Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Zagadkowa zdjęcie z napisem: "Powiedz mi, że mnie kochasz" prowokuje lawinę zaskakujących wydarzeń. Hiszpania, rok 1979. Prawo do rozwodu cywilnego ma wejść w życie dopiero za dwa lata. W tej rzeczywistości poznajemy dwie rodziny. Jedną konserwatywną, drugą liberalną. Rosa, matka trójki dzieci, czuje się nieszczęśliwa z toksycznie zaborczym Damiánem. Jednak rozstanie nie wchodzi w grę – rozwody nie mają racji bytu. Ich syn, Ramón przyjaźni się z Roberto, synem Loli i Antonia. Mogą powiedzieć sobie wszystko, dopóki... nie zaczyna podobać im się ta sama koleżanka. Anselmo, dziadek Roberto i jego siostry Any umiera z zagadkowym zdjęciem dziewczyny w dłoni z podpisem "Powiedz mi, że mnie kochasz". Carmen, babcia Ramóna, twierdzi, że... umarł ponownie. Sentymentalna podróż po osobowościach zamkniętych w świecie, który choć nie jest odległy czasowo, wydaje się zupełnie inny.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Skradzione godziny |
Autor: | Solar Maria |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Kobiece |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Bardzo wciągająca książka.
„Naiwne miłostki. Zawiedzione uczucia. Zakazana miłość zdolna pokonać czas.” Anselmo umiera, trzymając w dłoni zagadkową kartkę, na której znajduje się zagadkowy napis… Powiedz, że mnie kochasz. Niby to taki krótki tekst, a jest on przyczyną ujawnienia pasjonującej historii miłosnej, który nigdy się nie skończyła… Hiszpania, rok 1979. Poznajemy dwie rodziny, jedną konserwatywną, drugą liberalną. Rosa matka trójki dzieci tkwi w chorym i toksycznym związku z Damianem i choć dziewczyna chciałaby się z nim rozstać, to nie wchodzi to w grę, gdyż to czas, kiedy rozwody nie mają racji bytu. Ramón przyjaźni się z Roberto, synem Loli i Antonia. To najlepsi przyjaciele do czasu, gdy obydwoje zakochują się w tej samej dziewczynie. Po śmierci dziadka Roberto postanawia rozwikłać zagadkę zagadkowej kartki, którą ściskał w dłoni na łożu śmierci. Czy uda mu się odkryć tajemnica dziadka? Tego musicie dowiedzieć się sami. To następna książka, której fabuły zbytnio nie mogę Wam zdradzić i przyznam szczerze, że nawet nie chcę tego robić. Lubię, gdy moje recenzje zdradzają Wam bardzo mało, ponieważ wówczas mam wrażenie, że to, co robię, jest takie, jakie powinno być. Przecież recenzent ma tylko ocenić książkę, a nie omawiać ją od deski do deski. Więc tym razem znów dam Wam tylko liznąć zarysu i mam nadzieję, że to, co napiszę, skusi Was do sięgnięcia po tę pozycję, ponieważ naprawdę warto. Maria Solar do tej pory pisała książki dla dzieci, więc można by rzec, że „Skradzione godziny” to taki jakby jej debiut, jeżeli chodzi o powieści dla starszych czytelników. Już teraz napiszę Wam, że książka ebook niesamowicie mnie pochłonęła i skradła mi kilka godzin z życia, czego oczywiście nie żałuję. Ta opowieść nie skupia się tylko na jednej parze bohaterów, ponieważ tutaj mamy ich naprawdę wielu, każdy z tych bohaterów zabiera głos w tej opowieści i poznajemy jego historię. To naprawdę idealna plejada postaci, które wspólnie stworzyły niesamowicie wciągającą, emocjonującą i niejednokrotnie wzruszającą historię. Ja się w niej strasznie zatraciłam i przeczytałam ją w kilka godzin, które jak dla mnie minęły zbyt szybko. Bohaterów jest sporo, więc prosto możecie się domyślić, że książka ebook jest wielowątkowa, a autorka na każdym z tych wątków skupiła się naprawdę bardzo mocno. Nic nie jest opisywane po macoszemu, ponieważ każdy bohater i każda historia zostały doskonale dopracowane, tak by czytelnik czuł się w pełni usatysfakcjonowany i nie czuł niedosytu. Ja nie mogę doczepić się do niczego, ponieważ zostałam w stu procentach usatysfakcjonowana tą opowieścią. Poza tym styl, jakim operuje autorka, jest wyjątkowo lekki i przyjemny w odbiorze, dzięki czemu przez książkę niemalże się płynie i nawet nie zdaje się sprawy, jak dynamicznie przewracane się kartki i jak nieuchronnie zbliża się zakończenie. To niewątpliwie książka ebook o miłości, o jej urokach, lecz także i mrokach. Autorka uświadamia nam, jak trudne są rozstania i o tym, że prawdziwej miłości nie pokonają nawet lata, ponieważ prawdziwie i na zawsze miłuje się tylko raz. Gorąco polecam! Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu.
