Romans po brytyjsku okładka

Średnia Ocena:


Romans po brytyjsku

Kiedy jesteś wdową po trzydziestce i samotnie wychowujesz ośmioletniego syna, musisz temu zadaniu podporządkować wszystkie plany, aspiracje i marzenia. Już podołanie codziennym obowiązkom staje się znacznym wyzwaniem. Następny facet w życiu? Cóż... oni raczej nie są zainteresowani związkiem z dziewczyną z dzieckiem. Dlatego samotna matka nie powinna mieć większych nadziei na odnalezienie odpowiedniego i odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy szczęśliwą rodzinę, prawda? Bridget Valentine idealnie zdaje sobie z tego sprawę i choć wpadli sobie w oko z Simonem Hogiem, młodym i wyluzowanym lekarzem, postanawia trzymać go na dystans. Zwłaszcza że wymiana ich pierwszych spojrzeń nastąpiła w niecodziennych okolicznościach: przy usuwaniu haczyka wędkarskiego z pośladka kobiety. Zaraz później okazało się, że męski lekar będzie przez kilka miesięcy jej współlokatorem. Ich zamieszkanie pod jednym dachem sprzyja poznawaniu się, żartom i... wspólnemu czytaniu książek. Napięcie wzrasta, uczucia nabierają głębi. Tyle tylko że Simon na pewno nie jest odpowiednim facetem dla Bridget... Ta pogodna i pełna humoru opowiadanie dynamicznie nabiera rozpędu. Opowiada o fascynacji, pożądaniu, lecz i o odpowiedzialności za własne decyzje i za uczucia innych osób. Bridget do niedawna nie była gotowa na nową relację, lecz Simon jej się bardzo podoba. On natomiast zdaje sobie sprawę, że nie może sobie pozwolić na dłuższy związek, lecz dziewczyna fascynuje go coraz mocniej. Jest jeszcze syn Bridget, który z radością zaakceptował i bardzo polubił "wujka". Czy można w takim chaosie znaleźć właściwe rozwiązanie, które nikogo nie zrani? On na pewno nie jest dla niej odpowiednim facetem. Prawda? Powyższy opis pochodzi od wydawcy.

Szczegóły
Tytuł Romans po brytyjsku
Autor: Ward Penelope , Keeland Vi
Rozszerzenie: brak
Język wydania: polski
Ilość stron:
Wydawnictwo: Editio
Rok wydania: 2019
Tytuł Data Dodania Rozmiar
Porównaj ceny książki Romans po brytyjsku w internetowych sklepach i wybierz dla siebie najtańszą ofertę. Zobacz u nas podgląd ebooka lub w przypadku gdy jesteś jego autorem, wgraj skróconą wersję książki, aby zachęcić użytkowników do zakupu. Zanim zdecydujesz się na zakup, sprawdź szczegółowe informacje, opis i recenzje.

Romans po brytyjsku PDF - podgląd:

Jesteś autorem/wydawcą tej książki i zauważyłeś że ktoś wgrał jej wstęp bez Twojej zgody? Nie życzysz sobie, aby podgląd był dostępny w naszym serwisie? Napisz na adres [email protected] a my odpowiemy na skargę i usuniemy zgłoszony dokument w ciągu 24 godzin.

 


Podgląd niedostępny.

 

promuj książkę

To twoja książka?

Wgraj kilka pierwszych stron swojego dzieła!
Zachęcisz w ten sposób czytelników do zakupu.

Recenzje

  • monikah

    Uzmysławia, że należy się ustatkować, dla swojego niezła i potomstwa. Dotyczy to zarówno facetów jak i kobiet, ponieważ każde z nich może tworzyć rodzinę niepełną. Solidna, dojrzała historia.

  • Bożena

    Brytyjki są niby sztywne, lecz okazuje się, że nie zawsze. Humor jest czasami bardzo prosty, lecz zarazem najbardziej spontaniczny. Taka figlarna błazenada bardzo uzależnia, przekonacie się. HIT!!!

  • Anonim

    Fantazje seksualne tej pary są niezwykle wyraziste, obrazowo opisywane i tylko czekasz ich spełnienia. To, że dziewczyna wydaje się niedostępna tylko nakręca do działania, a w miłość zawsze warto się starać.

  • światromansów

    Historia Bridget i Simona, chociaż bardzo lekka w odbiorze, to jest również bardzo życiowa. Oboje walczą z wzajemnym przyciąganiem z wielu prywatnych powodów, a nawet demonów przeszłości. Bez wątpienia jest pomiędzy nimi wyjątkowo silna chemia, lecz to nie wystarczy, by zbudować związek, zwłaszcza, jeśli w grę wchodzi także dziecko. Łączy ich wiele, lecz równie wiele dzieli i bohaterowie stają przed wyzwaniem, jak to wszystko połączyć, żeby móc być razem. Książka ebook opowiedziana jest z perspektywy Bridget i Simona, co bardzo lubię w romansach i tutaj zdecydowanie wyszło na dobre. "Romans po Brytyjsku" to historia dwóch samotnych dusz, którzy na nowo dostają szansę w szczęściu. Wyjątkowo czarująca, zabawna i seksowna, mająca w sobie wszystko, co lubię. Począwszy od niezręcznego, wyjątkowo zabawnego pierwszego spotkania, ta historia nie da o sobie zapomnieć chociażby na chwilę i sprawi, że nie będziecie mogli jej odłożyć na bok. Polecam! Recenzja z bloga http://weronikarecenzuje.blogspot.com/2019/06/vi-keeland-penelope-ward-romans-po.html

