Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Opowieść dla wszystkich, którzy czują, że coś jest z nimi nie tak. Literackie zdarzenie dla wielbicieli „Normalnych ludzi” i „Fleabag”. "Spisując listę osób, którym chciałam wysłać tę powieść, uzmysłowiłam sobie, że mam ochotę podarować ją wszystkim znajomym." Ann Patchett, autorka Domu Holendrów i Stanu zdumienia "Słodko-gorzka, czuła i przenikliwa historia o miłości i chorobie psychicznej. Zabawna i jednocześnie przejmująca do kości. Tak brzmiałby Szklany klosz, gdyby Sylvia Plath napisała go jako czterdziestolatka." Karolina Sulej, autorka "Rzeczy osobistych" "Ta opowieść o najtrudniejszych sprawach mówi tak, że płacze się ze śmiechu. Wymyka się schematom – jak każda wielka literatura." Natalia Szostak, "Gazeta Wyborcza” To jest opowiadanie o Marcie. Lecz mogłaby być o każdym z nas. Odkąd sięga pamięcią, Martha czuła, że coś jest z nią nie w porządku. Wszyscy mówili jej: „Weź się w garść”. Próbowała. Naprawdę wolałaby żyć tak jak inni. Lecz przez większość czasu głównie chciało jej się wyć. Lub schować. Pod stół. Kiedy po latach w końcu słyszy od lekarza prawidłową diagnozę, myśli, że na wszystko w jej życiu jest już za późno. A może wcale nie? Opowieść rozgrywa się w Londynie i Oksfordzie. Jest smutna i zabawna. "Znakomita bez dwóch zdań. Według mnie powinna ją przeczytać każda z nas, bez względu na wiek." Gillian Anderson "Czytając tę książkę, nie sposób powstrzymać się od wzruszeń i śmiechu… Jest wyjątkowa." "The Guardian” "Dzisiaj potrzeba nam właśnie takich książek, dzięki którym możemy śmiać się przez łzy." "The Observer” "Nieodparcie zabawna i cudownie napisana książka, która wzbudza prawdziwe emocje." "The Times” "Prawdopodobnie najlepsza książka, jaką w tym roku." "Mail On Sunday” Powyższy opis pochodzi od wydawcy.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Smutek i rozkosz |
Autor: | Mason Meg |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Znak Literanova |
Rok wydania: | 2022 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Śmiałam się przy tej książce pdf bardzo choć bywało, że był to śmiech przez łzy. Prawdopodobnie w tym jest jej siła i autentyczność - jest po prostu jak życie, utkana ze smutku, tęsknoty, śmiechu, strachu, czułości i oczywiście z tytułowej rozkoszy. Nie wiem czy jest na świecie choć jedna osoba, która nie zadała sobie kiedyś pytania: "czy żeby na pewno wszystko ze mną jest ok?". I dlatego zalecam tę książkę każdemu. Dla niedopasowanych, czy raczej myślących o sobie jako o niedopasowanych, to kojąca ręka przylepiająca plasterek na drobne zadrapania, lecz i głębokie rany jakich się nabawiamy w podróży przez życie.
Książka ebook zaskoczyła mnie niesamowicie pozytywnie. Bohaterka jest niesamowita - lubisz ją i nienawidzisz jednocześnie. Ciągle o niej myślę. Zalecam wszystkim poszukującym czegoś ożywczego i zaskakującego.
Wzrusza, wstrząsa, śmieszy, otwiera oczy, napełnia czułością, wkurza, zachwyca. Idealna powieść! Każdy powinien ją przeczytać!
Tytuł jest idealny, ponieważ ta książka ebook rzeczywiście rozśmiesza i rozdziera serce jednocześnie. Bardzo polecam!