Moje ostatnie doświadczenia z literaturą określaną mianem kobiecej sprawiły, że do każdej publikacji tego rodzaju podchodzę z lekkim dystansem, spodziewając się kolejnych opisów scen, które odkrywają sypialniane sekrety kochanków. Dodam, że bardzo obrazowo i ze szczegółami. Trochę znudzona wyszukanymi opisami tej samej czynności, w ebookach dla dziewczyn szukam tego, ponad co nie powinno się przekładać życia intymnego bohaterów. Tym czymś jest fabuła – ciekawa, wciągająca, nieprzewidywalna i niepozwalająca odłożyć publikacji na półkę. Oto po paru rozczarowaniach – jest! „Skradzione godziny” mają w sobie wszystko, by nazwać tę książkę prawdziwą literaturą kobiecą, taką nawet z półki wyższej niż przeciętna. Roberto i Ramón są niemalże jak bracia, choć wywodzą się z totalnie odmiennych rodzin. W domu Roberta otwarcie mówi się o związkach i uczuciach, a także o ich braku i związanych z tym stanem rzeczy planach separacji czy rozwodu. Takie podejście w czasach, gdy prawo rozwodowe dopiero wkraczało na salony, uchodziło za co najmniej postępowe, miało to jednak konotacje pejoratywne. Rodzina Romóna to zupełne przeciwieństwo – dom, w którym rządy sprawuje despotyczny ojciec, a matka i dzieci są mu ślepo posłuszni i służalczo oddani. Jakim cudem ta dwójka odnalazła wspólny język, jest dla mnie tajemnicą do dziś, jednak nie boję się użyć w stosunku do ich relacji słowa „przyjaźń”. Nawet największe przyjaźnie zostają w życiu poddane trudnym próbom, gdy w grę wchodzi dziewczyna i sekrety sprzed lat, które ujrzawszy światło dzienne, łączą tak różnorakie rodziny na zawsze, w sposób, który dla niektórych oznacza okrycie hańbą wszystkich najbliższych osób. W „Skradzionych godzinach” spotkamy wszystko to, za co tak lubimy literaturę kobiecą – miłość i nienawiść, oddanie i zdradę, szacunek i przemoc, troskę o innych wykluczającą troskę o siebie samego. Te i całą paletę innych, ambiwalentnych uczuć. Zdecydowanie warta polecenia, choć dla mnie za krótka, a przynajmniej zbyt dynamicznie dobrnęłam do końca. zaczytana.com.pl
Kiedy umiera dziadek Anselmo, uruchamia się machina, która po kolei odsłania fragmenty układanki i łączy je w całość. Roberto znajduje w jego ręku karteczkę z napisem: "Powiedz, że mnie kochasz". Z nieznanych nawet sobie powodów, chłopak zatrzymuje zapiskę nie mówiąc o niej nikomu. Niedługo potem, przeglądając rzeczy dziadka natrafia na ukrytą w albumie starą zdjęcie pięknej młodej dziewczyny, która na pewno nie była jego babcią, a także szkatułkę zamkniętą na klucz. Śmierć Anselmo owiana jest tajemnicą, ponieważ Carmen, stara przyjaciółka rodziny i babcia przyjaciela Roberto, twierdzi, że facet umarł ponownie... Anselmo był cudownym człowiekiem. Oczywiście nie do końca pochwalam to co robił w młodości, lecz właściwie miłość to usprawiedliwia. Koniec końców jednak zachował się na prawdę porządnie. Idealnie wychował córkę, dla której miłość i szczęście były najważniejszymi wartościami. Lola postanawia rozwieść się z mężem, kiedy tylko wejdzie takie prawo. Pomimo, że mają dzieci i są dobrym małżeństwem, nie zamierzają dalej trwać w związku, w którym nie ma już miłości. Z jednej strony trochę tego nie rozumiem. Sądzę