Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
„Ksin na Bagnach Czasu” to ostatnia element „Sagi o kotołaku”, napisana przez Konrada T. Lewandowskiego po 27 latach od rozstania z serią. W ten sposób dobiega końca jedno z najciekawszych przedsięwzięć literackich w historii polskiej fantasy. Po Bagnach Czasu snują się cienie rzeczy, które były albo przynajmniej być mogły... Kotołak spotyka tam samego siebie, a to musi przemienić wszystkie jego plany. Pod wpływem tego doświadczenia postanawia wraz z całym swoim ludem wrócić do Suminoru i założyć na Międzykontynencie kolejne już państwo. Wymaga to jednak przeniesienia fragmentu Pierwszego Świata, co może się skończyć magicznym kataklizmem na miarę drugiego upadku Onego. Pewne jest, że nie można ufać magom ani tym bardziej zaangażowanym w szalony projekt demonom. Co jednak nastąpi, gdy władcy koczowników przyjdzie się zmierzyć z samym królem Redrenem?Konrad T. Lewandowski jest autorem poczytnych kryminałów historycznych, powieści historyczno-przygodowych, SF i fantasy, w tym wznawianej obecnie w poszerzonej odsłony „Sagi o kotołaku”.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Saga o kotołaku. Tom 6. Ksin na Bagnach Czasu |
Autor: | Lewandowski Konrad T. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Wydawnictwo Nasza Księgarnia |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
ZAGUBIONY W CZASIE Saga o Kotołaku to zdecydowanie jedna z najlepszych polskich serii fantasy. Kiedy Konrad Lewandowski 26 lat temu wydał jej pierwszy tom był zaledwie debiutantem, utalentowanym, lecz nie do końca panującym ponad literacką materią. Dlatego również po nad dwóch dekadach rozpoczął pracę ponad wznowieniem opowieści o Ksinie, poprawionym i opowiedzianym zgodnie z chronologią zdarzeń. I był to strzał w dziesiątkę. Cykl nabrał wreszcie właściwych kształtów, w pełni wykorzystując różnorakie wcześniej nieeksploatowane elementy, a teraz, po trzech latach publikacji w końcu pojawia się ostatni tom. Lewandowski rozwija w nim do formy powieści wątki słynne z opowiadania „Ludzkie ciepło”, w idealnym stylu kończąc własną i naszą przygodę z Kotołakiem. Ksin i jego ludzie dotarli do celu wędrówki i zamieszkali ponad brzegiem Morza Czasu. Miasto Amarsin, nazwane tak na cześć królewskiej pary, to miejsce niezwykłe, jego mieszkańcy mają pod dostatkiem wszystkiego, czego tylko potrzebują, a wszelkie niezwykłości dziejące się na Bagnach Czasu nie wydają się nieść szczególnego zagrożenia. Ludzie nauczyli się wykorzystywać specyfikę miejsca, w którym podstawowym wymiarem jest czas do swoich celów, tu plony rosną w ciągu tygodnia, morze wyrzuca mnóstwo przydatnych przedmiotów… Raj? Utopia? Ksin czuje to zupełnie inaczej i nie chodzi tylko o fakt, że nie ma tutaj czym rządzić. Zastały stan rzeczy rozleniwił ludzi, na domiar złego pozostaje otwarta kwestia poprzednich koczowników, którzy znaleźli to miejsce. Nie powrócili z wieściami o nim, a zarazem nie ma tu ich ciał. Wprawdzie w przestrzeni już dalej udać się nie mogli, jednak w okresie to zupełnie inna sprawa. Dopóki co jednak ważniejsze rzeczy zaprzątają głowę Ksina. Jego żona jest w ciąży, powinno już dojść do rozwiązania, jednak klątwa przeszła na dzidziuś i powoli dokonuje się jego zmiana w łonie matki. Do tego siostra królowej musi zmagać się z równie długo trwającym stanem błogosławionym, bowiem nie może narodzić przed żoną Kotołaka. Wkrótce pojawia się sposób rozwiązania obydwu problemów, lecz jak zawsze ma on własną cenę. I to bardzo wysoką. Pierwotna Saga o Kotołaku (że określę ją takim właśnie mianem), ukazywała się w latach 1991-2006 i zamknęła się na pięciu tomach. Rok potem Lewandowski w magazynie „Fantastyka: Wydanie specjalne” opublikował opowieść stanowiące zwieńczenie opowieści. Historia ta lepiej sprawdza się jednak jako pełnoprawna powieść. Tak, jak to było w przypadku poprzednich ebooków o Kotołaku, tak i tu twórca w pełni wykorzystuje jej fabularne możliwości. Najciekawsza jest oczywiście sama koncepcja miejsca, które mierzy się nie odległością, a czasem, pod pewnymi względami przypomina ona to, co widzieliśmy w zaświatach w trzecim tomie „Diabłu ogarek” tego pisarza. Podobieństwa kończą się jednak na wykorzystaniu wyjątkowych właściwości obydwu miejsc wbrew ludzkiej percepcji, reszta to zupełnie nowe, fascynujące pomysły, którym warto przyjrzeć się bliżej. Mocną stroną powieści Lewandowskiego jak zwykle pozostaje ich lekkość stylu. Jest prosto, jest z humorem, nie znajdziecie tu literackich fajerwerków czy głębi, lecz tym bardziej nie zostaniecie zanudzeni. Poza tym w pisarstwie autora nie czuć płytkości, jaka cechuje większość rozrywkowych pozycji dostępnych na rynku. W skrócie, warto Ksina poznać.