Główną bohaterką książki pt. „Smutek i rozkosz” jest niejaka Martha. Autorka postawiła na zmiany w okresie akcji utworu, dlatego czytelnicy zapoznają się zarówno z dorosłym, jak i nastoletnim życiem Marthy. Jako mała kobieta nie zaznała ona klasycznej matczynej miłości. Celia, matka Marthy, nie za bardzo zasługiwała na to, by tak właśnie ją tytułować. Nastoletnie dzidziuś nie wychowa się przecież nieźle w domu, w którym króluje alkohol, brud, nieład- nawet do tego stopnia, że ręczniki łazienkowe nie są czyste, tylko wiecznie wilgotne. Na dodatek matka Marty uznaje się za olbrzymią rzeźbiarkę- artystkę, choć do miana kogoś utalentowanego jest jej bardzo daleko. Ojciec dziewczyny, Fergus, to ponownie artysta-poeta, lecz wiecznie brakuje mu weny twórczej. Myślę jednak, że zdecydowanie większą sympatią czytelnicy mogą zapałać właśnie do ojca bohaterki. Dlaczego? Sami się o tym przekonajcie i dokonajcie uczciwego porównania. Martha ma jeszcze siostrę Ingrid, z którą kontakt utrzymuje także w czasach dorosłych. Dziewczyny są dla siebie przyjaciółkami i wspierają się, jak tylko mogą, choć ich charaktery są zróżnicowane niczym ogień i woda. Ingrid, w porównaniu z bardzo wycofaną Marthą, ma ostry temperament. Jest także matką znacznej gromadki dzieci. Opowieść nie jest jednak tak łatwa w odbiorze, żeby mówić tylko o relacjach rodzinnych Marthy. Dziewczyna od młodszych lat czuje, że coś jest z nią nie tak. Najgorsze problemy przychodzą jednak w okresie matur, kiedy Martha nie jest w stanie niczego napisać na arkuszu. Dodatkowo stroni ona od ludzi, nierzadko płacze bez powodu, chowa się pod stołem, zaś jej humor bardzo mocno i dynamicznie się zmienia. Nie są to typowe humorki dorastającej nastolatki, a poważna choroba psychiczna. Już wcześniej wspominałam, że choroby psychiczne nierzadko są traktowane bardzo schematycznie. Ludzie chorzy umysłowo to, podobno, ludzie rozwydrzeni, roszczeniowi, a ich problemy zdrowotne nie są traktowane poważnie. Jak zatem z chorobą poradzi sobie Martha? Jak jej nietypowe i bardzo zmienne huśtawki nastrojów zaakceptują partnerzy? Myślę, że szczególnie postawa jednego z nich, a mianowicie Jonathana, może przyprawić czytelnika o szybsze tętno i podwyższoną temperaturę. Dlaczego tak źle go oceniam? Tego nie zdradzę, lecz myślę, że moje krytyczne spojrzenie nie jest przesadzone. Osobą bliską dla Marthy będzie także niejaki Patrick- mężczyzna, którego zna ona od młodszych lat i którego życie rodzinne także nie było usłane różami. Warto skupić się zatem na relacjach Marty z mężczyznami, ponieważ będą to bardzo kluczowe i nieźle zaplanowane wątki. „Smutek i rozkosz” to bardzo niezły tytuł nawiązujący do fabuły książki. Bohaterka, przez własną chorobę, potrafi w jednej chwili czuć się dobrze, miło, rozkosznie, by za chwilę popaść w marazm, a nawet gniew, furię. Czy tak zróżnicowaną postawę mogą wytrzymać najbliżsi chorego? Należy pamiętać o tym, że kiedy chory jest jeden z domowników, to tak naprawdę źle czuje się cała rodzina. Autorka skupiła się także na bardzo ważnym wątku dotyczącym macierzyństwa. Czy osoby chore psychicznie mają prawo wychowywać dzieci? Czy boją się zapłodnienia, bo biorą dużo leków? Czy ich szansa na założenie pełnej rodziny jest z góry przekreślona? To następny idealny wątek powieści- z jednej strony bardzo kontrowersyjny, a z drugiej mocno wzruszający. Cieszę się, że przeczytałam tę książkę i mam nadzieję, że jej fabuła bardzo zmieni postrzeganie osób zmagających się z kłopotami umysłowymi. Nierzadko nie mamy wpływu na nasze zachowanie i należy to uszanować. Już sama okładka sugeruje czytelnikom, że będziemy czytać coś, co nie jest oczywiste, łatwe, banalne. Zdjęcie na okładce mówi nam: głową muru nie przebijesz, co można rozumieć jako wysokie kłopoty z przezwyciężeniem, jak i pojmowaniem niektórych schorzeń. Czy więc warto przeczytać „Smutek i rozkosz”? Ja uważam, że jak najbardziej tak i mam nadzieję, że doczekamy się jeszcze innej powieści Meg Mason. Jeśli dana opowieść jest ciekawa, lektura trwa bardzo szybko, wręcz błyskawicznie. Jeśli o mnie chodzi, starczył mi jeden dzień, a fabuła nie zniknie tak prędko z mej pamięci.