takie podejście za lekkomyślne, ponieważ spoglądając na otaczające mnie małżeństwa z długim stażem, nie dostrzegam takiej płomiennej miłości jak u młodych par. Myślę, że ta szaleńcza, młodzieńcza miłość po prostu przeradza się w przyjaźń, szacunek i troskę o tego drugiego człowieka. Z drugiej strony jednak dla, tak jak dla Loli, miłość jest wyjątkowo kluczowa i rozumiem, że obydwoje pragną jej jeszcze doświadczyć. Podziwiam ich za odwagę, ponieważ po czymś takim z pewnością nie mają co liczyć na zrozumienie otoczenia, a także za to, że byłą to ich wspólna decyzja, że podeszli do sprawy tak logicznie i dalej pozostaną sobie najbliżsi po tym wszystkim. Będą przyjaciółmi, bliskimi sobie ludźmi, którzy będą dzielić się opieką ponad dziećmi, a zarazem będą poszukiwać tego czego już nie znaleźliby w małżeństwie. Tymczasem przyjaciółka Loli i synowa Carmen, Rosa ma niezwykle nieudane małżeństwo, a na dodatek rozwód nie wchodzi w grę. Mąż, Damien, jest niezwykle apodyktyczny. Przez lata małżeństwa zniewolił ją i podporządkował bezpośrednio swoim zachcianko. Dziewczyna nie pracowała, ponieważ zabronił jej tego, zarzucając, że nie chce zajmować się dziećmi. Z tego powodu Rosa nieustanna się uzależniona od jego dochodów. Nie miała żadnych środków finansowych. Musiała rozliczać się z każdych rachunków i zawsze prosić o pieniądze. Facet był o nią tak zazdrosny, że obwiniał ją o zainteresowanie mężczyzn, którzy na nią spoglądali. Rosa zrezygnowała z malowania paznokci, dopasowanych strojów, fryzur... Jak dla mnie to jest jakaś porażka. Nie wiem jak można by takim człowiekiem jak Damien. Tak traktować kobietę, która postanowiła za niego wyjść i wytrwać u jego boku do końca? On nie był mężem, ale tyranem, despotą i prześladowcą. Z czasem trochę zrozumiałam co ukształtowało jego psychikę lecz i tak nic go nie usprawiedliwia. Współczuję jedynie Rosie, której przyszło żyć w takim małżeństwie... Są również dzieci. Ramón jest synem Rosy i Damiena. Chłopak ma niezwykle trudne życie. Damien nie jest utrapieniem tylko Rosy, lecz także i dzieci. W domu panuje niezwykle ciężka atmosfera. Wszystko jest podporządkowane głowie rodziny, cały rytm życia. Wszyscy boją się mężczyzny. Ramón dużo razy dostawał od ojca niemal za nic. Jego jedyną odskocznią jest przyjaźń z Roberto, synem Loli i Antonia, a także Nurią, w której z czasem zaczynają się podkochiwać. Od tego czasu ich relacje nie są już takie jak dawniej. Mimo to, zawsze mogą na sobie polegać. Kobieta wybiera jednego, kochając drugiego. Oznajmia jednak kochanemu przez siebie z wzajemnością chłopakowi, że nie może z nim być, ponieważ ten drugi jest bardziej odpowiedni. Mam wrażenie, że historia zatacza koło i powiela się następna nieszczęśliwa miłość... Skradzione godziny to książka, gdzie wszyscy po prostu marnują własny cenny czas. Anselmo, Carmen, Rosa, Damien, Roberto, Ramon, Nuria..., wybierając złe możliwości, podążając złymi drogami. Anselmo i Carmen, żyli poświęcając się dla innych, wyrzekając się największej i najładniejszej miłości jaka mogła zaistnieć. Rosa i Damien... Jak już wspomniałam, ich toksyczne relacje, toksyczne małżeństwo... Nawet stara Carmen cierpiąca na demencję