Upload dokumentów - promocja książek - darmowy hosting pdf - czytaj fragmenty
"Rozbitek" napisany przez Chucka Palahniuka, to losy Tendera Bransona, który uprowadza Boeinga 747, uwalnia całą załogę i posługując się autopilotem postanawia lecieć przed siebie, póki nie zabraknie mu paliwa. W ostatnich godzinach życia opowiada czarnej skrzynce własną historię.
Szczegóły | |
---|---|
Tytuł | Rozbitek |
Autor: | Palahniuk Chuck |
Rozszerzenie: | brak |
Język wydania: | polski |
Ilość stron: | |
Wydawnictwo: | Niebieska Studnia |
Rok wydania: | 2017 |
Tytuł | Data Dodania | Rozmiar |
---|
PDF Upload - Zapytania o Książki - Dokumenty © 2018 - Wszystkie prawa zastrzeżone.
Recenzje
Problematyka sekciarstwa, zbiorowego samobójstwa według Palahniuka? Słodko-gorzka karuzela wizji świata, która jest bliżej niż nam się to wydaje.
OCALAŁY Tezy stawiane przez Palahniuka zawsze były kontrowersyjne. „Rozbitek”, podobnie jak debiutancki „Fight Club” autora, prezentuje znów, że prawdziwa wolność daje tylko akt szaleństwa. Akt terrorystyczny, bezpieczny dla ludzi, nie niosący ze sobą ofiar, lecz sprzeniewierzający się wszelkim ustalonym normom, pozwalający – bez możliwości wycofania się – odrzucić wszelkie ograniczenia i konwenanse by wreszcie poczuć się naprawdę żywym. By odnaleźć miłość. Siebie. I wiarę. Tender Branson. Życiowy rozbitek, ostatni ocalały członek sekty Kościoła Wyznawców, stanął ponad przepaścią i zrobił krok w przód. Teraz leci ponad oceanem uprowadzonym przez siebie Boeingiem 747, wypuścił już pasażerów, wypuścił obsługę lotu, nawet pilotów, na pokładzie jest sam i czeka, aż skończy się paliwo a maszyna rozbije się wraz z nim. Czemu to zrobił? Wyczekując na nieuchronną katastrofę, Tender zaczyna nagrywać na czarną skrzynkę własną spowiedź. Opowiada o nudnym życiu służącego potrafiącego we właściwy sposób zjeść każdy ekskluzywny posiłek, usunąć każdą plamę, załatać wszelkie dziury – nawet te po kulach – prowizorycznie zająć się wybitym zębem. Opowiada o prowadzonym przez siebie telefonie zaufanie, przez który dawał zdesperowanym ludziom jedyną słuszną radę, jaką mógł dać (Powieś się). O własnej skomplikowanej przeszłości. I o niej. O Fertility Hollis, kobiecie żyjącej z bycia niemal że, niemal surogatką – własnej prawdziwej miłości, która pchnęła go w ramiona szaleństwa… Chuck Palahniuk zanim został pisarzem, zajmował się najróżniejszymi rzeczami i w wielu rzeczach uczestniczył. Był mechanikiem samochodowym, dziennikarzem, wolontariuszem, a spośród faktów ważnych dla fabuły „Rozbitka”, należał także do Cacophony Society złożonego z członków byłej sekty Suicide Club (co interesujące stowarzyszenie to związane jest z organizacją Burning Man, dorocznego zjazdu na pustyni Nevada, kiedy to podpala się olbrzymią kukłę człowieka – Palahniuk spisał o tym zdarzeniu opowieść „Wielka pochodnia” z wydanego właśnie w Polsce zbioru „Zmyśl coś”). Doświadczenie to przelał twórca na łamy tej powieści, drugiej w własnej karierze i zdecydowanie jednej z najlepszych, ukazując od wewnątrz bycie członkiem tego typu kultu i konsekwencje ucieczki przed zbiorowym samobójstwem wyznawców. Jak widać po Tenderze – możesz wyjść z sekty, lecz sekta nie wyjdzie z ciebie. Sam Palahniuk również nie umknął jej do końca, choć tą powieścią rozlicza się z tym etapem własnego życia. Przede wszystkim jednak „Rozbitek” (drobna dygresja: bardziej adekwatnym tytułem byłby jednak „Ocalony”, który oddaje pełnię znaczenie oryginalnego „Survivor”) to opowieść o miłości i wolności. Szukaniu samego siebie i bliskości. Palahniuk nie porzuca tutaj także swych ulubionych tematów, jak choćby idea potrzeby drugiego ojca czy impulsy popychające ludzi do czynów przez innych uważanych za chore, szalone, terrorystyczne. Nie inni są również bohaterowie, którzy biorą w tym udział. To nie realne postacie, a pewne archetypy, symbole reprezentujące to, co twórca chce nam za ich pomocą przekazać, a jednak bardzo ludzkie i mogące pojawić się w rzeczywistości. Do tego wszystkiego dochodzi również akcja, kontrowersje dylematy moralne, tradycyjna dla Palahniuka nauka poprzez zabawę, choć nauka rzeczy stricte dla dorosłych, mocnych, szokujących, a wreszcie nowość formy, ponieważ „Rozbitek” prócz tego, że nie ma linearnej fabuły, posiada również malejącą numerację epizodów i stron. Odliczanie więc trwa, powoli zbliżamy się do kulminacji, do punktu, w którym początek i koniec stają się jednością, choć zarazem nie są ani początkiem, ani końcem. Tak, jak finał nie jest ani pesymistyczny, ani optymistyczny. Czy trzeba dodawać coś jeszcze? Jeśli nie lubicie myśleć szablonowo i nie chcecie czytać szablonowych powieści, jeśli pragniecie mocnych wrażeń a zarazem lektury z najwyższej półki, lektury mądrej, głębokiej, poruszającej emocjonalnie i mentalnie, przeczytajcie koniecznie. Podróż donikąd również zaczyna się od pierwszego kroku – tak mówi Tender. Lecz również i podróż prowadząca do wspaniałego celu zaczyna się od takiego kroku, a nim właśnie może być dla Was ta powieść. Zalecam gorąco!