Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie okładka

Średnia Ocena:


Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie

Arcyzabawne przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie. Najchętniej kupowany, przekomiczny i wciągający memoir, który ukazuje całe spektrum złożoności życia kanadyjskiej muzułmanki. Kiedy w wieku pięciu lat Zarqa przybywa z rodzicami do Liverpoolu, doświadcza swoistego szoku kulturowego. Dziewczynka bez trudu zauważa, że zasady, które rodzice wpajali jej od najwcześniejszego dzieciństwa, tutaj, w Wielkiej Brytanii, nie mają zastosowania. Zarqa pragnie żyć tak, jak angielskie dziewczynki w jej wieku: swobodnie bawić się z rówieśniczkami, latem zaś nosić zwiewne sukienki, a nie brązowe, kryjące sztruksy. To jednak dopiero początek problemów. Gdy Zarqa osiąga wiek nastoletni, jedyne, czego pragnie najbardziej, to pozbyć się owłosienia na nogach i ciasnych upięć włosów, które powodują niewyobrażalny ból głowy. Nie zabraknie również żywiołowych i ślicznych historii o aranżowanym małżeństwie autorki, obrzezaniu jej synów, a także świętej pielgrzymce do Mekki, która stanowi jedyną okazję bohaterki do uprawiania z mężem niczym nieskrępowanego, swobodnego seksu! Jak prezentuje lektura książki "Śmiejąc się w drodze do meczetu", życie praktykującej muzułmanki w zachodnim społeczeństwie bywa pełne wyzwań, satysfakcjonujące, lecz także niejednokrotnie absurdalne. Jak wyjaśnić, czemu Święto Ofiar (Id al-Adha) nigdy nie przypada tego samego dnia w roku lub dlaczego rzeźnicy halal sprzedają także czajniczki i budziki? I jak wytłumaczyć hydraulikowi, że sedes powinien być zamontowany w takiej odległości od umywalki, żeby dało się do niej dosięgnąć ręką na siedząco? "Lektura tej książki wywoła w Was salwy śmiechu. Zarka Nawaz to zabawna paniusia, sułtanka sarkazmu, może nawet imama ironii [...] Nawaz, na szczęście, ma fatalną przywarę – brak szacunku – co nieodmiennie wpędza ją w tarapaty. Chwała niech będzie Allahowi".„Toronto Star”

Szczegóły
Tytuł Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie
Autor: Nawaz Zarqa
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Kobiece
Rok wydania: 2016
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Śmiejąc się w drodze do meczetu. Przygody muzułmanki w zachodnim społeczeństwie PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • SKOKWBOOK

    Super fajne spojrzenie na islam, mniej poważne i brutalne. W sumie nie mniej. W ogóle obdarte z przemocy i złych emocji, intencji. Dla człowieka otwartego i kochającego życie i ciekawostki. Połknęłam w jeden dzień. Fajna na podróż!