  • Paulina11

    Autorek myślę, że nie muszę Wam przedstawiać, ponieważ ich ebooków jest ostatnio dość sporo, a na samym moim blogu pojawiły się recenzje większości tytułów tego duetu. Toteż jednocześnie nie jest tajemnicą, że wprost uwielbiam historie, które wychodzą spod pióra Vi i Penelope, więc „Romans po brytyjsku” chciałam przeczytać nie musząc nawet znać opisu fabuły. Był pilot, był biznesmen, milioner, a tym razem przyszedł czas na... lekarza! I to nie byle jakiego! Bridget Valentine przytrafia się to nieszczęście (albo i szczęście?), że kiedy trafia na SOR z dość kłopotliwym przypadkiem, zajmuje się nią jeden z przystojniejszych lekarzy na oddziale. Ba, w całym szpitalu. Nawiasem mówiąc – co ja się uśmiałam na tym fragmencie! Rzadko się zdarza, aby już pierwszy epizod zrobił na mnie tak dobre wrażenie. W każdym razie, Bridget nie sądziła, że jeszcze kiedyś spotka przystojnego doktorka... lecz jak można przewidzieć, los nierzadko bywa przewrotny... Bridget mimo młodego wieku, tj. ma około 30 lat, jest już wdową, lecz i matką wspaniałego syna. Ta dziewczyna, a może raczej – kobieta, została wykreowana na silną i niezależną postać, która dla swojego syna zrobiłaby wszystko, chce dla niego jak najlepiej. Bardzo dynamicznie ją polubiłam, jej podejście do życia, jej siłę, to że się nie załamywała, lecz żyła dalej – dla siebie, dla Brendana. Simon Hogue to raczej postać, która nie wyróżnia się niczym szczególnym – młody, męski kawaler stroniący od nieustannych związków. Prawdopodobnie typowo. Oryginalny jest natomiast jego zawód, w końcu lekarz nie występuje zbyt nierzadko w książkach. Nie stanowiło to jednak przeszkody, aby nie poczuć do niego sympatii. Wręcz przeciwnie, w miarę czytania, kiedy dowiadujemy się o nim coraz więcej, zaczynamy patrzeć na niego z coraz to bardziej życzliwej strony. To mi się podobało, bo autorki stworzyły Simonowi przeszłość, która ukształtowała go takim, jaki jest. A co najlepsze, nie od razu wiadomo, co takiego się stało, jakie zdarzenie miało miejsce. Oczywiście nie tylko Simon był tutaj postacią z historią, ponieważ Bridget również, lecz odniosłam wrażenie, jakby to na nim bardziej się autorki skupiły. Na temat przeszłości Bridget wiemy wiele mniej, jednocześnie również dowiadujemy się o niej w pewnym stopniu w zupełnie inny sposób, następuje zwrot akcji, który ujawnia rzeczy, o których, bym powiedziała, że sama Bridget nie miała pojęcia. Akcja tej książki bez dwóch zdań wciąga od samego początku, od pierwszych słów wręcz i tak jest aż do końca. Jak wcześniej już wspomniałam, pierwszy epizod naprawdę mnie zaskoczył (w tym pozytywnym aspekcie) i co najistotniejsze – rozbawił. Nawet pomimo okoliczności, jakie tam występują. A przecież mało które książki potrafią zaciekawić już od pierwszych zdań, zwykle trochę trzeba przeczytać, aby się wkręcić. Wracając do rozbawienia – tytuły duetu Vi i Penelope cechują się pomiędzy innymi tym, że występuje w nich naprawdę idealny humor. I mogę śmiało stwierdzić, że i tutaj go nie brakuje! Mimo iż mam wrażenie, że nie było go aż tak dużo, jak w przypadku innych ich pozycji, to jednak był i cieszy mnie to, ponieważ uwielbiam książki, przy których mogę się szczerze pośmiać. Tak jak humor, tak pojawia się i inna charakterystyczna cecha, a mianowicie – autorki i tym razem poruszyły pewne kluczowe tematy, dzięki czemu „Romans po brytyjsku” to nie jest tylko romans jakich wiele, w którym język tylko i wyłącznie o miłości. Nie. Pojawiają się również ważniejsze wątki, tematy, jest i postać Brendana – cudownego chłopca, którego nie da się nie pokochać. To coś więcej, niż następna klasyczna książka ebook z tego gatunku. Raczej was nie zdziwię, jeśli powiem, że z całego serca tę pozycję polecam! Co jak co, lecz Vi Keeland w parze z Penelope Ward tworzą wspaniałe historie, które chce się czytać, które wręcz czytają się same – dzięki wartkiej, lecz zrównoważonej akcji, ciekawym bohaterom i interesującym tematom. Moim zdaniem naprawdę warto sięgnąć po „Romans po brytyjsku” albo również którąś z innych pozycji Vi i Penelope. http://zabookowanyswiatpauli.blogspot.com/2019/07/romans-po-brytyjsku-vi-keeland-penelope.html