potrafiła w przebłysku świadomości to zauważyć. Szkoda, że Rosa wcześniej tego nie dostrzegła i tak zmarnowała sobie życie. A Nuria? Stale nie mogę uwierzyć jak mogła podjąć tak beznadziejną decyzję i wyrzec się miłości w imię stabilności i akceptacji... Rozumiem, że to były inne czasy, lecz miłość niezależnie od czasów ma własną wartość. Skradzione Godziny to w gruncie rzeczy bardzo smutna powieść. Porusza kłopoty straconego czasu, marnowania go bezsensownie. Prezentuje także jak olbrzymią wagę ma miłość i poświęcenie. Życie Carmen i Anselmo pokazało mi jak kluczowa jest miłość, ile zmian wnosi w życie człowieka, kal głęboko potrafi zakorzenić się w sercach dwojga ludzi. To miłość, która przetrwała kilometry, wszelkie przeciwnoś
Skradzione godziny” skusiły mnie opisem na okładce, zapowiadając oszałamiającą historię miłosną. Czasami mam chęć na takie opowieści, więc chętnie sięgnęłam po książkę. Autorka do tej pory pisała książki dla dzieci, Skradzione godziny to jej pierwsza opowieść dla dorosłego czytelnika. W moim odczuciu średnio udana. „Skradzione godziny” opowiada historię dwóch rodzin w trzech pokoleniach, dziadków, rodziców i dzieci. Na początku autorka przedstawia obie rodziny, konserwatywną i sztywno przestrzegającą norm w jakich zostali wychowani rodzinę Ramona a także postępową, liberalną i odnoszącą się do siebie z szacunkiem rodzinę Roberta. Chłopców łączy przyjaźń, która w pewnym momencie zostanie wystawiona na ciężką próbę, dodatkowo oboje odkryją tajemnicę z przeszłości, która dotyczy babci Ramona i dziadka Roberta – tajemnicę zakazanej miłości, która ich połączyła na całe życie. Historia w powieści opowiadana jest niespiesznie, powiedziałabym, że wręcz leniwie. Autorka używa bardzo prostego języka, co może być w takim samym stopniu wadą co zaletą. Równolegle toczą się trzy wątki. Miłosnego trójkąta Ramon – Nuria – Robert i jest on niestety do bólu schematyczny. Wiadomo jak się potoczy, w jakim kierunku będzie zmierzał i jak się zakończy. Jednocześnie obaj chłopcy będą odkrywać tajemnicę przeszłości własnych dziadków i romansu, który ich połączył. Szczerze mówiąc jest to dla mnie najgorszy wątek. Uczucie, które ich łączy ukazane jest jako niegasnący ogień w sercach mimo, że praktycznie całe życie żyli rozdzieleni, pompatycznie i zbyt ckliwie. Nie przemawiał do mnie i nie wzbudził żadnych emocji. Trzeci wątek dotyczy rodziców Ramona i Roberta. Skrajnie różnorakie podejście do życia i wartości jakie wyznają te dwie pary ma być tłem do ukazania zniewolenia całej rodziny przez Damiana (ojca Ramona), jego agresji i przemocy względem małżonki i dzieci a także obrazu wzajemnego szacunku i przyjaźni łączącej rodziców Roberta. Akcja powieści rozgrywa się w 1979 roku, gdy w Hiszpanii, po dyktaturze Franko, ludzie jeszcze nie do końca wierzyli w wolność jaką otrzymali, a zmiany w światopoglądzie dokonywały się powoli. Niestety tło historyczno – społeczne jest bardzo słabo zarysowane. Dowiadujemy się niewiele, ot tyle, aby umotywować zachowanie Damiana i wściekłość, która go zżerała na samą myśl o nieustającej przez lata miłości jego matki i Anselma a także żeby Nuria mogła podjąć takie a nie inne decyzje. Bohaterowie