Miałam pewne opory przed sięgnięciem po „Smutek i rozkosz”. Po przeczytaniu opisu od razu przyszło mi do głowy, że książka ebook będzie podobna do prozy Sally Rooney, a ja nie do końca polubiłam się z „Normalnymi ludźmi” i „Rozmowami z przyjaciółmi”. Postanowiłam jednak dać szansę powieści Meg Mason. Po początkowych rozdziałach miałam wrażenie, że gdy już z trudem przebrnę przez tę pozycję, dynamicznie o niej zapomnę. Ostatecznie „Smutek i rozkosz” to dla mnie jedna z tych książek, za którymi tęsknimy tak bardzo, że tuż po przeczytaniu ostatniego zdania, wracamy na pierwszą stronę. Przed napisaniem każdej recenzji, czytam inne opinie, by móc się do nich w pewnym sensie odnieść. Tym razem natrafiłam na taką, która skrytykowała w książce pdf Meg Mason wszystko, co tylko było do skrytykowania i przy okazji w dość mocnych słowach wypowiedziała się na temat osób otrzymujących egzemplarze recenzenckie. Literatura, jak zresztą wszystko, rządzi się swoimi prawami. Książka, która dla jednych jest arcydziełem, dla innych nada się tylko na podstawkę pod kubek. Tak już po prostu jest, ludzie są różni, dlatego nie powinniśmy oskarżać kogoś o kłamstwo tylko dlatego, że spodobała mu się książka, która dla nas była katorgą. A co do egzemplarzy recenzenckich — nie będę wypowiadać się za wszystkich recenzentów, napiszę o sobie. Zawsze staram się, by moje opinie były szczere, niezależnie od tego, czy książkę kupiłam, wypożyczyłam, czy dostałam. „Smutek i rozkosz” to nie będzie książka ebook dla wszystkich. Na pewno rozczarują się ci, którzy sięgając po nią, liczą na doskonałe studium choroby psychicznej. Nie jest to żadna praca naukowa, to książka ebook z gatunku literatury pięknej, w której nawet nie jest powiedziane, z jaką dolegliwością zmaga się główna bohaterka.Taki zabieg miał na celu pokazanie, że choroba psychiczna nikogo nie powinna określać, wkładać w szufladki z odpowiednią etykietką. Martha jest chora, nieważne na co, ważne jest to, jak ta dolegliwość wpływa na nią, na jej życie, na ludzi z jej otoczenia, jak sobie radzi i czy jest w stanie zwyciężyć z chorobą. W konsekwencji czytając książkę, nie miałam wrażenia, że czytam o chorobie psychicznej, tylko że zostałam zaproszona do życia osoby która jest jak każdy z nas. Po prostu ma również takie dni, w których choroba sprawia, że nie radzi sobie z rzeczywistością. Martha to niełatwa bohaterka. Z jednej strony jej współczułam, było mi jej żal. Z drugiej miałam ochotę nią potrząsnąć, nie rozumiałam niektórych jej zachowań i podejmowanych decyzji. Mimo to poczułam do niej sympatię, ponieważ Marta to także autentyczna postać. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś mi teraz powiedział, że tak naprawdę „Smutek i rozkosz” to nie fikcja. Wszystkie sytuacje, spostrzeżenia, myśli były wiarygodne, jakbym czytała autobiografię. Razem z Marthą przeżywałam jej smutki, lecz również sytuacje, w których pełno było słonecznych promieni. Książka ebook nieustanna się dla mnie opowieścią o życiu, jego blaskach i cieniach, o rodzinie, ludziach, których spotykamy na własnej drodze, o przyjaźni, miłości, naszych najskrytszych pragnieniach i problemach, które spadają na nas jakby znikąd. Na początku byłam przekonana, że ta książka ebook w ogóle do mnie nie trafi i rzeczywiście ciężko było przebrnąć mi przez pierwsze rozdziały. Miałam wrażenie, że to trochę taka książka ebook o niczym, zestaw kilku śmiesznych sytuacji ze wspomnień głównej bohaterki. Dlatego również nie kontynuowałam czytania przez parę dni. Kiedy wróciłam do tej powieści, już nie mogłam się oderwać. Odłożyłam ją dopiero wtedy, gdy dotarłam do ostatniej strony, a potem długo nie mogłam zapomnieć o tej lekturze. Stale mam ochotę do niej wrócić. Kto wie, może niedługo ponownie po nią sięgnę?
