Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
Dwadzieścia lat minęło od zdarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości. Lecz czasami serce znajdzie sposób, żeby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać...
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Rywalki. Tom 5. Korona |
Autor: | Cass Kiera |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Kiera Cass to autorka bestsellerowej i jakże genialnej serii „Rywalki”. Ukończyła historię na Radford University, obecnie mieszka z rodziną w Christiansburgu. „Rywalki” to seria ebooków o królewskiej rodzinie państwa Illéi. Trzy pierwsze tomy („Rywalki”; „Elita”; „Jedyna”) opowiadają o Eliminacjach prowadzonych przez księcia Maxona. Do pałacu przyjeżdżają losowo wybrane dziewczęta z całego kraju. Maxon spośród nich musi wybrać własną przyszłą żonę. Książę na zabój zakochuje się w jednej z kandydatek… Dwa kolejne tomy („Następczyni”; „Korona”) opowiadają o losach córki Maxona i jego małżonki Ameriki. Ostatni, piąty tom serii „Korona” to opowiadanie o Eadlyn - córce królowej Ameriki i króla Maxona. Tak jak przed laty jej ojciec wybrał jej matkę podczas Eliminacji, tak teraz ona musi dokonać wyboru. W pałacu mieszka teraz wielu młodych mężczyzn, starających się o jej rękę. Jednak ona nie jest pewna kogo chciałaby mieć u własnego boku do końca życia. Dodatkowo jej matka przechodzi zawał serca. Maxon całymi dniami siedzi z chorą żoną. Nie jest w stanie pracować, dlatego jego obowiązki przejmuje Eadlyn. Kobieta dynamicznie przekonuje się, że rządzenie krajem, to nie taka prosta sprawa. W jej życiu pojawia się przyjaciel sprzed laty. Akurat teraz… Akurat teraz gdy ona chwilowo zasiada na tronie, a w najbliższym okresie ma wybrać męża. Czy Eadlyn może mu zaufać? Kile, Fox, Ean, Henri… Kogo wybierze księżniczka? Jaką rolę w tym wszystkim odegra Eikko – tłumacz Henriego? Czy Maxon zdecyduje się na koronację Eadlyn już teraz? Czy America przeżyje? Książka ebook podejmuje tematy niełatwych wyborów, konfliktu między sercem a rozumem, zaufania drugiemu człowiekowi. Trzy pierwsze tomy, które przeczytałam w wakacje dwa lata temu zauroczyły mnie! Przeczytałam je w tydzień. Byłam zachwycona pomysłem i stylem pisania Autorki! Czwarty tom przeczytałam nieco później, lecz nie zachwycił mnie już tak, jak pozostałe. Piąty, po który sięgnęłam teraz… hmmm… jest lekki, prosty i przyjemny. Naprawdę bardzo „sympatyczny”. Jednak jak dla mnie, dzieje Eadlyn są trochę naciągane. Myślę, że Kiera Cass zrobiłaby lepiej, publikując tylko trzy pierwsze części. Weronika, 18 lat źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
5 element wydaje się jakby naciągana...na początku się trochę wlecze, a później na końcu niespodziewanie natłok wydarzeń i tak naprawdę najistotniejsze zdarzenia mieszczą się w ostatnich 20 (może?) stronach. Zakończenie trochę dla mnie zbyt łatwe (może trochę zaskakujące), niespodziewanie wszystko jest świetnie? Trochę dla mnie właśnie naciągane.
Podobnie jak poprzednie czesci, autorka do konca zachowala fason i na sam koniec zrzucila bombe po ktorej liszysz dni do kolejnej premiery:) Niestety to ostatnia czesc tej sagi i wielka szkoda.... lecz zakonczenia nie mozecie byc pewni:)
Ostatni tom bestsellerowej trylogii. Córka Americy musi podjąć decyzję kogo poślubi, ale pojawiają się pewne komplikacje. Zwycięży miłość, czy władza? Dowiecie się tego, gdy przeczytacie tą książkę. Zalecam ♥
Następna książka ebook Kierry Cass, którą się pochłania. Trzyma w napięciu do końca, który jest niespodziewany. Przypadła mi do gustu tak, jak pierwsza element a także poprzednia trylogia. Uważam, że dla wielbicieli tej autorki to wspaniałe zakończenie serii.