wydawali mi się płascy i papierowi, zresztą niewiele się o nich dowiadujemy. Po skończeniu książki miałam wrażenie jakbym przeczytała streszczenie fabuły, a nie powieść. Szczerze mówiąc nie za dużo da się o tej powieści napisać, ponieważ również książka ebook niewiele czytelnikowi oferuje. Mimo poruszania poważnych problemów, autorka robi to w taki nijaki sposób, że nie wzbudza w czytelniku żadnych emocji, żadnego z bohaterów nie da się polubić, czy mu kibicować. To papierowe postacie, które poznajemy w niewielki stopniu. Momentami akcja jest mocno skracana, zaledwie kilka zdań omawia dane wydarzenie, a za chwilę rozwlekle katuje kolejne zdarzenie na trzech stronach powieści. Autorka ślizga się po powierzchni opowiadanej historii, ani raz się w nią nie zagłębiając. Nie pozwala swoim bohaterom mówić, nie oddaje im w powieści głosu. Streszcza niejako to, co ich spotyka, przez co fabuła nie wciąga, a sekret z przeszłości nie intryguje. Jestem rozczarowana tą powieścią. Dla mnie nie sprawdziła się ani jako romans, ani jako opowieść obyczajowa. Jest mdło, nieciekawie, a momentami zbyt pompatycznie. Wydarzenia w powieści się dzieją, ponieważ tak pasuje autorce, choć śledząc fabułę nie poznajemy powodów dlaczego tak właśnie się stało, co do tego doprowadziło. Zabrakło mi w tej powieści prawdopodobnie wszystkiego, lepszego wykreowania bohaterów, lepszego tła historyczno – społecznego, więcej emocji i uczuć, bardziej dynamicznej akcji. Jedyne czego w tej książce pdf jest dużo, to przesłodzenia i pompatyczności. Zraziłam się wystarczająco, żeby całkowicie utracić chęć na sięgnięcie po kolejne książki autorki. Niestety nie polecam. Moje Czytanie, czyli czytelniczy miszmasz
Fabuła W gruncie rzeczy „Skradzione godziny” przedstawiają miłość w trzech różnorakich aspektach, przez pryzmat trzech pokoleń: dziadków, rodziców a także dzieci. Już na samym początku poznajemy dwie rodziny: konserwatywną, sztywno tkwiącą przy zasadach, w duchu których jej członkowie zostali wychowywani, a także liberalno-postępową, starającą się wdrażać w życie pewne zmiany. Do pierwszej z nich należy Ramon – męski chłopak, miły i zabawny, bez większego trudu zdobywający serca dziewczyn. Do drugiej – Robert. Nieco nieśmiały, nieco wycofany, lecz ułożony i grzeczny. Historia tych dwóch chłopców stanowi jedną trzecią ogólnej linii fabularnej. Drugą element zajmują sprawy dotyczące pokolenia rodziców. Małżeństw: Rosa i Damian (konserwatywna) a także Lola i Antonio (liberalno-postępowa). Jednak fragmentem z założenia najbardziej łamiącym serce jest miłość dotycząca najstarszych kochanków. Kim oni są? O tym musicie przekonać się sami. Zacznijmy może od najmłodszych. Miłosna relacja, w którą uwikłany jest zarówno Robert, jak i Ramon (najlepsi przyjaciele, warto wspomnieć), przypomina wątek wyciągnięty z niedrogiego melodramatu. Nie jestem nawet w stanie powiedzieć, czy cokolwiek tutaj poszło niezgodnie ze znanym schematem, a jeśli tak, to był to zaledwie niewart zapamiętania szczegół. Przebieg dotyczącego ich wątku można by odgadnąć już na samym początku, gdy tylko ujawnione zostały wszystkie podstawowe fragmenty układanki. W teorii to, co przytrafiło się chłopakom, powinno może nie tyle stanowić lekcję, co z pewnością dawać szansę zagłębienia się w proces dojrzewania. Dojrzewania rozumianego jednak nie tyle jako samo pojawienie się świadomości, że płeć przeciwna jednak istnieje i wcale nie jest taka okropna, co dojrzewania do samego odczuwania głębszych uczuć. Mam jednak wątpliwości, czy autorka sprostała temu zadaniu. