich będe z wypiekami na twarzy czytała o niesamowitym dochodzeniu.
Śnieżny wędrowiec Elisabeth Herrmann to drugi tom o perypetiach zawodowych młodej policjantki, której specjalnością jest wścibianie nosa w nie własne sprawy i nie własne śledztwa.Pierwszy tom – Wioska morderców – był dla mnie momentem odkrycia, że niemieckie kryminały mogą być o dużo lepsze od tych skandynawskich.W Śnieżnym wędrowcu pojawiają się słynni nam już wcześniej bohaterowie. Tym razem berlińscy policjanci powracają do sprawy sprzed lat. Chodzi o zaginięcie pewnego chłopca, syna chorwackich imigrantów. Jego ciało zostaje odnalezione po czterech latach od zaginięcia.Herrmann po raz następny idealnie poradziła sobie z budowaniem napięcia i dawkowaniem czytelnikowi zdarzeń a także emocji.więcej naL domowaksiegarnia.blogspot.com
Elisabeth Herrmann powraca z kolejną intrygującą powieścią. Udany debiut na naszym rynku wydawniczym, jakim był thriller Wioska Morderców, sprawił, że niemiecka pisarka na pewno zyskała nowych, polskich fanów, którzy z niecierpliwością czekali na następny tom przygód Sanaeli Beary, niepokornej policjantki chorwackiego pochodzenia. Po paru miesiącach oczekiwań, wreszcie pojawił się Śnieżny Wędrowiec. Intrygujący tytuł, jak i interesująca okładka sprawiają, że apetyt na nią już na wstępie rośnie do maksimum.Akcja powieści nabiera tempa od pierwszych stron. Znalezione zostają zwłoki małego chłopca. Po wstępnym śledztwie okazuje się, że jest to ciało Darjia Tudora, który został porwany cztery lata wcześniej. Tamto śledztwo prowadził komisarz Lutz Gehering, któremu jednak nie udało się odnaleźć chłopca. Po znalezieniu zwłok postanawia wrócić do śledztwa, tym bardziej że okazuje się, że chłopczyk był maltretowany. Gehering ze względ na chorwackie pochodzenie rodziny Tudorów, postanawia do śledztwa zaangażować Sanaele, która obecnie postanowiła kontynuować naukę. Na początku miała służyć jako ewentualna tłumaczka, jednak w akcie samowoli postanowiła mocniej zaangażować się w śledztwo.Po tym krótkim opisie fabuła może wydawać się mało oryginalna, istotną jednak rolę odgrywają tu szczegóły. To one sprawiają, że ta historia staje się bardzo skomplikowana i zaskakuje kierunkami, w stronę których zmierza akcja. Autorka udowadnia, że w tej kwestii radzi sobie wyśmienicie serwując czytelnikom mocną, a zarazem zagadkową intrygę, która własną genezę ma w nienawiści, zazdrości a także pożądaniu. To właśnie te kwestie prowadzą do śmierci i zdają się być początkiem dużego zła i cierpienia. Oczywiście można autorce zarzucić popadanie w pewne schematy i klasyczne rozwiązania. Może nie jest to minus tej powieści, ponieważ nie są one bezmyślnie kopiowane, a widać wkład włożony przez Herrmann w nadanie im pewnej świeżości. Najbardziej jest to zauważalne w kreowaniu postaci i przypisywaniu im konkretnych cech i ról. Choć przyznać trzeba, że autorka skutecznie plącze fabułę, żeby jak najczęściej wyprowadzić potencjalnego czytelnika w pole. Czy jej się to udaje? Każdy musi przeczytać i sam sobie odpowiedzieć na to pytanie.Po doskonałej Wiosce Morderców, Elisabeth Herrmann wysoko postawiła sobie poprzeczkę. Śnieżny Wędrowiec być może jej nie przeskoczy, lecz z czystym sumieniem powiedzieć można, że jest to przykład solidnego kryminału z mroczną tajemnicą z przeszłości w tle. Co jednak najistotniejsze - autorce udaje się wpleść w tę intrygującą opowiadanie pseudo-wartości, które doprowadzają do rozpadu więzi rodzinnych, braku empatii, nienawiści, a ostatecznie do wielkiej tragedii. Co ciekawe, z powieści Herrmann wylewa się także mnóstwo emocji, a czytelnik do samego końca może się nie domyślać, które są tak naprawdę szczere, a które są wynikiem gry na potrzeby śledztwa. Żeby się tego dowiedzieć, trzeba jak najszybciej przeczytać. Polecam.http://www.mechaniczna-kulturacja.pl/2016/09/recenzja-powiesci-sniezny-wedrowiec.html