„Korona” to ostatnia element serii „Selekcja” a także druga element opowieści o Eadlyn – córce Maxona i Ami. Księżniczka musi w końcu podjąć decyzję, którego z chłopców wybierze na własnego księcia. Jak nieźle wiemy nie była zadowolona z tego, że musiała organizować Eliminacje. Czy w końcu przestała mnie denerwować? Czy ta element była lepsza niż poprzednia? Tego dowiecie się z tej recenzji.Tak jak i poprzednie książki z tej serii „Koronę” przeczytałam bardzo szybko. Po skończeniu „Następczyni” nie potrafiłam skupić się na żadnej innej powieści, musiałam wziąć w własne ręce jej kontynuacje. I cieszę się, że to zrobiłam. Eadlyn nie jest już aż tak denerwująca. Widać jej przemianę. Tak samo jej podejście do Eliminacji się zmieniło, co mogliśmy już zaobserwować w „Następczyni”. Widać, że księżniczka dorasta. Jesteśmy świadkami jej przemiany wewnętrznej."Nic tak nie uświadamia obecności drugiej osoby jak jej zniknięcie."Nie wiem co ta seria ma w sobie. Nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych. Są książki z fajniejszymi, ciekawszymi i mniej irytującymi bohaterami. Z lepiej skonstruowanymi światami. Ta cała seria ma milion wad i sama nie rozumiem czemu aż tak pokochałam te postacie. Nie rozumiem czemu nie mogłam skupić się na innej serii póki nie dowiedziałam się kogo wybierze Eadlyn. Kiera Cass ma coś takiego w stylu pisania, tworzenia świata i bohaterów, że nie możesz się oderwać od jej książki. Akcji nie ma niemal w ogóle i tak naprawdę jedne napięcie jest związane z wyborem księżniczki. A jednak myśl o przerwaniu czytania, by pójść do toalety nawet nie przeszła mi przez głowę, pomimo że organizm bardzo się tego domagał."Nie chodzi o to, że nie wiem, czego szukam. Chodzi o to, że nie jestem gotowa, by tego szukać."Nie potrafię powiedzieć, czy ta element jest lepsza od poprzedniej. Obydwie są bardzo fajne. W "Koronie" poznaliśmy kogo wybrała Eadlyn. Niestety nie był to żaden z moich faworytów, lecz jestem zadowolona z takiego zakończenia. Uważam, że Kiera Cass postarała się pisząc te ostatnie strony.Seria "Selekcja" jest jedną z tych, które będę zalecać wielu osobom. Szczególnie tym, którzy będą chcieli przeczytać coś lekkiego i uroczego. Dlatego jeżeli lubicie takie książki to musicie sięgnąć po "Rywalki". A jeżeli po przeczytaniu "Następczyni" zastanawiacie się czy warto przeczytać "Koronę" - to mówię wam, że TAK warto! Po 1. Po co zostawiać niedokończoną serię, a po 2. nie okłamujcie mnie, że nie jesteście ciekawi, kogo wybrała Księżniczka. Tak więc - bierzcie się za "Koronę".
Następna cześć i prawdopodobnie niestety ostatnia . Czekam na kolejne książki tej autorki .
