Saga o kotołaku. Tom 1. Ksin. Początek okładka

Średnia Ocena:


Saga o kotołaku. Tom 1. Ksin. Początek

Duży powrót kultowej „Sagi o kotołaku”! Tym razem w odsłony poszerzonej przez autora o ekscytujące wątki, świeżych bohaterów, zaskakujące zakończenie, a także zawierającej niepublikowany do tej pory bestiariusz. Ksin. Dzidziuś klątwy, zdrady i obsesji. Zdawałoby się, że jego los jest przesądzony, lecz miłość potrafi się wznieść nad wszystko. Najpierw poświęcenie starej piastunki, a później oddanie kobiety zbiegłej z domu publicznego sprawiają, że z stwora i demona wyrasta wojownik i obrońca ludzi zagrożonych przez upiory. Drapieżna, pełna namiętności historia bestii pragnącej osiągnąć człowieczeństwo. „Ksin. Początek” to prequel jednej z najbardziej słynnych serii fantasy w polskiej literaturze.

Szczegóły
Tytuł Saga o kotołaku. Tom 1. Ksin. Początek
Autor: Lewandowski Konrad T.
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Wydawnictwo Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Saga o kotołaku. Tom 1. Ksin. Początek w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Saga o kotołaku. Tom 1. Ksin. Początek PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • Anonim

    Uwielbiam tę sagę, a sam Ksin jest tak śliczny pół kot pół człowiek.

  • Wkp

    POWRÓT KOTOŁAKA „Saga o Kotołaku” to nie tylko jedna z moich ulubionych polskich serii fantasy, lecz przede wszystkim jedna z najlepszych i najistotniejszych opowieści tego typu stworzonych przez rodzimych autorów. Napisana w okresie, kiedy w naszym państwie gatunek dopiero powstawał, łamiąca tabu i rozpalająca fantacje była nieodzownym dzieckiem sowich czasów – lecz dzieckiem bardzo udanym. Po latach Lewandowski postanowił wrócić do niej, wykorzystać w pełni potencjał, poprawić i rozbudować, zachowując wreszcie chronologię całości. Trzy lata temu pojawił się pierwszy tom nowej odsłony losów Ksina, przed miesiącem na księgarskie półki trafił szósty i ostatni. Historia dopełniła się i zyskała ostateczny kształt. Natomiast każdy kto jej jeszcze nie poznał, ma szansę to zmienić, a warto to zrobić, oj warto. Ksin, Kotołak odnaleziony w niemowlęctwie przez pewną kobietę, całe życie spędził w Puszczy Upiorów. Wychowany przez przybraną matkę, która uratowała mu życie i troszczyła się o niego, mimo iż czasem odzywała się jego zwierzęca, dzika natura, nie poznał innego świata, poza okolicą zamieszkaną przez najróżniejsze stwory, które zresztą nauczył się nienawidzić. Kiedy jednak dziewczyna umiera, Ksin zgodnie z jej wolą, opuszcza dom i wyrusza do Suminoru, poznać duży świat i odmienić własne życie. Po drodze ratuje prostytutkę, która staje się towarzyszką jego podróży. Tymczasem córka kupca z Katimy, Aspaja, postanawia zrealizować własny, szalony plan. Wbrew ojcu doprowadza do sytuacji, w której pewien szukający u niego pomocy człowiek nie tylko jej nie znajduje, lecz w wyniku jej matactw staje się jej kochankiem. Razem z nim (i przeciwną wszystkiemu piastunką a także kotem) ucieka z miasta, nieświadoma do czego mogą doprowadzić jej czyny. Gdzie w tej skomplikowanej sytuacji znajdzie się miejsce dla Ksina? Historia rodzimego fantasy zaczęła się w roku 1983 od napisanego przez Feliksa W. Kresa opowiadania „Mag”. Trzy lata potem na rynku pojawił się pierwszy tekst o Wiedźminie, zapoczątkowując najważniejszą polską serię z tego gatunku. Jednak, kiedy w roku 1990 ukazał się wreszcie w odsłony książkowej, niemal razem z nim zadebiutował także Kotołak Lewandowskiego. Oba cykle przetarły gatunkowe szlaki a także doskonale trafiły w własny czas i chociaż przygody Ksina nie zdobyły równie wielkiej sławy, co opus magnum Sapkowskiego, są równie jak ono interesujące i warte poznania. Zacznijmy od tego, że „Saga o Kotołaku” w idealnym stylu łączy w sobie fantasy, horror i typowe opowieści przygodowe, mocno osadzone w swojskich realiach. Bestiariusz, z jakim mamy do czynienia na jej łamach złożony jest z istot słynnych nam z folkloru i nawet, kiedy twórca popuszcza wodze fantazji, kreując swoje byty, są one w dziwaczny sposób nam bliskie. I wypadają przekonująco, choćby Lewandowski zupełnie oderwał się od ziemi. Biegnąca dwutorowo akcja pokazuje się natomiast spójnie, ciekawie, a poprowadzona została w sposób szybki i lekki. Lekkie jest zresztą pióro autora, który nie stroni od humoru i ciętych komentarzy, choć jednocześnie zdarza mu się odbić w bardzo brutalne klimaty. Oczywiście w powieści nie zabrakło również elementu tak cenionego przed ćwierćwieczem, czyli erotyki. Lewandowski należał w końcu do tych, którzy nie obawiali się pisać o seksie otwarcie, także na tym polu przecierając szlaki i po części ucząc przyszłe pokolenia, jak należy to robić (dwuznaczność tego zdania jest jak najbardziej zamierzona). Co za tym idzie opowieści o Ksinie pokazuje kawał historii zmian, jakie wkroczyły do rodzimej literatury okresu pokomunistycznej Polski, warto także docenić ten ich aspekt. Przede wszystkim jednak „Ksin. Początek” (stanowiący zarazem prequel „starej” „Sagi o Kotołaku”, jak i poszerzoną wersję „Przybysza”, najstarszego tekstu z cyklu) to solidna porcja idealnej fantastycznej rozrywki. Niebezpieczeństwa, spiski, potężni wrogowie, cudowne kobiety, miłość, nuta naiwności, nieco przewidywalności i wiele dobrej zabawy. Lewandowskiemu udała się nie tylko treść (poprawiona zresztą i wykorzystująca wreszcie w pełni temat klątwy), lecz również i bohaterowie. Ksin to twardziel o miękkim sercu, natomiast Aspaja jest dziewczęciem tak wrednym, upartym, podłym i zepsutym, że ciężko jest ją polubić, lecz czyta się o niej z przyjemnością. Nieźle więc, że „Saga o Kotołaku” została po latach nie tylko wznowiona, lecz także poprawiona i uzupełniona o nieznany do tej pory materiał. Świeża edycja zadowoli zatem zarówno nieustannych czytelników, jak i świeżych odbiorców. A ile przy tym dostarczy zabawy! Zalecam gorąco.

