Średnia Ocena:
Rycerze świętego Wita
"„Rycerze świętego Wita” Davida B. to opus magnum artysty, uważanego za jednego z najistotniejszych i najoryginalniejszych europejskich autorów komiksu. Ta tworzona przez siedem lat autobiograficzna historia o zmaganiach rodziny z epilepsją brata autora, podobnie jak „Maus” Arta Spiegelmana, uznana została za arcydzieło nie tylko komiksowe, a swemu twórcy przyniosła liczne wyróżnienia na całym świecie, w tym laury za scenariusz na festiwalu w Angoulême a także prestiżową amerykańską nagrodę Ignatz. Pierre-François Beauchard (David B. to jego pseudonim artystyczny) narodził się w małym miasteczku w pobliżu Orleanu we Francji. Jego dzieciństwo upływało na beztroskich zabawach z dziećmi z sąsiedztwa a także starszym bratem, Jean-Christophe’em, z którym wspólnie dokuczali najmłodszej siostrze – Florence. Ich świat drastycznie się zmienia, gdy w wieku 11 lat Jean-Christophe dostaje pierwszego ataku padaczki. Poszukiwaniom leku na tę chorobę cała rodzina poświęci się całkowicie. Pomocy szukali będą u lekarzy, szamanów, znachorów, zagadkowych guru i w makrobiotycznych komunach. David B., opowiadając o własnej rodzinie, zabiera czytelnika w niezwykłą podróż po Francji lat 60. i 70., lecz również do głowy przyszłego wizjonera komiksu. Twórca „Rycerzy świętego Wita” z niezwykłą szczerością dzieli się własnymi wspomnieniami z tamtego czasu, gdy jedyną ucieczką przed koszmarem, który spotkał jego ukochanego brata, była wyprawa w świat dziecięcej wyobraźni. Jest on zaludniony przez wyjątkowe stworzenia, samurajów i wojowników, którzy jako jedyni mogą zwyciężyć olbrzymią bitwę z wyniszczającą chorobą. Oszałamiające wizualnie dzieło Davida B. ukazało się pierwotnie we Francji w sześciu częściach. Polska edycja zbiera je wszystkie w jeden tom."
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Rycerze świętego Wita |
Autor: | David B. |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Kultura Gniewu |
Rok wydania: | 2016 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
Rycerze świętego Wita PDF Ebook podgląd:
Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby pdf był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.
Wgraj PDF
To Twoja książka? Dodaj kilka pierwszych stronswojego dzieła, aby zachęcić czytelników do zakupu!
Recenzje
Kultura Gniewu powraca z drugim wydaniem zbiorczym „Rycerzy świętego Wita”, autobiograficznego komiksu Davida B., który ukazywał się na przestrzeni lat 1996-2003. I nieźle się dzieje, ponieważ to naprawdę idealna (nagrodzona zresztą na festiwalu w Angoulême), choć przy tym dziwaczna opowiadanie o życiu, chorobie i szukaniu samego siebie. Pierre-François i Jean-Christophe to dwaj bracia, których dzieciństwo przypadło na przełom lat 60. i 70. XX wieku. Codzienność dziecięcego życia pełnego zabaw na ulicy, fascynacji wojennymi historiami i szalonej fantazji przerywa choroba Jean-Christophe’a. Choć chłopczyk rozpacza „tylko” na epilepsję, wszyscy wokoło traktują go jak trędowatego, jakby mogli się od niego zarazić. Lub gorzej – jakby sam był winny własnego stanu. Alienacja i bezsilność splatają się nierozerwalnie z szukaniem pomocy. Kiedy jednak doktorzy nie są w stanie jej zapewnić, traktując dzidziuś jedynie jako interesujący przypadek medyczny, na którym można wykonać jeszcze ciekawszą operację, rodzina zwraca się w stronę uzdrowicieli. Powoli jednak wszyscy odkrywają, że nigdzie nie jest idealnie, a choroba w każdym miejscu potrafi budzić lęk. Gdy Jean-Christophe coraz bardziej pogrążą się w fascynacji władzą, Pierre-François ucieka w świat fantazji i osobliwych komiksów, powoli dorastając do momentu, w którym będzie mógł opowiedzieć światu własną historię…„Rycerze świętego Wita” to komiks dziwny, co zresztą już wspominałem. Jego dziwność nie wynika jednak tylko z jakże onirycznej, mrocznej, choć prostej kreski Pierre-Françoisa Beaucharda, ukrywającego się pod pseudonimem David B., a z samej osobliwej historii życia autora i jego rodziny. Beauchardowie w swoim dążeniu do powstrzymania epilepsji syna wyruszają w podróż, która nabiera iście religijnego wymiaru. Czeka na nich nadzieja, czekają rozczarowania, lecz najistotniejsze zapytanie brzmi: co czeka ich na końcu? Między początkiem a finałem jednak losy się dużo i dużo wynika z tego emocji. Większe wrażenie jednak, niż sama choroba robią tutaj wątki, które można by uznać za poboczne. Wojenne wspomnienia autentycznie poruszają, podobnie mocne są sceny związane ze śmiercią dziadka. Oba tematy zresztą pozostają żywe przez resztę albumu, oddziaływując na wszystko.Strona graficzna wygląda jak wspomnienia z dzieciństwa przepuszczone przez filtr koszmarnych snów. Wiele czerni, wiele symboliki, realizm to króluje, to znów ustępuje pola sennym marom i zaburzonej perspektywie. David B. nie boi się szaleństwa, nie boi się grozy, nie unika także dziecinnej prostoty. I wszystko to razem robi wielkie wrażenie, które nie znika szybko.W skrócie: zalecam gorąco. Dla fabuły. Dla rysunków. Dla całokształtu. Naprawdę warto – szczególnie, że jednocześnie nie jest to komiks na pięć minut – blisko czterysta stron stawia przed czytelnikiem pewne wymagania, lecz odpłaca za nie z nawiązką. Sięgnijcie zatem koniecznie.