Dawno dawno temu... w kraju przyszłości o nazwie Illéa po raz następny rozegrać się miała potyczka o koronę. Władca potrzebował królowej, by rządziła genialnie u jego boku. Teraz to księżniczka poszukuje wybranka serca by móc pełnoprawnie wstąpić na tron. Czy poczucie obowiązku i lata przygotowań do podjęcia roli królowej wygrają potyczka z głosem serca, którego podszeptów być może wcale jeszcze nie słychać?Eadlyn nie jest wielbiona jako księżniczka. Brutalnie uświadomił jej to brat bliźniak w pożegnalnym liście nim sam (mogąc podążyć za głosem serca) uciekł do Francji by tam przejąć rolę króla innego państwa. Świętuje własny ślub, a cały kraj się raduje, zaś młoda księżniczka, wychowana za murami pałacu, nie ma za sobą ludu, który by ją wspierał i uwielbiał. Jej historia nie jest kojarzona ze spełnieniem jakiejś baśni, jak to było w przypadku jej rodziców. Nie lepiej niż księżniczka sprawdza się również w roli regentki. Czy zdobędzie serca wszystkich jako królowa?Pytania dotyczą już nie tylko szczęśliwego zakończenie dla Eadlyn, lecz także tego czy monarchia jako ustrój zdoła się utrzymać w kraju Illéa. America wraz z Maxonem przyczynili się do zniesienia podziałów klasowych, ale ile bez tej hierarchii może działać monarchia?Eadlyn co prawda nie ma problemu rebeliantów, z jakim mierzyli się wciąż jej rodzice, ma za to niezadowolony z zaistniałych zmian w kraju lud. Młoda monarchini zgodziła się na przeprowadzenie Eliminacji licząc na to, że uspokoi to społeczeństwo zamierzchłych klas, a jednocześnie pozwoli jej odnaleźć szansę na miłość z bajki... taką jaka spotkała jej rodziców i brata. Tom pierwszy pokazał, że żaden z uczestników tych "męskich" Eliminacji nie skradł jej serca, co stanowi problem. Szanse większości kandydatów wydawały się wyrównane. Był jej przyjaciel z czasów dzieciństwa, z którym odnowiła własną więź, upragnionej miłości w tym jednak nie było (dla omówienie tego wątku zalecam Szlaki książkowo - filmowe: P jak Przyjaźń).Księżniczka (właściwie w tym tomie to już Regentka) Eadlyn i jej doradczynie analizują kandydatów wyłonionej Elity, tak jak czytelnik, punktując ich wady i zalety. Nie ma jednoznacznego zwycięzcy, a serce stale milczy. To wówczas pojawia się Marid Illéa, którego zdanie ceni chłopczykowi publiczna, a który proponuje własną pomoc i poparcie dla młodej regentki.Eadlyn to dość zamknięta w sobie osobowość. Sama nosi ciężar przyszłej korony i związanej z nią odpowiedzialności. By odnaleźć szczerą i prawdziwą miłość musi się jednak przed kimś otworzyć, co stanowi kłopot i wyzwanie samo w sobie. Czy w obliczu zbliżającego się przyśpieszonego finału Eliminacji zaufa właściwym osobom? Kiedy Eadlyn zostaje zaszantażowana, zdaje sobie sprawę, że mimo przeprowadzanych Eliminacji, jej wybór i tak jest ograniczony. Wówczas to zagłuszany głos serca staje się słyszalny, lecz czy wygra z głosem rozsądku, którym kobieta kierowała się przez całe własne dotychczasowe życie?Z perspektywy finału serii już jasno widać, że "Następczyni" i "Korona" (swoiste przedłużenie serii) to przede wszystkim okazja by zobaczyć jak potoczyły się dzieje głównych bohaterów "Rywalek" (Rywalki - Elita - Jedyna). Czytelnik ma wgląd w to, jak z rządzeniem państwem radzą sobie America i Maxon. Ich wspólny los jako pary