Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Co tydzień wystawiamy przed dom kubeł ze śmieciami, a po jakimś okresie jego zawartość w magiczny sposób znika. Lecz wbrew temu, co może nam się wydawać, nie ma w tym nic nadnaturalnego."Śmieci", kolejne po obsypanym deszczem nagród „My Friend Dahmer” dzieło Derfa Backderfa, to swoista oda do najbardziej gównianego ze wszystkich zawodów – fuchy śmieciarza. To opowiadanie o wybuchowych przygodach dwudziestokilkulatków zawodowo zajmujących się sprzątaniem z ulic niekończących się stosów odpadów. Trójce naszych bohaterów przyjdzie zmagać się z małomiasteczkową biurokracją, paradą dziwaków, palącym upałem (latem) i mroźnymi śnieżycami (zimą). "Śmieci" to czysta fikcja, lecz oparta na osobistych doświadczeniach Derfa. Twórca w komediową opowiadanie pełną cuchnących koszy na śmieci a także wybuchających worków z odpadami wplótł info o pochodzeniu i losie rzeczy, które wyrzucamy na śmietnik. To wstrząsająca wiedza."Porywająca oda do śmierdzących realiów codziennego życia". "Publishers Weekly""Amerykański sen sprowadza się do tego, aby jak najszybciej przerobić wszystko na śmieci". Russell Baker
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Śmieci |
Autor: | Backderf Derf |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Następny komiks który mam już za sobą i myślę, że tym razem trafiłem na taki, który poza-pozornie prostą historią przekazuje pewne spostrzeżenia na temat kondycji ludzkości i gdzie w gruncie rzeczy wszyscy zmierzamy. Dziwi mnie że można tyle treści zawrzeć w takiej rysunkowej mieszance. Nasze życie opiera się przede wszystkim na produkcji różnego rodzaju odpadków, które wyrzucamy, nie zadając sobie trudu żeby pomyśleć co się dalej losy z takim"odrzutem", W gruncie rzeczy żyjemy po to żeby śmiecić-odkryłem sens życia. Twórca w własnej powieści graficznej, ponieważ tak to się szumnie nazywa, idealnie nam ukazał życie w zalewie odpadków, na przykładzie paru młodych ludzi którzy zawodowo się spełniając sprzątając ulicę, z różnego rodzaju brudów. Trójka bohaterów musi stoczyć walkę nie tylko z bezduszną biurokracją, lecz i z różnego rodzaju dziwakami i mętami społeczeństwa. Wszystko to ujęte w komediowym stylu, jednak nic tu nie jest dziełem przypadku. Autor za własny komiks dostał komiksowego Oskara i uważam, że warto się z tym dziełem zaznajomić, szczególnie rano, kiedy wystawiamy własne kosze ze śmieciami, które-jak to ujęto na okładce magicznie znikają. Polecam.
FILOZOFIA DNIA CODZIENNEGO Kontynuując wydawanie niemainstreamowych komiksów, wydawnictwo Prószyński i S-ka zdecydowało się przybliżyć polskim czytelnikom „Śmieci”, nagrodzoną Eisnerem opowieść graficzną Derfa Backderfa. Jednocześnie jest to debiut tego cenionego (Robert F. Kennedy Journalism Award czy Prix Révélation na festiwalu komiksowym w Angoulême, był również częścią drużyny Akron Beacon Journal, którą wyróżniono Pulitzerem) na naszym rynku. I to debiut bardzo, bardzo udany, w sam raz dla ambitnych i wymagających czytelników. Historia ludzkości to historia wielu rzeczy, lecz nie dużo z nich tak wiele mówi o nas samych, jak śmieci, jakie produkujemy. Przekonuje się o tym bohater niniejszego komiksu, dwudziestojednoletni chłopak, który wyleciał ze studiów i nie za bardzo wie co ze sobą zrobić. Najchętniej siedziałby w domu i oglądała „Królika Bugsa”, jednak umowa z matką brzmi jasno – lub studiuje, lub znajduje sobie pracę i musi się utrzymać, a do tego nijak mu się nie spieszy. Lecz skoro trzeba, to trzeba. Gdy matka podsuwa mu ogłoszenie o poszukiwaniu pracowników komunalnych, nie wie do końca co właściwie go czeka („koszenie trawników przy ratuszu i takie tam?”). Zgłasza się, zostaje zatrudniony i zaczyna pracę jako… śmieciarz. Wraz z dwoma podobnymi mu towarzyszami jeździ, zbiera odpadki, jakie produkują ludzie z jego miasteczka i usiłuje jakoś sobie radzić. Wśród śmieci, których pochodzenie jest równie ciekawe, jak ludzkie historie, wśród tych ludzkich historii w nich się kryjących i między dziwacznymi ludźmi i równie dziwacznymi sytuacjami, jakie stają się ich udziałem, trzej bohaterowie starają się radzić sobie nie tylko ze smrodem gnijących w upale produktów i niesprzyjającą pogodą, lecz z życiem i całym światem. Filozofia dnia codziennego – tak najkrócej można scharakteryzować to, co znajdziecie na stronach tej powieści graficznej. Derf Backderf (a właściwie John Backderf) stworzył opowieść, której siłą jest jej zwyczajność. Przepuszczona przez filtr komediowej historii o cartoonowych ilustracjach, jest szczera, prawdziwa (będąc nieco najmłodszym od własnego bohatera, przyszły twórca komiksów również pracował jako śmieciarz) i zajmująca. Prosta, jednak w tej prostocie zachwycająca. Nie kluczowe czy twórca omawia historię śmieci od zarania dziejów po czasy obecne, czy również prezentuje szczeniackie wygłupy bohaterów, wszystko to intryguje i dostarcza emocji. Bawi, jednocześnie skłaniając do myślenia. Od strony graficznej „Śmieci” są proste, to prawda. Cartoonowe, co już wspominałem, odarte z barw, choć znalazło się tu miejsce dla cieniowania klasycznego dla niszowych produkcji. Lecz to wszystko idealnie pasuje do treści. Stonowane, szare, bez fajerwerków, jednak ukazane z talentem i wyczuciem. Do tego dochodzi również znakomite wydanie w twardej oprawie (i za znakomitą cenę). Jeśli lubicie niesztampowe, ambitne komiksy, będziecie bardzo zadowoleni. Ja ze swej strony zalecam gorąco.