  • mysz821130

    Przeczytałam niemalże w jeden dzień - do tej pory tak bardzo wciągały mnie powieści Kossakowskiej lub Hulicka, niemniej jednak...O ile Ksina i Hanti polubiłam z miejsca, to czekałam kiedy Aspaję pochłonie piekło...Okoliczności powołania Ksina do życia trochę mnie zniesmaczyły, lecz "rodziców" się nie wybiera.CZEKAM NA WYPEŁNIENIE KLĄTWY RZUCONEJ PRZEZ ASPAJĘ...

  • Elffika

    Uwielbiam książki fantasy,a saga o Kotołaku to po prostu cudo! :)

  • Optymista

    Duży powrót kultowej "Sagi o kotołaku"! Tym razem w odsłony poszerzonej przez autora o ekscytujące wątki, świeżych bohaterów, zaskakujące zakończenie, a także zawierającej niepublikowany do tej pory bestiariusz. Ksin. Dzidziuś klątwy, zdrady i obsesji. Zdawałoby się, że jego los jest przesądzony, lecz miłość potrafi się wznieść nad wszystko. Najpierw poświęcenie starej piastunki, a później oddanie kobiety zbiegłej z domu publicznego sprawiają, że z stwora i demona wyrasta wojownik i obrońca ludzi zagrożonych przez upiory. Drapieżna, pełna namiętności historia bestii pragnącej osiągnąć człowieczeństwo.(...)Nie mogę jednak ponarzekać na wartkość akcji i przemyślaną fabułę. Niemal nic nie losy się tutaj bez sensu, większość bohaterów ma własny wkład w dalsze dzieje historii. Do wartkości akcji przyczyniają się też wydarzenia biegnące na dwóch płaszczyznach. Interesujące przygody towarzyszące bohaterom potrafią wymusić całą gamę uczuć, a czytelnik chce dowiedzieć się, co stanie się później.Przemyślanym i ułatwiającym zrozumienie tekstu posunięciem było dołączenie Bestiariusza. Na stronicach książki poznajemy tyle fantastycznych stworów, że trudno byłoby poruszać się w dalszej akcji nie wiedząc nawet z kim mamy do czynienia. Zaglądając na ostatnie strony książki dowiadujemy się wszystkiego, czego jesteśmy ciekawi i przede wszystkim dostajemy porządną dawkę zafascynowania. Poznając jednego intrygującego potwora z zafascynowaniem śledzimy dalszą akcję czekając tylko, aż dane będzie nam poznać następny wytwór fantazji autora.