królewskiej nie był tak mocno przesądzony jak o doskonałości uczucia rodziców przekonana jest ich córka. America ze złamanym sercem przybyła przecież do pałacu, a i później wielokrotnie zmieniała własne decyzje. Swej miłości i wyboru Maxon'a aż do samego finału nie mogła być pewna. Eadlyn odkrywa nie tylko ten skrawek przeszłości, lecz także nieznaną gałąź królewskiego drzewa genologicznego. Ścisły finał i sam wybór kandydata, z którym będzie rządzić, był zaskakujący ... choć jednocześnie wyczuwalny od jakiegoś czasu - po prostu czytelnik nie spodziewa się, że bohaterka mimo wszystko to zrobi.Narratorkami obydwu serii (a także powieści w jednym tomie - "Syreny") są młode dziewczyny. Ciąży na nich znaczna odpowiedzialność, a w znalezieniu miłości ciąży coś na kształt klątwy, którą należy pokonać. Siła przyjaźni, szczególnie tej kobiecej, jest u Kiery Cass zawsze na pierwszym miejscu - praktycznie na równi z uczuciem miłości. W ten oto sposób zamierzchłe Rywalki pozostają oddanymi sobie przyjaciółkami na całe życie. Tak w rywalizacji Eliminacji znajdują wsparcie innych uczestniczek, a jednocześnie każda z nich zachowuje szansą na prawdziwą miłość. Przedłużenie serii w postaci "Następczyni" i "Korony" to przyjemna i lekka lektura, która upłynie równie dynamicznie jak poprzednie części tej baśni rozgrywającej się w czasach przyszłości.Wrażenia z lektury: http://zakladkadoprzyszlosci.blogspot.com/2016/07/kiedy-w-koncu-naprawde-wstapie-na-tron.html
Moje uwielbienie dla tej idealnej serii nie pozwalało mi czekać spokojnie na piąty tom. Wreszcie udało mi się przeczytać Koronę, co to była za książka, a jakie zakończenie. Nawet długi czas oczekiwania wart jest tego aby sięgnąć po tą element Rywalek. Książka ebook jest magiczna i urzekająca, mam wiele podziwu dla Kiery Cass że udało jej się utrzymać klimat który tak wciągnął mnie na początku. Jeżeli zaś chodzi o akcję, jest także bardzo ciekawie, warto się zagłębić w czytanie i przeżyć tą pełną emocji historię. Kiera Cass napisała ją po prostu rewelacyjnie, po raz następny bardzo miłe zaskoczenie, polecam.
Cała seria bardzo fajna. Tak dla nastolatki-jak moja córka, jak i dla mnie- troszkę starszej :)
Jaka dziewczynka nie chciała zostać w przeszłości księżniczką? Która nie chciałaby księcia na białym koniu? Każda marzyła o życiu w pałacu, prawdziwej miłości, cudownej rodzinie...Eadlyn ma niemal wszytko. Właśnie... Prawie. Brakuje tylko wybranka serca. Jej rodzice urządzają eliminacje, gdzie do pałacu zjeżdża 35 młodych i wręcz idealnych młodzieńców. Mówiąc szczerze jest w czym wybierać. Choć Eadlyn jest do nich sceptycznie nastawiona zaczyna czuć coś więcej niż zwykłą niechęć. Eliminacje nie mogą trwać wiecznie, jej uczucia rosną, a uczestników jest coraz mniej.Kiera Cass zaskoczyła prawdopodobnie każdego jeżeli chodzi o zakończenie i wybór Eadlyn. Jestem oczarowana całą fabułą, prawdą, że nawet w pałacu nie jest zawsze idealnie. Książka, choć może nie wygląda, uczy wielu rzeczy (jakich? Trzeba samemu przeczytać i się przekonać), a trudna okładka jak zwykle powoduje zauroczenie. Bardzo zalecam tą książkę każdemu kto chcę przeczytać serie albo dla osób które już to zrobiły. Ponieważ nie ma to jak utonąć w świecie pióra Kiery Cass i spełnić własne marzenia z dzieciństwa.
