Smaki życia okładka

Średnia Ocena:


Smaki życia

Marta to czterdziestolatka, która już nie raz musiała mierzyć się z okrutnym losem i która nauczyła się, co w życiu jest tak naprawdę ważne. Teraz wydaje się, że wreszcie ma wszystko, co potrzebne do szczęścia: mężczyznę, który miłuje ją całym sercem, mądrą córeczkę, a także świetnych przyjaciół i pracę w kociej kawiarni, która daje jej radość. Marta znowu przekona się jednak, jak kruche jest szczęście. Czy uda jej się ochronić córkę? Czy zbuduje prawdziwą rodzinę? Czy pozna życie we wszystkich jego barwach i smakach? "Anita Scharmach wzrusza, rozśmiesza, czasami zawstydza, przypominając o tym, co w życiu powinno być najważniejsze." Anna Sakowicz

Szczegóły
Tytuł Smaki życia
Autor: Scharmach Anita
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Lucky
Rok wydania:
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Smaki życia w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Smaki życia PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Joanna Aftanas

    „Smaki życia” autorstwa Anity Scharmach to druga element powieści „Zaraz wracam” (której recenzję znajdziecie tu → recenzja "Zaraz wracam" Na ciąg dalszy losów Marty czekałam z niecierpliwością, pierwszą element dylogii zakończyłam tonąc we łzach i ze strachem w sercu...nie mówiąc już o nieodpartej chęci rzucenia książką o ścianę, bo autorka zostawiła mnie w kompletnym rozbiciu. Druga element dylogii niosąca dalszy ciąg perypetii z życia Marty Kowalskiej. Czterdziestoletnia Marta niejednokrotnie musiała zmierzyć się z okrutnym losem. Po tragicznych przeżyciach przekonała się, co w życiu jest naprawdę kluczowe i nadaje mu głębszy sens. Teraz wydaje się, że wreszcie ma wszystko, co potrzebne do szczęścia: mężczyznę, który miłuje ją całym sercem, mądrą córeczkę, a także świetnych przyjaciół i pracę w kociej kawiarni, przynoszącą jej radość. A jednak ponad szczęściem Marty zaczynają się zbierać ciemne chmury, więc dziewczyna będzie musiała o nie zawalczyć ponownie. . . Co szykuje dla niej los? Czy Marta dopiero teraz będzie miała okazję poznać smak życia we wszystkich jego odmianach? Po „Smaki życia” sięgnęłam drżącymi dłońmi, nie wiedząc co mnie czeka. Jaki los zgotowała autorka Marcie i pozostałym bohaterom? Nie wiedząc jak mocno los może doświadczać jedną osobę. Z swojego doświadczenia wiem, że czasem rzeczywistość pisze ogromnie trudne scenariusze i tylko nieliczni są w stanie przetrwać, dlatego tak mocno związałam się z główną bohaterką, a jej emocje i uczucia słynne mi są doskonale. Ze strachem i ściśniętym sercem zagłębiłam się w „Smaki życia”. Jak pogodzić się ze stratą najbliższych? Czy życie po śmierci bliskich może być normalne? Czy my, którzy zostajemy zasługujemy na szczęście, czy wolno nam się śmiać, cieszyć? Jak bardzo życie potrafi doświadczać ludzi? Anita Scharmach postarała się znaleźć w tym wszystkim nie lek, a złoty środek. Deklarację, że Ci którzy odeszli stale z nami będą, a nam wolno żyć, ponieważ to też ich napełni radością tam na górze. „Smaki życia” to nie słodki pachnący gofr z bitą śmietaną i truskawkami, to historia o życiu, o łzach, smutkach, strachu i rozdartym sercu. Autorka Anita Scharmach ma niebywały talent do zaskakiwania własnych czytelników. Niech więc Was nie zwiedzie słodka, apetyczna okładka – nie. „Smaki życia” zawierają bowiem w sobie wszystkie smaki: gorzki, kwaśny, słodki i słony. „Smaki życia” to wulkan emocji i różnorakich zdarzeń, złych i dobrych, śmiesznych i takich, które wyciskają z oczu łzy jak cebula. Nie można pochylić się ponad tą powieścią i przeżyć ją z obojętnością. Bez wstydu przyznaję się, że płakałam nie raz i nie dwa, serce rozdzierało mi się na kawałki, ponieważ te najsmutniejsze emocje Marty, są w moim życiu bardzo świeże. A jednocześnie odnalazłam ukryty w powieści cień nadziei, na to że czas leczy rany, że nie jest to jedynie mrzonka, frazes powtarzany na pocieszenie. Na wszystko jest odpowiedni czas – tylko od nas zależy, kiedy znowu otworzymy się na życie. A kiedy będziemy gotowi – to tak jak Marta – zaczniemy smakować życie, nasycać się tymi smakami czerpiąc z nich siłę i natchnienie. Nie zdradzę Wam czy „Smaki życia” kończą się szczęśliwie czy nie, ponieważ bardzo bym chciała, żebyście sami się o tym przekonali. Mogę Wam jedynie powiedzieć, że z każdą powieścią autorki jestem oczarowana jej zdolnością do prostolinijnego opisywania życia. Autentycznością bohaterów i wydarzeń sprawia, że człowiek oddaje się jej powieściom w dwustu procentach. Anita Scharmach porusza do głębi, sięga bez skrępowania do najgłębszych zakamarków serca i ludzkiej świadomości, gra na strunach wrażliwości i bez wytchnienia gna ku nieubłaganemu zakończeniu bez względu na to jakie jest. Gorąco Wam zalecam sięgniecie po obie części dylogii: „Zaraz wracam” i „Smaki życia”. Na długi czas pozostaną w Waszych głowach a to co przeżyjecie, sprawi że docenicie to co macie. Za egzemplarz do recenzji najserdeczniej dziękuję Anicie Scharmach a także Wydawnictwu Lucky. https://przeczytajka.blogspot.com/2018/01/smaki-zycia-anita-scharmach.html