  • www.arabiasaudyjska-ksa.blogspot.com

    Świat islamu jest dla nas nieco zagadkowy i zagadkowy. To samo mogą powiedzieć muzułmanie o "naszym" świecie. Urodzona w Wielkiej Brytanii, a dorastająca i mieszkająca w Kanadzie - Zarqa Nawaz - córka pakistańskich imigrantów usiłuje to pokazać w własnej pełnej humoru i autoironii opowieści. Autorka, wychowywana przez konserwatywnych rodziców, wykorzystuje hadisy do.... usprawiedliwienia buntu nastolatki i wykazania rodzicom, że jest bardziej prawowierną muzułmanką niż oni. Z tej opowieści wnika jedna kluczowa kwestia – dość znaczna element konserwatywnych muzułmanów ma spore kłopoty z….. swoją religią. Wyznają coś, co jest bardziej obrządkowe i wynikające z wpływu innych kultur, a dopiero potem uzasadniane jako wymóg religijny. I mają poważne kłopoty z wskazaniem konkretnej hadisy czy sury, na które się powołują. Z prostej przyczyny - takowe nie istnieją. Kiedy w meczecie, do którego pilnie uczęszcza Autorka, pojawia się saudyjski imam, a w ślad za nim zasłona (którą niezrównana Zarqa od razu porównuje do… gigantycznej zasłony prysznicowej) Zarqa zadaje imamowi łatwe zapytanie „dlaczego” ? Ponieważ w ani w Koranie, ani w żadnych innych zapisach z czasów Proroka Mahometa takich restrykcji nie było. Imam oburzony a także ugodzony w swej powadze i znaczeniu… bohatersko umyka mówiąc coś o „Źle wychowanych kobietach, którym na za wiele mąż pozwala”. Skutkuje to powstaniem… filmu o tym, czy zasłony i wszelkie formy segregacji facetów i dziewczyn w domach modlitwy są tylko tradycją czy mają uzasadnienie religijne. I Zarqa znajduje autorytet, który mówi te znamienne słowa: ”…To kłopot kulturowy, a nie religijny. Nie ma żadnych wskazań do stawiania barier. Wszystko zaczęło się wtedy, gdy islam, zataczając szersze kręgi, zaczął wchłaniać kultury, w których segregacja płciowa była normą. Współcześnie zarówno mężczyźni jak i dziewczyny muszą na nowo dojrzeć do wspólnego oddawania czci Bogu. Do tego czasu jedynymi miejscami pozbawionymi barier będą te meczety, w którym imam ma silną pozycję, względnie gdzie wierni nalegają na równouprawnienie…”. Decyzje takie jak wybór imienia, obrzezanie czy kwestie obrzędów pogrzebowych w islamie Zarqa Nawaz prezentuje w sposób przystępny i zrozumiały dla ludzi z innego kręgu kulturowego. Przykład ? A proszę bardzo: „…Stare muzułmańskie zasady są dość rygorystyczne, gdy idzie o śmierć: kto umarł w Vegas, zostanie pochowany w Vegas (aczkolwiek będzie może musiał się tłumaczyć z tego, co w ogóle robił w Vegas, swoim konserwatywnym krewnym)…” Zarqa przybliża nam kulturę muzułmańską, opisując np. swój hadż. Poza wzniosłymi przeżyciami duchowymi ma też obserwacje, na które w życiu byście nie wpadli. Ponieważ co można powiedzieć o osobie, która podczas jednej z najistotniejszych powinności prawowiernego muzułmanina potrafi zauważyć, że element pielgrzymów z zachwytem porównywalnym z zobaczeniem Kaaby podziwia… windę w supermarkecie. Ponieważ również ją widzą pierwszy raz w życiu. Mimo aranżowanego małżeństwa Zarqa miała wpływ na wybór kandydata - nie zgodziła się wyjść za jednookiego księgowego, będącego zapalonym wędkarzem. Choć, według Jej matki kandydat był świetny, ponieważ miał dobrą i stałą pracę umożliwiającą zapewnienie godnego bytu rodzinie. Reporterka, autorka scenariusza do serialu „Meczecik na prerii”, matka czwórki dzieci panicznie bojąca się dżinnów. Oto Zarqa Nawaz w całej krasie i okazałości :-D