Dwadzieścia lat minęło od zdarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości. Lecz czasami serce znajdzie sposób, żeby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać...Nie mogłam się doczekać, kiedy Korona wreszcie trafi w moje ręce. W końcu jest to prawdziwe zakończenie serii którą poznałam trzy lata temu i mam do niej olbrzymi sentyment. Na pewno o niej nie zapomnę. Wracając, spodziewałam się zakończenia z rozmachem, pełnym przepychu. Dostałam jednak zupełne przeciwieństwo – mimo tego jestem pozytywnie zaskoczona i pod wrażeniem wykreowanego przez autorkę świata. Nie jest to dokładnie to, czego się spodziewałam, jednak po skończeniu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. Uważam, że naprawdę warto poznać tą przyjemną serię, która pozwala się zrelaksować.Kiera Cass następny raz się popisała, posługując się lekkim i przyjemnym piórem, dzięki czemu czytanie idzie jak z płatka. Nie sposób się także oderwać od lektury. Akcja gna do przodu, nie zostawiając Czytelnikowi czasu na rozmyślanie ponad tym co było, a zmuszając do zastanowienia się ponad tym, co dopiero będzie. W tej części oczywiście nie zabrakło także cudownych sukien i słodkich sytuacji, które tak bardzo wszyscy polubili w poprzednich częściach.W Koronie prosto zauważyć zmianę, jaka zaszła w Eadlyn. Nieustanna się bardziej odpowiedzialna, poważna i zdająca sobie sprawę ze własnych wyborów. Także nie raz udowodniła, jak dużo jest w stanie zrobić dla rodziny, a także poddanych. Muszę przyznać, że wreszcie ją polubiłam. W rodzinie królewskiej losy się wiele rzeczy. Jedne pozytywne, inne niekoniecznie. Przez pewien czas miałam wrażenie, że do niej należę, a to dzięki autorce, która opisała to tak dokładnie. W Koronie o dużo bardziej skupiamy się na głównej bohaterce niż na Kandytach, jednak w żaden sposób to nie przeszkadza.Mimo wielu negatywnych opinii na temat „Rywalek” ta seria pozostaje jedną z moich ulubionych. Jest lekka i śliczna lecz nie brakuje w niej odrobiny problemów. Uważam, że Korona jest dobrym zwieńczeniem całej historii, mimo tego, że zaczęłam przypuszczać jak to się skończy. Co prawda, nie postąpiłabym tak jak Eadlyn, lecz jak najbardziej szanuję jej wybór i cieszę się, że zrobiła to, co podpowiadało jej serce. Mam wrażenie, że Kiera Cass podczas pisania niespodziewanie przemieniła pomysł na zakończenie, lecz nie wyszło to tak źle. Pomimo zdecydowanie najgorszej okładki, treść jest jak zwykle piękna.http://boook-reviews.blogspot.com/2016/06/kiera-cass-korona.html
Od dawna jestem wielbicielką całej serii Rywalek i z niecierpliwością czekałam na zakończenie. Miałam nadzieję, że będzie ono spektakularne, iż zniszczy wszystkie moje wątpliwości, co do całej historii. Czy tak się stało? Cóż, nie do końca. Z pewnością spędziłam z tą powieścią niezapomniane chwile, lecz by dowiedzieć się jakie musicie czytać dalej.Książka ta jest uwieńczeniem serii. Księżniczka Eadlyn stale prowadzi Eliminacje, które mają na celu odnalezienie jej idealnego męża. Gra toczy się coraz ostrzej, ale nie jest to jedyny kłopot księżniczki. Kobieta musi sobie poradzić z nieprzychylną opinią publiczną, a to wydaje się jej wręcz niemożliwe. Chwyta się każdej pomocy, byleby dla jej państwie skończyło się to jak najlepiej. Po niedyspozycji własnej matki nasza bohaterka znajduje się w jeszcze gorszej