  • Czytaninka

    Wracamy do losów Marty, którą mieliśmy okazję poznać już w książce pdf Zaraz wracam. Wiemy, jak dużo traumatycznych przeżyć ma za sobą - śmierć ukochanych córeczek a także męża. Dziesięć lat przyszło jej się mierzyć z cierpieniem, złością i bólem po utracie ukochanych. Lecz w końcu odnalazła mężczyznę, który ją pokochał a także nieustanna się mamą dla jego córeczki. Prowadzi kawiarnię, w której zarówno można poczytać jak i spędzić czas z kotami. Co tym razem los dla niej zgotuje? Czy dane jej będzie zaznać teraz trochę spokoju? Anita Scharmach po raz następny funduje nam emocjonalną powieść, w której przekonamy się jak dużo smaków ma nasze swoje życie i jak bardzo potrafi nas zaskakiwać. Niejednokrotnie będziemy się uśmiechali, lecz nie zabraknie również momentów, w których popłyną nam łzy. Idealnie wiem, że Anita pisząc smutną scenę dotyczącą kotów, wylewała potok łez, przecież ona ma tak dobre serce dla zwierzaków. Sama wylałam tam mnóstwo swoich łez. Tym bardziej, że krzywda zwierząt nigdy nie była (i nie jest) mi obojętna. Marta choć układa sobie życie z Arturem i jego córeczką Blanką, stale nosi w sercu traumę po odejściu bliskich. Tak naprawdę ze śmiercią najbliższych nie można się nigdy do końca pogodzić, jednak pamięć o nich nie umiera tak długo, jak oni żyją w naszych sercach. To, że ktoś został osamotniony, wcale nie oznacza, iż nie zasługuje na ponowne znalezienie się w życiu i na szczęście. Autorka idealnie kreuje własnych bohaterów, czyniąc z nich zwykłych ludzi jakimi my sami jesteśmy. Nie koloryzuje, nie ubarwia życia, ale prezentuje jakie ono naprawdę jest. Zawsze pojawiają się w nim zarówno wzloty jak i upadki. Grunt, aby z tych drugich umieć się unieść i iść dalej przed siebie. Dostrzegać urok w najdrobniejszych gestach, cieszyć się każdą chwilą, ponieważ nigdy nie wiadomo ile ich jeszcze przed nami. W życiu nic nie losy się bez przyczyny, nawet te najgorsze przeżycia mają w sobie jakiś ukryty cel, który musimy odkryć. Autorka miłuje też zwierzęta, co widać na przykładzie występujących w powieści kotów. Blanka to dziewczynka, której nie sposób pokochać. Pomimo jej młodego wieku, to tak mądre i inteligentne dziecko, że szczęka czasem mi opadała słysząc jej powiedzonka. Sama bym na nie nie wpadła. To dzidziuś ma w sobie niezliczone pokłady miłości, którym obdarowuje nie tylko ojca, kotki, lecz też i Martę, którą uważa za własną mamusię. To momenty, w których w moje serce wlewał się ogrom ciepła. Fabuła powieści nie jest nudna, Anita niejednokrotnie zasiewa w nas ziarnko niepewności, sprawiając, że nasze serce przyspiesza bicie. Kiedy wspólnie z Martą i Irenką przeżywałam ich czas w SPA, o mało nie posikałam się ze śmiechu, gdyż jest tam tyle zabawnych sytuacji. Opowieść zmusza do refleksji ponad naszą codziennością, ponad wyznaczaniem sobie priorytetów w życiu. Jesteśmy świadkami przemiany nie tylko Marty, lecz też i Artura. Smaki życia to powieść, w której nie brak emocji. Ukazuje nam, czym jest prawdziwe życie, w którym wszystko może się zdarzyć. W miłości nie kluczowa jest różnica wieku, skąd pochodzą ludzie, ale to czy się nawzajem szanują i kochają. Jeśli jesteście ciekawi jak smakuje życie, koniecznie przeczytajcie tę powieść. Zalecam z całego serca.