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że chciałaby za wiele i za szybko, przez co wszystkie wydarzenia są jednak ogromnie spłycone. Czytelnik nie zostaje dopuszczony dalej niż do najpłytszych warstw psychiki bohaterów, a ich zachowanie, emocje wydają się infantylne i najzwyczajniej w świecie odbierają tej powieści nieco realności. Obaj chłopcy zdają się funkcjonować jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki: dzisiaj nie jestem zakochany, jutro jestem, ponieważ tak kazała mi autorka. Zupełnie nie kupiłam takiej odsłony wydarzeń. Wątek rodziców, choć najsłabiej rozwinięty, paradoksalnie najbardziej mnie do siebie przekonał. Był równie wybrakowany co ten dotyczący dzieciaków, brakowało mu głębi i dokładniejszego wejścia w temat, lecz w przystępny sposób przedstawiał dwa oblicza małżeństwa i różnice między nimi. Z jednej strony widzimy bowiem Rosę i Damiana – związek stanowiący dla dziewczyny klatkę. Jest całkowicie podporządkowana mężowi pod każdym względem, godzi się nawet na przemoc domową i to tę niekoniecznie wymierzoną w jej osobę. Taka sytuacja pokazuje, jak krytycznie miały się sprawy w domu tych dwojga. Nierzadko zdarza się bowiem, że żony „zgadzają się” na wyrządzanie krzywdy im samym, kiedy jednak ręka zostaje podniesiona na dziecko, czara goryczy się przelewa. Maria Solar prezentuje tutaj, że stopnie uzależnienia od partnera mogą być różne, a stan najwyższy skutkuje całkowitą pasywnością. Z drugiej strony przedstawieni zostają nam Lola i Antonio, czyli małżeństwo, którego miłość się wypaliła, a jej miejsce zajęło przyzwyczajenie. Nazywa się to najgorszym końcem, chorobą, na którą zapada tak dużo małżeństw. Autorka próbuję tę sytuacją racjonalizować, pokazać, jakie jest jedno z możliwych wyjść. Jej wybór niekoniecznie pokrywa się z moim, niemniej jest to punkt widzenia wart poznania. Ostatni element, czyli miłość wśród dziadków, jest, prawdę powiedziawszy, tym najgorszym dla mnie, ponieważ najbardziej przesłodzonym. Pomimo aury tragedii i całego dramatyzmu miłość trwająca przez całe życie, aż po grób, choć większość czasu spędzono osobno, nie do końca do mnie przemawia. Tym bardziej że przedstawiono ją w sposób niegasnącego płomienia wciąż rozgrzewającego serca kochanków. Brzmi pompatycznie i tak właśnie było. Być może osoby o bardziej miękkich sercach czy choćby większym zamiłowaniu do romansów docenią tak niezwyciężone uczucie. Ja, choć mam w sobie jakiś pierwiastek romantyczki, mówię takim rozwiązaniom „nie”. Zbyt piękne, by mogło być prawdziwe, a to realność najbardziej cenię w książkach. S. z bloga www.nieksiazkowy.blogspot.com