sytuacji, choć może to się wydawać nieprawdopodobnym. Wie, że musi jak najszybciej zakończyć Eliminacje i uporządkować cały bałagan, w jaki ją wpędzono. Nie będzie to proste zadanie, posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że dla wielu osób wykonanie takiego zadania okazałoby się nieprawdopodobnym.Zdecydowanie Korona podobała mi się bardziej od poprzedniej części. Dużo rzeczy zmieniło się na lepsze, chociaż niektóre kazały mi na cały głos wyrazić własne zaskoczenie. Przepraszam ludzi zza ściany... Zdecydowanie poprawiło się zachowanie głównych bohaterów, które niemal w ogóle nie doprowadzało mnie już do szału, więc jest progres. Poza tym do zalet mogę zaliczyć płynność akcji, która się także bardzo poprawiła.Szczególnie podobała mi się America, która ponownie zaczęła przypominać Americę sprzed wielu lat, gdy codziennie przeżywała parę kłótni z Maxonem. Powróciła jej sarkastyczność i poczucie humoru. Sądzę, że gdyby zachowywała się tak cały czas czułabym do niej duży szacunek, dużo osób ponownie by ją za to podziwiało. Cieszę się, że autorka pozwoliła nam przez te ostatnie paręset stron cieszyć nią taką, jaką powinna być cały czas. Niby jest to tylko malutka cząstka spośród pięciu średnio czterysta stronicowych powieści, jednak naprawdę mi się to podobało.Kolejną rzeczą, która też podchodzi pod bohaterów, jednak jest kluczowa zauważenia było zachowanie Eadlyn. Ono zmieniło się diametralnie. Przestała się zachowywać jak wywyższona królewna, której wszystko wolno, zaczęła dostrzegać uczucia i potrzeby innych ludzi. Starała się nie popełniać błędów, które mogłyby komukolwiek przemienić życie, jednak nie byłaby w tym tak niezła bez pomocy jej rodziny, która podczas całej akcji książki wydawała się być bardzo ważna a także pomocna. Nie wyobrażam sobie naszej głównej bohaterki samej, ale to właśnie dzięki temu, że tak się nie stało pani Cass starała się podkreślić wagę kontaktów z rodziną, a to także podnosi wartość powieści.Akcja była nieźle poprowadzona. Jak już wcześniej podkreśliłam nieustanna się płynna, dla mnie bardzo wyczuwalnym stało się to, że autorka nie wykorzystała w pełni wszystkich własnych pomysłów. Prosto jest mi także określić, w którym momencie historia zaczęła obierać świeży kierunek i wkradał się w nią świeży pomysł, bo tego po prostu nie dało się nie zauważyć. Najgorszym momentem, choć jednocześnie najlepszym okazał się wątek kulminacyjny, trwający około 20 stron, których czytanie trwało wieczność, być może także przez fakt, że musiałam wówczas się oderwać od świata Rywalek, bo po prostu nie byłam w stanie znieść większej fali emocji.Zakończenie mi się także bardzo, bardzo podobało, chociaż moim skromnym zdaniem dodatkowe dwa rozdziały, opisujące życie chwilę po zakończeniu również by się przydały. Dlatego czuję lekki niedosyt, jednak nie jest on na tyle obezwładniający, bym określała to jako wadę tej powieści.Książkę ocenię jako mocne 9/10 z całą pewnością nie wszyscy odniosą się do niej tak samo jak ja, lecz po prostu czuję, że mogę wam wszystkim – najmłodszym i starszym, z czystym sercem polecić tą powieść, bo na pewno nie pożałujecie chwil z nią spędzonych. Mam szczerą nadzieję, że odniesiecie się do niej tak samo, bądź lepiej niż ja."Ale prawda jest taka, że miłość jest równie przypadkowa, jak i zaplanowana, równie piękna, jak i katastrofalna."