  • GirlsBooksLovers

    Bridget Valentine to wdowa po trzydziestce, która samotnie wychowuje syna. Przez pewien niecodzienny przypadek poznaje nieziemsko przystojnego, młodego lekarza Simona Hogue’a, którego zadaniem jest usunięcie haczyka wędkarskiego z jej pośladka. Jakie było jej zdziwienie, kiedy po paru miesiącach lekar Simon zostaje jej współlokatorem. “- Co pan tutaj robi? - powtórzyłam. - Najwyraźniej tu mieszkam. Olśniło mnie. - To pan? Simon? Przyjaciel Calliope? - Tak. Niech mi pani wierzy, ze nie mialem pojecia, ze zamieszkam w pani domu. Calliope nazywała panią Bridge, nie Bridget, i ani razu nie podała mi pani nazwiska, więc nie miałem szans poskładać faktów. Jestem w takim samym szoku jak pani. - To jakim cudem tak dynamicznie mnie pan poznał? Przecież nawet nie widział pan mojej twarzy. - Leżała pani na ziemi z wypiętym tyłkiem. Wszędzie poznałabym te pośladki.” Relacja, która się między nimi rozwija, jest zabawna, sprzyja bliższemu poznaniu się a także wspólnemu czytaniu książek. Chemia pomiędzy nimi zaczyna wzrastać, uczucia nabierają głębi, tyle że Simon nie jest odpowiednim facetem dla Bridget. Jak potoczą się dzieje tej dwójki? Dlaczego Simon jest nieodpowiednim mężczyzną dla kobiety? Następna książka ebook i po raz następny ten sam duet, autorki jak zwykle nie zawodzą. Dzięki połączonej sile napisały naprawdę rewelacyjną historię. Za każdym razem, gdy widzę w zapowiedziach nową pozycję tego znakomitego duetu, to jest to dla mnie torturą, bo nie mogę się doczekać, kiedy wpadnie w moje ręce. Tym razem przychodzą do nas z historią Bridget i Simona, która jest pełna humoru, pożądania, fascynacji, odpowiedzialności za własne czyny i decyzje a także za uczucia innych osób. Już po samym wstępie wiedziałam, że ta opowiadanie mnie nie zawiedzie. Pani Keeland i Ward znowu napisały świetną książkę, która wciąga już od pierwszej strony. Bridget do niedawna nie była gotowa na żaden związek, stale myślała o swoim mężu, aczkolwiek Simon jest typem człowieka, który jej się podoba. Natomiast on nie chce nieustannego związku i miłości, wie, że kiedy skończy mu się rezydentura, wróci do Anglii. Do tego dochodzi jeszcze syn kobiety, który bardzo polubił Simona i, jak to wszystko się potoczy, czy ktoś z tej trójki wyjdzie ze złamanym sercem? Pisarki stale trzymają ten sam poziom i schemat w własnych książkach, co naprawdę uwielbiam, bohaterzy są charakterystyczni, nie ma w nich krzty sztuczności, idealni, ciekawi, zabawni, atrakcyjni a także sympatyczni, co daje bardzo olbrzymi plus. Sceny seksu nie były przesadzone, wręcz płonęły wzajemnym pożądaniem. Pomiędzy epizodami było płynne i zharmonizowane przejście, a dialogi są sensowne a także śmieszne, dzięki czemu cała opowieść przybiera na wyrazistości. Bardzo podoba mi się ta książka, chociażby z tego względu, że główni bohaterzy pozwolili nam się wczuć w własne zmagania i przeżycia, co na pewno dodaje więcej wiarygodności dla całej tej lektury, nie ma szans, aby się przy tej pozycji nudzić, zresztą przy żadnej z historii tego duetu się nie nudziłam. Spędziłam przyjemnie czas podczas czytania, tak się wciągnęłam, że nim się obejrzałam, a dobrnęłam do ostatniej strony. Dzięki lekkiemu pióru autorek, książkę czytało się szybciutko i z olbrzymią przyjemnością. Wielkim plusem jest dwutorowa narracja, co bardzo sobie w ebookach cenie, dzięki takim zabiegom możemy poznać bohaterów znacznie bliżej. Bridget to bardzo silna kobieta, do tego wychowuje samotnie ośmioletniego syna, który jest jej całym światem, czuje, że czegoś jej brakuje, młodo została wdową i potrzebuje bliskości drugiego człowieka, lecz nie jest pewna czy jest na to gotowa. Z kolei Simon to pewny siebie, atrakcyjny mężczyzna, za którym oglądają się wszystkie kobiety, do tego jest lekarzem. Zdawać by się mogło, że takiemu mężczyźnie to tylko rodzić dzieci, lecz sęk w tym, że on nie szuka ani związku, ani miłości ot seks i nic więcej. Jednak Bridget powoli to wszystko w nim zmienia. “Dlatego zacząłem się ostatnio nieco dystansować. Spędzałem więcej czasu poza domem, a gdy w nim byłem, trzymałem się własnego mieszkania. Kłopot polegał jednak na tym, że dystansowałem się fizycznie, lecz mentalnie stale skupiałem się na niej. Tęskniłem za nią i szczerze powiedziawszy… za Brendanem też.” Co, do postaci pobocznych, to też byli ciekawi i wnosili coś swojego do tej opowieści. Jednak moim ulubieńcem jest Brendan, syn Bridget. Słodki chłopiec i bardzo zabawny. Jeśli lubicie książki tego duetu, to musicie koniecznie przeczytać i tę pozycję. Myślę, że wiecie, czego możecie się spodziewać po tych autorkach i ich twórczości, jeśli oczywiście czytaliście jakąkolwiek z ich opowieści nie ważne, czy w duecie, czy osobno, a jak nie to uwierzcie mi, że warto dać im szansę, ponieważ są przezabawne i do tego poruszają dużo innych tematów. Tak więc nie ma tylko samych serduszek i kwiatków :)N Na całą recenzję zapraszamy pod adres: https://girlsbookslovers.blogspot.com/2019/07/vi-keeland-penelope-ward-romans-bo.html

  • Tatiana

    Świetne świństewka, które rozpalą każdą czytelniczkę. Zmysłowa gra między nimi nabiera tempa z każda kolejną sceną i pikantnymi myślami każdej z postaci. Wibracje zawładną ciałem i umysłem.

  • beata287

    Dużo wesołości w tekście, chociażby otwarcie, kiedy przy pierwszym spotkaniu męski lekar wyjmuje haczyk z pośladka rezolutnej mamy. Książka ebook poprawiła mi humor na cały dzień. Chętnie czytam takie książki.

  • Czytomaniaczka

    To już następna książka ebook tego duetu, którą miałam okazję przeczytać. I następny raz nie zawiodłam się na tych paniach. Zapraszam na kilka słów o bohaterach a także na poznanie moich odczuć po lekturze. Bridget Valentine to dziewczyna po trzydziestce, wdowa, która samotnie wychowuje ośmioletniego syna Brendana. Zawodowo jest pielęgniarką i pracuje na ostrym dyżurze. Na prośbę przyjaciółki postanawia wynająć pokój w swoim domy przyjacielowi tej przyjaciółki. Gdy poznaje nowego lokatora okazuje się, że jest on lekarzem, który kilka miesięcy wcześniej miał okazję oglądać jej….. pośladki, z których wyciągał… haczyk wędkarski. Czyż to nie kaprys losu? Simone Hogue to niespełna trzydziestoletni lekarz odbywając rezydenturę w szpitalu w Providence . Dopiszmy do tego seksowny akcent, wysportowaną sylwetkę a także czarującą osobowość a mamy ideał. „Doktor wyśniony” (jak nazywa go Bridget na początku) ma jednak jedną wadę – nie szuka długoterminowego związku, gdyż po skończeniu rezydentury ma zamiar wrócić do Anglii. Jednak im bardziej poznaje Bridget i jej syna tym bardziej chce zostać. Czy jest gotów na związek? Na pomoc w wychowywaniu dziecka? Autorki bardzo nieźle pokazały co czuje i czego obawia się dziewczyna starsza od partnera o te kilka lat. Pokazały, że ten młody i beztroski facet potrafi dorosnąć. Pokazały, że podjęcie decyzji o związku nie jest łatwe, zwłaszcza wówczas gdy jedno z partnerów ma dziecko, które też jest „w pakiecie”. Mamy tu dużo humoru i to takiego gdzie można śmiać się w głos kartkując kolejne strony. Mamy tu wzajemną fascynację, pożądanie i dużo rozważań. Książka ebook jest przyjemną i lekką lekturą, w sam raz na upalne lato. Polecam! Warto! Pełna recenzja dostępna pod adresem: https://czytomaniaczkabyc.blogspot.com

  • Katarzyna Kat.