Na tylnej okładce możemy przeczytać: „To jest opowiadanie o Marcie. Lecz mogłaby być o każdym z nas”. W tych dwóch zdaniach kryje się tak naprawdę całe urok tej powieści. Uwielbiam tego typu historie, które po płaszczem jakiejś fabuły kryją w sobie historie, w których czytelnik może odnaleźć siebie. Taką historię można odebrać na tylko sobie słynnej płaszczyźnie, wyciągnąć z niej dokładnie tyle, ile w danym momencie się potrzebuje. A jednocześnie historia Marthy wywołuje w czytelniku tak dużo różnorakich emocji, że kiedy skończy się tę powieść, nie wiadomo co ze sobą zrobić. „Smutek i rozkosz” jest dokładnie taka, jaką opisuję tytuł - smutna i rozkoszna. Kryje się w niej ogrom cierpienia, przeplatany takim humorem, który najbardziej lubię. Łączenie różnorodnych emocji przychodzi autorce naturalnie i wyszło naprawdę świetnie, subtelnie, z umiarem. Tę książkę tak naprawdę się chłonie, całym sobą, wraz z wszelkimi troskami i radościami. Książka ebook Meg Mason porusza bardzo kluczowy temat chorób psychicznych, które bardzo nierzadko obecne są w naszym życiu i, na szczęście, są coraz bardziej normalizowane, coraz częściej ludzie o nich rozmawiają i nie wstydzą się korzystać z pomocy specjalistów. Być może ta historia okaże się dla osób zmagających się z chorobą swoistym ukojeniem, zrozumieniem, poczuciem nie bycia wyobcowanym. Przy czym ta książka ebook ma też drugie dno - prezentuje brak zrozumienia przez bliskich, ogromne osamotnienie, aż w końcu poczucie winy w związku z chorobą, skąd krótka droga do myślenia o sobie, jak o wariacie. Mimo wielu przykrych doświadczeń, ta historia to także opowiadanie o ogromnej sile człowieka. Kiedy wszystko sypie się na głowę, złe myśli przytłaczają i nigdzie nie można znaleźć pomocy, ostatecznie jednak człowiek jest w stanie wyrwać się z rąk niepowodzeń i odbić się od dna. I chciałabym, żeby to tutaj wybrzmiało - mimo wszystko jest to opowiadanie podnosząca na duchu. Jasne, wiele tu o bólu, smutku, niepowodzeniach i wściekłości, lecz jednocześnie prosto wyczuć tę nadzieję, która płynie z historii i pokazuje, że nigdy nie jest tak źle, jakby nam się mogło wydawać. Nie mogę nie wspomnieć o podobieństwie do ebooków Sally Rooney - co zresztą nawet wydawca zaznacza na okładce książki oznajmiając, że „Smutek i rozkosz” to „literackie zdarzenie dla wielbicieli <>”. I jako wielbicielka pióra Rooney muszę przyznać, że te obie książki faktycznie są do siebie podobne, niemniej to stale trochę różna literatura. Wydaje mi się też, że książka ebook Mason jest jednak trochę bardziej przystępna, mniej specyficzna, przez co pewnie odnajdzie uznanie u większej liczby osób. Więc jeżeli książki Rooney nie przypadły Wam do gustu, jest szansa, że „Smutek i rozkosz” Wam się spodoba. Jeżeli chodzi o podobieństwa, myśle że ta książka ebook spodoba się także wielbicielom ebooków typu „Dorośli” Marie Aubert. Warto też docenić fakt, że kiedy główna bohaterka dostaje diagnoza od lekarza, choroba nie jest podana z nazwy, zastąpiono ją po prostu dwoma myślnikami. Jasne, jeżeli ktoś kojarzy choroby psychiczne, pewnie od razu wyłapie, o jaką dokładnie chorobę chodzi, natomiast ciekawym zabiegiem jest nie używanie tej nazwy, dzięki czemu czytelnik nie skupia się zbytnio na tym, można także w pewien sposób uniknąć sugerowania. Sądzę to naprawdę za wielki plus.