Przeczytalam już wszystkie części Rywalek i ta jak najbardziej była równie genialna. Przy każdej części którą czytałam początek był nieco nudny,lecz nie należy sie tym przejmować, ponieważ poźniej akcja się na maxa rozkręca, jest dużo zwrotów akcji, humoru, lecz także czasami może zakręcić się łza w oku.Serdecznie zalecam tą książkę a także całą serie wszystkim, którzy mają w sobie troche romantyka a także którzy lubią zawikłania w książkach. I tak jak juz mowilam ta opowieść ma bardzo elastyczne cechy przez co wielu osobom się spodoba.
córka czekała na ten tom...ma wszystkie wczesniejsze...doskonały upominek na dzien dziecka...
Idealna książka ebook bardzo wciągająca , cudowna okładka .
Książka ebook ciekawa, czytana "na jednym wydechu", nie można się od niej oderwać, choć w momencie "przełamania" można domyślić się końca. Mimo wszystko gorąco zalecam :)
Dająca się ponieść marzeniom i wyobraźni młodości. Bardzo zalecam .
Na serię "Rywalki" trafiłam przypadkowo. Zapowiadało się na normalną opowiastkę o przypadkowej kobiecie i księciu. Z początku wydawało mi się jakbym już znała cały przebieg wydarzeń. Jednakże się myliłam. Opowiadanie Americi i Maxona była niesamowita. Pełna miłości i wielu nieszczęść, jednakże zakończona szczęśliwym wspólnym życiem. Z zaciekawieniem czytałam każdy dodatek, a także z olbrzymią chęcią zakupiłam "Dziennik Kreatywny Rywalki". Co prawda długo przekonywałam się do kontynuacji tej serii, opowiadająca o życiu pierworodnej uwielbianej przeze mnie pary z poprzednich części, jednak po paru medytacjach wzięłam do ręki "Następczynię" i przeczytałam jednym tchem. Od początku miałam własnego faworyta. Kontynuacją zmagań Eadlyn jest "Korona", która opowiada o dalszych poczynaniach przyszłej królowej. Akcja rozgrywa się według mnie idealnie, mimo, że brakowało mi kilku scen z moim ulubieńcem, który tak jak oczekiwałam, ożenił się z główną bohaterką. Mimo, że podobała mi się ta książka ebook i zdążyłam przeczytać ją w ciągu dwóch dni, wyrażenia dzieją się w tak krótkim przedziale czasowym, iż według mnie wydaje się to nie możliwe. Mimo to zakończenie i cała ta opowiadanie jest niesamowita. Osobiście bardziej urzekła mnie historia matki głównej bohaterki "Następczyni" i "Korony" podobała mi się ona na tyle, że daję jej cztery gwiazdki. Zalecam serię wszystkim wielbicielom księżniczek i książąt. Też zalecam to osobom, które preferują proste romanse z paroma komplikacjami. Jedli nawet nie jesteś ciekaw tego o czym jest ta książka ebook i cała seria, wejdź do sklepu, otwórz "Koronę" na ostatniej stronie i przeczytaj epilog. Nie zdradza nic z treści. Jest to sentencja o miłości, która według mnie oddaje sens wszystkim ebookom z seri "Rywalki" niesamowitej pisarki Kiery Cass.
W całej tej serii zawsze w pierwszej chwili zwracam uwagę na okładki, a są one przepiękne. Tak więc delektuję się nimi i podziwiam je, w tej części było tak samo. A co do samej książki, to czuję się nią zauroczona, podobnie jak stroną wizualną. Koronę idealnie się czyta, a zakończenie jest dokładnie takie jak przystało na tą wspaniałą serię. Cóż dodać, jestem absolutną wielbicielką Rywalek a także Kiery Cass i musiałam przeczytać ten tom, który jeszcze zanim się ukazał budził olbrzymią ekscytację, haha, nie tylko moją. Polecam, ponieważ Korona jest cudowną przygodą, daje dużo przeżyć i tak, oczywiście, adrenaliny.