Las, a w nim szkielet młodego dziecka. Według specjalistów leży tu od paru lat, a jego znalezienie to prawdziwy cud. Pierwsze podejrzenia padają na chłopca, który zaginął cztery lata temu. Większość poszlak się zgadza, jednakże rodzina nie reaguje tak, jakbyśmy się spodziewali. Wśród ich kontaktów i relacji coś się nie zgadza, a w sprawie śledztwa panuje jedno duże milczenie. Bohaterowie nie chcą podzielić się z policjantami wiedzą, którą posiadają od paru lat, a która może mieć ogromne znaczenie w postępowaniu detektywistycznym. Sanela Beara a także paru starszych od niej policjantów na pełen etat za wszelką cenę starają się poznać okoliczności, w jakich zginął chłopczyk a także powód jego śmierci. Sprawa z każdym krokiem staje się coraz trudniejsza, rozległa i coraz bardziej skomplikowana. W pewnym momencie układanka nie może się zazębić, a zespół ma naprawdę ciężki orzech do zgryzienia. Czy uda im się rozwikłać przedstawioną sprawę o zabójstwie? Czy w końcu dowiedzą się, jak doszło do morderstwa? A może to zupełny przypadek...W "Śnieżnym wędrowcu" mamy do czynienia z tym samem zespołem policyjnym, który prowadził śledztwo w poprzedniej powieści autorki "Wioska morderców". Śledczy ci sami, jednakże sprawa przedstawiona na kartach owej książki jest zupełnie świeża i w ogóle nie nawiązuje do zdarzeń z wyżej wymienionej powieści. Jest to spory plus, bo każdy odnajdzie się w tej historii, bez znajomości innych ebooków Elisabeth Herrmann. Główni bohaterowie - Sanela Beara a także nieodłączny jej Ghering - jak zawsze stanowią burzliwy, aczkolwiek bardzo zgrany i perfekcyjny zespół. Młoda, douczająca się dziewczyna jest niesamowicie energiczna i wpada na pomysły, które nie przyszłyby do głowy żadnemu innemu funkcjonariuszowi. Nie boi się niczego, a jej waleczny charakter i ogromne samozaparcie pomagają policji odkryć tajemnice, które schowane są przed światem w najmniej oczekiwanych miejscach i słowach. Jednakże Sanela, jak się okazuje, jest niezastąpiona i prędzej czy później, wszyscy będą potrzebowali jej pomocy. Jej los niestety również nie jest zbyt prosty ani bezpieczny...Akcja powieści losy się w tempie, na które w żadnym wypadku nie można narzekać. Autorka funduje nam szaloną karuzelę emocji, ciekawości a także niecierpliwości, która towarzyszy czytelnikowi z każdą kolejną stroną. Zostajemy pochłonięci i wciągnięci w historię przedstawioną w powieści, a poznanie dalszych losów bohaterów staje się w pewnym momencie priorytetem. Szkielet chłopca, zagadkowe zabójstwo, milcząca, zakłamana rodzina... To wszystko sprawia, że Elisabeth Herrmann zawarła w własnej książce pdf kilka gatunków literackich, które doskonale się ze sobą łączą i przenoszą nas w zupełnie inną rzeczywistość. "Śnieżny wędrowiec" to następna książka, która skradła moje serce i nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na kolejną opowieść autorki.
