Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Pierwsza sobota lipca. Zaginiona kobieta. Siódemka wyryta na drzwiach jej domu. Rozpoczęło się odliczanie… Detektyw Micki Dare to doświadczona i zasadnicza policjantka. Nie potrzebuje partnera, a już zwłaszcza takiego zuchwałego czarusia, jak detektyw Zach Harris, świeżo po „eksperymentalnym” programie szkoleniowym FBI. Poza tym nowe zadanie Micki – czuwanie ponad bezpieczeństwem Zacha, podczas gdy on będzie ścigał przestępców, wykorzystując własne szczególne zdolności – zdecydowanie nie jest tym, na co się pisała. Klamka jednak zapadła i Micki nie ma nic do powiedzenia.Wkrótce uświadamia sobie, że jej partner zyskuje przy bliższym poznaniu – a także dociera do niej, że gra toczy się o stawkę wykraczającą poza zwykłe rozwiązywanie zagadek i łapanie złoczyńców. Czai się bowiem świeży rodzaj zła, przebieglejszego niż wszystko, z czym Micki miała do tej pory do czynienia. Niewykluczone, że ona i Zach są jedynymi osobami, które mogą je powstrzymać. Kiedy ginie następna ofiara, a ciemność zacieśnia krąg, Micki zdaje sobie sprawę z przerażającej prawdy: że jednak może się nie udać. Tym razem zło, któremu stawiają czoło, może zniszczyć ich wszystkich… Pełen zaskakujących zwrotów akcji i tragicznych wydarzeń thriller "Siódemka" to lektura, od której nie sposób się oderwać. Wciąga i trzyma w napięciu aż do ostatniej strony.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Siódemka |
Autor: | Spindler Erica |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Edipresse Książki |
Rok wydania: |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Przeczytałam jednym tchem! Naprawdę zalecam :)
trochę za wiele fantastyki lecz ogólnie dynamicznie się czyta, dla zabicia czasu jak najbardziej
Erica Spindler to Autorka słynna z thrillerów i całkiem dobrych kryminałów. Sama kilka z nich przeczytałam jakiś czas temu. Nie mogłam się oczywiście od nich oderwać. Nie tak dawno na stole nowości pojawił się jej świeży tytuł „Siódemka”. Opis był bardzo obiecujący, więc bez wahania po nią sięgnęłam. Micki Dare to doświadczona nowoorleańska policjantka. Zostaje przydzielona do nowo powstałej grupy mającej walczyć z przestępczością. Jej partnerem zostaje Zach Harris, świeży policyjny nabytek, który ukończył specjalny program o nazwie „Szóstki”. Program skupiał się na ludziach, którzy mają nieźle rozwinięty szósty zmysł i potrafiący go wykorzystać, bardziej niż przeciętni ludzie. Mick ma pilnować Zach’a, gdy ten podczas dochodzenia będzie wykorzystywał własny zmysł. Po jakimś okresie okazuje się, że tu wcale nie chodzi o łapanie przestępców. Tu chodzi o większe zło, z którym Micki się jeszcze nie spotkała. Kiedy dochodzi do zniknięcia kolejnej dziewczyny, okazuje się, że z siłą ciemności mogą nie wygrać. Czy Micki przeżyje ostatnie starcie? Kiedy sięgałam po książkę Spindler oczekiwałam dobrej i mocnej sensacji, dreszczy na plecach i zapytania kto zabił? A dostałam sensację z suspensem, który nijak ma się do wcześniejszych kryminałów Autorki. Główny bohater czytający w myślach, reagujący na złą siłę i tu wcale nie mam na myśli złych i groźnych ludzi, tylko „mroczny cień”. Mroczny cień będący bezkształtną postacią. Ogólnie nie czyta się źle. Większą element powieści stanowią dialogi i krótkie rozdziały. Więc książkę połyka się raz dwa. Irytowali mnie tylko bohaterowie. W szczególności Zach, który dość nierzadko podczas śledztwa funkcjonował na swoją rękę. Nie konsultował się przed swoim działaniem z partnerem tylko informował go po wykonanej akcji. A tak prawdopodobnie nie powinno być prawda? „Siódemka” to jednak niezły kryminał, a do nadprzyrodzonej siły można się w ostateczności przyzwyczaić.
Super książka ebook naprawdę nie można się oderwać od czytania. Zalecam w 100%
Jedna z najsłabszych ebooków autorki. Niepotrzebnie poszła w stronę fantasty.
