Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Następny tom przygód Smerfów, uwielbianych przez dzieci niebieskich skrzatów stworzonych przez znanego rysownika i scenarzystę Peyo. Podczas magicznego eksperymentu Papa Smerf ulega wypadkowi. Żeby uzdrowić Papę, pewien dzielny Smerf udaje się po lekarstwo do zaprzyjaźnionego czarodzieja Omnibusa. Przy okazji trafia na jeden dzień do miasta ludzi, gdzie poznaje, czym są pieniądze. Zachwycony tym wynalazkiem, postanawia wprowadzić go w własnej wiosce. Produkuje złote monety i uczy przyjaciół, co należy robić, żeby je zarabiać. Z początku niebieskie skrzaty idealnie się bawią, kiedy jednak okazuje się, że nie wszyscy nieźle sobie radzą, sytuacja przestaje być wesoła. Na dodatek chciwy Gargamel dowiaduje się, że w wiosce Smerfów jest złoto... Komiksowe Smerfy zostały powołane do życia pod koniec lat 50. przez belgijskiego rysownika Pierre’a Culliforda (1928–1992), używającego pseudonimu Peyo. Już kilka lat potem nieustanny się tak popularne, że Peyo otworzył swoje studio filmowe. Dzisiaj zarówno filmy animowane, jak i kolejne komiksy o niebieskich skrzatach tworzą współpracownicy a także następcy Peyo, w tym jego syn Thierry.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Smerf Finansista |
Autor: | Delzenne Philippe, Culliford |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Egmont Polska Sp. z o.o. |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
W wiosce Smerfów życie płynie spokojnie. Niebieskie ludki pomagają sobie i dzielą się tym, co mają. Nie znają pieniędzy ... lecz do czasu. Gdy Papa Smerf ulega wypadkowi w laboratorium, jeden ze Smerfów zostaje wysłany do Omnibusa po lekarstwo. Podczas podróży do miasta ludzi, poznaje wartość pieniędzy. Dzieli się swoim odkryciem z pozostałymi braćmi i Smerfetką i wprowadza pieniądze. Od tej pory zostaje Smerfem Finansistą. Czy wszystkim Smerfom wprowadzenie pieniędzy wyjdzie na dobre? Album został wydany bardzo starannie - śliski, dobrej jakości papier, wyraźna czcionka, żywe i kolorowe ilustracje.
SMERFY I PIENIĄDZE Autor Smerfów, belgijski twórca Peyo, zmarł w 1992 roku, jednak małe niebieskie stworki nie odeszły wraz z nim z tego świata. Kontynuowaniem ich przygód zajął się (oczywiście pomiędzy innymi) syn autora, Thierry. Zanim to jednak nastąpiło, powstał ten album. Album stworzony razem przez ojca i syna, pożegnalne dzieło Peyo, które jednocześnie stało się wstępem do nowego rozdziału tej serii. Co jest dobre dla ludzi, nie musi być dobre dla Smerfów. Małe, niebieskie stworki przekonały się o tym nie raz, stale jednak zdają się o tym nie pamiętać. Kiedy Papa Smerf zostaje ranny w wyniku magicznego eksperymentu, jeden z jego podwładnych udaje się po pomoc do czarodzieja Omnibusa, który jako jedyny może odczytać ponad czym pracował Papa, a co za tym idzie odkryć, czym się zatruł. Ten dynamicznie znajduje lekarstwo, lecz po brakujący składnik wysyła do miasta własnego pomocnika. Smerf wyrusza wraz z nim, do wioski powraca jednak nie tylko z lekiem, lecz także i podpatrzoną ideą pieniądza. Pod nieobecność chorego Papy, wprowadza do obiegu monety, ustala ceny i zasady, a wszystkie Smerfy nieźle się bawią. Do czasu jednak. Pieniądze budzą w nich chciwość, a ci, którzy nie potrafią zerwać z dawnymi, bezproduktywnymi nawykami, stają w obliczu dużych kłopotów. Co gorsza Gargamel przypadkiem dowiaduje się, że w ich wiosce jest złoto i postanawia je zdobyć… Zacznę od pewnego minusa. Otóż w jednej ze scen Gargamel wysyła kruka do wioski Smerfów by zaniósł im wiadomość z żądaniem okupu. Skoro ptak wie, gdzie znajduje się to miejsce, czemu nasz zły czarodziej nie pójdzie za nim i nie zrealizuje w końcu własnego planu pojmania niebieskich stworków? No właśnie. Zostawmy jednak tę kwestię (którą tak czy inaczej można wytłumaczyć na dużo różnorakich sposobów) i skupmy się na zabawie, jaką proponuje „Smerf finansista”, a ta po prostu jest znakomita. Fabuła tego tomu jak zwykle jest ciekawa, szybka i mądra. Pokazuje, jak pieniądze wprowadzają zamęt w ułożonej społeczności Smerfów i ostrzega przed tym, do czego doprowadzić może chciwość a także zatracenie zwykłej uczynności i bezinteresowności. Pomysł podsunięty mu w roku 1988 przez Daniela N. Sebbana, Peyo przekuł w znakomitą, dojrzałą historię idealnie nadającą się na pożegnanie autora ze swoim dziełem. Szkoda, że ten belgijski autor nie stworzył już więcej niczego – zmarł zaledwie miesiąc po publikacji „Finansisty”. Porzućmy jednak przygnębiające tematy i wróćmy do omawiania albumu. Smerfy są w końcu śmieszne i urocze, mają poprawiać humor, a nie smucić – i to właśnie robią w tym komiksie. Nawet jeśli na stronach nie brakuje goryczy i krytyki. Całość dodatkowo – tradycyjnie zresztą – została prosto, lecz niesamowicie uroczo zilustrowana. Malunki cieszą oko i idealnie pasują do fabuły, a album robi po prostu wielkie wrażenie. Dlatego również zalecam „Smerfa finansistę” Waszej uwadze.