To historia o bólu, cierpieniu, miłości, kłamstwie, determinacji i dużych pieniądzach. Mrok i zręcznie budowane napięcie, wprowadzają nas w świat mrocznej tajemnicy, która na dużo lat złączyła ze sobą osoby, które nigdy nie powinny mieć wspólnych interesów.Nie mogę powiedzieć, że ta książka ebook nie wzbudza emocji. W końcu chodzi o poznanie przyczyn śmierci dziecka, wyjaśnienia okoliczności jego porwania, a także obrażeń, które odniósł i w końcu odkrycie tego jak wyglądało jego życie i co doprowadziło do tego wszystkiego.Drugi tom znacznie bardziej przypadł mi do gustu. To thriller i kryminał w jednym pozbawiony zbędnego horroru, z którym spotkaliśmy się w "Wiosce morderców". Idealnie poprowadzona historia i nieuchwytny zabójca a także dwóch policjantów o zupełnie różnorakich poglądach na prowadzenie śledztwa. Śnieżny wędrowiec to pozycja obowiązkowa dla osób, którym spodobała się "Wioska morderców" i dla wszystkich, którzy mają ochotę na niezły thriller.
„Wioska morderców”, poprzednia opowieść Elisabeth Herrmann okazała się nadzwyczaj udanym, ciekawym, intrygującym i przemyślanym thrillerem, który wyróżniał się na tle setek pozycji zalewających rynek księgarski. Na jego kontynuację czekałem więc z niecierpliwością i nadziejami, że dorówna części pierwszej. Nie do końca jednak tak się stało, chociaż to stale idealny i wyróżniający się thriller, który pochłania się jednym tchem.W Berlinie uprowadzony zostaje chłopiec, Darija Tudor. Śledztwo w tej sprawie prowadzi komisarz Lutz Gehering, niestety zagadki nie udaje się wyjaśnić.Cztery lata potem koszmar powraca, kiedy w lesie niedaleko Berlina zostają znalezione szczątki Dariji. Śledztwo zostaje wznowione, a na jego czele znów staje Gehering, dla którego niewyjaśniona sprawa nieustanna się kwestią osobistą. Do rozwiązania zagadki zostaje zaangażowana także nieźle nam słynna Sanela Beara, niepokorna policjantka, która ma własne specyficzne, lecz jakże skuteczne metody. Kiedy spotkanie z ojcem zabitego, Darko Tudorem, wzbudza w niej wątpliwości, Sanela zaczyna drążyć. Być może aż za bardzo. Wkrótce, szukając rozwiązania zagadki zatrudnia się w willi Reinartzów, gdzie pracowała matka Dariji…Powyższy opis brzmi klasycznie, brzmi jak mniej więcej 90% thrillerów, na które możemy natrafić na księgarskich i bibliotecznych półkach i jeśli rozpatrywać „Śnieżnego wędrowca” tylko w kwestiach fabularnych, to rzeczywiście tak jest. Zabójstwo, nierozwiązana zagadka, powrót po latach do sprawy, śledztwo, które popycha bohaterów ku granicy i wreszcie rozwiązanie. Klasyczne są także postacie, łącznie z Sanelą, która od czasu „Wioski morderców” przemieniła się nieco charakterem. Na dodatek autorce do tekstu wkradły się pewne błędy (do których można zaliczyć także ową zmianę postaci). Zabrakło także przełamania schematu i zagadki wymykającej się stricte gatunkowym regułom, z czym mieliśmy do czynienia w poprzedniej części. A jednak „Wędrowiec…” ma w sobie coś, co przykuwa uwagę i wyróżnia go na tle wszystkich tych innych powieści z dreszczykiem. Co to takiego?Zacznijmy od stylu. Jest lekko, lecz i poważnie. Herrmann nie zrobiła powieści, tak brutalnej, jak to było w przypadku „Wioski…”, jednakże jest coś w jej stylu, co sprawia, że opowieść czyta się przyjemnie, z napięciem i emocjami. Lecz najbardziej uwagę angażuje główna bohaterka, niepokorna, pełna wątpliwości, charakterystyczna i charakterna. Może nie szczególnie oryginalna, za to na pewno bardzo nieźle skonstruowana i instygująca.Reasumując – stale warto. Może i „Śnieżny wędrowiec” nie dorównał „Wiosce morderców”, jednakże stale jest to udana powieść, która spodoba się każdemu miłośnikowi mocnych wrażeń i zagadek ze zbrodnią w tle. Dlatego zalecam każdemu miłośnikowi thrillerów i kryminałów i czekam na kolejne powieści z Sanelą w roli głównej, ponieważ jakoś polubiłem tą bohaterkę.
