Czytaj więcej:
Zobacz podgląd Słowackiego pdf poniżej lub w przypadku gdy jesteś jej autorem, wgraj własną skróconą wersję książki w celach promocyjnych, aby zachęcić do zakupu online w sklepie empik.com. Słowackiego Ebook
podgląd online w formacie PDF tylko na PDF-X.PL. Niektóre ebooki nie posiadają jeszcze opcji podglądu, a inne są ściśle chronione prawem autorskim
i rozpowszechnianie ich jakiejkolwiek treści jest zakazane, więc w takich wypadkach zamiast przeczytania wstępu możesz jedynie zobaczyć opis książki, szczegóły,
sprawdzić zdjęcie okładki oraz recenzje.
Podgląd niedostępny.
swojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Średnia Ocena:
Słowackiego
Słowackiego – to nazwa jednej z ulic w centrum Katowic. Właśnie na niej znajduje się pokój wynajmowany przez głównego bohatera i zarazem narratora komiksu. Z racji własnego atrakcyjnego położenia, przez mieszkanie na Słowackiego przewija się dużo osób, które zostawiają po sobie ślad w postaci opowiadanych przez nie historii. "Słowackiego" – debiutancki album Judyty Sosny (rysunki) i Igora Jarka (scenariusz) - to komiks o tym, że nawet w najbanalniejszej sytuacji, gdy tylko jej się przyjrzeć oczywiście, można znaleźć ciekawą opowieść.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Słowackiego |
Autor: | Jarek Igor, Sosna Judyta |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Kultura Gniewu |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Słowackiego PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Z elementem tego komiksu miałem okazję zapoznać się już wcześnie, ponieważ przy okazji tegorocznego „Darmozina”, w którym zagościła historia „KWK Wieczorek”. Spodobał mi się wówczas scenariusz, do strony graficznej nie byłem jednak przekonany. Teraz, mając w dłoniach cały album, śmiało mogę powiedzieć, że i scenariusz i strona graficzna przypadły mi do gustu. I spodobają się także każdemu, kto szuka komiksu utrzymanego w klimatach „Osiedla Swobody”.W centrum Katowic, przy ulicy Słowackiego czterdzieści jeden, w mieszkaniu numer cztery mieszka on. Bohater i narrator tej opowieści. Człowiek młody, lecz choć pełen wszystkiego, pełen emocji i przemyśleń, człowiek, którego z każdym dniem jest coraz mniej. W okolicy nie losy się wiele, lecz jedno toczy się z nieubłaganą zawziętością – codzienne życie, wraz z którym przed bohaterem przetaczają się także barwne postacie. Niedowidzący zegarmistrz, zawsze trochę chory pan Adam, głodujący młody człowiek, starszy aspirant Gajewski, pani Ewa, gadający szczur… Każde z nich ma coś do powiedzenia, każde ma także własną swoją historię, charakter, życie i każde z nich zmienia coś w bohaterze, bądź również coś mu uświadamia. A wraz z nim, do przemyśleń skłonieni czujemy się także i my sami…Bo to właśnie taki komiks do myślenia. Niespieszny, przesycony ciężką, depresyjną atmosferą i jakąś taką beznadzieją, potrafi uwieść i zachwycić, chociaż zdarzają mu się także momenty infantylne. Przede wszystkim jednak potrafi trafić w sedno, pokazać naprawdę cudowne rzeczy i zmusić do podlanej goryczą refleksji. Nie zawsze zgadzam się z wnioskami autora scenariusza, jeden element natomiast bym złagodził, chociaż należę do ludzi przekonanych, że odpowiednio podane słowo na „k” również może być sztuką, lecz całościowo „Słowackiego” uznaję za naprawdę bardzo niezły album, ocierający się najlepszymi z zawartych w nim historiach o coś naprawdę wielkiego. Bywa kontrowersyjnie, bywa wulgarnie, bywa smutno – lecz nigdy nie bywa głupio, a to w każdym medium cenię najbardziej.Grafika znajduje się jakby na styku kreski Olafa Ciszaka i Filipa Myszkowskiego z późniejszego etapu jego twórczości (choćby „Stan Woyenny”). Jest prosto, króluje czerń a postacie mają własny specyficzny, nieco odkształcony wygląd. Nie każdy będzie więc zwolennikiem takich rysunków, lecz mi przypadły do gustu, a kadr z tramwajem z historii „Rynek” zachwycił i trącił sentymentalną nutę w moim sercu, przypominając mi początki „Osiedla Swobody”. Podsumowując, „Słowackiego” to solidna porcja znakomitego młodego polskiego komiksu, bardzo osobistego i bardzo emocjonalnego. Komiksu dla dojrzałych czytelników ceniących wyższe wartości. Polecam, naprawdę warto.