    "Romans po brytyjsku" to następna wersja twórczości mojego ulubionego duetu pisarskiego, choć tym razem nie aż tak spektakularna jakbym tego oczekiwała. Niemniej jednak bawi, uczy i sprawia dużo przyjemności. Bridget to dorosła kobieta, która samotnie wychowuje syna, trudno pracuje w szpitalu i stara się być dla dzidziusia całą rodziną. Splot interesujących zdarzeń przywiódł ją na oddział szpitalny tym razem nie służbowo. Z wbitym w pośladek haczykiem wędkarskim trafia w ręce przystojnego lekarza Simona. Na tym ich historia się nie kończy, ponieważ jak to w życiu bywa, przeznaczenie jest silniejsze niż nasze emocje i to czego sami chcemy. Autorki po raz następny udowadniają nam, że na miłość zawsze jest czas. Niezależnie od tego w jakiej sytuacji się aktualnie znajdujemy i czy rzeczywiście sami jej pragniemy. Sytuacja Bridget i Simona była skomplikowana już od samego początku. Potężne emocje, które oboje w sobie wywoływali nie miały prawa bytu, mimo to serce wygra z rozumem. Ona wdowa z dzieckiem i problemami, on młody, lekarz rezydent, który tymczasowo mieszka w Anglii. W jej oczach i daleko idących planach to związek bez perspektyw. Vi Keeland i Penelope Ward postarały się o to, abyśmy nie czuli znużenia, byli od początku do końca w ciągłym wirze emocji i zdarzeń, co powoduje, że strony ubywają w mgnieniu oka. Dotykają też ważnych, życiowych i bardzo prawdziwych tematów, splatają całkowicie różnorakich sobie bohaterów i pokazują nam, że jeśli tylko otworzymy się na miłość, z całą pewnością ona nas znajdzie. Nie brakuje w niej, słynnego mi już z innych powieści, poczucia humoru, które rozbawi Was do łez. Niesamowite jest to, że wszystkie ich książki sprawiają mi taką radość, a pikantne momenty dodatkowo wzbogacają i uwiarygodniają całe tło tej powieści. Myślę, że ten tytuł Wam też przypadnie do gustu, pełne miłości, niepewności dzieje dwóch osób, które pomimo że pochodzą z dwóch innych światów znajdują wspólny mowa i potrafią stworzyć piękny związek. Następna wersja twórczości moich dwóch ulubionych autorek zdała egzamin. Ich powieści są cudowne, nawet kiedy czujemy lekkie niedopracowanie albo coś zgrzyta, potrafią wyładować napięcie w taki sposób, że dynamicznie się o tym zapomina. Piszę o tym już któryś raz z kolei, lecz muszę to powtórzyć. Książki Vi Keeland i Penelope Ward czytam w ciemno, nie muszę znać opisu by wiedzieć, że lektura wciągnie mnie do ostatniej strony. Ich książki to nie tylko normalny romans, lecz starają się pogłębić i naszą relację z bohaterami jednocześnie dbając o to, żeby tło powieści było realistyczne a także żeby fabuła dotykała kluczowych tematów i miała ważne przesłanie dla czytelnika, a nie tylko puste wersy o miłości. Jeśli macie ochotę na poruszającą serce historię, która skrywa w sobie dużo rzeczy, to "Romans po brytyjsku" będzie tytułem idealnym. To lektura doskonała na wieczorny, letni czas.

  • coffee_cup90

    Pełna odsłona recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2019/06/vi-keeland-penelope-ward-romans-po.html „Romans po brytyjsku” to następna książka, która została napisana przez niepowtarzalny duet Keeland & Ward. Te autorki po raz następny skradły moje serce właśnie tą powieścią. Mam świadomość tego, że książki Keeland & Ward są bardzo przewidywalne, i że są one spisane schematycznie, lecz mi to kompletnie nie przeszkadza, ponieważ lubię pióro zarówno jednej, jak i drugiej pisarki. Ten duet to moja słabość, lecz co najważniej to każda następna książka ebook ich autorstwa, otwiera mi oczy na pewne sprawy. W „Romansie po brytyjsku” autorki, jak zwykle poruszają dużo kluczowych tematów. W tej książce pdf dotyczą one: śmierć najbliższej osoby, samotne macierzyństwo a także kłopoty z zajściem w ciążę. Nie są to proste sprawy dla większości ludzi i zdaję sobie sprawę, jak bardzo ciężko się o nich mówi. Jednak trzeba mieć świadomość, że coś takiego może dotyczyć każdego z Nas, ponieważ życie lubi płatać Nam figle. Dlatego się cieszę, że Keeland & Ward o tym piszą, ponieważ możemy zobaczyć, jak inni radzą sobie z czymś takim. Postacie w „Romansie po brytyjsku” są wyraziste i bardzo charakterne, przez co nie da się ich nie lubić. Briget to dziewczyna po przejściach, która samotnie wychowuje syna. Natomiast Simon to męski lekarz z olbrzymim poczuciem humoru. Kiedy ta dwójka staje na własnej drodze to iskry, aż lecą. Chemia między nimi wypala zwoje mózgowe, a sceny erotyczne doprowadzają do palpitacji serca. Kocham to, jak ten duet kreuje własnych bohaterów, ponieważ zazwyczaj są to interesujące postacie.