Młodziutki Darijo zaginął pewnej mroźnej nocy. Policji nie udało się rozwiązać sprawy jego zniknięcia. 4 lata potem pies trafia w lesie na dziecięce kości. Czy to szczątki Darija? Czy tym razem funkcjonariusze rozwiążą tą mroczną zagadkę? I jaki udział w tej sprawie będzie miała Sanela Beara?Poprzednia opowieść Herrmann, „Wioska morderców” zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Młoda policjantka, odgrywająca w tamtej historii pierwszoplanową rolę, bardzo mi zaimponowała, a opowiadanie autorki wyczerpała moje zapotrzebowanie na mrok, brutalność i okrucieństwo, pozostawiając po sobie apetyt na więcej. Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się, jak będzie tym razem. Na szczęście wszelkie wątpliwości dynamicznie się rozwiały.W tej historii także nie brakuje klimatycznej i dusznej atmosfery, bohaterów o niełatwych charakterach a także niedopowiedzeń, lecz Herrmann idzie zupełnie inną drogą. Krew i ofiary zamienia na podejrzane zagadki i rodzinne sekrety. Zamiana ta bynajmniej mi nie przeszkadza. Uwielbiam akcję skupiającą się wokół bogaczy, którym wydaje się, że pieniądze pozwolą im zamieść wszystkie zbrodnie pod dywan. Jak poszło im tym razem? Musicie przekonać się sami.Beara, którą w poprzedniej książce pdf poznaliśmy jako pewną siebie i buntowniczą funkcjonariuszkę, następny raz udowadnia nam, że ma jeszcze dużo do pokazania. Bezkompromisowa, odważna, niepodporządkowana autorytetom- bardzo podoba mi się policjantka w takim wydaniu. Prosto się domyślić, że takie zachowanie prowadzi ją do kolejnych kłopotów, lecz tym lepiej dla nas, prawda? Więcej się dzieje, nie brakuje zwrotów akcji. A umiejscowienie dziewczyny w tak ważnej roli to dla mnie wielki plus.Tym, co też ujęło mnie w książce pdf Hermann, jest umiejętność skierowania podejrzeń na paru bohaterów. Każdy z nich wydaje się winny i do samego końca trudno zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło. Jak przystało na bogaczy, postacie są przesadnie pewne siebie, bezczelne i przekonane o tym, że pieniądze wiążą się z nieograniczonymi możliwościami. Autorce bardzo nieźle udało się oddać ten klimat zepsucia bogactwem, który naprawdę lubię w książkowych opowieściach i który tak nieźle pasuje do sekretów i pilnie strzeżonych sekretów.Jak przystało na niezły thriller z fragmentami kryminału, Herrmann osnuwa własną opowiadanie mrokiem i napięciem. Podczas czytania towarzyszą nam wątpliwości dotyczące zachowań bohaterów, budują się sympatie i antypatie, doświadczamy różnorodnych emocji, a na ciele pojawia nam się gęsia skórka. Autorka do samego końca potrafi utrzymać nas w niepewności. Nie usiłuje na siłę szokować i zaskakiwać. Posługuje się sprawdzonymi metodami, które przekonają każdego czytelnika. A co najistotniejsze bardzo nieźle operuje słowem i potrafi w lekki sposób opowiadać o niełatwych sprawach, subtelnie wplecionych w książkową fabułę. Serdecznie polecam.