Mam ostatnio niesamowite szczęście do współprac. Zaraz po Psim parku dostałam propozycję przeczytania i napisania o Smutku i rozkoszy. I ach! Co te dwie książki zrobiły w mojej głowie. Jestem nimi totalnie oczarowana i zapewne będę pamiętać je na lata. O Psim parku pisałam na Instagramie. Obie książki ukazały się nakładem Wydawnictwa Znak. Pierwsza z nich opowiada o ukraińskich surogatkach, które z braku wyjścia decydują się zostać matkami zastępczymi. To proza, która mnie zmroziła i poturbowała emocjonalnie. Podobnie jak Smutek i rozkosz Meg Mason. To przykład książki nieodkładalnej i tylko fakt, że mam małe dzidziuś sprawił, że nie zarwałam dla niej nocy. Niemniej już następnego dnia niecierpliwie wyczekiwałam momentu, w którym poznam całą historię Marthy. Martha ma problemy. Ze sobą, w swoim małżeństwie. Potrafi być równocześnie czuła, kochana i wspierająca, by po chwili stać się rozdrażnioną, agresywną i niepoczytalną. Takiej huśtawki emocjonalnej ma dosyć jej mąż, który postanawia od niej odejść. Martha spod własnego stołu, pod którym się kryje usiłuje dojść do tego, co z nią jest nie tak, a może z nią jest wszystko w porządku tylko wszyscy wokół mają jakieś problemy? Matka to artystka, która tworzy recyklingowe dzieła, ojciec niespełniony poeta, a siostra jest wiecznie w ciąży. Jest również on, mąż oaza spokoju i ciszy, który stara się zrozumieć i nie reagować. Gdzie tkwi błąd? Kto tutaj ma największy problem. Martha dostaje własną diagnozę, która de facto w książce pdf nie pada, lecz nietrudno się jej domyślić. A może każdy z nas postawi w miejsce __ __ własną diagnozę? Po tym jak zostaje określona i zdefiniowana „na nowo” stara się zrozumieć własne życie i poukładać je od początku. Ciężko w paru zdaniach opowiedzieć tę historię, bo najlepiej jest ją przeżyć wraz z główną bohaterką. Z tyłu na okładce przeczytamy, że opowieść ta jest smutna i trochę zabawna. I dokładnie tak jest! Chociaż czasami to śmiech przez łzy, to nie da się ukryć, że autorce udało się w zaskakujący, lekki sposób opowiedzieć o niełatwych i nierzadko uznawanych za tematy tabu kwestiach. Ludzie z różnego typu zaburzeniami są marginalizowani. Podobnie jest z Marthą, która ciągle słyszy, że ma się wziąć w garść, tak jakby dało się to osiągnąć za pomocą pstryknięcia palcami. Smutek i rozkosz to opowiadanie o odkrywaniu siebie, oswajaniu z chorobą i normalizowaniu jej. To idealnie skonstruowana historia, która pokazuje, że życie potrafi wymknąć się schematom, jednak wcale nie oznacza to, że jest gorsze. Smutna, przytłaczająca, lecz również lekka i zabawna. Przynajmniej momentami. Proza, która zaskakuje i otwiera oczy. Czytajcie!
Każdy z nas wie, że czytanie ebooków ma same zalety. A czytanie książek, które skłaniają nas do myślenia, czy również działają na nas niczym akumulator to wartość dodana. Taką wartością jest lektura książki „Smutek i rozkosz”. Meg Mason dotyka kluczowego tematu, który w dzisiejszym świecie jest wyjątkowo widoczny. Autorka porusza kłopoty nie tylko życiowe, ale przede wszystkim aktualne. Na kartach tej powieści poznajemy Marthę. Dziewczyna zawsze czuła, że coś w jej życiu jest nie tak. Każdy mówił jej, żeby wzięła się w garść. Jednak takie słowa nie są pomocne. Wręcz przeciwnie działają niczym płachta na byka, utwierdzając osobę w tym, że nic nie jest ok. Historia Marthy bardzo mnie poruszyła. To historia kobiety, która boryka się z wewnętrznymi problemami. To, co dla mnie kluczowe ma ona świadomość tych problemów. To według mnie ma ogromne znaczenie, gdyż „potęguje” to chęć walki. Mimo, iż Martha ukrywa się, z drugiej strony pragnie żyć jak każdy. Diagnoza postawiona przez lekarza budzi w niej myśl, że na wszystko pewnie jest już za późno. Jednak nie musi tak być. Warto podjąć walkę. Martha jest dziewczyną rozchwianą emocjonalnie. Wielu oceniać może ją źle, jako złą matkę. Jednak to olbrzymi błąd. Warto zadać sobie pytanie, skąd bierze się jej zachowanie? Dlaczego reaguje tak, a nie inaczej? Może takie zachowanie jest wołaniem o pomoc? Niech historia Marthy będzie dla nas wskazówką, żeby uczulić się na podobne zachowania naszych bliskich, czy również nas samych. „Smutek i rozkosz” to powieść, której historia napawa smutkiem. Momentami jednak jest zabawna. To, co kluczowe warto po nią sięgnąć, bo tak jak wspomniałem na początku opowieść ta może być dla nas akumulatorem, który naładuje nas pozytywną energią, gdy poczujemy jej spadek. A proszę mi wierzyć czasem nie jesteśmy w stanie zauważyć, kiedy to tego spadku doszło. A „Smutek i rozkosz” może być idealnym antidotum. Bez wątpienia Meg Mason napisała opowieść przemyślaną, mądrą, a przede wszystkim ważną. Może mieć ona moc terapeutyczną dla osób, które mają podobne kłopoty jak Martha. Ale też może być kluczowa dla najbliższych takich osób. Zdecydowanie polecam. Książka ebook „Smutek i rozkosz” ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak, Znak Literanova