  • coffee_cup90

    Pełna odsłona recenzji na: https://coffee-cup90.blogspot.com/2019/06/vi-keeland-penelope-ward-romans-po.html „Romans po brytyjsku” to następna książka, która została napisana przez niepowtarzalny duet Keeland & Ward. Te autorki po raz następny skradły moje serce właśnie tą powieścią. Mam świadomość tego, że książki Keeland & Ward są bardzo przewidywalne, i że są one spisane schematycznie, lecz mi to kompletnie nie przeszkadza, ponieważ lubię pióro zarówno jednej, jak i drugiej pisarki. Ten duet to moja słabość, lecz co najważniej to każda następna książka ebook ich autorstwa, otwiera mi oczy na pewne sprawy. W „Romansie po brytyjsku” autorki, jak zwykle poruszają dużo kluczowych tematów. W tej książce pdf dotyczą one: śmierć najbliższej osoby, samotne macierzyństwo a także kłopoty z zajściem w ciążę. Nie są to proste sprawy dla większości ludzi i zdaję sobie sprawę, jak bardzo ciężko się o nich mówi. Jednak trzeba mieć świadomość, że coś takiego może dotyczyć każdego z Nas, ponieważ życie lubi płatać Nam figle. Dlatego się cieszę, że Keeland & Ward o tym piszą, ponieważ możemy zobaczyć, jak inni radzą sobie z czymś takim. Postacie w „Romansie po brytyjsku” są wyraziste i bardzo charakterne, przez co nie da się ich nie lubić. Briget to dziewczyna po przejściach, która samotnie wychowuje syna. Natomiast Simon to męski lekarz z olbrzymim poczuciem humoru. Kiedy ta dwójka staje na własnej drodze to iskry, aż lecą. Chemia między nimi wypala zwoje mózgowe, a sceny erotyczne doprowadzają do palpitacji serca. Kocham to, jak ten duet kreuje własnych bohaterów, ponieważ zazwyczaj są to interesujące postacie.

  • Catherine H.

    Bardzo lubię twórczość zarówno Penelope Ward jak i Vi Keeland.Romans po brytyjsku nie jest wyjątkiem - jest zabawnie, trochę szablonowo, lecz z delikatną nutką czegoś świeżego. Oczywiście ze szczyptą pikanterii rozsiewaną pomiędzy spojrzeniami bohaterów. Niestety zdenerwowało mnie to, że Bridget w sumie bardzo dynamicznie zapomniała o swoim mężu, który umarł dwa lata przed spotkaniem jej i Simona.W tekście było to w 90% przypadków określane jako KILKA LAT, a były to, jak już mówiłam, TYLKO dwa lata. Wracając, Bridget była z nim od szkoły średniej, czyli bardzo długo, a w powieści wygląda to tak jakby jego śmierć mało ją obeszła. Każda scena ma służyć przyzwyczajeniu czytelnika, że Bridget z mężem nie była szczęśliwa, żeby ten uznał, że Simon jest o dużo lepszym, rzecz jasna, żyjącym kandydatem. Oczekiwałam żałoby i rozdarcia głównej bohaterki, a ona odkąd widzi Simona tak naprawdę zachowuje się jak nastolatka. Jakby tego mało, kiedy wszyscy inni bohaterowie już wyjaśnią Bridget, że z Simonem już jest o dużo szczęśliwsza niż z mężem, autorki zrzucają na zmarłego dziesięciokilowy worek brudu. Z drugiej strony można powiedzieć, że dzięki temu Brytyjski romans jest utrzymany w swobodnym, szczęśliwym klimacie, na który tylko przez chwile cień rzuca przeszłość. Dzięki temu opowieść jest napakowana nieokiełznanym pożądaniem bohaterów i umiejętnością cieszenia się chwilą obecną. Jeśli właśnie tego szukacie, Romans po brytyjsku sprawdzi się wyśmienicie. Ja sama nieźle się bawiłam 😉

  • iga_5

    Ciekawie pokazany kłopot nowego związku, tutaj z tą zaletą, że akurat dzidziuś popiera nowego partnera mamusi. Autorki słynne są ze świetnego poczucia humoru i pisarskiego zgrania, ponieważ już od lat tworzą we dwie.

  • Emczytelnik

    Dziś mam dla Was książkę mojego ukochanego duetu. Wiecie jakiego? Dokładnie tak! Penelope Ward i Vi Keeland wydały kolejną książkę! Jaki jest "Romans po brytyjsku"? Czy ja sama sie w nim zakochałam, czy jednak nie? . "Romans po brytyjsku" to lekka książka, która jedyne co ma wspólnego z Olbrzymią Brytanią to, to, że główny bohater jest stamtąd. Akcja losy się w Ameryce a całości dopina szpitalny romans. Książka ebook zaczyna się w takim momencie, że spokojnie możecie się pośmiać a jedna sytuacja niespodziewanie zmienia całe życie bohaterki. Tutaj mamy kilka nowości jeśli chodzi o kreacje bohaterów więc nierzadko byłam pozytywnie zaskoczona. Kobietom stale żart trzymał się bardzo dobrze, fabuła była dobrze wykreowana, może nie jakoś górnolotnie, lecz przeczytać z uśmiechem na ustach jak najbardziej się dało. Moim zdaniem dostałam to czego oczekiwałam od Autorek, lekkiej, przyjemniej i zabawnej historii w 100% stylu Vi a także Penelope i to sie spełniło bardzo dokładnie przez co jestem po prostu bardzo zadowolona! . Brighet i Simon to para bohaterów fajnie wykreowana, która może nie przemieniła mojego myślenia na świat, lecz dała mi mase frajdy z ich przygodami. Raczej nie będą zapadający w pamięć, lecz byli po prostu dobrzy abym nie miała się do czegoś bardziej przyczepić. . Zalecam wam! Autorki dalej nieźle sobie radzą z napisaniem dobrej i przyjemnej książki. Akurat dziś weszła do księgarni - więc lećcie i kupujcie!