Chorwacką mniejszością w Berlinie wstrząsa wiadomość, że znaleziono szczątki porwanego przed czterema laty 11-letniego Darija Tudor. Dokładne oględziny ciała dają śledczym bardzo ciekawe poszlaki, a cała sprawa wraca na wokandę. Jej prowadzeniem, podobnie jak cztery lata temu, znowu zajmuje się zespół nadkomisarza Lutza Gehringa. Policjant ma wewnętrzne poczucie, że coś im wówczas umknęło, że być może coś przeoczyli i że porwanego chłopca można było uratować. To dlatego tym razem motywuje własny zespół do zdwojenia wysiłków, żeby odkryć prawdę, o tym jak Darijo zginął. Bo o porwanie przypuszczano ojca chłopca Darko Tudora, policjant wzywa do pomocy Sanelę Bearę, licząc, że poczucie więzi i wspólnoty narodowej weźmie górę i na jaw wyjdzie coś ważnego.Tak w skrócie przedstawia się fabuła najwieższej powieści Elisabeth Herrmann, autorki idealnej powieści wydanej u nas wiosną Wioski morderców. Sanela, która już doszła do siebie, po traumatycznych przeżyciach związanych z poprzednią sprawą, obecnie studiuje. Postanowiła zrobić karierę w policji, zaczynając od zdobycia wykształcenia. Kiedy więc Gehring prosi ją o pomoc, początkowo jest niechętna. Jednak jej wrodzona ciekawość wygrywa i dziewczyna angażuje się w sprawę. Obecna sytuacja rodziców zmarłego chłopca: Darka i Lidy, jest co najmniej zastanawiająca, a rodzina byłego pracodawcy dziewczyny wydaje się coś ukrywać. W tym momencie Sanela już nie potrafi odpuścić i zatrudnia się w domu Reinartzów. Oczywiście ku zaskoczeniu i wściekłości Gehringa.Śnieżnego wędrowca czytało mi się idealnie i naprawdę szybko. Znaczna w tym zasługa bohaterów, zwłaszcza Saneli, która ma niesamowity zmysł obserwacji i wyciągania wniosków. Jest co prawda niepokorna i za nic ma dobre porady Gehringa, lecz dzięki uporowi zdobywa informacje, które pozwalają pchnąć śledztwo do przodu. Jest naprawdę dobrym śledczym i szczerze jej współczułam, że musi jeszcze tyle studiować, żeby móc pracować w wymarzonym zawodzie. Czytając powieść, mamy również niepowtarzalną okazję przyjrzeć się, jak działa chorwacka mniejszość w Berlinie. Starają się zachować język, tradycję i kulturę, a jednocześnie priorytetem jest wzajemna pomoc i wsparcie tym, którzy tego potrzebują. Trudno było mi, jako czytelnikowi, odkryć co naprawdę spotkało małego Darija. Rodzina Reinartz ewidentnie coś ukrywa, lecz sprzeczne ze sobą wersje, utrudniają domyślenie się prawdy. Być może dlatego do ostatniego rozdziału czyta się z takim zainteresowaniem i ekscytacją. Co się tak naprawdę stało i kto jest winien? Były mąż, kochanek, pasierbowie, a może najbliższa sąsiadka? Prawda okazuje się zupełnie inna.Śnieżny wędrowiec jest nieco mniej drastyczny od Wioski morderców, lecz opowieść czyta się równie dobrze. To idealna lektura na deszczowe popołudnie. Studium rozpadu rodziny i idealny przykład tego, jak pieniądz niesłusznie staje się najistotniejszy w życiu człowieka. Zalecam czytelnikom lubiącym interesujące historie kryminalne z nieźle zarysowanym wątkiem społeczno-obyczajowym.