  • Triskel

    "Ksin. Początek" to nieźle już słynna wielbicielom fantasy saga o kotołaku Ksinie. Pozycja ta zawiera szeroki wachlarz różnorakich stworzeń, ras, czarów i wszystkiego czego prawdziwy wielbiciel fantasy mógłby oczekiwać. Pan Konrad Lewandowski napisał się na prawdę wyśmienicie i przedstawił czytelnikom rozbudowany świat, którego nie powstydziliby się nawet J. R. R. Tolkien czy George R. R. Martin.Przystępując do lektury zauważamy, że książka ebook została podzielona na dwie linie fabularne. Owe linie fabularne przeplatają się co mniej więcej drugi rozdział. Najpierw przyjdzie nam poznać tytułowego bohatera Ksina, który to podejmuje decyzję o opuszczeniu domostwa w leśnych ostępach. Postanawia opuścić ciche leśne knieje na rzecz towarzystwa hałaśliwych ludzi. Decyzja o opuszczeniu domu została spowodowana śmiercią własnej opiekunki. Od teraz wyrusza w świat w poszukiwaniu przygód. Drugą linią fabularną jaką poznajemy jest opowiadanie o uroczej ale rozkapryszonej Aspai, która jest córką bogatego kupca. Życie, które prowadzi normalnie ją nuży, dlatego postanawia wyruszyć do Puszczy Upiorów i zasmakować przygód. Tylko czy karkołomna wyprawa nie będzie miała gorzkiego pod smaku?Autor zaserwował nam mroczny świat, zaskakujący na każdym kroku. Obfitujący w różnorakiej maści stwory - wampiry, ghule, strzygi czy wilkołaki. Według prastarych legend są one dzieciakami Onego, bóstwa z pradawnych czasów. Owe stwory z dużym zamiłowaniem dręczą i zabijają ludzi, łaknąc ich strachu i krwi. Tu właśnie pojawia się Ksin, który podobnie jak Geralt wiedźmin stanie w obronnie biednych i uciśnionych, oczywiście za sowitą opłatą. Bestiariusz w tej pozycji jest na prawdę powalający, szeroka gama stworzeń została omówiona w sposób drobiazgowy i profesjonalny. Sceny bitew opisywane są po mistrzowsku dodając całości dynamizmu i szybkości. Mowa autora jest barwny i bogaty, dzięki czemu przez lekturę przemyka się w szybkim tempie. Pierwszy tom cyklu zapowiada przedsmak porywającej lektury, dlatego nie omieszkam zabrać się za czytanie kolejnych tomów. Licząc na kolejną dawkę magii i dynamicznych zwrotów akcji."Ksin. Początek" to rewelacyjna, rodzima fantastyka. Pokazująca, że też w naszym państwie mamy twórców potrafiących pisać z rozmachem i pomysłowością. Podczas lektury napotykamy się na dużo scen grozy, które potrafią dobrze przestraszyć co jest też znacznym atutem w szczególności dla osób, które lubią się bać. Postać Ksina pół człowieka-pół stwora niby ograna potrafi wciągnąć w lekturę i nie raz zaskoczyć. Polecam!.

