Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Poeta przeklęty, skandalista, świętokradca - mówiono o Wojaczku - do tego fenomen i geniusz. Przez historyków literatury porównywany do Baudelaire'a i Rimbauda - od lat zachwyca kolejne pokolenia czytelników. "Sanatorium" potwierdza jego mroczną legendę i wartość pisarstwa. Wydanie oparte zostało na oryginalnym maszynopisie autora z uwzględnieniem znalezionych ostatnio fragmentów.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Sanatorium |
Autor: | Wojaczek Rafał |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Biuro Literackie |
Rok wydania: | 2010 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Szamotał się podejmując kolejne próby wyzwolenia wpadał w pijackie ciągi, rozbijał własne kruche ja o kant rzeczywistości tworząc alternatywne osobowości, na różnorakie metody usiłował opuścić przyjęcie przed jego zakończeniem (co ostatecznie mu się udało), ale tym samy coraz bardziej wpadał w szpony konwencji, która żadnej konwencji się nie poddaje. Był poetą fatalnym, był poetą totalnym. Bez skrawka wolnej przestrzeni w samym sobie dla samego siebie. Chciał być wolny, ale to przemożne pragnienie wolności zniewoliło go. Nie widział drogi wyjścia pomiędzy Scyllą grafomańskiego skrybowstwa, a Charybdą samospalenia na ołtarzu literatury. I może faktycznie nie ma bezpiecznej drogi, jeśli na ślepo płyniemy w wąskiej gardzieli formy, miast wypuścić się na szerokie morze pozbawionego określników „po-prostu-bycia”.
A ja powiadam wam - za(inną)prawdę biorąc poręczenie poetą - podobnie zresztą jak, artystą, mistykiem, naukowcem, filozofem czy czym tam człowiek w życiu nie bywa - się jest dopóki się nim nie jest. Jeśli stałeś się poetą to już nim nie jesteś. Gdy bowiem forma dogoni treść łapczywie ją pochłonie i beztreściowy odtąd snuć się będziesz między pustymi skorupami nazw, za którymi nie stoi żadne Słowo. Poeta to brzmi durnie. Broń się więc przed pijawkami określeń, nim staniesz się ich niewolniczym żywicielem, którego ssać odtąd będą tak długo aż wysączą zeń wszelkie życie. Wojaczek nie uniknął tego losu, utożsamiając się z formą poety żył pod jej dyktando. Własne życie przedyktował w tę formę słowo po słowie, z akapitami, przypisami, nawet erratą, do ostatniej kropelki (krwi, alkoholu, atramentu?).