  • Katarzyna Żmuda

    Mąż Bridget zginął kilka lat wcześniej w wypadku zostawiając ją i osieracając ich małego synka, Brendana. Dziewczyna nieźle wie, że musi wreszcie się pogodzić z tym, że go nie ma i ruszyć dalej, na przykład wynajmując pokój w swoim domu, aby jakiś grosz wpadł do jej funduszy, a ona nie musiała tyle pracować, by utrzymać synka. Świeżym lokatorem okazuje się być młody lekarz, Simon, któremu w głowie jedynie romanse. Niedługo kończy rezydenturę w USA i będzie mógł spokojnie wrócić do rodzimej Wielkiej Brytanii, by tam dalej korzystać z życia. Oboje mają zupełnie inne priorytety i plany na przyszłość, lecz jak dużo może przemienić wspólne mieszkanie? Duet Keeland i Ward znam już ze "Słodkiego drania" i "Zbuntowanego dziedzica". Obie panie po raz trzeci udowodniły, że potrafią wykreować pełnoprawnych bohaterów, namieszać zdrowo w ich życiach, a wszystko to okrasić końską dawką humoru i to już od pierwszych stron. Dorośli, około trzydziestoletni bohaterowie "Romansu po brytyjsku" okazali się tak interesującymi postaciami, że znów brakowało mi kilku(dziesięciu) stron akcji. Choć Bridget i Simon mają zupełnie różnorakie charaktery, i inaczej podchodzą do życia, to ich trzeźwe spojrzenie na dużo spraw pozwoliło na wykreowanie zdrowej relacji, w którą jako czytelnik byłam skłonna uwierzyć. W ich znajomości nie brakuje pożądania, lecz pojawia się również obustronna zachowawczość, fascynacja, sekret i tęsknota za utraconym. Choć na początku wszystko wydaje się być łatwe i logiczne, to bohaterowie przechodzą niemałe przemiany i tak naprawdę już pod sam koniec książki poznajemy ich prawdziwe osobowości. W tej książce pdf nie brakuje schematów, lecz są one na tyle ciekawie wplecione, że nie sądzę tego za aspekt negatywny. Trudno jest teraz znaleźć książkę stuprocentowo oryginalną, szczególnie jeśli po fabule można się domyślać romansu, bądź jakiejkolwiek relacji mieszającej uczucia. Autorki skupiły się na solidnej kreacji bohaterów i przez to nieco bardziej ubogo jest z akcją, która niejednokrotnie wydawała się być wymyślana na szybko, bezsensownie. Do paru wątków mogłabym się przyczepić jakoby byly niepotrzebnie wplecione, lecz rozumiem, że brakowało pomysłów, a książka ebook mogłaby okazać się zbyt krótka. Książka, tak jak i poprzednie poznane przeze mnie, okazała się być napisana lekkim i przystępnym stylem, dzięki któremu książkę czyta się i kończy za jednym podejściem. Ciekawi bohaterowie z, nazwijmy to, realnymi kłopotami i dylematami wzbudzili moją sympatię na tyle, że wybaczam kilka niedociągnięć fabularnych. Dodatkowe punkty przyznaję oczywiście za humor w powieści, z którego obie panie są już słynne wśród czytelników. Niektóre sceny były wręcz żenująco śmieszne, lecz póki bawią i powodują u mnie niekontrolowane parsknięcia i niedowierzanie, a przede wszystkim momentalną poprawę humoru, dopóty nie będzie mi to przeszkadzać. "Romans po brytyjsku" to niewymagająca zbyt znacznej ilości skupienia lektura doskonała na nadchodzące wakacje. Jeśli szukacie książki z nietuzinkowymi bohaterami, których aż by się chciało poznać - nie ukrywając, że w znacznej mierze chodzi o Simona, to właśnie znaleźliście tytuł, który nada się idealnie!

  • Zaczytana Anielka

    Jak już dużo razy wspominałam uwielbiam duet Keeland & Ward. Teraz już po przeczytaniu sześciu (a właściwie siedmiu) pozycji spod pióra tych autorek po ich historie sięgam poniekąd w ciemno. Tak naprawdę nie muszę znać opisu, sprawdzam jedynie, z jakimi bohaterami będę miała do czynienia i to mi w zupełności wystarcza. Po prostu Vi & Penelope są niesamowicie uzależniające, trudno się pozbyć tego nałogu! W tej pozycji mamy do czynienia poniekąd z nieco zakazanym romansem. Nie chcę mówić, że tutaj tak w stu procentach pojawia się ten wątek, lecz jest on taki bardzo delikatny. O wiem! Powiedziałabym, że wątek zakazanego związku tli się w tej powieści. Bridget ze względu na syna nie chce wchodzić w żadne relacje z mężczyznami, bo boi się o własnego potomka. Dodatkowo Bridget jest nieco starsza od Simona. Nie bardzo lubię tego typu sytuacje w książkach-wole jak to przystojny bohater jest starszy-ale w tej pozycji nie przeszkadzało mi to ani trochę, różnicy wieku między bohaterami w ogóle nie odczułam (poza tymi momentami gdzie oni sami wspominali o swoim wieku). Także jak najbardziej jestem zadowolona z tych dwóch kwestii. Jak już wspomniałam wcześniej zarówno Bridget, jak i Simon są po przejściach. Nie chcę Wam dużo zdradzać na temat Simona, ponieważ na temat Bridget to żadna tajemnica, lecz te wydarzenia wpłynęły na ich obecne życie. Simon przeżył tragedię jako nastolatek i właśnie to ukształtowało go na człowieka, jakim jest teraz. Bardzo podoba mi się to, że właśnie dzięki temu ta pozycja nie jest takim całkowicie normalnym romansem. Już od pierwszych stron pozycja okazała się niesamowicie zabawna. Vi Keeland & Peneleope Wrad idealnie wiedzą jak rozbawić czytelnika do łez. Po raz następny zostałam kupiona ich poczuciem humoru i niebanalną historią zapisaną na kartkach. Dzięki pojawiającym się kłopotom pozycja nie jest całkowicie pusta, lecz to i tak jedna z najmniej poważnych pozycji tych autorek. Mimo wszystko niesamowicie mi się podobała i jak już wspomniałam, kupiła mnie od drugiego zdania. Jestem zakochana w Simonie, a także Bridget i ich historii. Pełna chłopczykowi znajduje się na moim blogu, zapraszam! www.zaczytanaanielka.blogspot.com ~Zaczytana Anielka~