  • Marta Zagrajek

    Wilkołaki, wampiry, ghule, to już było, prawda? Lecz kotołak? Kto z Was słyszał o kotołaku, koniołaku i wężołaku? Wierni wielbiciele Lewandowskiego na pewno. Warto wybrać się w podróż do świata, w którym potwory Onego żyją pośród ludzi, jedne mniej zezwierzęcone, inne bardziej. Kto wszakże wpadł na pomysł, że w wilkołaku nie ma ani krztyny dzikości, a wampir, nawet najbardziej pożyteczny, niespodziewanie zapragnie wody zamiast krwi. Herezje! „Ksin. Początek” to prequel do wcześniejszych powieści autora, które zyskały już na przestrzeni lat grono wiernych wielbicieli (ja wśród nich). Poznajemy dzieje Ksina od jego początków, dlaczego stał się jedną z istot Onego, czemu jest tak niezwykły pośród nich i czy umie dostosować się do świata zewnętrznego (po przeczytaniu wcześniejszych książek, wiadomo, że tak, lecz zostało to tutaj zgrabnie wyjaśnione). Zapytacie, czy zwierzołaki mogą spółkować z ludźmi. Otóż o dziwo mogą, choć wyobrażenie sobie tego, może wywołać co najmniej rumieńce pod wpływem zbereźnych myśli. Interesujący koncept, ponieważ zazwyczaj w ebookach fantastycznych, takie związki nie są możliwe, a jeśli są, napotykają niemalże zerową możliwość posiadania potomstwa. A tu myk, wcale tak być nie musi! Wyobraźcie sobie małego kotołaczka…Zapewne wyobraziliście sobie źle. To nie jest mały kotek! To jest bestia, która wychodząc w okresie pełni księżyca chce coś zamordować i to najlepiej jak najszybciej. W historię Ksina zostaje wmieszany wątek królestwa mającego niejakie kłopoty z odczłowieńcami właśnie. Zbyt znaczna liczba tych potworów nigdy nie wróży nic dobrego i niemal zawsze ma związek z magią. Czarną oczywiście. A co robi czarna magia, spytacie? Jest jednocześnie czymś, do czego dąży wielu magów, lecz cena jej użytkowania jest ogromna. Pragnęlibyście się postarzeć o kilkanaście lat w ciągu kilku chwil? A gdy ceną jest nieskończona moc i władza? Ciężki orzech do zgryzienia, ponieważ nie każdemu spodobają się metody, którymi taką władzę się osiąga. Jesteście ciekawi, jak toczą się dzieje magów w czasach młodego kotołaka Ksina? Musicie sięgnąć po „Ksin. Początek” i świat Onego stanie dla Was otworem, a Obecność zaczniecie wyczuwać w każdym ciemnym zakamarku. Z Konradem T. Lewandowskim znam się od pewnego czasu. Już za czasów studenckich wpadł mi w oko właśnie Ksin. I tak zostało. Przyznajcie, że kotołak brzmi dziwnie, a zarazem napawa noszącego jakąś dumą i zawiera w sobie mroczną tajemnicę. Wszędzie pełno wilkołaków i świecących wampirów, dlatego świat Onego jest znacznie ciekawszy. Jak tylko zobaczyłam nową pozycję z tego nurtu, nie mogłam się oprzeć. Ksin jest naprawdę bardzo ciekawym bohaterem i, choć to było jakiś czas temu, do tej pory pamiętam Różanooką i duże serce Ksina (oczywiście metaforycznie, kotołak nie musi mieć większych organów wewnętrznych…). Jedna z bardziej oryginalnych postaci polskiej fantastyki, która zapada w pamięć, choć niestety nie jest tak sławna jak Wiedźmin Geralt (mam nadzieję, że to się zmieni). Jeśli macie dosyć wampirów skrzących się na słońcu albo grzecznych wilkołaków, które da się prosto obłaskawić nawet podczas przemiany, to Ksin jest dla Was z całą pewnością. Jeśli w mniejszym stopniu interesuje Was fantastyka, a w większym sensacja, to Lewandowski spisał również świetną książkę science-fiction – „Bo kombinerki były brutalne” (sam tytuł mnie ZMUSIŁ do przeczytania!) a także cykl kryminalny o komisarzu Jerzym Drwęckim (akcja losy się na Śląsku, więc to dodatkowy plus za wyjątkowość od Warszawy). A ghule i wampiry symbiotyczne będące użytecznymi dla ogółu i umiejące leczyć, przypominają mi Tormenta, za to dodatkowy plus!

  • BabyLoggica

    Wszystkich fanów dobrej polskiej fantasy na pewno ucieszy ten prequel. Polubiłam ten świat który stworzył Konrad T. Lewandowski stworzył w "Początku", tak dużo tam plastyczności, fascynujących, intrygujących postaci. Mowa Lewandowskiego jest barwny i obrazowy, po prostu idealny styl.

  • Magdalena Senderowicz

    Saga o Kotołaku Konrada Lewandowskiego nie jest nowością na rynku wydawniczym. Ta historia ma już własne lata, lecz teraz została nieco odświeżona przez samego autora i wydawnictwo Nasza Księgarnia. Przyznaję, że wcześniej nie miałam pojęcia o jej istnieniu, lecz już po pierwszych stronach zaczęłam tego żałować. Jak mogłam nie wiedzieć, że nasz rodak spisał tak dobrą sagę fantasy? No, może moje zachwyty są przedwczesne, bowiem „Ksin. Początek” jest w sumie dopiero przedsmakiem tego, co ma nastąpić naprawdę, lecz własną rolę spełnia idealnie – pobudza, zachwyca i zachęca do poznawania dalszych losów Kotołaka Ksina. Pan Lewandowski przedstawił własną wizję w idealny sposób, dopracował najistotniejsze szczegóły, bardzo przyjemnym mową omówił świat fantasy pełen magicznych stworzeń i skomponował wyjątkowo wciągającą fabułę z porywającą akcją. Bardzo spodobał mi się dołączony do powieści bestiariusz, w którym w bardzo dokładny sposób zostały opisywane poszczególne zmory i stwory tego świata. Gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po sagę o Kotołaku! Nie zwlekajcie z tym :)

  • Agnieszka Korbacz

    Książka ebook wciągająca, czyta się dynamicznie i przyjemnie.