  • Sia

    Z reguły założenia danej religii są jednakowe dla wszystkich, jednak w niektórych zakątkach Ziemi mogą nieco od siebie się różnić. Właśnie tak było w przypadku muzułmanki imieniem Zarqa, której rodzice, by zapewnić jej lepszą przyszłość, przeprowadzili się z Liverpoolu do Kanady. Nie znając treści tej książki, można sobie wyobrazić, że różnice w tych częściach świata są dość spore – Zarqa Nawaz w własnej autobiograficznej książce pdf – „Śmiejąc się w drodze do meczetu” – pisze właśnie o tych różnicach. Zarqa Nawaz w wieku 5 lat wspólnie z rodzicami przeprowadziła się z Liverpoolu do Kanady. Dla tak małej dziewczynki, w dodatku muzułmanki, była to znaczna zmiana, jednak musiała się do niej dostosować. Autorka w własnej książce pdf wspomina o niektórych większych różnicach pomiędzy tradycyjnymi a nowoczesnymi muzułmankami. Omawia własne pierwsze relacje z rówieśnikami w nowej szkole, obozy dla młodzieży muzułmańskiej, studia, poszukiwanie przez jej mamę męża dla niej a także życie w małżeństwie i z dziećmi. Zarqa zawsze stara się być wierna własnej religii, jednak nawet dla niej bywa to niekiedy trudne. Lecz ostatecznie prawdopodobnie jednak jej się to udaje, skoro stale jest muzułmanką. „Wiara to coś więcej niż wierzenie; to życie w strachu, pełne wątpliwości wobec samego siebie, i radzenie sobie z tymi uczuciami, póki nie przyniosą one jakiejś odpowiedzi.”Nie będę ukrywała, że od jakiegoś czasu interesuję się różnorakimi religiami. Ciekawią mnie różnice i podobieństwa w odmiennych wyznaniach, dlatego książka ebook „Śmiejąc się w drodze do meczetu” okazała się dla mnie „strzałem w dziesiątkę”. Dzięki wspomnieniom Zarqi nie tylko mogłam jeszcze lepiej poznać islam, lecz także mogłam dowiedzieć się o jego odmienności w różnorakich krajach – w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i Pakistanie, skąd pochodzi jej rodzina (i prawdopodobnie właśnie dlatego ten tradycyjny islam jest jej najbliższy).Także wielki „plus” daję tej książce pdf z to, że przedstawione są w niej głównie „pozytywne strony” islamu, tzn. autorka nie skupia się na ‘wojnach z niewiernymi’, zabijaniu czy terroryzmie – wspomina o tym, jednak nie popiera takiego zachowania muzułmanów. Pisze za to więcej o Bogu, o wierze muzułmanów, ich praktykach religijnych i codziennym życiu, czyli o tym, co powinno być ważniejsze od zabijania i nienawiści.„Koniec końców umieramy nadzy i samotni. Jedyne, co nam pozostaje, to nasze uczynki.”Za to zawiodło mnie jedno – ilość stron. Książka, moim zdaniem, jest zdecydowanie za krótka. Jeśli chodzi o mnie, takie wspomnienia mogłabym czytać w ogromnej ilości, tymczasem ta książka ebook ma tylko 260 stron, które przeczytałam w kilka godzin. Lecz czytanie na pewno ułatwił mi niezły styl autorki, który mnie nie dziwi, skoro Zarqa studiowała dziennikarstwo. Mimo protestów mamy i stereotypów, że muzułmanka nie powinna pisać książek, ani zajmować się dziennikarstwem, autorka książki postawiła na własne i… bardzo nieźle na tym wyszła. Cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko szczerze polecić wszystkim tę książkę, która, ani nie jest przesadnie religijna, ani nie trzyma się wyznaczonych zasad. Jest trochę jak sama autorka, Zarqa Nawaz, niezależna, pełna humoru i odwagi. Obstawiam, że w społeczeństwie muzułmańskim w znacznej mierze została skrytykowana, lecz cieszę się, że jednak Zarqa zdecydowała się na jej wydanie.

  • jezyna122

    Zarga Nawaz, pochodzenia pakistańskiego narodziła się się w Liverpoolu. Jest brytyjsko- kanadyjskim, niezależnym pisarzem i praktykującą muzułmanką. Ostatnio na rynku wydawniczym ukazało się dużo ebooków poruszających kłopot i status dziewczyn na dalekim wschodzie. Są to pozycje niejednokrotnie bardzo ciężkie, zmuszające pośrednio czytelników do akceptacji takich sytuacji, które całkowicie naruszają godność kobiet. Gdy zobaczyłam tytuł „Śmiejąc się w drodze do meczetu” zaintrygował mnie już sam fakt, że autorka spogląda na pewne tematy z olbrzymią ironią ale absolutnie nie w formie obraźliwej. Do tej pory nie spotkałam się z tym, aby ktoś w ten sposób poruszał problemy, tak naprawdę trudne, w formie, która zmuszała by co najmniej do uśmiechu i nie pozwalała by czytać książki np. w autobusie bo moglibyśmy mieć wielki kłopot z utrzymaniem względnej powagi.Główna bohaterka to postać wyjątkowo barwna, mająca na początku wielkie kłopoty z asymilacją się z otoczeniem. Jako muzułmanka miała już z tym kłopoty w szkole, kiedy to zazdrościła koleżankom możliwości noszenia spodni czy również prosiła o kanapeczki na drugie śniadanie. Niby nic lecz według niej sprawy te były ogromnie istotne. Bo jest istotą ogromnie konsekwentną w działaniu, pewne jej poczynania w związku z tym, w rezultacie nieustanny się ogromnie humorystyczne. Marzy o medycynie, jednak kończy studiując dziennikarstwo i tak naprawdę jest to praca dla niej wymarzona. Wiodącym tematem fabuły jednak jest przedstawienie życia pakistańskich emigrantów w Anglii i Kanadzie. Zarga Nawaz uchyla drzwi własnego życia, możemy je troszkę podpatrzyć, ale tak naprawdę cała bohaterka ze własnymi prawdziwymi uczuciami ,chowa się za parawanem lekkiej ironii i pewnego przejaskrawienia. Wszystko to powoduje, że opowieść ogromnie wciąga, czyta się ją błyskawicznie i czytelnik w rezultacie narzeka, że jest ona tak krótka. Aranżowane małżeństwa, skrupulatny wybór imienia dla dziecka, święta pielgrzymka do Mekki, czy również pięć filarów islamu jest opisywane łatwo ale niebywale barwnie, co pozwala na pełne zrozumienie pewnych zasad i tradycji. Przez strony przebija szacunek do rodziny, stosowanie się do reguł, ale i pewne ich złagodzenie związane z życiem na obczyźnie. Bohaterka jest osobą ogromnie religijną ale daleką od fanatyzmu. Umiejętnie jednak potrafi połączyć życie na zachodzie, z pewną celebracją wynikająca z jej wiary. Nade wszystko umie to jednak tak opisać, że nie sposób oderwać się od książki. Mnie najbardziej zaintrygowała element poświęcona pielgrzymce do Mekki, pewnych zasad, które trzeba w okresie niej przestrzegać i np.dokładnie czytać otrzymane broszurki. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia i muszę przyznać, że moja wiedza zdecydowanie powiększyła się, co najistotniejsze zrozumiałam pewne rzeczy, których wcześniejsza naukowa interpretacja nie dała rezultatów."Śmiejąc się w drodze do meczetu" to opowieść o wyniku zderzeń dwóch kultur, ciężkiej pracy i przede wszystkim wiary we swoje siły. O kobiecej determinacji ale i umiejetności bycia spolegliwym, Zdecydowanie polecam.