  • maggie90

    Główną bohaterką historii jest Bridget Valentine, która na co dzień pracuję w szpitalu jako pielęgniarka. Dziewczyna nigdy nie przypuszczała, że w wieku zaledwie trzydziestu jeden lat zostanie wdową, po tym jak w wypadku samochodowym zginął jej mąż. Dwa lata później, jako trzydziestotrzylatka Bridget skupia się na pracy, a przede wszystkim na wychowywaniu własnego ośmioletniego syna Brendana. Kiedy próba wędkowania z synem kończy się dla Bridget wizytą na ostrym dyżurze nasza bohaterka nie spodziewa się, że jej przypadkiem zajmie się dość młody, naprawdę przystojny, zdecydowanie czarujący i obdarzony morderczym brytyjskim akcentem lekarz. Wyjęcie z pośladka haczyka od wędki jest wystarczającą traumą dla naszej bohaterki. Lecz kiedy ma to zrobić ktoś taki, jak lekar Simon Hogue, Bridget czuję się jeszcze większe upokorzenie. Nasza bohaterka usiłowała wyprzeć tamto zawstydzające doświadczenie z pamięci. Lecz wiecie co? Najwyraźniej przeznaczenie miało dla niej zupełnie inne plany. Mimo, iż sytuacja finansowa Bridget nie była zła, to dodatkowy zastrzyk gotówki dla niej jako matki samotniej wychowującej dziecko, jest zawsze dobrą opcją. Dlatego również nasza bohaterka postanowiła wynająć pokój, który przylegał do jej domu. Okazało się przy tym, że jej niezła przyjaciółka miała dla niej idealnego lokatora, który jak sama stwierdziła, jest dla niej jak brat. Możecie się zatem domyślić w jakim szoku musiała być Bridget, kiedy któregoś dnia w dość zabawnej sytuacji (nie zdradzę wam jakiej) odnalazł ją w jej swojej łazience świeży współlokator – nie kto inny, jak poznany kilka miesięcy wcześniej lekar Hogue. „- Ile masz lat? - Niestosownie jest pytać kobietę o wiek, wiesz? Splotłem ramiona na torsie. - Jeśli nieźle pamiętam, ty spytałaś mnie o wiek trzydzieści sekund po moim wejściu do gabinetu parę miesięcy temu. - Taką mamy dobrą pamięć, co? - Owszem. Minęły trzy miesiące, a ja mógłbym rozpoznać twój zadek na policyjnym okazaniu.” To, że Simon okazał się świeżym lokatorem było szokiem zarówno dla Bridget, jak i dla samego mężczyzny. Fakt, że stanowił uosobienie uroczego Brytyjczyka z poczuciem humoru i seksownym uśmiechem to jedno. Fakt, że był młodszy od Bridget o cztery lata, stanowiło dla niej pewnego rodzaju tabu. Fakt, że dogadywał się z Brendanem rozczulało naszą bohaterkę. Fakty, fakty, fakty… Lecz najbardziej istotnym faktem okazało się to, że zarówno Simon jak i Bridget zaczęli dostrzegać, że ich relacja zaczyna przekraczać granicę zarezerwowaną tylko i wyłącznie dla współlokatorów. Cóż mogę wam powiedzieć o tej książce. Jeśli znacie twórczość duetu autorskiego Ward/Kelland to z całą pewnością nie znajdziecie tu jakiejś nowej, szokującej fabuły, a raczej coś do czego już przyzwyczaiły nas obie panie w własnych książkach. Lecz wiecie co? Ja kocham to, do czego nas przyczaiły. One w żadnej ze własnych ebooków nie „odkrywają kosmosu na nowo”, lecz jest coś takiego w pisanych przez nie historiach, że człowiek się uzależnia. Myślę, że tymi elementami, które tak idealnie spajają całą książkę występującymi także w „Romansie po brytyjsku” są genialne poczucie humoru ukryte w dialogach, niewątpliwa chemia pomiędzy bohaterami a także zgoła nietuzinkowe postaci. Historia Bridget i Simona ma także ważny element, który na moje oko rzadko pojawia się w książkach. O ile różnica wieku pomiędzy bohaterami występuję, to zazwyczaj pojawia się ona pod postacią relacji, kiedy to główny bohater jest starszy od głównej bohaterki. Tutaj autorki serwują nam zgoła odmienną sytuację, i to główna damska postać jest tą starszą. W tym przypadku to tylko, lub i aż cztery lata. Na początku dla naszej bohaterki były to, aż cztery lata. "Romans po brytyjsku" jest idealną lekturą na letnie miesiące przy szklance zimnej lemioniady.