Zdarza się czasem uczucie tak silne, że nic nie jest w stanie go zmienić. Ani rozłąka, ani tysiące kilometrów, ani normy społeczne, ani wyrzuty sumienia, ani inni ludzie, ani nawet mijający czas. Trwa uparcie, na przekór wszystkiemu, stale silne i prawdziwe, bezpiecznie ukryte przed całym światem w dwóch kochających się sercach. Hiszpania, rok 1979. Dwie rodziny, dwa skrajnie różnorakie światy. Jeden bardziej nowoczesny, otwarty, pełny wzajemnego szacunku i miłości, drugi spętany strachem, kontrolowany przemocą, krzykiem, wyzwiskami. Łączy je jedno - w żadnym z nich małżonki i matki nie czują się szczęśliwe. Uczucie Loli i Antonia wygasło już dawno, czekają jedynie na uchwalenie prawa, które pozwoli im się rozwieść. Nie każda nieszczęśliwa dziewczyna może jednak odejść od męża. Damián podporządkował sobie Rosę całkowicie, ograniczając jej wolność w każdy możliwy sposób, a ona nawet nie śmie myśleć o tym, że jej życie mogłoby wyglądać inaczej. Nagle umiera ojciec Loli, Anselmo, a w zaciśniętej dłoni trzyma zagadkową kartkę: "Powiedz, że mnie kochasz"... María Solar własną opowieścią zabiera nas w podróż w okresie i robi to bardzo umiejętnie. Subtelnie wprowadza czytelnika do przedstawianego świata, pozwalając na niego spojrzeć z różnorakich perspektyw. Lola i Antonio uchodzą za najbardziej postępowych w okolicy. W ich domu rozmawia się dużo, na różnorakie tematy, także te trudne. Ich sąsiedzi z kolei przyzwyczaili się już, że słowo ojca jest u nich prawem. Każda próba dyskusji albo choćby odezwania się w nieodpowiednim momencie kończy się wybuchem agresji Damiána. Nikomu nie zwierzają się ze własnych problemów, głęboko przeświadczeni, że osoby z zewnątrz nie powinny wiedzieć o ich prywatnych sprawach. Prócz nieudanych małżeństw, przemocy domowej i owianej tajemnicą miłości sprzed lat, mamy też okazję przyjrzeć się rozkwitającym powoli nastoletnim romansom. "Skradzione godziny" to powieść, która wywarła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. O życiu i śmierci, o miłości i odrzuceniu, o lojalności i zdradzie, o szacunku i poniżeniu, o szczęściu i cierpieniu, o młodości i starości, o wolności i zniewoleniu... Ta historia wciąga, kusi słowem i skłania do refleksji. Niby mówi o normalnych ludziach, a jednak jest w niej coś wyjątkowego. Miłość, przyjaźń i pierwsze zauroczenia przeplatają się z brutalnością, agresją, wyrachowaniem. Śmierć ujawnia istnienie tajemnicy, śmierć też sprawia, że zostaje ona wyjaśniona. Nazwać książkę Marii Solar historią miłosną to duże niedopowiedzenie. Znajdziemy w niej o dużo więcej. I będzie to opowiadanie fascynująca. Zalecam z całego serca! Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu ogrodksiazek.blogspot.com
Miłość to niezwykłe uczucie. Dodaje skrzydeł, dzięki niej widzimy świat przez różowe okulary. Miłość niejedno ma oblicze. Czasem może być zakazana. Trudno jest ukrywać się z uczuciem. Potajemne schadzki mogą powodować dreszczyk emocji. Zakazana miłość wiąże się z licznymi konsekwencjami, z którymi ciężko się pogodzić. Anselmo zmarł trzymając w dłoni kartkę z napisem "Powiedz, że mnie kochasz". Roberto postanawia odkryć tajemnica dziadka. Czy mu się to uda? "Człowiek umiera, kiedy umiera, lecz dla tych, którzy zostają, stale umiera po trochu z każdym mijającym dniem. (...)" Skradzione godziny to wzruszająca opowiadanie o miłości, która zrodziła