"Ludzie, którzy wierzą, że w ich wspomnieniach najbliżsi zmarli żyją, kłamią. Bez wątpienia odchodzą w zapomnienie. Wkraczają powoli w blednącą, pochłaniającą wszystko czasoprzestrzeń, którą nazywamy przeszłością."Powieść, w której bardzo dynamicznie odnajdujemy się, ulegamy idealnie potęgowanemu napięciu, nieoczekiwanym zwrotom akcji, zaskakującym zdarzeniom i incydentom. Elisabeth Herrmann umiejętnie podsyca ciekawość, fascynująco intryguje, niepokojąco drażni wyobraźnię, inicjuje zatrważające przypuszczenia. Przerażają nas oblicza stopniowo odkrywanego zła i osób z nim powiązanych, to bardzo bolesne, przejmujące, momentami wręcz duszące obrazy. Dużo pozostawiających niesmak aspektów nienawiści, krzywdy, nietolerancji, wzgardy i lekceważenia. Autorka przedstawia głęboko przemyślaną fabułę, imponuje wielowarstwowość, przyciąga silne zagmatwanie elementów, które w ostatecznej fazie okazują się prawdopodobne, logiczne i płynnie zazębiające się. Zręcznie poprowadzona szybkość akcji, wciągająca narracja, mroczny klimat, szczegółowość opisów, dzięki którym niezwykle prosto wczuć się w kreowaną rzeczywistość. Pospiesznie przerzucamy kolejne strony, chcemy jak najwięcej dowiedzieć się o przebiegu sprawy, dotrzeć do ostatecznego rozwiązania, zrozumieć przyczyny i następstwa dramatycznych zdarzeń, być może dostrzec w nich ukryty sens, który mógłby ewentualnie złagodzić smutek i żal. Czytelnik mocno angażuje się w wyjątkowo trudną zagadkę kryminalną, chętnie bierze udział w ciekawej detektywistycznej grze, czerpiąc z tego sporą dawkę dreszczyku, przyjemności i satysfakcji.Opowiadana historia wyzwala silne emocje, podążamy śladami bólu, rozpaczy i strachu dziewięcioletniego chłopca, porwanego w niewyjaśnionych okolicznościach, a którego ciało właśnie odnaleziono, po czterech latach od zaginięcia. Za wszelką cenę pragniemy dociec przyczyn i wyjaśnić tło rozegranego dramatu dziecka. Jednocześnie uświadamiamy sobie, jak bardzo z pozoru mało szkodliwe działania mogą doprowadzić do wielkiej tragedii, wyzwolić sekwencję niekorzystnych splotów okoliczności, pociągnąć za sobą spiralę nieobliczalnych czynów, zdeterminować los wielu osób,spowodować, że ich wzajemne powiązania i zależności stają się coraz bardziej złożone i zawiłe. Jak ze śledztwem poradzi sobie Lutz Gehring, szef berlińskiego wydziału zabójstw, którego postawa zrobiła na nas wrażenie przy poprzedniej sprawie kryminalnej? Jaką rolę odegra w nim młoda, energiczna i wyjątkowo ambitna Sanela Beara, której owiane pewną tajemniczością dzieje mieliśmy okazję poznać w pierwszym tomie? W jakim stopniu doświadczenie i intuicja policjantów spotęgują się wzajemnie, zaważą na toku dochodzenia? Czy uda się rozszyfrować motywy zabójcy, przeniknąć do jego psychiki, zapobiec potencjalnej eskalacji przemocy i doprowadzić przed oblicze sprawiedliwości?bookendorfina.blogspot.com