  • ewelina_sitak

    Porównanie zachowania pierwszych muzułmanów i tych współczesnych. Dyskusje o wolności poglądów w religii, o kwestii dziewczyn i wielu innych sprawach, które rzutują na codzienną egzystencję członków tego wyznania wiary. Genialna ale nie moralizująca, ponieważ na wesoło.

  • Czarek Posak

    Porusza kłopoty egzystencjalne, sprawy wiary, prywatne rozważania i doświadczenia autorki. Bardzo nieźle uchwycone rozmowy z dziećmi, bo sprzyjają prostemu wyjaśnianiu skomplikowanych aspektów obyczajowych i kulturalnych.

  • zgarbowska87

    W książce pdf można znaleźć ogrom ciekawych informacji o kulturze muzułmańskiej, a także dużo faktów ze zwyczajnego życia, na które silnie oddziałuje Koran. Z pewnością w sprawach religii moglibyśmy się uczyć od arabów.

  • Bożena

    Walki nastolatki przeciwko rodzicielskim ograniczeniom. Humorystyczne rozważania, co przynosi chwałę kobiecie. Ogólnie o poszukiwaniu wyzwolenia i prawdopodobnie ostatecznie odkrywaniu samej siebie. Doskonała pozycja zapadająca w pamięć – bombowa!

  • annamat

    Kiedy świat szaleje, kiedy zewsząd nadciągają gromy i huk wybuchów, to ta książka ebook staje się oazą spokoju, pogodnym klimatem i radością życia. Przedstawia zabawne sytuacje jakie mogą zaistnieć na styku bardzo odmiennych kultur. Warto przeczytać!