"Smutek i rozkosz" to książka, gdzie najważniejsi są bohaterowie. A raczej jedna bohaterka, Martha. Od pierwszej do ostatniej strony liczył się tylko jej stan psychiczny. Praktycznie każde zdarzenie było przez autorkę wykorzystywane tak, żeby pokazać jakiś stan, emocję, czy refleksję, która pojawiła się w głowie Marthy. Mason poradziła sobie idealnie pokazując chorobę głównej bohaterki. Z każdą stroną zagłębiała czytelnika w zakamarki umysłu kobiety, która zmaga się z czymś, co dla wielu ludzi byłoby niewyobrażalne. Główna bohaterka od początku przypominała mi Esther ze "Szklanego klosza" Sylvii Plath. Tak samo skomplikowana, dramatyczna i "trudna" kobieta, która mierzy się z olbrzymim cierpieniem. Nie wiem, czy polubiłam Marthę, lecz przecież w "Smutku i rozkoszy" nikt nie usiłował mnie do niej przekonać. Nie czułam się zmuszona, żeby współczuć głównej bohaterce, wszystko, co czułam w trakcie czytania (smutek, żal, frustracja etc.) przyszło do mnie całkowicie naturalnie. Nikt nie stał nade mną krzycząc "Ma Ci być przykro!!!", nie. Autorka nic nie chce w nas wmusić. Ona po prostu chce nam coś pokazać i, w niektórych przypadkach, otworzyć czytelnikowi oczy na pewne stany psychiczne, które może nie zawsze przypominają to, co przeżyła Martha, lecz jednak są prawdziwe, a wielu ludzi stale traktuje je jak wymysł. Jedyną rzeczą, która nie podeszła mi w "Smutku i rozkoszy" był styl autorki. Miejscami był dla mnie troszeczkę sztuczny, lecz myślę, że wielu osobom (szczególnie wielbicielom Rooney, ponieważ klimat tej książki jest naprawdę podobny do powieści Sally) może on przypaść do gustu.
Lubicie wnikliwe powieści z nutą gorzko-ironicznego humoru lub seriale w stylu "Fleabag"? Jeśli tak to mam dla Was książkę godną uwagi. Książkę o Marcie, lecz tak naprawdę o każdym, kto czuje i myśli za dużo, kogo czasami przerasta rzeczywistość. O chorobie i zdrowieniu, o miłości i stracie. W wieku 17 lat Martha ma pierwszy rozdział choroby, który sprawia, że ciężko jej poradzić sobie z codziennością. Kolejni doktorzy przepisują kolejne leki, gdzieś pada diagnoza "depresja", lecz ciężko powiedzieć, aby coś poprawiło stan kobiety. Jej życie staje się serią wzlotów i upadków. Gdy po latach słyszy w końcu prawidłową diagnozę czuje lęk, lecz i ulgę. Tylko czy da się cofnąć szkody, które wyrządziła? Moje początki z tą książką były ciężkie, ponieważ myślałam, że bohaterka będzie chować się za szczegółowymi opisami życia własnej rodziny. Na szczęście od momentu, kiedy Martha zaczęła omawiać własną relację z mężem potrafiłam już zaangażować się w jej losy. Jest to zdecydowanie opowieść skoncentrowana na relacjach i życiu wewnętrznym. Nie ma tu porywającej fabuły, lecz czyta się ją jednym tchem, ponieważ jest napisana lekko i z nutą ironii. "Smutek i rozkosz" to lektura, która wnikliwie opowiada o kondycji psychicznej bohaterki. Bardzo przypadł mi do gustu jej klimat, a gdybym przeczytała ją w czasach studenckich to pewnie byłabym nią wręcz zachwycona.
"– Jak się wówczas czujesz, Martho? – Jakbym wchodząc do metra, zobaczyła błękitne niebo, a wyszła podczas ulewy" Historia Marthy już od pierwszych stron ujmuje słodko-gorzkim klimatem – jest jednocześnie czuła, przenikliwa, mroczna i zabawna, i co najważniejsze, mówi o wyjątkowo niełatwych i bolesnych sprawach z lekkością, ironią i humorem, nie tracąc przy tym na autentyczności. "Smutek i rozkosz" przypomina intymny pamiętnik kobiety, która balansuje na granicy zwykłego życia i destrukcyjnej choroby, przedzierając się niestrudzenie przez gąszcz radości i smutku, słodyczy i goryczy, światła i mroku – co istotne, przez dużo lat bez prawidłowej diagnozy, za to z trudnym bagażem lęków, niepewności, błądzenia i frustracji. Historia stworzona przez Meg Mason zakorzeniona jest głęboko w londyńskich realiach, doprawiona brytyjskim humorem i pięknie współczesna w własnej lekkości i przenikliwości. Napisana w narracji pierwszoosobowej umiejętnie eksploruje kwestie dotyczące rodziny, związków, miłości, macierzyństwa, a wszystko to w kontekście choroby psychicznej a także jej wpływu nie tylko na życie, osobowość i relacje bohaterki, lecz również najbliższych jej osób. W książce pdf Meg Mason łzy wzruszenia, smutku i śmiechu przeplatają się ze sobą, a czasami mieszają, gdy życie odsłania wszystkie własne barwy. Idealna powieść, warto przeczytać.