Z twórczością pani Spindler spotkałam się już wcześniej i muszę przyznać, że bardzo przyjemnie wspominam czas spędzony z jej książkami. Były to bardzo lekkie i przyjemne powieści, które pomimo tego, że nie pozostały na długo w mojej pamięci, skutecznie umiliły mi mój wolny czas. Gdy tylko pojawiły się pierwsze zapowiedzi jej najwieższej książki, od razu zwróciłam na nią uwagę. Wiedziałam, że prędzej czy potem skuszę się na tę lekturę i zapoznam się z tą historią. Czy sięgnięcie po "Siódemkę" było dobrym pomysłem? Czy żałuję własnej decyzji? Czy autorka sprostała moim oczekiwaniom i wymaganiom? Zapraszam do zapoznania się z dalszą częścią recenzji, z której z pewnością się tego dowiecie. Detektyw Micki Dare jest doświadczoną i bardzo stanowczą policjantką. Pewnego dnia zostaje przydzielony jej partner - arogancki detektyw Zach Harris, który niedawno ukończył eksperymentalny program szkoleniowy FBI. Micki ma czuwać ponad jego bezpieczeństwem podczas gdy on będzie ścigać przestępców, wykorzystując własne szczególne zdolności. Bohaterka nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw, lecz klamka już zapadła i detektyw Micki Dare po raz pierwszy w życiu nie może kompletnie nic z tym zrobić. Wkrótce okazuje się, że jej świeży partner wcale nie jest taki straszny jak jej się z początku wydawało. Do dziewczyny zaczyna docierać, że gra toczy się o stawkę wykraczającą poza zwykłe rozwiązywanie zagadek i łapanie przestępców. Czai się bowiem świeży rodzaj zła, z którym żadne z nich nie miało jeszcze do czynienia. Niewykluczone, że Micki i Zach są jedynymi osobami, które mogą je powstrzymać. Czy bohaterowie znajdą się w niebezpieczeństwie? Czy poradzą sobie z tą trudną sytuacją? Muszę przyznać, że fabuła "Siódemki" bardzo mnie zaskoczyła. Początkowo spodziewałam się raczej typowego, schematycznego kryminału, jednak dynamicznie okazało się, że autorka postanowiła wprowadzić do własnej książki wątki, które wyróżniają ją na tle innych powieści kryminalnych. I tutaj pojawia się problem, bo bardzo nie spodobało mi się wykorzystanie takiego motywu do tak ciekawej historii. Erica Spindler zdecydowała się nadać niektórym bohaterom specjalne umiejętności i zabiła tym samym cały realizm tej książki. Niestety tym razem zawiodłam się na twórczości pani Spindler i jak na razie nie mam ochoty sięgać po jej kolejne pozycje. Bohaterowie są przedstawieni bardzo powierzchownie i raczej nie jesteśmy w stanie ich lepiej poznać. Poza tym żadna z postaci jakoś szczególnie się nie wyróżnia i myślę, że dosyć dynamicznie o nich zapomnę. Micki a także Zach to sympatyczne osoby, choć ich zachowanie a także podejmowane przez nich decyzje, niejednokrotnie mogą irytować czytelnika. Niestety osobowości stworzone przez panią Spindler nie wzbudzają w nas większych emocji, a ich dzieje poznajemy raczej z wymalowaną na twarzy obojętnością. W "Siódemce" zdecydowanie dominują dialogi, dlatego opowieść czyta się w naprawdę błyskawicznym tempie. Autorka pisze z olbrzymią lekkością co sprawia, że absolutnie każdy poradzi sobie ze zrozumieniem fabuły i śledzeniem aktualnie toczących się wydarzeń. "Siódemka" to doskonała opowieść do czytania w autobusie, tramwaju czy innym środku transportu, bo nie wymaga od nas większego skupienia i wysiłku. Podsumowując - "Siódemka" to jak do tej pory najsłabsza opowieść pani Spindler jaką miałam okazję przeczytać. Według mnie łączenie nadprzyrodzonych zdolności z typową kryminalną historią, nie jest dobrym pomysłem i nie przypadło mi do gustu. Jeśli zdecydujecie się na przeczytanie najwieższej książki Erici Spindler to musicie wziąć pod uwagę fakt, że dziwne umiejętnością są tutaj jednym z ważniejszych wątków i to głównie na tym opiera się cała fabuła.