  • Dominika Ławicka

    "Śmiejąc się w drodze do meczetu" - Zarqa NawazNie będę oryginalna, zaintrygował mnie tytuł i nota wydawnicza, a zwłaszcza to zdanie: "Najzabawniejszy memoir wszech czasów, obsypany licznymi nagrodami na całym świecie". Poszperałam trochę w sieci i rzeczywiście autorka, czyli Zarqa Nawaz nie jest postacią anonimową, lecz utalentowaną i nagradzaną scenarzystką, a także dziennikarką pisującą do New York Timesa, której największy rozgłos przyniósł serial komediowy "Mały meczet na Prerii". Jeżeli niewiele wiecie o islamie, notabene oznaczającym pokój, a na słowo inshallah ("jeśli Bóg pozwoli") dostajecie gęsiej skórki i krew zastyga Wam w żyłach to koniecznie przeczytajcie "Śmiejąc się w drodze do meczetu" Zarqy Nawaz. Być może jej lektura rozwieje wątpliwości i pozwoli łaskawszym okiem spojrzeć na wyznawców Allaha.Książka Zarqy Nawaz to opowiadanie o młodej kobiecie, muzułmance, mieszkającej w Kanadzie i robiącej karierę w mediach. Brzmi, co najmniej, egzotycznie, nie sądzicie? Muzułmanki postrzegamy bardzo stereotypowo, zauważamy specyficzny ubiór, zasłaniający niemalże całe ciało, brak swojego zdania, całkowitą zależność od mężczyzny, aranżowane małżeństwa i spychanie dziewczyn na margines społeczeństwa, a wszystko to w imię religii, tradycji, kultury i przede wszystkim ludzkiej mentalności. Zarqa Nawaz usiłuje zaprzeczyć stereotypom (co nie do końca jej się udaje), przedstawić nieco złagodzony obraz islamu i uchylić rąbka tajemnicy z życia muzułmańskiej rodziny.Nie ukrywam, że rozbawił mnie już sam tytuł, ponieważ jakoś śmiech nie pasował mi do meczetu, a kolejne karty powieści tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto było sięgnąć po tę lekturę. Zarqa Nawaz potrafi nie tylko idealnie opowiadać, posiada też talent komediowy, który ujawnia się niemalże na każdej stronie tej historii. Jej perypetie i trudny humor bawią i uczą, ponieważ nie da się ukryć, że autorka za cel obrała sobie opowiedzenie o islamie i kobietach wyznających tę religię. Szahada, salat, zakat, saum, hadżdż to pięć filarów islamu, o których wspomina autorka i robi to w nienapuszony sposób, prosto, zwięźle i na temat. Opowiada o aranżowanych małżeństwach, obrzezaniu, dżinach i obowiązkowej pielgrzymce do Mekki. Sarkazm i ironia to słowa klucze do właściwego odczytania tej książki, ponieważ autorka nie tyle objaśnia, co zdradza niektóre tajemnice islamu, lecz nie przekracza granicy dobrego smaku i szacunku do religii i tradycji, w której została wychowana. W lekturze tej książki urzekła mnie nie tylko zabawna opowiadanie o muzułmance, lecz też zdroworozsądkowe podejście autorki do wiary, zwracanie uwagi na kwestię interpretacji zasad Koranu, która nierzadko bywa nadinterpretacją i w związku z tym przyczyną wielu kłopotów, nieporozumień i ludzkich tragedii. Zarqa Nawaz potępia terroryzm i wszelkie akty barbarzyństwa, które napędzają machinę niechęci do muzułmanów, a nie mają uzasadnienia w religii. Lecz jednocześnie przedstawia obraz normalnej, kochającej się rodziny, która wychowuje dzieci, troszczy się o ich edukację i wyjaśnia im świat. W tym miejscu musi pojawić się moje ale... Czyli zawsze musi być jakieś ale? Nie zawsze, lecz jednak nie mogę nie zauważyć faktu, że Zarqa Nawaz to wykształcona kobieta, mieszka, pracuje i robi karierę w Kanadzie. Jej sposób życia znacząco różni się od losu dziewczyn żyjących w republikach islamskich, gdzie ich prawa są notorycznie łamane lub w ogóle nie istnieją. Ogarnia mnie rozpacz, kiedy słyszę o zmuszaniu małych dziewczynek do zawierania związków małżeńskich z mężczyznami, którzy mogliby być ich ojcami, a nawet dziadkami (mogłabym wymienić o dużo więcej gorszących i patologicznych sytuacji, lecz to nie czas i miejsce na tego typu dywagacje). Gdyby jednak te dziewczynki, ich mamy i babcie zechciały opowiedzieć o sobie, powstałaby zupełnie inna historia i kompletnie różnoraki obraz muzułmanek. To w zasadzie jedyne zastrzeżenie, jakie mam do tej książki, ponieważ nie ulega wątpliwości, że dużo się z tej lektury dowiedziałam, zwłaszcza o zwyczajach muzułmańskich, o których nie miałam pojęcia, a poza tym dobrze się ubawiłam przygodami głównej bohaterki, inteligentnej i przebojowej Zarqy - "muzułmanki w zachodnim społeczeństwie". Tak na marginesie, drugi człon tytułu usprawiedliwia autorkę, ponieważ rzeczywiście jest to opowiadanie o muzułmance żyjącej na Zachodzie, a nie o muzułmankach w ogóle.Dominika Ławicka http://matkapolkaczytajaca.blox.pl/