W sumie to opowieść na jedno popołudnie, napisana lekkim piórem, wciągająca, wzruszająca, emocjonalna, jednocześnie smutna i zabawna. Spędziłam ponad nią jednak z przyczyn losowych dość wiele czasu i bardzo przywiązałam się do głównej bohaterki – to specyficzna osóbka o ciężkim charakterze i skomplikowanej sytuacji życiowej. Trzymałam za nią kciuki. (...) To opowiadanie o rodzinie, miłości i chorobie psychicznej, a także o doświadczaniu i niedoświadczaniu macierzyństwa. O skomplikowanych relacjach, manipulacjach, zasadzkach wzajemnego traktowania się. O niedopasowaniu. O tym, jak ciężko jest działać zarówno osobie chorej jak i jej bliskim. O szufladkach i stereotypach. O skutkach niewłaściwej i właściwej diagnozy. O tym, jak prosto jest uciec w komfortowy stan bierności i jak kluczowa jest szczerość. O skrywanych pragnieniach spychanych przez sztuczne poczucie konieczności. Mamy również motyw autotematyczny – bohaterka spisała własne przejścia w dzienniku, zdaniem Patricka “wyszła z tego całkiem dobra historia”, którą ktoś powinien sfilmować”. Tak się składa, że na podstawie “Smutku i rozkoszy” ma powstać film. Chętnie bym go obejrzała, choć mam dużo obaw. To spore wyzwanie dla twórców, by oddać to, co w tej powieści najistotniejsze i nie zgubić jej słodko-gorzkiej nuty.
Chciałabym napisać, co tak bardzo podobało mi się w tej książce. Chciałabym przekazać wszystkie emocje, które towarzyszyły mi podczas śledzenia kolejnych linijek tekstu. Chciałabym omówić własną relację z Marthą. Z kobietą, która swoim zachowaniem odpychała, a jednocześnie chciało się z nią dalej przebywać. Chciałabym. Lecz nie wiem, czy potrafię. Ponieważ niektóre książki zachwycają bez wyraźnych powodów. 🌷"Smutek i rozkosz"🌷 Prawdziwa i życiowa. Zwyczajna. A jednak niesamowita. Do ostatniego zdania przepełniona emocjami. Przepełniona smutkiem i rozkoszą. Marcie chce się współczuć. Chce się ją przytulić i pocieszyć. Położyć jej głowę na własnych kolanach i kojąco głaskać po włosach. A jednocześnie chce się od niej odwrócić. Tak ciężko ją zrozumieć. Tak ciężko wytrwać przy niej do końca, z jej uciążliwym zachowaniem i wszystkimi wadami. "Nie możesz znieść myśli, że jesteś zwyczajna." Wątek miłosny wywołał we mnie ciepło i irytację. Wątek siostrzany rozczulił do granic możliwości. Wątek rodzicielski zdenerwował, wzruszył i wzbudził podziw. Wątek macierzyństwa przytulił i chwycił za serce, by po chwili z nadmiaru emocji zmiażdżyć je, aż zostaną tylko malutkie kawałeczki. Poczułam to całą sobą. Moja. To następna moja książka.
Na książce pdf można przeczytać: "słodko-gorzka, czuła i przenikliwa historia o miłości i chorobie psychicznej". I przyznam... że ciężko się z tym nie zgodzić. Pozycja porusza temat niełatwej miłości pomiędzy dwojgiem ludzi, z uwzględnieniem właśnie choroby psychicznej. Główna bohaterka Marta, wie, że coś jest z nią nie tak, lecz od lat nie może dostać odpowiedniej diagnozy. Doktorzy nie są zgodni co do tego, co jej dolega, więc Marta poniekąd żyje w poczuciu zawieszenia i niezrozumienia względem siebie samej. Kiedy nie kochasz siebie, nie umiesz otoczyć siebie miłością, zrozumieniem, akceptacją, czułością – jak dać te wszystkie uczucia komuś innemu? Jak stworzyć udany, szczęśliwy związek, kiedy brakuje nam pozytywnych uczuć względem siebie samego? 🙏 – z takimi zapytaniami zostawiła mnie ta lektura. Marta po latach życia w niepewności w końcu dostaje diagnozę. Jak sobie z tym poradzi? Jak to wpłynie na jej relacje z rodzicami, z siostrą, z partnerem? Czy diagnoza ją uwolni, czy wręcz przeciwnie, uwięzi jeszcze bardziej? Zalecam szczególnie tym, którzy lubią w zwykłych historiach szukać niezwykłości...