  • Snieznooka

    Bardzo lubię duet Penelope Ward i Vi Keeland, co niejednokrotnie tutaj podkreślałam, panie radzą sobie idealnie pisząc osobno, jak i wspólnie. Czego oczekuję, kiedy sięgam po książkę ich autorstwa? Interesujących postaci, trochę głębi, czegoś pikantnego, co wywoła uśmiech na twarzy. Historii, o których wspomnę z zadowoleniem polecając znajomym: „czytaj”! Czy tym razem się to udało, a może niezwykle czegoś zabrakło? Czy „ Romans po brytyjsku” będzie tym, co mnie zadowoli? Bohaterką „Romansu po brytyjsku” jest trzydziestotrzyletnia Bridget Valentine, wdowa i samotna matka, dla której ostatnie dwa lata z pewnością nie należały do najłatwiejszych. Utraciła męża kilka lat temu w wypadku samochodowym, wychowuje sześcioletniego syna Brendana, który jest jej całym światem, samotnie z jej skromnej pensji pielęgniarki. Podporządkowała własne życie synowi i pracy, zdawało się, że zastępowali jej tlen potrzebny do funkcjonowania. Dziewczynie samej nie jest łatwo, najistotniejszy stał się dla niej syn, pod niego przemieniła całe własne życie. Wszystkie plany i marzenia musiały się przekształcić, bądź również przestać istnieć. Musiała sprostać roli zarówno matki, jak i ojca pozostając sobą, próbując nie zwariować i nie zatopić się w smutku. Nie szuka mężczyzny, bo bardzo nieźle zdaje sobie sprawę ze własnego obciążenia a także ze sposobu myślenia panów. Niewielu nie ma nic przeciwko spotykaniu się z kobietą, która ma dzidziuś z innym mężczyzną, jednak takie przypadki się zdarzają o czym Bridgiet zapomniała. Podczas wędkarskiego wypadu z synkiem ma niewielki, dość krępujący wypadek. Haczyk wbił się jej w pośladek i musiała udać się do szpitala, myśl nie tylko zaprzątało jej ośmieszenie, lecz niezbyt ładna bielizna, jaką na sobie tego dnia miała. Odprawiała modły, żeby lekarz, który się pojawi nie był młody, chciała zaoszczędzić sobie zażenowania, jednak… Simon Hogue seksowny dwudziestodziewięcioletni Brytyjczyk odbywający praktykę w szpitalu w Memorial zajął się tym ciekawym przypadkiem. Facet nie ma zamiaru się z nikim wiązać, nie jest zainteresowany braniem sobie balastu na własne barki, nigdy nie chodzi z kobietą na drugą randkę. Uważa, że to zbyt dużo komplikuje, jednak nie mógł powiedzieć, że Bridget mu się nie podoba. Los albo również przeznaczenie nie pozostawia tej znajomości samej sobie, znowu splata dzieje bohaterów, kiedy dziewczyna zmuszona jest poszukać współlokatora, żeby poradzić sobie ze wszystkimi zaległościami i rachunkami. Będzie się działo i będzie bardzo ciekawie. Simon okazuje się idealnym przyjacielem, słuchaczem, powiernikiem, mężczyzną słodkim, przy którym spędzisz wieczór relaksując się, mimo tego, że ta zdradziecka chemia daje o sobie znać. Zarówno Houge jak i Valentine idealnie zdają sobie sprawę z tego, że nie są dla siebie odpowiednimi partnerami. Facet ma reputacje i tryb życia playboya, a jej niezbędna jest stabilizacja, tak jak jej synkowi. Nie chce się angażować jest szczęśliwy w własnej beztrosce i bez przywiązania, związek i dzieci nie są w jego umyśle w przyszłości, a Bridget stale czuje, że jest dla niej za wcześnie, mimo że minęły dwa lata, żeby zaangażować się w kontakt z kimś po odejściu męża. Umysł jedno, a serce i ciało proszą o coś zupełnie innego, tylko, czy uda im się o tym pamiętać? Simon złapał idealny kontakt z Brendanem, ochoczo spędza z nim czas, jest, kiedy tylko może i kiedy tylko chłopak go potrzebuje. Stał się jego „wujkiem”, sielanka jednak nie może i nie będzie trwałą zbyt długo. Wyjazd faceta ze Stanów, nadgorliwa teściowa, swoje bolączki, a także przeszłość męża zaczynają zakłócać spokój Bridgiet. Dziewczyna coraz bardziej przywiązuje się do Simona i to ją przeraża, bo wie, że gdyby miała poddać się temu to Hogue jest mężczyzną, który mógłby złamać jej serce bardziej niż ktokolwiek inny. Simon jest pochłonięty uczuciami do Bridget i tym, jak mocno przywiązał się do jej syna. Czy sobie z tym poradzą? Czy takim romans ma szansę rozkwitnąć? Czy Simon zda sobie sprawę ze własnych uczuć zanim będzie za późno? W „Romansie po brytyjsku” bohaterowie muszą radzić sobie z bolesną przeszłością i stawić czoła temu, co ich dzieli, a mianowicie kontynent, wiek, strach, różnorakie cele i perspektywy. Historia ta nie należy do łatwych, lecz jest wyjątkowo wzruszająca i ciepła. To przyprawiony sprośnymi listami, słodki i zabawny romans o dwóch samotnych duszach z tragiczną przeszłością, które mają drugą szansę na szczęście. Autorki po raz następny wykonały fantastyczną robotę polegającą na łączeniu własnych stylów pisania w całość, nie byłam w stanie określić, gdzie kończyła pisać jedna z nich, a gdzie zaczynała pisać druga. To kocham w ich twórczości, pracują jak trybiki w nieźle naoliwionej maszynie. Uwielbiałam postać Simona, bardzo było mi przykro, kiedy widziałam jak się zadręczał targany tragedią z przeszłości, kiedy tak naprawdę nie było w niej jego winy. Jest prawdziwym dobrym mężczyzną, który potrafi być życzliwy i kochać. Jedyne, co go blokowało to strach przed zranieniem siebie i te

  • werka777

    Bohaterowie tej powieści jak za każdym razem w przypadku ebooków autorki okazali się duetem potrafiącym wskrzesić uśmiech na twarzy czytelnika, lecz i zbudować emocje wystarczające do tego, by powiedzieć, że książka ebook zaangażowała, choć nie rozerwała na strzępy serca. Zrównoważona dawka wrażeń po to, by bawić i cieszyć, lecz nie zaśmiecać pamięci przez długi czas powodując dużego czytelniczego kaca. Bridget to dziewczyna wychowująca samotnie syna. Na pewno nie myśli o szalonych romansach, wręcz pozostaje zachowawcza, zdystansowana w budowaniu nowych i poważniejszych relacji. Simon to mężczyzna, który wie czego chce. Wyluzowany lekarz, który na pewno nie myśli wyłącznie o jednym. Chcąc zyskać serce Bridget najpierw udowadnia jej, że jest w stanie zyskać sympatię jej syna. Jak prawdziwy, odpowiedzialny i myślący przyszłościowo facet. W tym wszystkim i on i ona pozostają zabawni, rześcy, na pewno nie mdli. Akcja powieści skupia się na wątku miłosnym, w skład którego wchodzą ludzie mający poważne zobowiązania i trzeźwo patrzący w przyszłość. Fabuła zachowuje jednak lekkość, a wszystko za sprawą poprawiających humor dialogów, które zaszczycają czytelnika już od samego początku. Wszak od haczyka w pupie i majtek się zaczyna. Historia jest namiętna, lecz wszystko w graniach rozsądku, z etapowym posuwaniem się na przód. „Romans po brytyjsku” nie jest więc klasycznym erotykiem, jest za to ciekawym romansem dla dorosłych, z pobocznymi wątkami i fragmentami zaskoczenia, które może nie czynią całej książki nieprzewidywalną, lecz nadają jej nieprzewidywalnych momentów. Pojawia się motyw tajemnicy mężczyzny, któremu Bridget ufała. Jest kwestia rodziców, którzy chcieliby dyktować swojemu dorosłemu dzidziusiowi jak ma żyć. Są zazdrości, nieprzytłaczające postaci drugoplanowe, relacja dzidziusia z partnerem matki i praca lekarza. Przecież od niej wszystko się zaczyna. Pozytywny romans, na pewno na letni wieczór u boku lampki wina. Dla kobiet, które poszukują lekkiej lektury z nieirytującymi postaciami udowadniającymi, że nie ma czegoś takiego jak sytuacja bez wyjścia i zawsze może być lepiej. Niezależnie od życiowej sytuacji. Historia na podobnym poziomie co poprzednie powieści duetu, niewyróżniająca się jakoś szczególnie, lecz niezła na raz. Ja otrzymałam dokładnie to, czego oczekiwałam. Dobrą zabawę. https://ktoczytaksiazki-zyjepodwojnie.blogspot.com/2019/06/romans-po-brytyjsku-vi-keeland-penelope.html