się w mało sprzyjających okolicznościach. Carmen i Anselmo postanowili ułożyć sobie życie u boku innych partnerów. Rozstanie było trudne i bolesne. Rodziny kochanków nie zaakceptowałyby ich związku. W tych latach dbało się o dobre obyczaje i przekraczanie granic dobrego smako było czymś nie do pomyślenia. Zagadkowy list sugeruje rozstanie pary. Czy aby na pewno? Dwie całkowicie różnorakie rodziny muszą zmierzyć się z olbrzymią tragedią. Jednego dnia umiera ukochany dziadek, innego kochająca babcia. Okoliczności towarzyszące tym tragediom są mało sprzyjające. Po śmierci ojca Lola postanawia rozwieść się z mężem. Para przez lata oddalała się od siebie. Dziewczyna wiedziała, że dla jej ojca rozwód był rzeczą niedopuszczalną. Po jego śmierci podjęła ostateczną decyzje o rozstaniu z mężem. Okoliczności są też sprzyjające- w przeciągu następnych dwóch lat ma zostać uchwalone nowe prawo rozwodowe ułatwiające procedurę. rozwodową Małżeństwo prawników podchodzi bardzo liberalnie do tematu rozpadu małżeństwa. Po drugiej stronie barykady znajduje się Rosa. Dziewczyna od lat jest zniewolona przez męża tyrana. Damian nie wie co to kontrola emocji i od lat znęca się ponad żoną i dziećmi. Maria Solar stworzyła barwną historię o potędze miłości. Bohaterowie muszą walczyć z licznymi pokusami. Czy żeby to im się uda? Autorka stworzyła niebanalne tło dla własnej powieści. Postacie są nietuzinkowe i wyraziste. W powietrzu czuć chemię uczuć. Maria Solar zgrabnie omawia przeciwności z jakimi musieli zmagać się kochankowie. Wielowątkowa fabuła jest dopracowana. Autorka nie poprzestała na jednym wątku przewodnim. W powieści przewija się historia młodzieńczych miłostek Ramóna i Roberto. Każdy fragment został odpowiednio wyważony. Autorka posługuje się przepięknym, bardzo plastycznym językiem.Maria Solar postanowiła też zmierzyć się z tematem przemocy domowej. Do sprawy podeszła w sposób poważny i zachowała wiele taktu opisując bardzo traumatyczne wydarzenia. Historia Rosy przeraziła mnie. Damian w moich oczach był potworem. Dziwiłam się, że otoczenie nie reagowało na niepokojące sygnały. "Co noc zamykam oczy, aby śnić o Tobie i wracać z Tobą do naszego mieszkania na ulicy Tango... i co rano budzę się ze smakiem Twoich ust na moich wargach. Jesteś obecny w każdym moim oddechu, w każdym uderzeniu serca, w każdej sekundzie. (...)" Najmocniejszą stroną książki są bohaterowie wykreowani przez autorkę. Na szczególną uwagę zasługuje postać Ramóna. Chłopak lekko podchodzi do życia, a kobiety zmienia niczym rękawiczki. Tak było do czasu poznania Nurii. Kobieta była dla chłopaka niczym zakazany owoc. Z każdym kolejnym kęsem ponosił konsekwencje tej relacji. Autorka zgrabnie opisała pierwsze miłosne rozczarowania. Spodobało mi się, że Ramón z tych doświadczeń wyciągnął stosowne wnioski. Chłopak przeszedł olbrzymią transformacje. Z wszystkich zaprezentowanych w książce pdf postaci, to jego polubiłam najbardziej. Autorka zgrabnie pokazała blaski i cienie zakazanej miłości. Miłosną słodycz zmieszała z gorzkim smakiem rozczarowania. Zapomniana historia odżyła na nowo. Skradzione godziny to książka ebook koło której trudno jest przejść obojętnie. Polecam!