Martha, odkąd sięga pamięcią, czuła, że coś jest z nią nie w porządku. Wszyscy mówili jej: „Weź się w garść”, wysyłali do specjalistów. Była u kilku, brała niezliczoną ilość leków, lecz nie pomagały lub doraźnie poprawiały nastrój. Usiłowała żyć tak jak inni, lecz przez większość czasu głównie chciało jej się płakać lub schować pod stół. Kiedy po latach w końcu słyszy od lekarza prawidłową diagnozę, myśli, że na wszystko w jej życiu jest już za późno. Czy tak faktycznie jest? Odpowiedź znajdziecie w książce. Autorka mnie zaskoczyła. Napisała powieść, która potrafi poruszyć prostotą i której czytanie jest przyjemne, lecz sprawia ból, ponieważ dotyczy niełatwych spraw – choroby psychicznej. To ten typ literatury, który pochłania się łatwo, lecz nie lekko. W „Smutku i rozkoszy” nie ma dynamicznej akcji. To mądra, powolna i cudowna opowieść o życiu, ludziach, emocjach, strachu, zagubieniu i chorobie. To nie jest opowieść na jeden wieczór. Tę książkę smakuje się jak dobre wino. Mnie wciągnęła na tyle, że nie potrafiłam oderwać od niej myśli. Cieszę się, że mogę odkrywać jeszcze takie perełki.
Martho, Ty po prostu taka jesteś. Paranoiczka. Choleryczka. Szalona. Niezrównoważona. Nie byłabyś dobrą matką, tak jak nie jesteś dobrym człowiekiem. Zamiast popracować ponad sobą, wszystko zrzucasz na barki choroby. "Smutek i rozkosz". Zdecydowanie więcej tutaj smutku, niż rozkoszy. Momentami podczas czytania sama miałam w głowie - dziewczyno, obudź się, zacznij żyć! A za chwilę było mi głupio. I przykro.. I w tym całym zamęcie On - mąż. Ostoja - powód rozdrażnienia. Przyjaciel - największy wróg. Miłość - nienawiść. Momentami podczas czytania sama miałam w głowie - chłopaku, obudź się, odejdź inaczej Cię zniszczy! A za chwilę było mi głupio. I przykro.. Ogromnie niejednoznaczna historia. Wzbudzająca wewnętrzną walkę. Opowiedziana w interesujący sposób. Bohaterowie specyficzni, osobliwi. Bardzo lubię taką formę, wypływającą z bohaterów inność i całą gamę emocji, których doświadczyłam. Tak, zdecydowanie ta książka ebook mnie przekonuje i w pełni satysfakcjonuje.
Idealna książka. Gdyby ktoś zapytał mnie o czym jest ta książka, to posłużyłabym się cytatem z książki w którym główna bohaterka omawia na co natrafiła w swoim życiu i to są wszystkie te rzeczy, które są tam opisane: "... na wstyd, nadzieję, żałobę, poczucie winy, miłość, smutek i szczęście, kuchnie, siostry i matki, radość, strach, deszcz, Boże Narodzenie, ogrody, seks, sen, obecność i nieobecność, przyjęcia. Dobroć Patricka. Własną swoją antypatyczność i domagającą się uwagi interpunkcję. " Książka ebook jest pełna emocji, opowiada o tym jak ciężkie jest żyć z chorobą psychiczną, zarówno osobie, która choruje, jak i wszystkim którzy ją otaczają. Prezentuje też jak kluczowe jest wsparcie najbliższych i zaakceptowanie samego siebie. Gorąco polecam, nie mogłam się od niej oderwać, to jest książka ebook "o czymś".
Książka ebook Meg Mason "Smutek i rozkosz" to jest opowieść absolutnie cudowna! Odnalazłam w niej siebie. Odnalazłam w niej własne życie i własnych bliskich. Zalecam każdemu, kto pokochał "Normalnych ludzi" Sally Rooney i "Dorosłych" Marie Aubert. Dzięki Meg Mason zrozumiałam, że moje życie nie musi pasować do Instagrama, może być takie jakie jest. I to jest ok.