Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Ścieżka" to debiutancka, oryginalna w twórczym zamyśle proza dziennikarza i poety, której akcja toczy się w niewielkim, prowincjonalnym mieście w centralnej Polsce. Pełna metafor i poetyckich wizji opowieść ukazuje obraz społeczności lokalnej przemian społecznych i ekonomicznych, różnie odbieranych przez bohaterów opowieści.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Ścieżka |
Autor: | Mularczyk Andrzej Jakub |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza |
Rok wydania: | 2015 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Nasze miasteczko, jak wszystkie małe miasta na świecie wymagało odkupienia. Każdy człowiek w nim był grzesznikiem. Grzesznikami byli ci, co jeszcze w łonie matki przebywali a także ci nowo narodzeni, ci, co żyli pełnią życia i ci, których śmierć dotykała swoim przenikliwym, pełnym wyrzutów sumienia pazurem. Nawet ksiądz proboszcz, którego znaliśmy od zawsze, wadził się ze swoim diabłem mieszkającym w jego podwójnym wnętrzu. Z tym demonem, który przemieszczał się w tunelach jego ciała i palcami zakończonymi szponami drażnił lekką jak wypełniony gazem niczym gumowy balon, duszę człowieczą. Dobro mieszało się ze złem, tak jak światło z ciemnością. Biegaliśmy, więc od jasnej strony duszy do słońca a potem, kiedy nadchodził kres dnia wpadaliśmy w ciemność. A wówczas demony wychodziły z pieczar snu i wypełniały nasze materialne ciała złym duchem i chociaż nierzadko w takiej chwili chwytaliśmy się modlitwy tak, jak tonący chwyta się brzytwy, to i tak ciemność zyskiwała ponad nami przewagę. I nie potrafiliśmy oddzielić niezła od zła tak, jak ziarna od plew nie zawsze potrafimy oddzielić. Mieszało się to wszystko w nas, ta cała ludzka egzystencja, ten pełen zagadek los, przypadek i przeznaczenie i byliśmy skazani na wieczne cierpienie, które sobie sami zadawaliśmy nazywając tego bożka sumieniem. A sumienie było zawsze przy nas, było ciężkie jak ołów i lepkie niczym miód. Mrówki grzechów lepiły się do niego i przywierały. Już były tylko śmiercią, a jednak przy sumieniu przyklejone miodem trwały. W każdym śnie umieraliśmy i nie zawsze potrafiliśmy nieźle odrodzić się ponad ranem.Wszyscy potrzebujemy odkupiciela. Nie wiedząc o tym my tak samo jak Żydzi w dalej Ziemi Świętej, co czekali i stale czekają na odkupiciela, i my mieszkańcy małego miasteczka w samym centrum Polski czekaliśmy na własnego zbawiciela. Ze wszystkich stron nadchodziła świeża Europa, a my stale czekaliśmy na odkupienie. Nie zdając sobie sprawy, że czekamy i nie zdając sobie sprawy, że to czekanie jest obok nas groźne niczym demon, ponieważ nas poniewierało w podświadomości naszej. Nie byliśmy z siebie zadowoleni. Dlatego stale wchodziliśmy w tę projekcję, która projektowała nas na lepszych niż jesteśmy. Na lepszych niż być zdołamy.
Miasto jest w tej powieści narratorem, opowiada podążając za dwoma bohaterami, których połączył los. Bezdomnego i posła. Książka ebook anty-systemowa, o powinnościach osób publicznych. Może warto zaryzykować i udać się w podroż po prowincjonalnej Polsce wraz bohaterami.Jastarnia