niesamowity-swiat-ksiazek.blogspot.com Sięgnęłam po tę książkę z czystej ciekawości, przyciągnęła mnie do niej okładka. Przyznam się od razu, że przeczytałam około siedemdziesiątej drugiej strony, choć zwykle książkom, które do mnie nie trafiają, daję szansę do setnej strony. Dlatego musicie mi wybaczyć, lecz recenzja będzie krótka i może nawet nieco nieprzyjemna. Czytając tę książkę, a raczej jej element uświadomiłam sobie jak bardzo to wszystko jest złe. Dlaczego tak uważam? Być może spowodowane to jest mdłymi, przewidywalnymi bohaterami - Micki Dare to policjantka, na którą różnie mówią, niekoniecznie dobrze. Wzbudza respekt, podobno. No baaaardzo, według mnie przybrała taką maskę, ponieważ utraciła bliską osobę, tak naprawdę jest słaba i najzwyczajniej w świecie nudna, choć przeczytałam tylko trochę irytowała mnie na tyle, że miałam ochotę zostawić tę książkę bez zbędnych opinii. Jest również jej partner "szóstka", czyli po prostu jakoś uzdolniony żołnierz, który był nazwany równie nudno co cała opowieść - Zach Harris. Nie wspomnę o nim wiele, ponieważ szkoda się produkować. Próby ulepszenia książki przystojnym "supermanem" tylko pogorszyły obecny stan powieści. Skończę już o bohaterach, teraz natomiast wspomnę o narracji, która była boleśnie nudna, a dialogi równie mdłe co postacie. Opisy, w których nie było miejsca dla fantazji sprawiły, że przyjemność przemieniła się w męczącą wędrówkę. Jednym i jedynym plusem tej książki jest okładka; minimalizm to ostatnimi czasy bardzo pozytywny aspekt okładek, a w tym wypadku ratuje ją przed kompletną klapą. Podsumowując, już kiedyś mówiłam, że nie lubię pisać negatywnych recenzji, lecz na tę po prostu szkoda czasu, być może za rok, za dwa wrócę do niej znowu i tym razem dotrwam choć do tej setnej strony. Niemniej jednak teraz jestem do niej źle nastawiona i niestety, lecz NIE polecam. Pozdrawiam, Sara❤
Recenzja pochodzi z bloga TheMensBooks.blogspot.com "Dobro i zło to awers i rewers jednej monety. Wszystkie inteligentne i obdarzone wolną wolą stworzenia mają zdolność zarówno jednego, jak i drugiego". (str. 258) Detektyw Micki Dare jest doświadczoną policjantką, szanowaną przez kolegów, choć cały czas usiłuje im udowodnić, że jako dziewczyna w męskim świecie radzi sobie tak samo, a nawet lepiej od niektórych facetów. Przez własnych przełożonych zostaje wybrana do specjalnego i poufnego programu, w którym ma współpracować z Zachem Harrisem. Facetem, który w rzeczywistości nie jest policjantem, a do policji trafił tylko dzięki swoim nadprzyrodzonym mocom. (Nie, nie przesłyszałeś się. "Siódemka" to nie tylko kryminał, lecz też książka ebook fantastyczna). Dare oczywiście nie jest zadowolona z takiego obrotu spraw - dosyć, że ma prowadzić śledztwo, to jeszcze niańczyć cywila w przebraniu policjanta, który potrafi czytać jej w myślach. Dodatkowo Micki uważa Harrisa za narcyza, a ten nawet dostaje pseudonim Hollywood. Młoda detektyw jednak nie ma wyjścia, zostaje postawiona przed faktami i nie może zrezygnować z udziału w programie. Muszę koniecznie zaznaczyć, że w moich oczach Wściekły pies, ponieważ tak nazywano Micki w jej wydziale, to nieco irytująca dziewczyna - więcej znaczyło dla niej znaczenie jej ksywki i pozycja w ekipie śledczych od wyników w śledztwie, zaś Harris to nie tylko Hollywood z pseudonimu, lecz też naprawdę - nieco zbyt arogancki, za bardzo dbający o siebie. Z dwójki policjantów, którzy mają się stykać z najgorszymi zbrodniami, zrobiła się para aktorów z Hollywood, którzy trochę kiepsko grają własne role. Jakby tego było mało, Spindler przypisała Harrisowi nadprzyrodzone zdolności, co całkowicie stworzyło z książki kiepski scenariusz bajko-książki. Kiedy Harris już trafia do wydziału i zostaje partnerem Wściekłego psa, Micki wie, że nie ma odwrotu. Na dodatek na pierwszy ogień zostają postawieni przy sprawie z zabójstwem handlarza narkotyków, a dalsze tropy prowadzą do zaginionej kobiety i kolejnego zniknięcia. Czytając "Siódemkę" momentalnie odnosiłem wrażenie, że z "mrocznej i pełnej napięcia" książki - kryminału/thrillera przenosiłem się w kiepską fantastykę. Jak ogólnie wiadomo nie jestem wielbicielem fantastyki, a więc być może to po prostu nie była lektura dla mnie. Nie przepadam za potworami nie z tego świata i wymysłami ludzkiego umysłu. Jeśli ktoś jest wielbicielem kryminałów i fantastyki jednocześnie, być może ta książka ebook jest doskonała dla właśnie takiej osoby. Jeśli natomiast twardo stąpasz po ziemi jak ja, odradzam lekturę tej książki autorstwa Erici Spindler, lecz jeśli szukasz wyłącznie samej rozrywki, a nadprzyrodzone moce nie są dla Ciebie kłopotem - czytaj!
Mam nadzieję, że dzięki tej recenzji Ci, którzy spisali tą książkę na straty jednak dadzą jej szanse. Nie taki diabeł straszny jak go malują. Nie jest to górnolotna powieść, po której wrażenie będzie otrzymywać się długo. Jest to pozycja na kilka przyjemnych dni stworzona w czysto rozrywkowych celach. Zalecam głownie tym, którzy poszukują prostego kryminału z paroma świeżymi smaczkami idealnego na leniwe wakacyjne dni. Dla mnie była to książka ebook pod pewnym wobec przełomowa, gdyż obawiałam się fragmentów fantastycznych w kryminałach, a ta pozycja pokazała mi, że można to wszystko zgrabnie połączyć. I z tego powodu zapamiętam tą książkę na długo. Cała recenzja do przeczytania na: http://kruczegniazdo94.blogspot.com/